Iskra
Jest taka iskra
silniejsza niż ja,
co ogniwa rozpala
dokoła
i każe iść
na przekór.
Naprzeciw tobie wyjść
wprost,
pod wiatr.
Dzięki niej jestem,
pragnę,
mam siłę, której mi brak,
więc nie jest złudy płomieniem.
Niech tli się, póki trwam.
Nie ugasi jej
niechęci twej
północny wiatr
ani grad słów
porannych.
Zwątpienia mgła
po nocy,
co deszczem
spadła znów.
Dzięki niej jestem,
pragnę,
mam siłę, której mi brak,
więc nie jest złudy płomieniem.
Niech tli się póki trwam.
Trwam.
Brylant
Tam gdzie był pusty step,
widziałam ogród różany.
Czułam serce kamienia,
bo był w twojej dłoni.
Dziś, odbieram ci twoje szczęście,
które chciałeś mieć tylko dla siebie.
Oddaję każdy ból,
który dałeś mi w prezencie.
Zabieram każdy dzień,
którym byłam tylko dla ciebie.
Każdy zmieni się w brylant.
Kiedyś,
lecz nie dla ciebie.
Za twoje kłamstwa,
siebie przepraszałam,
wybaczyć miałam.
W słuchawce — głuchy śmiech.
Dziś zabieram ci twoje szczęście,
które chciałeś mieć tylko dla siebie.
Oddaję każdy ból,
który dałeś mi w prezencie.
Zabieram każdy dzień,
którym żyłam tylko dla ciebie.
Każdy zmieni się brylant.
Kiedyś,
lecz już nie dla ciebie.
Zabieram każdy dzień,
którym żyłam tylko dla ciebie.
Każdy się zmieni w brylant.
Kochany.
Nie dla ciebie.
Świat na karuzeli
Opada mgła, znikają cienie
i boję się już coraz mniej.
To nie będzie moja wina,
gdy teraz powiesz: nie.
Nasze serca, jak na karuzeli,
raz w górę, raz w dół,
dogonić się nie umiały.
To tylko świat wirował
złudzeniami.
Nie będzie to, twoja wina,
jeśli jednak powiesz: nie;
lecz najpierw,
proszę,
zobaczmy jak jest…
Nasze serca, jak na karuzeli,
to w górę, to w dół,
niech wiruje świat wokół
jeszcze raz…
Nasze serca, jak na karuzeli,
razem w górę i w dół,
niech migocze świat wokół
nadziejami…
Nasze serca, jak na karuzeli
razem w górę i w dół,
niech świat wiruje w nas
jeszcze raz, jeszcze raz.
Opada mgła, znikają cienie.
Boję się… coraz mniej.
Zanim
Wiem, że to on
i to dzieje się naprawdę.
On woła mnie
i czeka,
jeszcze.
Czeka…
Pozwól mi,
za nim pójść,
zanim ślady te,
zmiecie wiatr
Bóg wie gdzie…
On dla mnie jest,
kim, Ty — Boże,
chciałam, abyś zawsze był.
Wybacz mi
i naucz
wysypywać piach,
co dnia, z butów jego.
Więc, to ten czas,
aby ruszyć z nim,
tam, gdzie…
Bóg wie…
Ty wiesz.
Pomóż mi,
niech stanie się,
chociaż raz,
pierwszy raz,
tak, jak chcę.
On dla mnie jest,
kim Ty — Boże,
chciałam, abyś zawsze był.
Wybacz mi
i naucz
wysypywać piach,
co dnia, z butów jego.
Gdy
Gdy wzlecisz znów,
tam gdzie byłeś ostatnio,
gdzie chodzę i ja,
tą drogą jedyną,
nie pomylisz się,
nie pomylę ja,
więc chodź.
To serce,
na mojej dłoni…
Weź, z sobą nieś.
Chroń je, bo ja,
gubiłam nieraz je,
wyrzekałam się.
Gdy wzlecisz znów,
tam, gdzie byłeś ostatnio,
gdzie chodzę i ja,
tą drogą jedyną,
nie pomylisz się,
nie pomylę ja,
więc chodź.
Nie zgubię już,
ani jednej kropli
chwili, wiem.
Co było,
już było;
teraz jestem tu,
gdzie chcę.
Gdy wzlecisz znów,
tam gdzie byłeś ostatnio,
gdzie chodzę i ja,
tą drogą jedyną,
nie pomylisz się,
nie pomylę ja,
więc chodź…
Jak w chmurach
Gdy powiesz do mnie kiedyś:
nie bój się,
trzeba stanąć
twarzą w twarz.
Też się boję,
lecz,
tego żąda czas.
Rozwinę skrzydła
na wiatr,
a potem,
będzie bezpiecznie,
jak w chmurach,
choć lepiej, bo
niebo zejdzie na ziemię,
właśnie tutaj.
Zanim powiesz mi,
czego, nie chcę
usłyszeć ani czuć,
zapamiętać muszę
czas,
gdy nadziei łut,
zaniósł mnie
w obłoki
i na chwilę
było bezpiecznie,
jak w chmurach,
choć lepiej, bo
niebo zeszło na ziemię
właśnie tutaj.
Niebo zeszło na chwilę
właśnie tutaj…
Tą czułą strunę
Tą czułą strunę w tobie kocham,
innych nie słyszę.
Bezradną częścią ciebie jestem
i wielką siłą.
Wybacz mi, każde zwątpienie,
także to, że chcę zbyt wiele.
Najlepszy czas, zawsze jest teraz,
dzień mija, a jutra nie będzie,
może…?
Więc wskaż mi, jakiś ślad
do ciebie, do siebie.
Tęsknoty nasze to dwie cisze,
co wołają.
Tym głośniej, im,
większy zgiełk.
Wybacz, że późno tak przychodzę,
lecz bez ciebie,
biec nie umiałam.
Najlepszy czas, zawsze jest teraz,
dzień mija, a jutra nie będzie,
może…?
Więc wskaż mi, jakiś ślad
do ciebie. Do siebie.
Najlepszy czas, zawsze jest teraz,
więc przytul mnie tak po prostu.
A jeśli wystarczyć to
ma za wszystko…
Nie szkodzi, nie szkodzi.
Więcej niż myślisz
Z twoich rąk przyjmę wszystko.
Z twoich ust, każde słowo.
Wierzę ci, jak nigdy,
nie zaufam nikomu.
Nie mów proszę
więcej niż myślisz.
Gdy tak nie czujesz — milcz,
bo potem zabraknie ci słów,
by cofnąć to,
by odwrócić los
i zostanie nam tylko żal.
Niewypowiedziany.
Chcę ci dać to, czego
nie mógł dać nikt.
Jeśli chcesz — odejdź, lecz
posłuchaj jeszcze…
Nie mów proszę
więcej niż myślisz.
Gdy tak nie czujesz — milcz,
bo potem zabraknie ci słów,
by cofnąć to,
by odwrócić los