E-book
4.41
drukowana A5
17.02
Pigmalion prowincjonalny

Bezpłatny fragment - Pigmalion prowincjonalny


Objętość:
55 str.
ISBN:
978-83-8155-357-5
E-book
za 4.41
drukowana A5
za 17.02

Żem nigdy cię nie zatrzymał, trzymam cię mocno”

/ „Pieśń Abelone” Rainer Maria Rilke /

DOBRANOC

mam 8 lat

w ciemnym pokoju

skryli się Zulusi

w wannie żeglują

hiszpańskie galeony

sfinks leniwie pomrukując

przeciąga się u mych stóp

boję się

zasypiam…

gdy się budzę

mam 50 lat

chciałbym znów się bać

MY PEARL

w bezsenne noce

wołam cię bluesem

czasem przychodzisz

ubrana w wielkiego

mercedesa benza

trzaskasz drzwiczkami

rozpuszczasz włosy

i szorstkim głosem

drapiesz mi duszę

ARYTMIA CZASU

w klatce pokoju

niepokój rozcieńczam winem

strach przefiltrowany

przez nerki i pory mej skóry

rozlewam w butelki puste

cukrem posypuję

samotne wieczory

nadzieją wiarę nadziewam

bo pewna niepewność

i pewność niepewna

bo każda noc z tobą

jak mrugnięcie powiek

a chwila bez ciebie

niczym noc polarna

nieznośna arytmia czasu

bo tak odległe są dni

gdy miłość nie będzie

stygmatem wstydliwym

a uśmiechu substytut

twarzy nie będzie kaleczył boleśnie

gdy w Kanał Białomorski

przez łzy wyżłobiony

wpłynie serca Titanic

i nie zatonie

PIGMALION PROWINCJONANY

moja tragedia

zupełnie nie grecka

choć pamięć zamknięta

pod strażą Erynii

i oddech wstrzymuję

by ze snu nie zbudzić

śpiących Minotaurów

to nie Adriatyk

szumi w mojej głowie

a dzień przyciasny

pije pod pachami

bezsenność

drzazga nocy

głęboko wbita pod powiekę

słów mgiełka złapana

w ciszy pajęczynę

milczę

tęsknię

czekam

policzek przykładam

do rozgrzanego słońcem

bloku marmuru

by poczuć krew pulsującą

w kamiennych żyłach

O CZYM MYŚLĘ KIEDY MYŚLĘ O MIŁOŚCI

140 metrów kwadratowych samotności

dzielę na dawki

na rano

południe

i wieczór

w bezsenne noce same się piszą

nikomu już niepotrzebne wiersze

chciałbym okłamać cię że tak nie jest

„nie” dodać do każdego

„kocham” i „tęsknię”

ale przez krtań ściśniętą w imadle wzruszeń

żadne słowo się nie przeciśnie

między kolacją a końcem świata

zostało jeszcze trochę czasu dla nas

znów czekam

choć nie potrafię odpowiedzieć

za co kocha się kogoś

kogo nie ma

TRUDNA SZTUKA KONWERSACJI

mieliśmy poznać się dogłębnie

w kącie kurz zbierają

beczki niezjedzonej soli

na stole zimna kawa

i skwaśniałe wino

niewypełnione ankiety

i psychologiczne testy

nikomu niepotrzebne

chińskie horoskopy

nie zapytałaś jeszcze o nic

a i ja nie rzekłem słowa

choć jestem z pokolenia pytań

wśród nocnej ciszy

rozwiązują się krzyżówki spojrzeń

i sam się pisze

pierwszy wiersz o nas

z zakochanym poetą

przyklejonym do ostatniej sylaby

INTRODUKCJA

idziesz do mnie

widzę cię

choć obiektywnie rzecz biorąc

to nie mam prawa

odległość jest jeszcze tak wielka

że jesteś tylko ruchomą kropką

ale wiem że to ty

mówi mi o tym układ planet

pozycja słońca

traw poruszenie

lekkie zawirowanie powietrza

wokół twej postaci

dryfujące molekuły zapachu

i może faktycznie tak jest

może podprogowo rejestruję to wszystko

ale przyznaję szczerze

tak naprawdę nie wiem skąd to wiem

jesteś już tuż obok

i teraz mogę rozpoznać

kolor nieba które przyniosłaś

pod chitynowym pancerzem powiek

policzyć krople nadziei z pierwszego tłoczenia

na twoich policzkach

usłyszeć jak cyka serca cyklometr

jesteś tylko o włos…

PODSTAWY NAWIGACJI

spotkajmy się tam

gdzie mieszają się oceany

jak nasze ciała

we wzburzonej pościeli

gdzie niebo jak Morze Sargassowe

faluje miękko nad łąką gronorostów

gdzie ciepłe prądy

wyprostują poskręcaną ortodromę

łączącą nasze serca

LEKCJA HYDROLOGII

burzą się nasze wody

mój Ocean Niespokojny

twoje Jezioro Łagodności

słodycz spotkań

miesza się z solą rozstań

zanurzam się po czubek głowy

trzymając cię mocno w ramionach

pod pościelą z morskiej piany

błyszczące perły pocałunków

na prześcieradła plaży

ślady naszych ciał

bursztynowe potu krople

zamki na piasku

które nie przetrwają świtu

MIMOCHODEM

już nie potrafię kłamać uśmiechem

ukradkiem przycinać łez powoje

i łgać że to rzęsa pod powieką

dość mam ciągłego tłumaczenia

dlaczego serce mam tak podrapane

i za kim tak tęsknię w swoich wierszach

nie mam już sił żyć tak mimochodem

oddychać ćwiercią piersi ledwie

testować najnowsze wynalazki

z laboratorium smutku

nie chcę już udawać że cię nie znam

głowę odwracać na twój widok

wszak najpiękniej odbijam się

w twoich oczach

PARĘ SŁÓW O TYM

moja miłość

czynna jest całą dobę

czekam

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 4.41
drukowana A5
za 17.02