Twój pierwszy biznes — bez ściemy
Każdy, kto zaczyna swoją drogę w biznesie, ma w głowie jedną główną myśl: sukces. Chce być niezależny, zarabiać więcej niż na etacie i cieszyć się wolnością. To naturalne pragnienie. Jednak za tym pragnieniem kryje się ciężka praca, poświęcenie, a niejednokrotnie porażki, które są częścią drogi do osiągnięcia celu. Ta książka nie jest typowym poradnikiem krok po kroku. Zamiast tego, podzielę się z tobą moimi doświadczeniami, refleksjami oraz przemyśleniami, które pomogą ci zrozumieć, jak naprawdę działa świat biznesu.
Nie ma jednej drogi do sukcesu, ale każda z nich wymaga cierpliwości, odpowiednich decyzji i, co najważniejsze, edukacji. W biznesie nie liczy się tylko dobra reklama, czy piękny wygląd — liczy się wiedza, umiejętność podejmowania ryzyka i strategia. W tej książce znajdziesz moje osobiste doświadczenia, błędy, które popełniłem, i rozwiązania, które pomogły mi wyjść z trudnych sytuacji. To, co zrozumiałem, to że sukces nie jest wynikiem jednorazowego działania, lecz zestawem doświadczeń, które gromadzisz każdego dnia.
1. Wstęp: Jak nie dać się wkręcić w „God Mode”
„God Mode” — dlaczego początkowy entuzjazm jest niebezpieczny
Każdy, kto zaczyna swoją przygodę z biznesem, przeżywa tzw. „God Mode” — ten moment, kiedy wydaje się, że wszystko jest możliwe. Masz nowy pomysł, chcesz osiągnąć sukces i jesteś gotowy do ciężkiej pracy. Jednak szybko przychodzi konfrontacja z rzeczywistością. To, co na początku wydaje się możliwe, staje się wyzwaniem pełnym nieoczekiwanych kosztów i trudności.
W tej fazie często zaczynasz wierzyć, że to, co robią inni, to coś, co i ty łatwo osiągniesz. Widzisz ich sukcesy na Instagramie, wiesz, że osiągnęli to dzięki swojej determinacji i ciężkiej pracy, ale nie widzisz, ile w tym jest naprawdę poświęcenia, błędów i momentów, które zadecydowały o ich sukcesie.
Początkowy entuzjazm, nazywany „God Mode”, może cię popchnąć do szybkiego działania, ale jest także pułapką. Przypomnij sobie, jak często myślisz, że zrobisz to szybciej, lepiej i bez większych trudności. Właśnie w tym momencie może czaić się niebezpieczeństwo.
Moja historia — koszty, których się nie spodziewałem
Kiedy zacząłem swoją działalność w Niemczech, byłem pełen energii i przekonania, że sukces jest na wyciągnięcie ręki. Na początku myślałem, że ważny jest tylko pomysł i kapitał. Po pierwszych inwestycjach szybko zorientowałem się, że koszty, które poniosłem, były znacznie większe, niż się spodziewałem.
Jednym z pierwszych dużych wydatków było zakupienie hali. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak duże będą koszty związane z jej utrzymaniem, modernizacją i przygotowaniem do produkcji. Cały proces był znacznie droższy i bardziej czasochłonny, niż początkowo zakładałem. Jednak to, co najbardziej mnie zaskoczyło, to fakt, że początkowy entuzjazm szybko zderzył się z rzeczywistością. Okazało się, że do sukcesu potrzebna jest nie tylko dobra lokalizacja czy wystrój, ale przede wszystkim umiejętność zarządzania każdą częścią biznesu.
Zakup mieszkania, który również wydawał się świetnym pomysłem, wiązał się z dużym stresem, nieoczekiwanymi wydatkami i frustracją. Mimo że na początku wszystko wyglądało obiecująco, szybko zorientowałem się, że błędy, które popełniałem, miały swoje konsekwencje finansowe.
Po co ci ten e-book i jak go używać?
Ta książka nie jest tylko zbiorem przemyśleń, ale także praktycznym przewodnikiem dla każdego, kto chce uniknąć typowych pułapek na drodze do sukcesu w biznesie. Dzielę się swoimi doświadczeniami i błędami, które popełniłem, oraz rozwiązaniami, które pomogły mi wyjść z trudnych sytuacji.
Podpowiem ci, jak rozpoznać swoje słabości, jak działać z pełnym zaangażowaniem, ale też mądrze i skutecznie. W tej książce znajdziesz zarówno konkretne porady, jak i historie, które pozwolą ci lepiej zrozumieć, jak podejmować mądre decyzje w biznesie. Bez zbędnych schematów, które są popularne wśród „guru biznesowych”, a które tak naprawdę nie pomagają w realnym życiu.
