E-book
12.6
drukowana A5
32.21
Pierwsza Miłość

Bezpłatny fragment - Pierwsza Miłość

czas na Romans


Objętość:
99 str.
ISBN:
978-83-8414-159-5
E-book
za 12.6
drukowana A5
za 32.21

Joanna Jahnz

Pierwsza  Miłość

1

Biegnę przez park słuchając swojej ulubionej piosenkarki G.E.M, ćwiczę na siłowni na powietrzu. Trzymam się urządzenia do wzmacniania wszystkich partii ciała zwłaszcza na brzuch

Dzwoni do mnie moja kierowniczka- Witaj Emilia Witch czy byś mogła przyjść wcześniej do pracy tak za trzydzieści minut chodzi o twój wkład misji w kosmos twojego robota w NASA. — Oczywiście już wezmę taksówkę i będę o czasie. Biegłam jak na szybciej na postój taksówek.

Spytałam się kierowcy — Czy mógłby mnie pan zabrać do centrum technologii kosmicznej?

— oczywiście będziemy tam miejscu za 20 minut. W milczeniu jedziemy słuchałam samych swoich ulubionych kawałków z komórki. Otworzyłam okno i taksówka zatrzymała się na czerwonych światłach.

Zatrzymał się przy mnie motocyklista w kasku w czarnym stroju z metalowymi obręczami wystającymi kolcami. Nie widziałam jego twarzy. Po dwóch minutach stojąc w korku. Ruszyliśmy na przód i nagle rozległ się wielki wybuch na przeciwka widziałam gruzy i upadającą ścianę budynku wzięłam odruchowo komórkę i zaczęłam wszystko nagrywać. Wysłałam swoje położenie pojawił się przy drodze wielka mgła pyłu. Nie wiedziałam co się dzieję.

Nagrany film wysłałam do swojej kierowniczki Alicji Cork. — Cześć właśnie jakiś budynek został zniszczony i nic nie widać na drodze. Możliwe, że się spóźnię do pracy. Naglę uderzył w taksówkę motocyklista wszystkie samochody otworzyły drogę życia kierowca się zatrzymał otworzyłam drzwi i położyliśmy motocyklistę na siedzenie i powie działałam. — Nie zginiesz w taki sposób. Włożyliśmy wspólnymi siłami motor do bagażnika. Bardzo szybko przyjechała policja, straż pożarna i karetki pogotowia. Sprawdziłam, czy jest ranny leciała mu krew z piersi natychmiast założyłam z kierowcą opatrunek i Gdy przyjechało pogotowie daliśmy znak światłami, żeby jego zabrali go szpitala. Zrobiłam ucisk przylecieli ratownicy w helikopterach. Byłam przerażona, ale udało mi się trzeźwo milczeć pył pokrył wszystkie okna samochodów.


Taksówkarz włączył światła i obok nas stanęła straż pożarna i natychmiast zawołałam do nich — tutaj jest bardzo ciężko ranny kierowca motocyklista prosimy o pomoc! Natychmiast przyszło pięciu mężczyzn i zabrało go na pogotowie sprawdzili również jego dokumenty i telefon komórkowy natychmiast zadzwonili do jego mamy, że zabierają jego syna na odział chirurgii na ulicę Szpitalną 22. Zablokowana zostały dwie ulicę. Spytał mnie się strażak, że możemy zawieść mnie do centrum miasta.

— Oczywiście proszę jak najbliżej NASA, bo tam pracuję. Jeśli jest to możliwe. -Oczywiście jest to możliwe proszę za mną — tylko zapłacę za przejazd taksówką. Czy mogę zapłacić kartą? — Oczywiście proszę podać PIN Zapłaciłam za przejazd taksówką i powiedziałam taksówkarzowi — jest Pan prawdziwym bohaterem.

Gdyby nie Pana pomoc na pewno by motocyklista umarł mam nadzieję, że dostanie Pan oznaczenie. Do widzenia i miłego dnia. Zobaczyłam uśmiech na twarzy kierowcy taksówki, który do mnie odpowiedział — Pani również dziękuje i udanej pracy.

— Proszę usiądź przy mnie. — Bardzo dziękuje, usiadłam na środek siedzenia. Bardzo szybko jechaliśmy na sygnale. — Czy widziała Pani coś podejrzanego zanim wybuch budynek?

— Nie rozmawiałam ze swoją kierowniczką z NASA nikogo nie widziałam. Jestem jeszcze zestresowana całą sytuacją.

— Muszę zadzwonić do swojej kierowniczki. Natychmiast wybrałam numer do Alicji Cork

— Cześć jadę właśnie wozem strażackim do NASA nic mi nie jest, myślę, że się nie spóźnię. Nic mi nie jest jestem tylko świadkiem zdarzenia. Wybuch budynek, gdy jechałam taksówką, kierowca taksówki wspólnie ze mną udzielaliśmy pierwszej pomocy zanim przyjechała karetka pogotowia i straż pożarna. Nawet nie wiesz jak mi ręce się trzęsą, nie jestem ani trochę opanowana jak bym tego sob

— Cześć Alicjo ponownie chciałabym odebrać swój laptop. — Dobrze, że przyszłaś informatyk właśnie naprawił twój laptop i odzyskał wszystkie twoje pracę magisterskie umówiłam się z nim na randkę. To jest Pierwszy chłopak, który mnie dzisiaj zaprasza. — To bardzo miło z jego strony. -Do kont Ciebie zaprasza?

