E-book
4.41
drukowana A5
Kolorowa
35.68
Pochodzenie nazwiska Czyż

Bezpłatny fragment - Pochodzenie nazwiska Czyż


Objętość:
48 str.
ISBN:
978-83-8351-260-0
E-book
za 4.41
drukowana A5
Kolorowa
za 35.68

Wstęp

Aby zrozumieć pochodzenie nazwiska Czyż, trzeba rozpocząć wędrówkę poprzez historię, odkopać dawne już zakurzone dzieje, których nikt nie pamięta. Historia pozostawia za sobą ślady, dawnych wydarzeń i osób z nią związanych, ale dzięki takim kronikarzom jak Jan Długosz (1415—1480) możemy zajrzeć w historię rodów polskich, ich dzieje i heraldykę, czyli dzieje herbów początków państwa polskiego. To opracowanie skupi się tylko na jednym nazwisku — Czyż — na jego początkach i znaczeniu. Ogólnie mogę powiedzieć, że Czyż jest jednym z najstarszych polskich i słowiańskich nazwisk i ma szlacheckie pochodzenie. W swoich badaniach ograniczę się tylko do dwóch pierwszych stuleci, czyli wiek XIV i XV. Kiedy to w Polsce powstawały nazwiska. Wystarczy okres 200 lat, w którym to czasie urodzi się dziesiątki czy nawet setki dzieci, a rozgałęzienie jest tak wielkie, że dalsze poszukiwania są trudne. Trzeba byłoby rozpatrywać dziesiątki różnych kierunków. Jeżeli rodzice mają pięcioro dzieci, to po 20 latach, każde z tych dzieci ma już własne potomstwo, co po 100 latach dało już setki osób, każde z tych dzieci ma własną historię życia, a za nami pozostało 600 lat historii. Obecnie w Polsce jest ok. 13 tysięcy osób o nazwisku Czyż i kilka tysięcy poza granicami kraju. Drzewo genealogiczne ma szerokie gałęzie, a z każdej gałęzi wyrastają kolejne. Pozostaniemy zatem na badaniu pierwszych dwóch wieków.

Historia nazwisk

Na początek trzeba sięgnąć do czasów Piastów, a był to okres, kiedy jeszcze nie istniały nazwiska. Nie dotyczy to tylko Polski, ale i całej Europy. Posługiwano się tylko imionami, nawet królowie nie posiadali nazwisk. W Anglii czy Francji władców, którzy mieli na imię Henryk, było wielu, więc ich ponumerowano. Henryk pierwszy, drugi, trzeci itd. Polski zwyczaj jest trochę odmienny, bo już za życia władców dawano im przydomki, czasami złośliwe a czasami opisowe. Bolesław Chrobry, nie miał nazwiska, bo „Chrobry” znaczy ‘dzielny’, a po nim był Bolesław Śmiały, bo też był odważny, Po nim był Bolesław Krzywousty, oczywiście za życia władcy, nie zwracano się do króla w ten sposób, bo Krzywousty jest raczej sarkazmem, niż pochwałą. Po prostu zwracano się do niego Bolesław.


Pierwsze nazwiska pojawiają się w połowie lat 1300, a to dlatego, że zapanowała moda wśród szlachty, aby mieć określenie dla rodu. Nie było żadnego nakazu prawnego, ale wynikało to bardziej z odróżnienia się w społeczeństwie. Bo pan wysoko urodzony o imieniu Bolesław i chłop z wioski przyległej do grodu też miał na imię Bolesław, obaj mają takie same imiona, a nie wypadało, aby mylono chłopa z panem. W języku staropolskim chłopa określano słowem „cham”, co miało inny oddźwięk niż obecnie, ale chłopem pogardzano. Później z chama zrobiono rolnika, a obecnie jak to osobiście słyszałem na własne uszy, chłop określa siebie nazwą „producent ziemniaków i buraków” dzisiaj wszyscy są biznesmenami, a kiedyś była baba, była babą, a dzisiaj to jest producentka nawozów naturalnych. W Peru nawet utworzyli zawód o nazwie: „Narodowe wydobywanie ziemniaków z ziemi”. Pamiętam, że po szkole górniczej otrzymałem świadectwo, na którym widniało: „Górnik technicznej eksploatacji złóż” w praktyce oznaczało, „przynieś kulaki i obudowę do przodka”, czyli zwykłego robola. Uważam, że to jednak dobra tendencja, by nie traktować jakiejś klasy społecznej z pogardą. Komunizm poszedł w drugą skrajność, odbierał majątki szlachcie i panów wysyłał ich na Syberię, a wywyższano chłopów. Wiek XIX przyniósł zakończenie różnic klasowych, poprzez wprowadzenie demokracji na zachodzie, a ta dała równe uprawnienia wszystkim, niezależnie od wykształcenia i pochodzenia. Pewnego dnia do Aleksandra Wielkiego, który miał tylko imię Aleksander, przyprowadzono tchórzliwego żołnierza. Aleksander zapytał go, jak masz na imię, a ten drżącym głosem odpowiedział „Aleksander”. Władca powiedział, „to albo zmień imię, albo stań się odważny”.