2. Nie myśl jak bogaty — bo jeszcze nim nie jesteś
Bogaci myślą o mnożeniu kapitału, a ty musisz go najpierw zgromadzić
Zanim zaczniesz myśleć o „pomnażaniu kapitału” i szukaniu sposobów na szybki sukces, musisz przede wszystkim skupić się na zgromadzeniu tego kapitału. Pamiętaj, że nie masz jeszcze tych zasobów, więc podejmowanie ryzyka bez odpowiedniego zabezpieczenia jest jak rzucanie się na głęboką wodę bez umiejętności pływania.
Zgromadzenie kapitału to kluczowy pierwszy krok, który powinien opierać się na konsekwentnym oszczędzaniu i inwestowaniu w rozważne działania. Tylko wtedy, gdy masz poduszki finansowe, możesz zacząć rozważać ryzykowniejsze przedsięwzięcia i inwestycje, które pozwolą ci pomnożyć twój majątek. Pierwsze kroki w biznesie nie mogą opierać się na nadmiernym ryzyku — one muszą bazować na stabilności.
Pamiętam, jak ja sam musiałem zbudować swoją pierwszą poduszkę finansową. Był to czas, kiedy nie miałem jeszcze pełnej pewności, czy będę w stanie przejść na własny biznes, ale wiedziałem, że jeżeli nie odłożę odpowiedniej kwoty, to moje marzenia o własnej firmie pozostaną jedynie marzeniami. Udało mi się uzbierać pierwsze oszczędności, ale to wymagało poświęceń i ciągłego podejmowania rozsądnych decyzji finansowych.
Mentalność startupowca kontra mentalność etatowca
Wielu ludzi myśli, że przedsiębiorczość to tylko możliwość zarabiania dużych pieniędzy bez granic, jednak to także życie pełne wyzwań, odpowiedzialności i ciężkiej pracy. Mentalność startupowca różni się od mentalności etatowca. Jako startupowiec musisz być gotowy na ryzyko, długie godziny pracy i niepewność, ale to właśnie dzięki tej determinacji możesz osiągnąć sukces.
Początkowo byłem pełen entuzjazmu, ale szybko zdałem sobie sprawę, że mentalność „etatowca” (w sensie bezpieczeństwa i stabilności) jest zupełnie inna niż mentalność osoby prowadzącej własny biznes. Każdy dzień to walka o przetrwanie — to nie tylko myślenie o zarabianiu, ale także odpowiedzialność za wszystkie decyzje, od finansów po zadowolenie klientów.
Dlaczego brak cierpliwości zabija początkujące biznesy
Największym wrogiem początkującego przedsiębiorcy jest brak cierpliwości. Wszystko wydaje się możliwe, kiedy masz wizję sukcesu, ale to czas i ciężka praca muszą wykonać całą robotę. Często spotykałem ludzi, którzy na początku mieli świetny pomysł, ale zbyt szybko zrezygnowali, gdy wyniki nie były natychmiastowe.
Zbyt wielu początkujących przedsiębiorców zniechęca się po pierwszych niepowodzeniach. Podobnie jak w moim przypadku, na początku wszystko wydaje się skomplikowane, a czasami zdarza się, że nie masz „od razu” wielkiego wyniku. Jeśli nie masz cierpliwości, szybko się wypalisz. W biznesie nie ma miejsca na szybkie decyzje — proces wymaga czasu, prób i błędów. Na sukces trzeba czekać, a to, co dzisiaj wydaje się trudne, w przyszłości może stać się Twoim największym atutem.
3. Twoja droga: Etapowe przejście z etatu na własny biznes
📌 Etap 1: Etat i gromadzenie kapitału
Na początek należy zacząć od podstaw — etat i oszczędzanie. To odłożenie pierwszego kapitału, które później pomoże ci wystartować w biznesie. Musisz nauczyć się zarządzać swoimi finansami, odróżniać niepotrzebne wydatki od tych, które pomogą ci zrealizować cel. Gromadzenie kapitału to nie tylko kwestia odłożenia pieniędzy, ale także nauka dyscypliny finansowej.
Pamiętam, że gdy pracowałem na etacie, miałem swoją kwotę, którą co miesiąc odkładałem. To było dla mnie kluczowe — kiedy przychodziły momenty pokusy (np. na nowy gadżet, wakacje czy drobne przyjemności), potrafiłem sobie odmawiać. W ten sposób odkładałem na przyszłość, co potem pozwoliło mi ruszyć z własnym biznesem. Takie podejście daje ci poczucie bezpieczeństwa, bo wiesz, że każdą decyzję finansową podejmujesz odpowiedzialnie.
Jak odłożyć pierwsze 10 000 zł na start biznesu
Kiedy zaczynasz od zera, nie możesz sobie pozwolić na zbędne wydatki. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak duże znaczenie ma systematyczne odkładanie pieniędzy. Jeżeli chcesz wkrótce rozpocząć własny biznes, to pierwszym celem powinno być zgromadzenie tej podstawowej kwoty, która pozwoli ci na rozpoczęcie działalności.
