E-book
Bezpłatnie
Piłkarski Sen

Bezpłatny fragment - Piłkarski Sen

Objętość:
30 str.
ISBN:
978-83-8126-804-2

Pobierz bezpłatnie

Wstęp

Witajcie! Mam na imię Szymon Listkowski i skończone czternaście lat. Chodzę do szkoły imienia Adama Mickiewicza do siódmej klasy. O dawna moją największą pasją jest piłka nożna. Tylko nią w wolnych chwilach zajmuję się od szóstego roku życia, teraz gram w drużynie juniorów w Pogoni Siedlce. Trenuje tam od ponad trzech lat. Piłką zaraził mnie dziadek, który grał w Zagłębiu Sosnowiec. Pamiętam, gdy miałem pięć lat jak opowiadał mi o swojej karierze. Właśnie wtedy pierwszy raz zrodziło się w mojej głowie wielkie marzenie… Ach, być takim jak dziadek, a może nawet lepszym od niego i osiągnąć wielką międzynarodową karierę! Występować na największych stadionach świata, strzelać gole Realowi Madryt i przybijać piątkę po meczu z gwiazdą taką jak Robert Lewandowski. Czy to będzie tylko marzenie? A może wszystko zależy ode mnie? Od zwykłego nastolatka z małego mazowieckiego miasta. O tym właśnie chciałem Wam opowiedzieć.

Rozdział 1
„Zaczyna się przygoda — czyli list”

Pewnego listopadowego dnia, kiedy odrabiałem lekcje do drzwi zapukał listonosz. Miał dla mnie list polecony. Błyskawicznie pokwitowałem odbiór i otwierałem kopertę, bo już z daleka zauważyłem na niej logo doskonale znanego mi klubu piłkarskiego. Serce szybciej zabiło. W środku znalazłem zaproszenie na turniej piłkarki U—17 w Warszawie. Niesamowicie się ucieszyłem i jednocześnie zdziwiłem. Naprawdę JA??!! Byłem taki szczęśliwy. Nie zauważyłem nawet kiedy wyszedł listonosz, bo rękach wciąż ściskałem kopertę i wpatrywałem się w elegancko wydrukowane zaproszenie. Jeszcze raz przebiegłem oczami po kartce papieru, żeby się upewnić, że to prawda.


ZAPROSZENIE NA TURNIEJ U-17

Drogi Szymonie,

Nasz specjalny obserwator z ramienia klubu, który jest odpowiedzialny za poszukiwanie młodych talentów od kilku miesięcy obserwuje Twoje postępy w grze na meczach sparingowych. Zarekomendował nam, zaproszenie Cię wraz z całą drużyną na turniej młodzików U-17 jaki odbędzie się w Warszawie na Stadionie Narodowym. Zapewniamy Wam pobyt i pełen zwrot kosztów transportu. Osobnym pismem zawiadomiliśmy także trenera Twojej drużyny i władze klubu. Liczymy, że podejmiecie wyzwanie i wystartujecie w eliminacjach tych prestiżowych ogólnopolskich rozgrywek dla młodzieży do lat 17.

Rozkład meczy eliminacyjnych dla klubu Pogoń Siedlce:

Pogoń Siedlce — Wisła Płock 11.07.16. godz. 16:00

KSZO Ostrowiec — Pogoń Siedlce 15.07.16. godz. 17:00

Pogoń Siedlce — Sandecja N. Sącz 21.07.16. godz. 18:00


Życzymy Powodzenia!

Jacek Krzynówek Dariusz Mioduski

Niesamowite! Pierwszy raz w życiu, prawdziwi zawodowcy zaprosili mnie na taki turniej! Pobiegłem pokazać list rodzicom, tata przeczytał uważnie jego treść, chrząknął dwa razy, popatrzył na mnie poważnie i powiedział:

— No Szymek. Gratuluję. Wygląda na to, że wyrastasz na zdolnego piłkarza. Dziadek byłby dumny widząc jakie zrobiłeś postępy. Chyba mamy okazję do świętowania. Zarządzam wyprawę na pizzę! — krzyknął tata i zaczął popędzać mamę, żeby szykowała się do wyjścia.


Pojechaliśmy naszym wysłużony Fordem Escortem kombi do sprawdzonej restauracji taty pod nazwą „Podlaskie Przysmaki”. Mimo, że przede mną leżała ulubiona margharitha z dodatkową szynką, jak zawsze smaczna i parującą, tym razem nie mogłem przełknąć ani kawałka. W głowie miałem tylko jedną myśl. Za tydzień zaczyna się turniej piłkarski, pierwszy poważny sprawdzian, w którym będę mógł pokazać na co mnie stać. Ale czy sobie poradzę??? A co będzie, jeśli dam plamę? Jeśli przegramy wszystkie mecze? Parzyłem przed siebie, czułem ściskanie w żołądku i wiedziałem, że dziś nie pobiję mojego rekordu w ilości zjedzonych kawałków pizzy.


Ten tydzień minął mi jak z bicza strzelił. Szkoła, dom, trening, rozmowy z kolegami z klubu, wszyscy niesamowicie podekscytowani tym, co ma się wydarzyć za parę dni. Nawet nie zauważyłem, jak przyszedł dzień wyjazdu na turniej.