Kazimierz Wielki, (1310—1370) otrzymał taki tytuł nie za życia a po śmierci, z powodu wielkich dokonań, bo osobiście nie miał nazwiska. Był synem Jadwigi Bolesławówny, i tu już zaczynają się podwójne nazwy. Bolesławówna jest od swego ojca Bolesława Pobożnego. Inaczej Jadwiga córka Bolesława. Pamiętać należy, że na wsiach, nie nadawano nazwisk aż do XVIII wieku. Dopiero zabór Austriacki, wprowadził ustawą nakaz chłopom, że mają sobie sami wymyślać nazwiska, trudno by urząd, każdemu wymyślił nazwisko, dlatego większość nazwisk jest fikcyjna, wzięta znikąd.

Polscy Żydzi

Obecnie wielu polskich żydów nosi nazwisko Czyż, a to nie jest nazwisko żydowskie. Żydzi jak pozostali mieli tylko hebrajskie imiona, bez nazwisk typu Jakob, Sara, Aron itd. Obowiązek przydania nazwiska, pojawił się w zaborze Austriackim. Ci chcieli zgermanizować ludność mieszkającą na terenie zaboru Austriackiego, i nakazali żydom przyjmować niemieckie nazwiska.


Cytat

„Cztery były etapy nadawania Żydom nazwisk stałych. Pierwszym, a zarazem najwcześniejszym był okres rządów władcy absolutnego Józefa II. Jedna z jego reform, w latach. 1785 i 1787, nakazywała Żydom polskim zaboru austriackiego przybierania nazwisk stałych. Na podstawie tych patentów już 1 stycznia 1788 r. musiał każdy ojciec rodziny wybrać nazwisko rodowe, które wraz ze swoim potomstwem obowiązany był stale i nieodmiennie nosić i we wszystkich czynnościach używać. Nazwisko obrane musiało zostać stwierdzone przez kahał i rabina obwodowego i aprobowane przez „kreishauptmana”. (1) Skąd


„Podczas gdy Żydzi innych zaborów posiadali już po części nazwiska, to są one rzadkością wśród Żydów, zamieszkujących granice Królestwa Polskiego. Tu większa część Żydów nie posiadała jeszcze wcale nazwisk. O tym świadczą księgi deklaracyj nazwisk żydowskich archiwum miejskiego miasta Warszawy, które najczęściej na pytanie, jakie nazwisko nosił dotychczas zgłaszający się Żyd, zawierają odpowiedź „żadne”. (1)


drugiej połowie XVIII w. po nawróceniu żydowskiej grupy frankistów na katolicyzm a było ich ok. 20 tysięcy, nastąpiła fala nobilitacji i nadawania nazwisk. Wiele polskich rodzin szlacheckich, nadawało ochrzczonym żydom własne nazwiska rodowe. Z tego nurtu wywodzą się później znane rodziny o nazwiskach Turski, Szymanowski i Majewski i tu możemy dopatrywać się nazwiska Czyż


Przed wojną, żydowskie nazwiska to były Goldman, Gutman itp.

Również zabór Pruski, zmieniał polskie nazwiska na niemieckie.