To, jak efektywnie i szybko uda ci się odłożyć pierwsze pieniądze, zależy od podejmowanych decyzji i priorytetów. Sam zacząłem od odkładania drobnych kwot, rezygnując z codziennych przyjemności, takich jak jedzenie na mieście czy niepotrzebne zakupy. Dzięki temu zebrałem pierwszą sumę, którą mogłem zainwestować w rozwój biznesu.
Na czym ciąć koszty, by szybciej zgromadzić kapitał?
Zanim zaczniesz inwestować w swój biznes, musisz zacząć oszczędzać. Możesz to zrobić na wiele sposobów — od zmniejszenia wydatków na rozrywkę, po znalezienie tańszych alternatyw do codziennych zakupów. Czasami wystarczy tylko przeanalizować swoje wydatki i wyciągnąć wnioski.
Kiedy zacząłem zarabiać więcej, wiedziałem, że muszę zainwestować w dalszy rozwój, ale też zadbać o rozsądne oszczędzanie. Takie podejście pozwala na szybkie gromadzenie kapitału, co jest kluczowe w pierwszym etapie budowania biznesu.
4. Uważaj na internetowych guru 👀
Kto naprawdę zarabia na sprzedaży kursów?
Gdy zacząłem wchodzić w świat biznesu online, często trafiałem na osoby, które obiecywały szybki sukces. „Kup kurs, zarób w tydzień!” — takie oferty były wszędzie. Wtedy uświadomiłem sobie, że to, co widzę w internecie, to często nie jest prawdziwa droga do sukcesu.
Większość ludzi, którzy sprzedają kursy i coachingi, nie ma doświadczenia w realnym prowadzeniu biznesu. Wiedza na temat marketingu czy rozwoju jest tylko częścią układanki. Prawdziwa droga do sukcesu wymaga dużo więcej — doświadczenia, praktyki i samodyscypliny. To trzeba zrozumieć na początku.
5. Uwaga na książki milionerów 📚
Dlaczego rady „myśl jak bogaty” są bezużyteczne, gdy masz 0 zł
Wielu początkujących przedsiębiorców sięga po książki milionerów, licząc na to, że znajdą w nich klucz do sukcesu. To, co piszą osoby, które już osiągnęły duży sukces, może być inspirujące, ale niekoniecznie użyteczne na wczesnym etapie budowania biznesu. Często te rady są oderwane od rzeczywistości, w jakiej funkcjonujesz na początku swojej drogi.
Kiedy zaczynasz, nie masz jeszcze zasobów, które pozwolą ci inwestować w ryzykowne przedsięwzięcia czy polegać na pasywnym dochodzie. W pierwszej kolejności musisz zgromadzić kapitał, nauczyć się zarządzać finansami i wyciągać wnioski z małych kroków, które przybliżają cię do celu. Kiedy już zgromadzisz kapitał i masz doświadczenie, wtedy możesz sięgać po bardziej zaawansowane strategie. Zamiast próbować od razu „myśleć jak bogaty”, skoncentruj się na budowaniu solidnych fundamentów swojego biznesu.
Motywacja vs. strategia — co naprawdę jest ważniejsze?
Wielu ludzi szuka motywacji, biega po konferencjach, gdzie królują hasła „zrób to teraz!”, „jesteś w stanie osiągnąć wszystko!”, „myśl jak zwycięzca!”. Na chwilę dostajesz zastrzyk energii i ochoty do działania, ale szybko opada to jak balon. Motywacja to tylko chwilowa iskra, która może ci pomóc w początkowym entuzjazmie, ale nie utrzyma cię na dłużej, jeśli nie masz konkretnej strategii i planu działania.
Ja sam nigdy nie byłem fanem konferencji motywacyjnych. Często widziałem, jak moi znajomi wracali z nich pełni energii, ale po kilku dniach zapominali o swoich postanowieniach. Bez planu, jak wcielić te wszystkie inspiracje w życie, motywacja szybko się wypala. To, czego naprawdę potrzebujesz, to przemyślana strategia, która pomoże ci podjąć konkretną akcję i przetrwać trudniejsze momenty.
Zamiast polegać na motywacji, skup się na systematycznym planowaniu działań, które pozwolą ci osiągnąć cel. Motywacja może być tylko dodatkiem do już działającej strategii.
Jak wybierać wartościowe książki biznesowe
Książki, które oferują wartościową wiedzę, powinnaś wybierać z większą uwagą. Skupiaj się na książkach, które dostarczają konkretnych, praktycznych narzędzi i rad, które możesz od razu wdrożyć w swoim biznesie. Unikaj książek pełnych ogólnych fraz i pustych haseł.
Zamiast szukać książek, które opowiadają o sukcesach miliarderów, lepiej postawić na takie, które oferują wiedzę na temat strategii marketingowych, zarządzania finansami czy organizacji pracy. Książki o psychologii sprzedaży, negocjacjach czy tworzeniu efektywnych procesów będą o wiele bardziej przydatne, ponieważ dadzą ci narzędzia, które możesz wykorzystać już teraz.