— Na koncert Adama Lamberta, mam pytanie. Czy byś chciała pójść z nami po proszę go, żeby zabrał ze sobą jakiegoś dobrego przyjaciela byśmy tańczyły razem.

— Wspaniały pomysł, ale muszę to przemyśleć. Była bardzo podekscytowana, gdy o tym rozmawiałyśmy i wiedziałam w jej oczach blask, a zarazem strach, bo nie chcę być samotna. Więc odpowiedziałam — Oczywiście, ale muszę Tobie powiedzieć, że motocyklista, którego reanimowałam w raz z taksówkarzem, spotkałam go ponownie i nie uwierzysz jest bratem mojego kierowniczki Lorina z NASA i zaproponował mi prace nie zależnie jaki będę miała wynik z egzaminu i wiesz co zakochuje się jego bracie ma na imię Lukas Owerd ajej mama ma na imię Helena.

Gdy wzięłam go za dłoń to mnie uścisnął i poczułam szybsze bicie mojego serca, poznałam również narzeczonego Lorin bardzo sympatyczna osoba ma na imię Soren i pracuje przy niepełnosprawnych intelektualnie dzieciach, będzie chciał zbudować szpital ze szkołami dla nich. Poznała też jego sympatyczną mamę Lorin i Lukasa ma na imię Helena  jest prawdziwą damą i jest przed emeryturą była dla mnie bardzo miła i wiesz co bardzo bym chciała pójść na koncert, ale chcę wiedzieć czy bym mogła zaprosić Lukasa na koncert, może do tego czasu wyzdrowieję. Odpowiedziałam bardzo spokojnie i cały ciężar jaki czułam upada z moich bark i mija stres.

— Muszę iść do swojego pokoju bym mogła obronić pracę magisterską i zobaczę co się dzieje z moim laptopem.

— Dobrze nie będę Tobie przeszkadzać, ale mogę się zapytać, czy mogę iść z przyjaciółmi na koncert. Chyba obie jesteśmy zauroczone, ale naprawdę warto nie tracić okazji. — Dobrze może zdobędziemy Adama Lamberta autograf. Odpowiedziałam — Chyba jesteśmy marzycielkami, ale naprawdę lepszego początku dnia bardziej ekstremalnego nie miałaś.

— Tak to prawda do zobaczenia po egzaminach i życzę sukcesu na razie. Powiedziała Alicja. Przebrałam się w stój stosowny do egzaminu i zrobiłam sobie fryzurę, włączyłam laptop i tak jak Alicja powiedziała były wszystkie moje prace magisterskie, zaczęłam pić zieloną herbatę.

Po przeczytaniu pracy i włączenia slajdu, który przegrałam na pulpit i wzięłam kabel USB. Umyłam szybko zęby oraz pojechałam na uczelnie taksówką. Na szczęście wszystko szło mi idealnie. Przede mną było bardzo wiele studentów czekających na wezwanie przed salą wykładową. Każdy się bardzo stresował.

Mój sposób na pokonanie stresu wziąć głębokie oddechy i wydechy i tak przez pięć minut przed wejściem na sale. Po półgodzinie zostałam zawołana przez sekretarkę włączyłam laptopa i spokojnym głosem opowiadałam na temat swojej pracy i pokazując swój projekt skonstruowanego robota, którego wcześniej zbudowałam i zostawiłam na uczelni do dziekanatu, wszystkie prace praktyczne zostały dostarczone na salę egzaminacyjną. Widziałam zachwyt w oczach egzaminatorów. Po skończeniu prezentacji, która trwała 15 minut musiałam opowiadać na pytania z związane z moją pracą. Na sam koniec bardzo podziękowali na dwa tygodni odbieram wyniki z egzaminu. Gdy wyszłam z Sali poczułam, że upadają mi emocję wszystko trwało 30 minut i koniec.

Nawet nie wiadomo jak szybko mogą te minuty z upłynąć. Podeszłam do kafejki i wypiłam białą kawę z bitą śmietaną.

Byłam w szoku. Gdy zobaczyłam swoją dawną przyjaciółkę ze szkolnych lat


— Cześć Milena co u Ciebie słychać?

— O cześć Emilia jak się miewasz? — ja właśnie wracam z egzaminu widzę tutaj Ciebie pierwszy raz

— tak dostałam tą pracę na cały rok w ten sposób mogę rozpocząć kolejne studia tym razem politechniczne portugalskie nauka o języku i kulturze europejskiej i właśnie za dwa miesiące zaczynam studia na uczelnie, a tak to pracuje tutaj dorywczo, zostałam pisarką, wydałam pięć opowieści i dostałam się tutaj dzięki moim książką. Powiedziała Milena jednym tchem, proszę usiąść tutaj zaraz zrobię tobie kawę, Czy chcesz kawałek ciasta proponuje szarlotkę lub sernik z galaretką i owocami malin. — Bardzo chętnie spróbuję sernika.

— Jestem bardzo szczęśliwa, gdy Ciebie tutaj zobaczyłam Mileno minęły dwa lata, kiedy ostatni raz Widziałam.

— Jak się czuje twoja babcia? — bardzo dobrze nie narzeka na zdrowie chodzi na jago a wspólnie na terapie dwa razy tygodniu po śmierci mojej mamy i taty oboje na tym korzystamy. Co raz bardziej jestem szczęśliwa dostałam propozycję pracy w NASA i zobaczę co dalej będę konstruowała roboty i oglądała gwiazdy. Moja Babcia co dziennie chodzi na terapie muzyczną i biblioteczną bardzo by chciała, żebym miała partnera, kiedy przyjdzie odpowiedni moment i go przyprowadziła do domu, gdy będę zakochana.