Po 1945 roku komuniści postanowili, że Polska jest państwem jednonarodowym. W związku z tym nakazano urzędnikom przywrócić polskie brzmienie nazwisk ludności śląskiej, kaszubskiej i mazurskiej. Najprościej było spolszczyć pisownię Scholtyschika na Szołtysika. Nazwiska obco brzmiące zastępowano czysto polskim: Freilich stawał sie Dobroniem a Gering — Pietrzakiem. Czasem dodawano jedynie polską końcówkę, co doktnęło Hartmana, przemianowanego na Hartowskiego. Schmidt o wyglądzie rdzennego nordyka nazywał się od tej pory Szmitkowski. W grupie nazwisk obcych ciekawym zjawiskiem było masowe wyzbywanie się rodowych nazwisk przez Żydów, rozpoczęte jeszcze przed wojną. Poprzez zmianę nazwiska chciano zerwać z przeszłością i zatrzeć żydowskie pochodzenie. Czyli przyjmowano polskie nazwiska. Słynni żydowscy Czyżowie w latach przedwojennych mieszkali na wschodzie Polski. Pani Cyryla Czyż 1 stycznia 1928 roku opuszcza Polskę i udaje się do Ameryki z dwoma synami, to oni zasłyną, zakładając wytwórnie płytową.


W Stanach Zjednoczonych czeka na żonę i dzieci Józef Czyż. W Polsce pracował jako stolarz, zaś za ocean wybrał się za chlebem. Dorastający bracia mają jednak inne plany. Szybko wtapiają się w amerykańską społeczność. Zmieniają imiona: Lejzor staje się Leonardem, a Fiszel — Philem (Philipem). Nie zapominają też o obco brzmiącym nazwisku. Zmienili na „Chess” (czytaj: „Czes”) brzmi tu lepiej niż „Czyż”. Tak powstaje Chess Records. Słowo „czyż” jest w Ameryce nie do wymówienia, amerykanie prędzej się oplują niż wymówią „czyż”. Jak byłem w Anglii, to moje nazwisko wymawiali „Sis”, to samo jest z imieniem „Czesław” musieli najpierw nauczyć się go wymawiać.

Początki nazwisk (1400—1500)

Wróćmy do początku powstawania nazwisk. W drugiej kolejności nazwiska przyjmowali duchowni, bo ci traktowani na równi ze szlachtą. W trzeciej kolejności mieszczanie, czyli ci, co mieszkali w miastach. Na wsiach wszyscy się dobrze znali, więc odróżnianie ludzi nie sprawiało kłopotu, ale w mieście, w którym mieszkało już kilkaset osób, i było dziesięciu Janów, Bolesławów i Kazimierzów, to odróżnienie tych ludzi od siebie było kłopotliwe. Szlachta przyjmowała nazwiska pełne powagi, najczęściej od imienia bohatera rodu, albo związane z jakimś bohaterskim czynem. Szlacheckie nazwiska kończyły się często na „ski” Czartoryski, Zamojski itd. ale do niektórych nazwisk nie dało się dołożyć końcówki. Jak Mikołaj Kopernik, albo Czyż. Wymowa tego z końcówką "ski" byłaby niemożliwa. Mieszczaństwo natomiast było bardziej praktyczne, nazwiska pochodziły od zawodu. Idź do Jana Kowala, bo Jan było kowalem w miasteczku, a drugi był szewcem, a potem idź do Jana Szewca, a jak będziesz wracał, to wstąp po drodze do Jana Rzeźnika, ich synowie, chociaż zmienili zawody, byli dalej zwani synami Szewca, Kowala i Rzeźnika, ale kolejne pokolenie miało już nazwisko. Szewc, Kowal i Rzeźnik. Tu w miastach częściej nazwiska powstawały od tych, którzy ich tak nazwali. Samodzielne nazwisko wybierano sobie na dworach. W miastach powstawały też przezwiska,  pośród takich są nazwiska wulgarne. Kiedyś spotkałem człowieka, który miał nazwisko Szatan, bo takie odziedziczył. Złożył wniosek do sądu o zmianę nazwiska. Przed wiekami przylgnęło to do jego rodziny.