6. Twój pierwszy biznes: Jak zacząć, nie tracąc pieniędzy?
Jak znaleźć potencjalnych klientów?
Nie musisz wynajdować koła na nowo. W rzeczywistości nie musisz być innowacyjnym geniuszem, który wymyśla coś, czego jeszcze nie ma na rynku. Wystarczy, że zaoferujesz usługi lub produkty, które już istnieją, ale które mają potencjalnych klientów. Konkurencja oznacza, że jest zapotrzebowanie, więc nie musisz szukać niszy — wystarczy, że wejdziesz na rynek z ofertą, która spełnia oczekiwania osób, które już szukają tego, co masz do zaoferowania.
Kiedy zaczynasz, najważniejsze jest, aby znaleźć coś, co będzie miało popyt. Jeśli konkurencja już istnieje, to znak, że rynek potrzebuje takich usług czy produktów. Zamiast szukać unikalnego pomysłu, zacznij od prostszych rozwiązań, które pomogą ci zarobić pierwsze pieniądze.
Pamiętam, jak na początku wahałem się, czy na pewno znajdę coś, co wyróżni mnie na rynku. Okazało się, że kluczem było po prostu oferowanie lepszej jakości niż konkurencja, lepszej obsługi klienta, szybszej realizacji zamówień i uczciwości. To w zupełności wystarczyło, aby zdobyć pierwszych klientów i zbudować markę.
Testowanie pomysłów bez wydawania gotówki
Zanim zaczniesz inwestować duże kwoty w rozwój biznesu, zawsze przetestuj swój pomysł na małą skalę. To pozwoli ci ocenić, czy rynek rzeczywiście jest zainteresowany twoją ofertą. W tym celu wykorzystaj tanie lub darmowe narzędzia, takie jak marketing szeptany, posty w mediach społecznościowych czy grupy na Facebooku, aby sprawdzić reakcje potencjalnych klientów.
Zanim zainwestujesz pieniądze w produkcję, marketing czy rozwój, upewnij się, że twój pomysł jest opłacalny. Możesz także rozważyć oferowanie swojego produktu lub usługi w formie beta-testów, aby zebrać opinie i dostosować ofertę do potrzeb rynku.
Na czym warto oszczędzać, a na czym nie?
Na początku swojej działalności musisz być bardzo świadomy swoich wydatków. Warto skupić się na tym, co naprawdę jest niezbędne do działania. Nie wydawaj pieniędzy na rzeczy, które nie wpływają bezpośrednio na rozwój twojego biznesu. Zamiast inwestować w drogie biuro czy ładny wystrój, lepiej skoncentruj się na jakości swoich produktów lub usług oraz na zdobywaniu pierwszych klientów.
Jednak istnieją rzeczy, na których nie warto oszczędzać, jak np. marketing, który pomaga dotrzeć do nowych klientów, czy inwestycje w rozwój umiejętności (np. kursy czy szkolenia). Te wydatki są inwestycją w przyszłość twojego biznesu i mogą przynieść realne korzyści w dłuższej perspektywie.
7. Ukryte koszty biznesu, które cię zniszczą
Błędy podatkowe i opłaty, o których nikt ci nie mówi
Kiedy zaczynasz od zera, jednym z najważniejszych elementów, które musisz zrozumieć, jest to, że musisz się nauczyć wszystkiego. Tak, dobrze przeczytałeś. Wszystkiego. Jako właściciel firmy nie możesz pozwolić sobie na ignorancję — musisz być świadomy podatków, opłat, zobowiązań prawnych i wszystkiego, co wiąże się z prowadzeniem działalności gospodarczej. Na początku może się wydawać, że najważniejsze to znaleźć klientów i sprzedać produkt. To prawda, ale bez solidnej wiedzy o tym, jak działa system finansowy, podatkowy i prawny w twoim kraju, łatwo możesz wpaść w pułapki, które mogą cię kosztować więcej niż cokolwiek innego.
Na początku twojego biznesu wszystkie te kwestie będą dla ciebie nowe. Możesz nie mieć pojęcia, jak działa VAT, jakie są obowiązki związane z zatrudnianiem pracowników, jakie są terminy płatności podatków czy jak dokładnie wyliczać składki ZUS. I to wszystko jest normalne — musisz się tego nauczyć. Możesz polegać na księgowym, ale to ty jako właściciel firmy musisz wiedzieć, jak działa cała ta machina.
Pamiętaj, że im więcej wiesz, tym mniej rzeczy cię zaskoczy, a tym samym zwiększa się szansa na to, że nie popełnisz kosztownych błędów, które mogą zniszczyć twój biznes zanim się rozwinie.
Nauka o podatkach i opłatach to nie tylko kwestia tego, by trzymać się „w normie” — to kwestia ochrony siebie i swojej firmy. Zrozumienie, jak działa system podatkowy, jakie masz ulgi, kiedy musisz zapłacić podatki i jak kontrolować swoje przepływy finansowe, jest kluczowe dla utrzymania stabilności w biznesie.