— Bardzo mnie to cieszy ja mam narzeczonego ma na imię Artur Micherden.

— To bardzo miłe, kiedy planujecie ślub? — za dwa tygodnie znamy się od trzech lat. — Gratuluje wam. Ucisnęłam dłoń mojej przyjaciółce i odwzajemniłam jej uśmiech. — Smacznego i poszła do klientów by pisać zamówienia, a jej koleżanka Marta Coper była na kasie i wspólnie realizowały zamówienia. Zjadłam deser i pijąc kawę potem zapłaciłam i pojechałam taksówką do domu.

2

Zaczęłam pisać teksy piosenek i scenariusz do filmy.

Przywitałam się z babcią

— Witaj Babciu.

— Witaj wnuczko możemy zaraz jechać do parku na jogę. Widziałam Ciebie w telewizji na szczęście nic Tobie dzisiaj się nie stało. — Zjemy obiad na mieście. Poczułam się tak jakby spadł mi kamień z serca. Moja babcia prowadziła samochód i pojechaliśmy do Parku. Tam spędziliśmy dwie godziny na ćwiczeniach, najpierw rozgrzewka, potem szybsze ćwiczenia potem rozciąganie potem oddychanie tai-chi z jogą potem siłownia na powietrzu. Potem pojechaliśmy do restauracji.

Rozmawiałyśmy o poranku co mnie spotkało i egzamin. Ona opowiadała o swoim dniu i spędziliśmy mnóstwo razem czasu. Opowiedziałam jej o planach zawodowych, z których była dumna

.Zadzwonił mój telefon to był Lorin — Cześć mój brat się obudził i pyta się o ciebie. Nagle serce zrobiło mi się gorące i szybko zaczęło bić nie wiedziałam dla czego.

— Naprawdę pyta się o mnie jestem szczęśliwa, że żyje. Kiedy mogłabym się z nim zobaczyć ponownie? — Najlepiej jutrzejszego dnia czy byś mogła podać mi swój adres to do Ciebie przyjadę i pojedziemy do niego. Napiszę tobie adres smsem.

— Dobrze i jeszcze jedno moja mama bardzo Ciebie lubi. — To bardzo miłe naprawdę wyniki egzaminu mam za dwa tygodnie i jestem szczęśliwa.

— To bardzo dobrze wszystko poszło z Twoim planem?

— Tak nic mnie nie rozpraszało i wszystko działało. Jestem z siebie dumna.

— To i tak będziemy razem pracować od poniedziałku więc życzę miłego dnia.

— Ja Tobie też życzę miłego dnia. Odłożyłam słuchawkę moja babcia mnie się spytała

— Kto to był? — Kierownik z NASA i brat motocyklisty, którego dzisiaj ocaliłam w raz z taksówkarzem, gdy wybuchł budynek. Było 42 ofiary na szczęście bardzo szybko przyjechała pomoc, strażacy karateki i policjanci też wojsko się zaangażowano nikt nie podaje jeszcze przyczyny wybuchu budynku. Obudził się jego brat i chcę mnie zobaczyć jutro do mnie przyjedzie Lorin i zabierze mnie do swojego brata.

— To bardzo miłe z jego strony pierwsza randka. Roześmiała się moja babcia Klara — jak ma na imię jego brat Lukas Owerd. To daj mi znać o której wrócisz to pojedziemy na basen. — Dobrze Babciu będziemy w kontakcie.

— Robi się ciemno pojedźmy już do domu. Powiedziała babcia. Pojechałyśmy do domu zaparzyłam herbatę. Potem wzięłam prysznic i poszłam spać.

Nad ranem po posiłku przyjechał Lorin zadzwonił do drzwi

— Dzień dobry. Czy jesteś gotowa na odwiedziny mojego brata?

— Tak już tylko wezmę kurtkę.

— O której wrócicie? Powiedziała moja babcia — o godzinie drugiej po południu. — Bardzo miło mi Panią poznać, ma pani uzdolnioną wnuczkę i życzę miłego dnia odwiozę ją na czas, proszę się nie martwić. — To życzę wam miłego spędzonego czasu. Odpowiedziała moja babcia. Ubrałam kurtkę torebkę i pojechaliśmy do szpitala.

Przywitał nas lekarz zabierając nas do Lukasa

— Pacjent czuje się lepiej proszę za mną Panie Lukasie przyszła Pani, która ocaliła panu życie w raz z taksówkarzem my tylko zrobiliśmy pomyśle operację, ale musi pan przez tydzień zostać na obserwacji. Proszę poruszyć nogą lub ręką. Lukas poruszył ręką chwytając mnie za dłoń i wymruczał- Dziękuje, że pani mnie nie zostawiła. Zamknął oczy a niego popłynęły zły i miał lekki uśmiech. Moje serce zaczęło bardzo szybko i poczułam ogień w klatce piersiowej, a zarazem uczucie troski.

— Bardzo mi jest miło, że panią poznałem, ale czuję się jeszcze otumaniony. Pocałował mnie w dłoń i zasnął.

Poczułam się bardzo niezręcznie, więc usiadłam i zaczęłam czytać książkę nagłos o hakerce, która dzięki swojej odwadze doprowadziła do upadku terrorystów przez Internet, a dokładnie przez grę komputerową.

