Wstęp
Nazywam się Karol Mielniczuk, mam 20 lat i pochodzę z Elbląga. Urodziłem się 6 czerwca 1999 roku, moje imię co ciekawe nie było przypadkowe bo tego dnia moją miejscowość odwiedził Św. Jan Paweł II (Karol Wojtyła) w ten sposób otrzymałem imię po naszym rodowitym papieżu.
Przyszedłem na świat jako siedmiomiesięczny wcześniak, co doprowadziło do niedotlenienia mózgu spowodowanego przez chwilowe zatrzymanie oddechu.
Po upływie 7 miesięcy stwierdzono u mnie dziecięce porażenie mózgowe, ta choroba doprowadziła do tego że niemal przez całe życie poruszam się na wózku inwalidzkim to jednak nie przeszkodziło mi w wykonywaniu niektórych czynności. Do 15 roku życia z moją wtedy siedmioosobową rodziną mieszkałem w 20-metrowym pokoju, który był podzielony na 10 metrów pierwszą część zajmowali rodzice a drugą ja i moje rodzeństwo. Mieszkanie miało w sumie 70 metrów kwadratowych, ale mieszkało tam aż 12 osób oprócz nas mieszkali tam również babcia, mój nieżyjący już dziadek, ciotka z wujkiem i ich syn. Po długoletniej walce z urzędnikami w końcu doczekaliśmy się własnego lokum. Niedługo po wprowadzeniu się napisałem swój pierwszy wiersz, to był jesienny wieczór siedziałem wtedy przed komputerem który delikatnie mówiąc nie należał do najlepszych, uruchomiłem program tekstowy. W pewnej chwili zaczęły mi wpadać do głowy różne słowa, które bez wahania umieszczałem w pliku tekstowym. Byłem zaskoczony z jaką łatwością mi to wychodziło, a napisanie tekstu nie zajęło mi nawet godziny. Gdy mój brat wszedł do pokoju i zauważył to co napisałem natychmiast zawołał matkę, która przyszła do pokoju czytając ten wiersz była tak zaskoczona że nie mogła ustać na własnych nogach. Minęło trochę czasu będąc wówczas w gimnazjum zdecydowałem się pokazać moje wiersze jednej z nauczycielek, wieść szybko rozniosła się wśród innych nauczycieli moja wychowawczyni to do końca była pozytywnie zaskoczona tym co udało mi się stworzyć. Któregoś dnia jedna z nauczycielek zaproponowała mi wzięcie udziału w konkursie literackim “Naród silny rodziną”. Bez namysłu podjąłem się tego zadania, napisałem wtedy odręcznie wiersz który następnie został wysłany na konkurs. Po cierpliwym oczekiwaniu okazało się że zająłem pierwsze miejsce, zaskoczenie było tak silne że nawet słowa nie były w stanie tego opisać i jest to z pewnością największe osiągnięcie w moim życiu. Po napisaniu jeszcze kilku wierszy nastąpiła przerwa w mojej twórczości spowodowana brakiem czasu i własnego sprzętu. Niedawno postanowiłem wznowić twórczą działalność, zaczęły powstawać coraz to moim zdaniem lepsze wiersze, które nieustannie umieszczałem na Facebooku w ten sposób jeszcze więcej osób mogło się dowiedzieć a jednocześnie doznać mojej twórczości.
W końcu zdecydowałem się zrobić krok na przód i napisać książkę, w której pokaże wam wszystkie moje wiersze które do tej pory zostały napisane.
Tomik składa się z 16 wiersz ułożonych w takiej kolejności jakiej zostały napisane. Teksty powstawały w latach 2014 — 2019, przedstawiają historię życiowe w poważny, a czasem humorystyczny sposób i nie tylko.
O cudnej miłości
Opowiem wam historię
o miłości która darzyła mnie
która w moich snach pojawiała się.
Kwiaty jej dawałem
pod blokiem śpiewałem
na kawę zapraszałem
i fitnes uprawiałem.
Kochać się z nią chciałem
i zamiaru przestać nie miałem.
Miłość była wielka
niż kawałek serca.
Do sądu z nią chodziłem
na sprawę rozwodową
ty mocno mnie kochałaś
a twój mąż był mi przeszkodą.
Na lody chodziliśmy
dziecko też mieliśmy
kochać je musieliśmy
i oddać nie mogliśmy.
Jak to czasem bywa
od dziewczyny jest lepsza ryba.
Naród silny rodziną
Bez tego cywilizacja by nie przetrwała
i swoich skarbów nie rozdawała.
Miłością by nas nikt nie otaczał
los patrzył na państwo które się stacza.
W duszy myśmy nie mieli sumienia
wszystko niszczyli bez wytchnienia.
Serce by się w kamień uśpiło
radość na zawsze w pamięci zatrzymała
by powiedzieli nic się nie stało
a pomyśleli ta klęska nic nam nie dała.
Najważniejsze słowo, RODZINA!!!
zawsze narodu potężna to siła.
Mama
Jest od początku z nami
ona nas urodziła
pierwsza przytuliła
i nad małą główką pochyliła
To ona ubiera swe skarby do szkoły, do przedszkola
wstaję wcześnie rano nawet gdy ją boli głowa
szykuje śniadanie, obiad, kolację
funduje nam miłe wakacje
opatruje rany
jeździ do szpitala
opiekuje się z całych sił
bo to nasza mama
oddała swe życie
żeby nic nam nie brakowało
jeśli zrobimy coś przez przypadek
powie nic się nie stało
podziękujmy naszej mamie
za to że po prostu jest