Co musisz wiedzieć?
— Podatki dochodowe i VAT: W zależności od formy działalności będziesz musiał płacić podatki dochodowe (PIT lub CIT) oraz VAT (jeśli przekroczysz próg dochodów). Ważne jest, byś znał stawki podatkowe, terminy płatności oraz jak prawidłowo wystawiać faktury z VAT.
—
— Składki ZUS: Jako przedsiębiorca musisz płacić składki na ubezpieczenie społeczne. ZUS to temat, który może być naprawdę skomplikowany, bo zależy od wielu czynników, takich jak liczba zatrudnionych pracowników, wysokość dochodów czy rodzaj działalności.
—
— Koszty, które trzeba ponieść: Prowadzenie firmy wiąże się z licznymi wydatkami, które mogą nie być od razu oczywiste. Zaczynając, możesz nie zdawać sobie sprawy z tego, że musisz płacić np. składki na ubezpieczenie zdrowotne, opłaty związane z utrzymaniem biura, czy koszty związane z prowadzeniem działalności internetowej (np. serwer, domena, oprogramowanie).
—
— Kary i opóźnienia: Opóźnienie w płatności podatków, niezłożenie deklaracji na czas, zapomnienie o składkach — to wszystko może prowadzić do kar finansowych. Większość przedsiębiorców zaczynających od zera nie zdaje sobie sprawy z tego, jak łatwo można wpaść w pułapkę związaną z niedopatrzeniem terminu lub błędami w rozliczeniach.
—
7.2. Rynki finansowe, stopy procentowe i inflacja — o czym nie możesz zapomnieć
Oprócz nauki o podatkach, jednym z najważniejszych obszarów, o którym musisz zdobywać wiedzę, są rynki finansowe i makroekonomiczne zagadnienia. Jeśli nie będziesz rozumiał, jak działają stopy procentowe, inflacja czy rynkowe zmiany (np. kryzys gospodarczy czy hossa), możesz mieć problem z przewidywaniem trendów i zarządzaniem swoimi finansami.
Dlaczego to tak ważne?
Biznes jest częścią większego ekosystemu, który podlega wpływom rynków finansowych i polityki gospodarczej. Wzrost stóp procentowych, spadająca wartość waluty, zmiany w podatkach — to wszystko może mieć bezpośredni wpływ na twoje koszty, ceny produktów oraz popyt na twoje usługi.
Kryzysy i hossy — jak je rozpoznać?
Będąc przedsiębiorcą, musisz znać cykle gospodarcze i umieć je wykorzystać na swoją korzyść. Kryzys gospodarczy może być katastrofą dla firm, które nie są przygotowane finansowo i nie potrafią przewidywać zmian na rynku. Z kolei okres wzrostu (hossa) to czas, kiedy inwestycje w rozwój mogą przynieść ogromne zyski, ale tylko wtedy, gdy wiesz, jak zarządzać finansami i ryzykiem.
Przykład z rynku nieruchomości:
Jeśli zaczynasz biznes, który związany jest z rynkiem nieruchomości, znajomość cykli gospodarczych może uratować cię przed dużymi stratami. W okresie kryzysu warto inwestować w nieruchomości, które mogą być kupione po niższych cenach, ale tylko wtedy, gdy wiesz, jak działa rynek. Z kolei w okresie hossy, ceny mogą rosnąć w szybkim tempie, a jeśli jesteś gotowy na inwestycje, możesz zarobić dużo więcej.
Podsumowanie: Ucz się wszystkiego
Początek swojej przygody z biznesem to czas intensywnej nauki. Musisz nauczyć się nie tylko o podatkach, ZUS-ie i opłatach, ale także o rynkach finansowych, stopach procentowych, inflacji i tym, jak globalna gospodarka wpływa na twoje działania. Im więcej wiesz, tym bardziej będziesz przygotowany na wyzwania i pułapki, które napotkasz po drodze. Nauka o rynkach finansowych i makroekonomii daje ci większą kontrolę nad decyzjami biznesowymi i pomaga w przewidywaniu kryzysów, które mogą wstrząsnąć twoim biznesem. Pamiętaj: wiedza to potęga, a im lepiej rozumiesz, jak działa świat finansów, tym łatwiej będzie ci uniknąć niepotrzebnych błędów.
Podsumowanie
Nie ma drogi na skróty do sukcesu w biznesie. Każdy, kto osiągnął prawdziwy sukces, przechodził przez etapy rozwoju, testowania swoich pomysłów, wyciągania wniosków z porażek i, co najważniejsze, wytrwał. Zrozumienie, że biznes to proces ciągłego uczenia się — nie tylko o rynku, klientach, konkurencji, ale i o sobie samym — to kluczowy punkt, który musi wbić się w Twoją świadomość.