Przyszedł Lorin, który dał mi kawę w papierowym kubku z dziurką do picia expressu. — Jaką książkę czytasz? — Pokonałam terrorystów przez Internet taka książka ma tytuł. — Bardzo interesujące. Odpowiedział Lorin

— Twój brat, gdy przyszłam to się obudził, a teraz zasną, więc zaczęłam czytać książkę na głos. — Bardzo dobrze zrobiłaś.

Gdy przyjdą wyniki od razu dasz mi je do mojego biura w NASA. — Dobrze nie miałam żadnych trudność w odpowiedzi na pytania po udanej prezentacji przeze mnie zrobionego robota.

Teraz rozpoczynają się wakacje. Lecz bardzo bym chciała nauczyć się języków obcych. — Możesz się uczyć języków obcych w pracy NASA i oczywiście przyjąć ofertę stażu pracy, a potem stałej pracy nauka języków i programowania komputerowego branży IT może tobie bardzo pomóc przy konstrukcji robotów. By mogły poruszać się po planetach i badać planety, i wiele innych spraw związanych z galaktyką.

— Jestem pozytywnie podbudowana psychicznie i zgadzam się. Będę projektować i budować roboty tak jak marzyłam do tej pory.

— jakie masz jeszcze pasję, które lubisz spełniać? Powiedział Lorin odkładając moja książkę na stolik i pijąc kawę. — Lubię chodzić na koncerty, pisać opowiadania na konkursy literackie. Lubię też tańczyć, ale bardziej lubię projektować roboty. Dostałam bilet na koncert Adama Lamberta od swojej przyjaciółki ze studiów mogę mieć dodatkowe dwa bilety i czy byś chciał przyjść na koncert w raz z Sarą. Zadzwonił do swojej ukochanej

— Cześć kochanie za pól godziny u Ciebie będę jestem u swojego brata w szpitalu w raz z Emilią. Mam do Ciebie pytanie czy byś chciała pójść na koncert Adama Lamberta, bo Emilia ma bilety od swojej przyjaciółki ze studiów.

— Oczywiście, jestem mi bardzo miło z jej strony chodźmy będziemy na koncercie super się bawić i miło spędzimy czas. Rozmawialiśmy przez pół godziny o swoich pasjach. Byłam w szoku, że pora odwiedzin się skończyła. Powiedział Lorin do swojego brata

— Jutro po Ciebie przyjedziemy. Być może wypiszą ciebie ze szpitala. Wyszliśmy ze szpitala. Zobaczyłam jak wiele osób odwiedza swoich bliskich na oddziałach ratunkowych. Lorin odwiózł mnie do domu. Gdy weszłam do domu moja babcia ucieszyła się, że przywiózł mnie Lorin na czas. Zaproponowałam swojej babci, żebyśmy pojechały na basen na ćwiczenia wodne.

Zawiadomiłam swoją przyjaciółkę o dodatkowych biletach na koncert Adama Lamberta. Była bardzo szczęśliwa spotkałyśmy się wypiłyśmy kawę w raz z moją babcią. Opowiadałyśmy o pracy i o stanie zdrowia brata Lorina, który ma na imię Lukasa. Bardzo miło spędziłam dzień. Wróciłyśmy do swoich domów ja jeszcze z babcią zagrałam w karty makao, zrobiłam kolację, wykąpałam się pod prysznicem przebrałam się w piżamę i kadząc się do łóżka bardzo szybko zasnęłam.

Dzisiaj jest dzień wolny od pracy, więc postanowiłam jechać do centrum handlowego w raz z babcią by kupić wspólnie ubrania. Zobaczyłyśmy, że wszystko jest dużej promocji i każdy kupował wiele ubrań, muzyka w sklepie na każdym oddziale była inna.

Wiele projektantów zaczęło się reklamować na bardzo dużym wybiegu w centrum sklepu handlowego był mini pokaz mody. Na które zostałyśmy zaproszone przez młodą projektantkę z Disneya, która rozpoczęła studia projektowanie mody filmowej i mody ślubnej. Miałam zrobiony makijaż i fryzurę dostałam ładną sukienkę w stylu pięknej Beli z filmu Piękna i Bestia. I do tego marynarkę i torebkę i wygodne buty. Gdy weszłam na wybieg było mnóstwo światła z aparatów. I Widziałam siebie w telekinie. Było cudownie moja babcia miała na sobie elegancki kombinezon w bieli z nowoczesnym zmieniający się kolorem marynarce. Podeszła do mnie wzięła mnie za rękę i podniosła do góry. Tak stałyśmy obok siebie i po czym muzyka zaczęła cichnąc i podeszli do nas wszyscy uczestnicy z jej kolekcji, a na sam koniec projektantka podeszła do nas wszystkim i powiedziała ciepłym anielskim głosem

— Dziękuje wszystkim za przybycie i dziękuje moim odważnym modelką mój sklep znajduje się na pierwszym piętrze możecie kupować moje ubrania serdecznie zapraszam i życzę miłego dnia mam na imię Joanna. Gdy wyszłyśmy za scenę zaproponowała. — Jeśli podoba wam się moje stylizacja na was możecie je kupić po 70% obniżce. Zgodziłyśmy się od razu i wszystkie kupiłyśmy ubrania to było to na czym nam zależy najbardziej i tak bardzo miło nas potraktowano. Czułam się piękna i elegancka a reporterzy do nas przychodzili, robili nam zdjęcia, zapraszali a wywiady na temat mody.

W taki sposób moja stawałam się sławna na cały Waszyngton. Wyglądałam na zdjęcia doceniona czułam się piękna. Zrobiliśmy obraz 2D na A4 farbami na płótnie komputerowo i powiesiliśmy z babcią je na ścianę

— piękna pamiątką idealnego dnia. Zadzwonił Lukas

— Dziękuje, czy możemy się spotkać się ze mną. Właśnie mnie wypisali ze szpitala. Zabiło mi szybko serce oczywiście możemy się spotkać.