Pierwszy mecz miał się odbyć już za dwa dni. Mieliśmy zorganizowany pobyt w Warszawie w hotelu „Varsowia”. W autokarze, kiedy jechaliśmy w stronę Warszawy, towarzyszył nam stres i presja. Patrzyłem na moich kolegów i widziałem po ich oczach i minach, że każdy ma prawdziwego pietra. Na miejscu przywitał nas prezes Mioduski, każdemu z osobna uścisnął rękę i powiedział, że życzy nam powodzenia i liczy, że pokażemy na co nas stać na tym turnieju. Szybko z chłopakami zakwaterowaliśmy się w przydzielonych pokojach i postanowiliśmy pozwiedzać Warszawę. Wszyscy uznali, że trochę odpoczynku przyda się całej drużynie. Na popołudnie wyznaczono pierwszy trening. Chcieliśmy zapoznać się jak najszybciej z boiskiem i jego murawą. Jak się będzie na nim grać? Każdy chciał na treningu dać z siebie wszystko, żeby dobrze wypaść. Wiedzieliśmy, że inni już nas obserwują. Kiedy trenowaliśmy akcje jeden na jeden, mój kolega Waldek niefortunnie zderzył się z bramkarzem, który wybiegł do interwencji.


— Ałaaaaaa, moja kostka. Ale boli. — krzyczał Waldek i leżał trzymając się za stopę.

Trener z asystentem klęczeli parę minut przy nim i potem z poważnymi minami powiedzieli:

— Wygląda na to, że zerwał ścięgno. Nie ma mowy o graniu przez najbliższe trzy miesiące.


Waldek utykając schodził z boiska podpierany przez asystentów, a ja pomyślałem, że nieźle zaczyna się ten turniej dla naszej drużyny. Właśnie straciliśmy jednego z kluczowych pomocników w zespole. A to pech. Zacisnąłem zęby i zacząłem wściekły podbijać piłkę. Musimy dać sobie radę!

Rozdział 2
„Pierwszy sprawdzian — czyli mecz”

Kiedy tylko otworzyłem oczy, już wiedziałem, że to jest ten DZIEŃ. Dzień pierwszego meczu na turnieju. Poprzedniej nocy długo nie mogłem zasnąć. Myślałem o tym co mówił trener, o naszej drużynie i osłabieniu jakim była kontuzja Waldka. Wstałem, umyłem zęby i zszedłem na dół zjeść śniadanie z kolegami z zespołu. Już za dwie godziny będziemy mieli rozgrzewkę i ostatnią odprawę przed dzisiejszym spotkaniem. Musiałem jakoś zabić czas. Moją uwagę przykuł kiosk z gazetami. Kupiłem najnowszy „Przegląd Sportowy”.


Już na okładce widziałem artykuł, który mówił o wygranej Polaków z Niemcami 2:0. Od tego zacznę lekturę pomyślałem.


„JUŻ NIGDY NA BOISKU NIE SPUŚCIMY WZROKU PATRZĄC W OCZY NIEMIECKIM PIŁKARZOM” — historyczne zwycięstwo naszej drużyny narodowej.

W dzisiejszym wydaniu „Przeglądu” publikujemy dla państwa specjalny wywiad z Arkiem Milikiem — zdobywcą pierwszej bramki w meczu Polska-Niemcy


Przegląd Sportowy: Arku, strzeliłeś pierwszą bramkę w meczu z Niemcami. Na dodatek zaliczyliśmy pierwsze zwycięstwo nad Niemcami w historii meczy eliminacyjnych. Jakie to było uczucie?

Arkadiusz Milik: Bardzo się cieszę z mojej bramki, czułem się bardzo podekscytowany. Myślę, że nigdy nie zapomnę tego meczu. Oczywiście to była też zasługa całej drużyny i doskonały mecz moich kolegów. Warto przypomnieć, że drugą piękną bramkę zdobył Sebastian Mila — chłopak, który bardzo ciężko pracował na swoją pozycję w zespole. Wygrała cała reprezentacja.


P.S: — Podczas spotkania zauważyłem, że macie zupełnie inną taktykę niż w poprzednich meczach. Ile czasu przygotowywaliście się do tego pojedynku?

A.M: — Tak. Myślę, że to była nasza prawdziwa tajna broń. Coś co całkowicie zaskoczyło Niemców. Po raz pierwszy narzuciliśmy swoje warunki na boisku. Wyszliśmy odważni i zdeterminowani. Trener ustawił bardzo wysoki pressing, ciągłe przeszkadzanie przeciwnikowi i walkę o każdą piłkę. Oni nie byli na to gotowi. Około 80 minuty, kiedy nasze zwycięstwo było już niemal pewne, widziałem pierwszy raz w ich oczach rezygnację i zdziwienie. Wtedy zrozumiałem, że nasza drużyna już nigdy nie będzie miała kompleksów wobec silniejszego przeciwnika. Przygotowania do tego meczu trwały około trzech tygodni. Chcieliśmy zaskoczyć Niemców nową taktyką i to się udało w 100%. Nasz selekcjoner zawsze patrzy w przyszłość.


P.S: Gdy na miejsce selekcjonera Waldemara Fornalika przyszedł Adam Nawałka wasza gra zdecydowanie się polepszyła. Co się zmieniło?

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.

Pobierz bezpłatnie