Pamiętaj: biznes to nie tylko teoria. To także praktyka. Wyciąganie wniosków z doświadczeń, szukanie nowych możliwości, eliminowanie błędów i szybkie reagowanie na zmiany. To podejście, które wykształcisz w sobie, decyduje o tym, jak radzisz sobie z nieprzewidywalnymi trudnościami. Dzięki planowi działania, cierpliwości i codziennej pracy na swoim sukcesie, masz szansę przejść przez trudniejsze momenty i wyjść z nich silniejszy, mądrzejszy i gotowy na kolejne wyzwania.
Pamiętaj, że nie ma jednego, magicznego sposobu na osiągnięcie sukcesu, ale jednego możesz być pewien — jeśli będziesz wytrwały, konsekwentny i nie dasz się zniechęcić, poczujesz się silniejszy i pewniejszy każdego dnia, który spędzisz na budowaniu swojego biznesu. A to już samo w sobie będzie najpiękniejszą nagrodą.
Zacznij działać, ucz się z doświadczeń i nie zatrzymuj się w pół drogi. Biznes to droga, która nigdy się nie kończy. To tylko kwestia, jak daleko chcesz dojść.
Jak dźwignia finansowa może pogrążyć małą firmę
Dźwignia finansowa: Kusząca pułapka dla początkujących
Robert Kiyosaki i inni guru finansowi mówią: „Nie pracuj dla pieniędzy, spraw, by to pieniądze pracowały dla ciebie.” Brzmi dobrze, prawda? Problem w tym, że jeśli dopiero zaczynasz, to ta zasada może cię doprowadzić do bankructwa szybciej, niż myślisz.
Z własnego doświadczenia wiem, że dźwignia finansowa — kredyty, leasingi, inwestycje na kredyt — mogą działać, ale tylko wtedy, gdy masz duży kapitał zapasowy i stabilny rynek. Dla małych firm, które dopiero startują, jest to często ślepy zaułek.
Mój przypadek: Mieszkania, hala i znikające pieniądze
Chciałem, by moje pieniądze pracowały na mnie, więc zacząłem inwestować w nieruchomości. Kupiłem na kredyt trzy mieszkania oraz halę, w której prowadziłem działalność. Czynsz miał pokrywać raty kredytowe, a ja miałem budować majątek. W teorii wszystko wyglądało idealnie. W praktyce… było zupełnie inaczej.
— Ukryte koszty — Kredyty na mieszkania to nie tylko raty. Trzeba było płacić podatki, remonty, ubezpieczenia. Nawet jeśli najemcy pokrywali większość kosztów, to pojawiały się niespodziewane wydatki, które stopniowo pochłaniały moje zyski.
— Podatki od wynajmu — Każdy wpływ na konto oznaczał dodatkowe podatki. Część kredytów, jak leasing na auto, była prywatnym wydatkiem, więc nie mogłem ich odliczyć. W efekcie, choć miałem nieruchomości, nie miałem wolnej gotówki.
— Pandemia COVID-19 — Koszty utrzymania wzrosły, a jednocześnie nie mogłem podnieść czynszów lokatorom. Mimo że miałem aktywa, to zaczynałem mieć coraz większe problemy z płynnością finansową.
👉 Rada dla Ciebie: Zanim włożysz pieniądze w coś, co wygląda dobrze na papierze — policz, co będzie, jeśli przychody nagle spadną. Czy nadal to udźwigniesz?
Leasing na sprzęt — kolejna pułapka
Innym błędem było inwestowanie w sprzęt na leasing. Wierzyłem, że muszę mieć nowoczesne maszyny i pojazdy, by rozwijać firmę. Problem w tym, że jeśli popyt na twoje usługi spada, leasing zostaje.
— Kupiłem specjalistyczne urządzenia do auto detailingu i oklejania samochodów.
— Początkowo zleceń było dużo, ale rynek się zmienił — konkurencja urosła, ceny spadły, a ja zostałem z wysokimi ratami.
— Gdy przychody zaczęły spadać, leasing trzeba było nadal spłacać. Sprzęt, który miał na siebie zarabiać, stał się obciążeniem.
Co gorsza — wielu doradców, szczególnie podatkowych, naciskało na mnie, by kupować nowy sprzęt, bo można go amortyzować i wrzucić w koszty. Zapomnieli tylko dodać, że to działa, o ile firma generuje odpowiednio wysokie dochody. W innym przypadku — zostajesz z drogim sprzętem i ratami, a podatki… i tak trzeba zapłacić.
Lepsza strategia: Kupuj używane za gotówkę
Zamiast rzucać się na leasing, lepiej kupować sprzęt za gotówkę — nawet używany. Dlaczego?
✔️ Nie masz zobowiązań — Jeśli nie masz klientów, nie tracisz pieniędzy na raty. ✔️ Możesz przetestować rynek — Sprawdzasz, czy faktycznie jest zapotrzebowanie na daną usługę. ✔️ Masz większą elastyczność — Jeśli biznes nie idzie, możesz sprzedać sprzęt i ograniczyć straty.