— Jutro jest koncert Adama Lamberta, więc dam Tobie bilet twojemu bratu i jego narzeczonej również dałam bilet pojedziemy przyjadę do Ciebie teraz mam czas możemy się spotkać będę u Ciebie za trzydzieści minut.

— Babciu jadę do Lukasa na dwie godziny. — Dobrze baw się dobrze zapoznaj mnie z nim koniecznie.

— Dobrze babciu jutro jestem umówiona z jego bratem Lukasem oraz z jego narzeczoną i przejadę po nich w raz przyjaciółką na koncert Adama Lamberta. Wyszłam z domu ubrana w wygodne eleganckie ubranie i założyłam torebkę listonoszkę skórzaną na ramie i od razu poszłam na parking taksówek, było mi bardzo ciepło z emocji. Taksówkarz podjechał do bramy pod podany przeze mnie adres. Wysiadłam z taksówki zapłaciłam kartą i zadzwoniłam do bramy, która była zamknięta. Pomału zaczęła się otwierać i otworzyły się drzwi od jego domu. Szłam pomału pewnym siebie krokiem. Zobaczyłam Lukasa powiedział głębokim melodyjnym głosem i był ubrany w eleganckie ubranie. Za nim wyszła mi na spotkanie jego mama

— Witaj chciałbym serdecznie Tobie podziękować i weście mogę ciebie zobaczyć moja bohaterko. Przytulił się mocno do mnie — słyszałem Twój głos, który mnie budził do życia ze śpiączki Dziękuję Tobie za nowe życie. Pocałowałam go w policzek. Czy byś chciał pojechać ze mną na koncert Adama Lamberta w raz z moją przyjaciółką ze studiów jest też zaproszony twój brat w raz z narzeczoną.

— Oczywiście czy nie masz nic przeciwko bym o sobie bym opowiedział? — oczywiście, pragnę Ciebie poznać

— Mój ojciec był pilotem linii turystycznej, miałem w tedy trzy lata pewnej burzy samolot runą do wody i cała załoga zaginęła. Lecz dopiero teraz odnaleźli ratownicy samolot w tym prawdopodobnie żyjącego mojego taty mam 30 lat. Prowadzę szkołę nauka jazdy samochodem i motorem w Waszyngtonie. Jechałem do swojego taty zapłaciłem za jego powrót i wtedy zdarzył się ten wybór. Wiem, że czeka na mnie i brata na lotnisku w hotelu. Czy byś chciała ze mną do niego pojechać i wiem, że zrobię test DNA by potwierdzić jego tożsamość.

— Oczywiście moja mama i brat zostali o tym zdarzeniu poinformowani więc pojedziemy w raz z nimi.

Wsiadaliśmy do samochodu i pojechaliśmy pod wskazany adres, który znajdował się w telefonie komórkowym. Trzymaliśmy się ze dłonie, a mi biło serce i słyszałam bicie serca Lukasa rozmawialiśmy o swoich zainteresowaniach, śmialiśmy się z kawałów opowiadaliśmy o ulubionych potrawach bardzo szybko dotarliśmy na miejsce. Gdy dotarliśmy na miejsce poszliśmy do recepcji w raz ochroną zostaliśmy zaprowadzeni do Sali, do której jego ojciec miał się kierować. Usłyszeliśmy lekarzy, którzy wzięli próbki DNA i przesłuchiwali jego mamę z wydarzeń, które miały miejsce 27 lat temu. Wynik DNA był gotowy w przeciągu 30 minut. Przyszedł Zadbany dobrze zbudowany starszy pan, na którym było widać przemęczenie, ale był zdrowy w raz z nim było 40 osób w raz z rodzinami którzy miele te same doświadczenie uczestniczyli w wypadku samolotowym i opowiadali telewizji rodzinie w jaki sposób przeżyli 27 lat. Wszyscy byli w szoku. Szczęśliwie wszyscy żyją, ale nie przeżyło 10 osób z samolotu. Po upływu 30 minut okazało się, że test DNA jest 100% pozytywny. Rodzina przywitała ojca i zabraliśmy go do domu opowiedział wszystko policji oraz podał całą listę załogi i odnaleźli czarną skrzynkę przez ratowników. Przez 27 lat mieszkali na wyspie pobliżu Ibizy to był dla wszystkich szok. Zaprzyjaźniłam się z całą jego rodziną wspólnie poznali moją babcie i pojechaliśmy na koncert Adama Lamberta i tańczyliśmy przez cały czas i razem po koncercie wróciłam do babci a on do swojej rodziny. Umówiliśmy się na wspólny wyjazd do Kanady.

3

Pojechaliśmy z Lukasem do Kanady na wycieczkę dwu tygodniową. Robiliśmy wspólne zdjęcia do foto książki,

Lukas do mnie powiedział — Jakie są twoje pragnienia dotyczące naszego wspólnego życia?

Odpowiedziałam — Pragnę mieć wspólny dom, w której zamieszka z nami nasza babcia albo blisko niej bo mam tylko ją. Pragnę posiadania kota lub psa. Praca w NASA bardzo polubiłam tą pracę. Zwłaszcza obecnie badam meteoryty.

Budowane są roboty z godnie z moim projektem ze studiów. Otrzymałam najwyższą ocenę. Bardzo się cieszę. Bardzo lubię z Tobą rozmawiać i spędzać każdą chwilę.