Szewcowi urodziło się kilku synów, i mieli imiona po ojcu Jan, jak to w tamtych dniach bywało. By wszystkich jego Janów odróżnić od siebie, zmieniano im końcówki, Kowal, Kowalczyk, Kowalski. Kiedy spotykam ludzi, którzy mają nazwiska od zawodów, to mogę być pewny, że ich pochodzenie nie jest szlacheckie. Wiejskie i często też miejskie nazwiska mają powiązania z ich życiem i pracą, bo bywało tak, że Jan nie był ani kowalem, ani szewcem, ale obok domu stała wierzba, jedyna w tej okolicy. Szli zatem do Jana, co mieszka obok Wierzby, to później do Jana Wierzby, czy Brzozy. Sienkiewicz w powieści Krzyżacy napisał o Zbyszku z Bogdańca. Opisuje on początkowy okres lat 1400, a Zbyszko nie ma nazwiska, więc podawano miejscowość, z której pochodził. I tak powstawały nazwiska od miejscowości, od nazwy miast i wsi. Sieradzki, Kaliski itp.. W drugiej połowie lat 1400 nazwiska stają się bardzo powszechne. Wiemy już, że astronom i duchowny Mikołaj nazywał się Kopernik, inny Mikołaj nazywał się Rey, i ten nauczył nas pisać i czytać po polsku. Jan Kochanowski i jest Jan Zamoyski.


Pochodzenie nazwiska Czyż


Wielu z Czyżów posiadało te same imiona, dla odróżnienia ich od siebie, zmieniano końcówki nazwiska, oto odmiana nazwiska Czyż którą znamy z historii. Marcin Konstantynowicz Czyż z Niecieczy 1533 lub Czyż herbu Lis z Nieczycy ( Białoruś ); albo Czyżewicz albo Cizevicius od 1415, np. Juszko Czyż w 1454, Senko Czyżewicz w 1485, Bazyli Czyż oficer w Krycau w 1522, Andrzej Czyżewicz lub Czyżewski właściciel folwarku Czyżewszczyzna w guberni trockiej. (2)CZYŻ


Czy nazwisko Czyż pochodzi od ptaka o tej nazwie. I tak i nie. Ponieważ nazwy ptaków i zwierząt pochodzą od słów, które były już w języku polskim. Chcąc nazwać jakieś zwierzę, które nie miało nazwy, nadawano mu imię opisowe. Niebieski od nieba, bo taki kolor ma niebo, a Polska od pola, bo tam były wielkie pola, i to plemię nazwało się Wielkopolanie, dni tygodnia nazywamy, niedziela — nie działaj, poniedziałek, czyli po niedziałaniu. Wtorek, czyli wtóry, to jest drugi, środa to środkowy. Początkowo trzeba było jakoś opisać i dać nazwę, ptakom. Gęś, bo gęgała, kukułka, bo kukała. A kiedy zobaczyli ładnego żółtego ptaka, to pierwsze wrażenie było dzisiaj „łał”, wówczas było to „czyż” to rodzaj zdziwienia. Z czasem to słowo stało się pytaniem, a teraz z „czyż” tego zrobiono „czy” W czasach średniowiecza powiedzieli „czyż to nie piękny ptak?” dzisiaj „jaki to piękny ptak” „czy to niepiękny ptak?” Pierwsze nazwiska często pochodziły od nazw lub przezwisk, ale mówimy to o rodach szlacheckich, a te nie pozwoliłyby sobie na użycie nazwiska, które było przezwiskiem. Szlachta szczyciła się swoimi nazwiskami. Więc przezwisko „czyż” odpada. Tworząc nazwisko Czyż, musiało kojarzyć się innym panom z czymś ładnym i szlachetnym. W przyrodzie czyż nie jest zwykłym pospolitym ptakiem, ale raczej szlachetnie urodzonym. Tak jak to mówimy o psach czy kotach, że są zwykłe i rasowe. Tak czyże są w randze gatunkowych. To nazwisko nie było przypadkowe, pierwsi którzy je wybierali, dobrze to przemyśleli. W tamtych czasach o czyżach wyrażano się z podziwem.


Czy nazwisko może pochodzić i innego kraju?


Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 4.41
drukowana A5
Kolorowa
za 35.68