👉 Wskazówka: Wielu doświadczonych przedsiębiorców właśnie tak działa. Widziałem u znajomego sprzęt z drugiej ręki i hale z lat 70., które wciąż generowały dochód. Nie wyglądają nowocześnie? I co z tego — one zarabiają, a nie stoją na pokaz.
Mit delegowania: Dlaczego na początku to pułapka
Kolejna rada, którą często słyszałem: „Nie rób wszystkiego sam! Deleguj obowiązki, zatrudniaj ludzi!” Problem w tym, że pracownik to ogromne koszty i dodatkowe obowiązki.
— Pracownik choruje, popełnia błędy, wymaga nadzoru.
— Ukryte koszty: składki, podatki, urlopy.
— Nie masz już czasu na rozwój firmy, bo zarządzasz ludźmi.
Myślałem, że zatrudnienie kogoś mnie odciąży. W rzeczywistości było odwrotnie — zamiast rozwijać biznes, zajmowałem się problemami z pracownikiem, wynajmowanymi mieszkaniami i podatkami. A mimo to wciąż płaciłem doradcom, księgowym i firmom obsługującym moje inwestycje!
👉 Moja rada: Delegowanie działa, ale dopiero wtedy, gdy firma jest stabilna i generuje solidne zyski. Wcześniej to tylko dodatkowy balast.
Pułapka prestiżu — strony internetowe i „marketing”
Zawsze imponowały mi dobrze prosperujące firmy z pięknymi autami, eleganckimi biurami i nowoczesnymi stronami internetowymi. Chciałem mieć to samo. I oczywiście — znalazł się ktoś, kto chciał mi to sprzedać.
Pewnego dnia pojawił się przedstawiciel dużej gazety, która przekształcała się w agencję marketingową. Obiecał mi wszystko: stronę internetową, film promocyjny, artykuł w gazecie i na ich stronie. „350 euro miesięcznie — wystarczy jeden klient i masz to z głowy” — mówił.
Umowa podpisana. Efekt? Żenada. Strona była gorsza niż ta, którą sam zrobiłem. Artykuł? Krótka wzmianka. Link na ich stronie? Gdzieś głęboko pośród dziesiątek innych. Zamiast klientów — frustracja.
Chciałem rozwiązać umowę. Sprzedawca zapewniał o „3-miesięcznym okresie wypowiedzenia”. Niestety — nie wiedziałem, że w Niemczech 3-miesięczny okres wypowiedzenia obowiązuje… przed końcem umowy. A ta była na 4 lata.
Dopiero prawnik pomógł mi z tego wyjść — i to nie bez kosztów. Na ugodę poszło kilka tysięcy euro. I kolejne cenne lekcje:
👉 Nie podejmuj decyzji w emocjach i pod presją sprzedaży. 👉 Czytaj umowy! Jeśli nie rozumiesz — skonsultuj z kimś, komu ufasz. 👉 Piękna strona nie da ci klientów, jeśli nikt jej nie widzi.
Zmiana myślenia: Lekcja od przyjaciela
Z czasem zacząłem patrzeć inaczej. Pewnego dnia przypomniałem sobie słowa miliardera: „Kiedy przychodzi odpływ, wtedy widać, kto pływa nago.” Myślałem, że wiem, co to znaczy. Myliłem się.
Wszystko zrozumiałem dopiero, gdy porozmawiałem z przyjacielem z Niemiec. Prowadzi firmę, zatrudnia prawie 30 osób. Wiele nauczył się od ojca i dziadka. Patrzyłem kiedyś na niego z niedowierzaniem — jak można prowadzić firmę bez leasingów, bez błyszczącego sprzętu?
Podczas pandemii rozmawialiśmy o kredytach. Powiedziałem, że cieszę się ze stałego oprocentowania. On… wziął kredyt na maszyny, na zmiennym oprocentowaniu!
Myślałem, że zwariował. Ale potem wytłumaczył:
— Miał zabezpieczenia: gotówkę, nieruchomości, sprzęt.
— Bank dawał mu świetne warunki — bo to bank zabiegał o niego.
— Kredyt był niższy niż inflacja. A maszyny przynosiły zysk większy niż odsetki.
— Gdyby stopy wzrosły — po prostu spłaci resztę.
👉 Wniosek? Ludzie naprawdę bogaci myślą zupełnie inaczej. Planowanie, bezpieczeństwo, wyjścia awaryjne — wszystko mają przemyślane. My — drobni przedsiębiorcy — często jesteśmy pod wpływem doradców, którzy widzieli biznes tylko z perspektywy Excela.
W jego firmie zobaczyłem też coś jeszcze:
— Część hali miała 50 lat. I co z tego? Zarabiała.
— Sprzęt? W większości używany. Nie do odpisu, ale własny, bez zobowiązań.
👉 Lekcja? Nie wszystko musi być nowe. Nie wszystko musi wyglądać. Biznes ma działać. I dawać ci spokój.
Podsumowanie: Jak uniknąć tych błędów?