Czy miałbyś ochotę wypić ze mną kawę?

— Jakie są Twoje marzenia dotyczące naszego niebawem małżeństwa?.

— Bardzo pragnę wypić kawę bardzo ją lubię. Co do naszego życia. Mogę się z godzić byśmy mieszkali blisko twojej babci stać nas na kupno domu. Oba zwierzęta możemy mieć. Oczarowałaś mnie twoja uroda i głos oraz sposób bycia.

Będę ciebie rozpieszczał oraz o Ciebie się troszczył. Przytuł mnie po tych słowach oraz namiętnie pocałował.

Mieliśmy godzinną przerwę w centrum stolicy Kanady poszliśmy do kawiarni i zjedliśmy przepyszny obiad.

— Jaki jest twój ulubiony kolor? Gdzie pragniesz mieć ze mną ślub?. Musisz się jeszcze o mnie dowiedzieć wielu rzeczy. Powiedział Lukas pijąc swoją ulubioną kawę i przegryzając ciasto śliwkowe.

— Masz wiele pytań to zrozumiałe mój ulubiony kolor to jasna zieleń połączona dodatkami fioletu. Lubię G.E.M i wiele artystów jak One Rock i romantyczną relaksującą muzykę. Ty jakie lubisz zespoły i piosenkarzy?

— Uwielbiam metalową muzykę podziwiam Pink. Mój ulubiony kolor to czerwień połączony z czarnymi dodatkami, które mam ochotę zrobić w naszym domu. Jestem z natury bardzo nieśmiały i romantyczny oraz jestem bardzo pamiętliwy ale mam wiele wad. Gdy jestem w łóżku z kobietą Bardzo pragnę zostać z dominowany. Uwielbiam zapach skóry i uderzenia batem. Lubię być skrępowany i nie lubię nudy związku nie potrzebuję do szczęścia trzech kobiet ale Ciebie bo mnie podniecasz.

Zaczerwieniłam się i odpowiedziałam nigdy nie miałam seksu nie wiem nic o batach, skrępowaniach przeczytałam 50 twarzy Greya i nic mi się w nim nie podobało. Zapamiętałam monotonność przeżycia powiedzeniu czy jest Geyem jakbym czytała 16 tych samych dni. Nie ma tam romantyzmu, którego pragnę.

Lecz znam jedno miejsce gdzie możemy się nauczyć sprawiania sobie przyjemności i nauczenia mnie doprowadzenia do orgazmu.

Moja przyjaciółka prowadzi klub BSNM dla par mogę z nią porozmawiać.

— Jestem wstrząśnięty, że jesteś mną zainteresowana w tej kwestii. Z chęcią chciałbym usłyszeć waszą rozmowę w kwestiach intymnych nie chcę byś miała przede mną sekrety.

— Napisałem dla Ciebie wiersz, którego pragnę dla Ciebie przeczytać.

Słucham bardzo uważnie bardzo proszę o przeczytanie wiersza. Aż mi zaschło w ustach i musiałam wypić herbatę lodu jednym łykiem.

Przyszedł mój czas, a ty wzięłaś moją dłoń

Ucieszyłem się, że otworzyłaś do mnie światło

Poczułem, że mogę dalej żyć, być w twoich ramionach patrzeć w twoje oczy, moje serce bije dla Ciebie bo zakochuję się w Tobie. Chcę dać swoje serce. Moje serce było złamane a ty mnie uskrzydlasz proszę zostań moją żoną


Zgodziłam się  bycia jego żoną.

Jestem zauroczona moim przyszłym mężem uśmiechnęłam się powiedziałam

Mając łzy w oczach- tak bardzo chcę być Twoją żoną.

Ludzie, którzy znajdowali się w restauracji bili nam brawa.

— To co wcześniej powiedziałem jest tylko moim żartem. Powiedział mi prosto do ucha szeptem.

Poszliśmy obejrzeć wszystkie zabytki w całym mieście oraz galerie. Poszliśmy do naszego pokoju i całowaliśmy się namiętnie. To był szczyt moim marzeń, byłam tak bardzo w niego wpatrzona, rozbierał mnie pomału leciała piękna romantyczna fortepianowa muzyka. Włączyłam delikatne nastrojowe światła. Zdjął koszule, a ja widząc jego piękne muskularne ciało. Byłam mega podniecona. Pocałunki jego z języczkiem w moje usta oraz moją boginie miejscu intymne. Nigdy tego nie zapomnę nałożył prezerwatywę i był delikatny. W taki sposób straciłam dziewictwo. Gdy była pora kolacji zjedliśmy w restauracji nasze ulubione dania.

4

Pojechaliśmy do Parku Narodowego w Kanadzie

Emilia: (spogląda w górę, zachwycona widokiem ogromnych drzew i gór w tle) „To chyba najpiękniejsze miejsce, w jakim kiedykolwiek byłam… Nie mogłam sobie wymarzyć lepszego miejsca na naszą podróż, Lukas.”

Lukas: (delikatnie obejmuje ją ramieniem, patrzy na nią z uśmiechem) „I tak, jak obiecałem, każdy kolejny dzień z tobą będzie jeszcze piękniejszy. A teraz… patrz, cała ta przestrzeń, cisza… czuję się jakbyśmy byli jedynymi osobami na świecie.”

Emilia: (zamyślona, zatrzymuje się na chwilę, by poczuć zapach lasu) „Czuję się tak spokojnie, ale zarazem pełna życia. I to wszystko dzięki tobie… To ty sprawiasz, że czuję się wyjątkowo w każdej chwili.”

Lukas: (wzdycha, spoglądając na nią z czułością) „Emilio, każda chwila spędzona z tobą, nawet w tym wielkim parku, wśród tych nieskończonych przestrzeni, jest jak mały cud. Wiesz, zawsze wyobrażałem sobie, jak wyglądałaby moja przyszłość… ale nigdy nie mogłem przewidzieć, że będzie aż tak piękna, z tobą u mojego boku.”

Emilia: (spogląda w jego oczy, czując ciepło w sercu) „Jestem szczęśliwa, że to właśnie ty i ja… Wiesz, że chciałabym, by ta podróż nigdy się nie kończyła? Chciałabym zatrzymać czas… przy tobie, w tym miejscu, gdzie czuję się tak swobodnie.”

Lukas: (uśmiecha się i bierze jej dłoń) „Zatrzymamy ten moment w naszych sercach na zawsze. A co do przyszłości… wybrałem ciebie, Emilio. I nic nie zmieni tego, że chcę spędzić z tobą resztę mojego życia. Mój świat jest pełen miłości, odkąd cię poznałem.”

Emilia: (patrzy na niego, w jej oczach pojawiają się łzy wzruszenia) „I ja wybrałam ciebie, Lukas. Kocham cię.”

Lukas: (przyciąga ją do siebie, ich twarze są bardzo blisko) „A ja ciebie, Emilio. Jesteś moją przyszłością… Moim całym światem.”

Emilia: (wchodzi z Lukasem do domu rodziców, uśmiechnięta od ucha do ucha) „Cześć, kochani! Mamy dla was coś wyjątkowego do opowiedzenia!”

Lukas: (trzymając dłoń Emilii, spogląda na nią z miłością) „Tak, to będzie nasza historia, którą chcemy się z wami podzielić. Właśnie wróciliśmy z naszej podróży po Kanadzie… i…”

Mama Emilii: (patrzy z zaciekawieniem) „Ojej, co się wydarzyło? Wyglądacie na bardzo szczęśliwych!”

Emilia: (przytula się do Lukasa, a w jej oczach widać łzy szczęścia) „Lukas oświadczył mi się… w największym parku narodowym w Kanadzie. Byłam taka zaskoczona i szczęśliwa… To był najpiękniejszy moment w moim życiu.”

Tata Lukasa: (z szerokim uśmiechem, podchodzi do nich i przytula obu) „Gratulacje! Cieszę się za was. To wspaniałe, że znaleźliście się nawzajem. Czuć w waszej miłości tyle ciepła.”

Mama Lukasa: (z oczyma pełnymi wzruszenia, obejmuje Emilię) „Wiedziałam, że jesteście dla siebie stworzeni! To cudowne! Dziękuję, że podzieliliście się z nami tą radosną wiadomością!”

Emilia: (roześmiana, patrzy na Lukas) „To wszystko tak szybko się wydarzyło… Ale czuję, że to jest to, co miało się wydarzyć. Jesteśmy gotowi na tę nową część życia razem.”

Lukas: (spogląda na rodzinę, z radością w głosie) „Dziękujemy, naprawdę. Wiem, że nie mógłbym podjąć lepszej decyzji. Emilio, jesteś moją miłością, moim domem.”

Lorin: (żartobliwie, śmiejąc się) „To teraz, jak będziemy was odwiedzać, to będziemy musieli nazywać was narzeczonymi! Ale serio, gratulacje! Zasługujecie na to!”

Babcia Emili: (podchodzi, przytula ich oboje) „Jestem taka szczęśliwa, że was widzę razem. To prawdziwy przykład miłości. Będziemy musieli świętować!”

Emilia: (śmieje się, patrząc na wszystkich) „Tak, świętowanie to chyba dobra opcja… Oczywiście, nie mogę się doczekać, by opowiedzieć wam wszystkie szczegóły tej wspaniałej podróży!”

Lukas: (spogląda na Emilię, bierze ją za rękę) „Zawsze będę cię kochać, bez względu na wszystko. Ale to, co przeżyliśmy razem, w tej podróży… to była nasza chwila, która zbudowała naszą przyszłość.”

Soren: (przerywa, z szerokim uśmiechem) „Niech ta przyszłość będzie pełna miłości, szczęścia i sukcesów. Cieszę się, że oboje jesteście szczęśliwi. Gratulujemy wam!”

Mama Lukasa: (spoglądając na Emilię, dodaje z ciepłem) „Jestem pewna, że stworzycie najpiękniejsze życie razem. Cała nasza rodzina jest z was dumna.”

babcia Emili przyszedł list do Ciebie.

Miejsce akcji: Pokój Emilii, gdzie otwierają list od babci.

(Emilia siedzi przy biurku, przeglądając listy. Wchodzi Lukas, trzymając kubki z herbatą.)

Lukas: Cześć, Em, co tam czytasz?

Emilia: (uśmiechając się) To jest list od babci! Wygląda na to, że ma dla nas misję!

Lukas: Misję? Brzmi ciekawie! Co pisze?

(Emilia rozwija list i zaczyna czytać na głos.)

Emilia: „Kochana Emilko i Lukasie, z radością zapraszam Was na podróż. Chciałabym, abyście odwiedzili rodziców Emilii w Wiedniu. To będzie wyjątkowa okazja, ponieważ szykuje się tam coś bardzo ważnego — ślub Waszych rodziców!”

Lukas: (zaskoczony) Ślub? To niesamowite! Ale dlaczego musimy wyruszyć w podróż?