— Nie bierz leasingów, jeśli nie masz zapasu gotówki. Możesz zostać z ratami, a sprzęt przestanie być potrzebny.
— Kupuj sprzęt używany na początek. Testuj, zanim zainwestujesz w drogie rozwiązania.
— Nie inwestuj w coś, co nie generuje od razu dochodu. Mieszkania, sprzęt czy dodatkowy personel to koszty, a nie magiczne źródło pieniędzy.
— Nie podpisuj umów bez zrozumienia ich treści.
— Nie ulegaj presji „wizerunku sukcesu”. Piękna strona nie działa, jeśli nikt jej nie odwiedza.
— Dźwignia finansowa może działać, ale tylko jeśli masz bufor finansowy i plan awaryjny.
— Zanim zaufasz ekspertowi, sprawdź, czy sam prowadzi biznes.
👉 Zadaj sobie pytanie: Co w twoim biznesie ma naprawdę działać — a co robisz, bo „tak się powinno”?
W następnym rozdziale przyjrzymy się kolejnemu mitowi: „Musisz działać jak duzi gracze.” Czy naprawdę warto kopiować strategie korporacji, mając jednoosobową firmę?
Bo to dopiero początek. 🚀
Rozdział: Ludzie kupują od ludzi, nie od wystroju
Pewnego dnia spojrzałem na swoją firmę z dumą. Wszystko wyglądało jak z folderu. Nowoczesna hala, piękne biuro, logotyp, branding, reklamy w internecie, zdjęcia z drona. Profeska.
Ludzie przychodzili i mówili:
— „Wow, ale tu macie poziom.”
— „Wygląda jak zachodnia firma.”
— „Świetny klimat!”
A potem… nie wracali. Albo wracali raz na rok. Albo po prostu nie polecali nas dalej.
I choć kampanie reklamowe miały dobre statystyki — kliknięcia, zasięgi, komentarze — sprzedaż stała w miejscu.
W głowie zapaliła mi się lampka.
Coś tu nie gra. Skoro ludzie są zachwyceni, to czemu nie kupują?
Tego samego dnia oddałem swoje auto do warsztatu.
Warsztat, który z wizerunkiem nie miał nic wspólnego:
— budynek jak z PRL-u,
— szef z miną jakby mu ktoś dzień zepsuł,
— żadnej strony internetowej, a kontakt? Telefon stacjonarny albo… fax.
— zero social mediów. Zero reklamy. Zero „wizerunku”.
I wtedy mnie uderzyło.
Przecież to właśnie tu wracam od lat.
Dlaczego?
Bo znam szefa z boiska. Bo ktoś mi go kiedyś polecił. Bo wiem, że załatwi sprawę. Bo mimo braku uśmiechu i klimatyzowanego biura — robi robotę, której ufam.
Tamtego dnia zrozumiałem coś, co dzisiaj wydaje mi się oczywiste:
👉 Ludzie nie kupują bo ładnie wygląda.
👉 Ludzie kupują, bo ci ufają.
Zacząłem inaczej rozmawiać z klientami. Mniej oficjalnie, więcej po ludzku.
Opowiadałem o tym, co robimy, pokazywałem kulisy.
Wchodziłem w relacje. Czasem pomagałem bez interesu.
I nagle… zaczęli wracać.
Zaczęli polecać.
Zaczęli mówić:
— „Znam go. To swój chłop. Zrobi, co trzeba.”
Nie musiałem już tyle wydawać na marketing.
Polecenia działały jak rakieta.
A to, co wcześniej wydawało się „profesjonalizmem”, okazało się tylko dekoracją.
Dla Ciebie — jeśli dopiero zaczynasz:
Nie wchodź w pułapkę wizerunku.
Nie pakuj się w drogie logo, designerskie biuro i perfekcyjne grafiki na Instagramie.
Zamiast tego:
✅ Rób dobrze robotę.
✅ Rozmawiaj z ludźmi.
✅ Bądź obecny.
✅ Buduj relacje.
To zaufanie, nie baner, robi sprzedaż.
Jeśli masz zadowolonego klienta — jego polecenie jest warte więcej niż cała kampania.
Jeśli ludzie ci ufają — nie musisz ich przekonywać grafiką.
Jeśli robisz swoją robotę dobrze — twój warsztat może mieć nawet 70 lat i fax zamiast messengera. I tak będą do ciebie wracać.
To się sprawdzało 30 lat temu. I sprawdza się dalej.
Kiedy wszystko masz… i wszystko tracisz
Był początek 2020 roku. W mojej głowie — wielki plan. Przez pół roku przygotowywałem projekt, który miał być przełomem. Przemyślany od A do Z. Włożyłem w to czas, pieniądze, energię. Kupiłem nowy sprzęt, zadbałem o identyfikację wizualną, przygotowałem reklamy, przemyślany marketing. Wszystko wyglądało tak, jak powinno wyglądać dobrze zaplanowane przedsięwzięcie.