Emilia: Babcia pisze, że to dla nas ważne, aby być częścią tego wydarzenia. Chce, żebyśmy poznali rodziców i wzięli udział w przygotowaniach.

Lukas: (uśmiechając się) Brzmi jak wspaniała przygoda! Kiedy wyruszamy?

Emilia: (spoglądając na daty w liście) Babcia sugeruje, że powinniśmy wyruszyć już w przyszłym tygodniu. Mamy dużo do zorganizowania!

Lukas: (z entuzjazmem) Świetnie! Musimy zaplanować naszą trasę. Może zrobimy przystanek w jakichś ciekawych miejscach po drodze?

Emilia: To świetny pomysł! Może zatrzymamy się w Bratysławie? Słyszałam, że mają tam piękne zamki!

Lukas: Brzmi idealnie! I możemy spróbować lokalnej kuchni. Co powiesz na to, żeby zabrać ze sobą trochę przekąsek na drogę?

Emilia: Tak! (pisze na kartce) Musimy spakować nasze ulubione smakołyki. A co z prezentem dla rodziców?

Lukas: Hmm, może coś, co przypomni im o nas? Może zrobimy album ze zdjęciami z naszych wspólnych chwil?

Emilia: To wspaniały pomysł! Zróbmy to! (z entuzjazmem) To będzie nasza pierwsza wspólna podróż jako przyszłe małżeństwo!

Lukas: (uśmiechając się) Tak, Em! Cieszę się, że mogę dzielić tę przygodę z tobą. Zajmijmy się planowaniem, a potem zaczniemy pakowanie!

(Emilia i Lukas zaczynają planować swoją podróż, pełni radości i podekscytowania na myśl o nadchodzących wydarzeniach.)

5

Emilia trzymała w dłoniach list od swojej mamy, który dostała tuż przed wyjazdem do Wiednia. Ręce jej drżały, gdy otwierała kopertę, a w sercu tliła się nadzieja i niepewność. Nigdy wcześniej nie widziała swojej mamy, mimo że o niej słyszała przez całe życie. Mama była pracownicą Muzeum Narodowego w Wiedniu i to właśnie tam miała ją zaprosić na swój ślub. Spotkanie z nią, po tylu latach rozłąki, wydawało się jak sen.

— Lukas, przeczytaj to ze mną — powiedziała cicho, przekazując list swojemu przyszłemu mężowi. Lukas zbliżył się do niej i uśmiechnął, wiedząc, jak ważny jest to moment. W jego oczach było wsparcie, chociaż sam czuł, że to dla nich obojga zupełnie nowe doświadczenie.

W liście mama pisała, że od zawsze chciała spotkać się z córką, ale życie jej to utrudniało. Teraz, po latach, czuła, że nadszedł czas na spotkanie. Przesyłała ciepłe pozdrowienia i pisała, jak bardzo czeka na ich przyjazd.

Po dotarciu na lotnisko w Wiedniu, Emilia czuła jak serce bije jej coraz szybciej. Z Lukasem stanęli przy wyjściu, czekając na osobę, która miała ich odebrać. To była mama Emilii.

Na horyzoncie pojawiła się kobieta w średnim wieku, z ciemnymi, lekko kręconymi włosami. Trzymała kartkę z napisem „Emilia i Lukas”. Czuła się trochę jak nieznajoma, ale mimo to jej twarz była pełna ciepła. To była ona.

Emilia z lekkim drżeniem w głosie powiedziała:

— Mama…?

Kobieta uśmiechnęła się, a jej oczy rozbłysły, kiedy dostrzegła córkę. Podeszła do nich powoli, z każdym krokiem coraz bliżej, aż w końcu objęła swoją córkę. To było takie naturalne, jakby nigdy się nie rozstawały.

— Emilia, moje dziecko… — szepnęła mama, a głos jej łamał się od emocji.

Lukas patrzył na to spotkanie, czując, jak ogromne uczucia biją z tej chwili. Podszedł, uśmiechając się ciepło, i przywitał kobietę.

— Witaj, jestem Lukas. Cieszę się, że wreszcie się spotykamy.

Mama Emilii spojrzała na niego z wdzięcznością i serdecznością.

— Witam, Lukas. Cieszę się, że jesteście tutaj. To będzie niezapomniany czas, obiecuję.

Po chwili ciszy, pełnej emocji, mama dodała:

— Wszystko jest gotowe, czekaliśmy na was. Witajcie w Wiedniu.


Po krótkiej podróży dotarli do domu matki Emilii. To był elegancki, stary budynek w sercu Wiednia, pełen historycznych detali, z ogromnymi oknami, przez które wpadało ciepłe światło zachodzącego słońca. Wnętrze było pełne książek, obrazów, z delikatnym zapachem starych mebli i świeżych kwiatów.

Mama Emilii zaprowadziła ich do przestronnej jadalni, gdzie czekała już filiżanka gorącej herbaty i domowe ciasto. Wszystko było przytulne, jakby czas tu stanął.

— Proszę, siadajcie. Mam nadzieję, że podróż była komfortowa. — powiedziała, wskazując na krzesła przy stole.

Emilia usiadła naprzeciwko matki, a Lukas usadowił się obok niej. Mama zaczęła opowiadać o swoim życiu, o tym, jak musiała pracować w muzeum, jak pasjonowała się sztuką i historią, ale nie miała łatwego życia. W jej głosie było coś, co zdradzało lata tęsknoty, choć starała się być silna.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 12.6
drukowana A5
za 32.21