E-book
23.63
drukowana A5
54.27
drukowana A5
Kolorowa
76.24
Paweł z Eginy Medyczne kompendium w siedmiu księgach

Bezpłatny fragment - Paweł z Eginy Medyczne kompendium w siedmiu księgach

Księga IV — Choroby skóry

Objętość:
180 str.
ISBN:
978-83-8431-774-7
E-book
za 23.63
drukowana A5
za 54.27
drukowana A5
Kolorowa
za 76.24

Księga IV — Choroby skóry i narządów wewnętrznych

Tom IV

red.: dr Łukasz Nowok

Aleksandra Jendyk

Naszym Mamom

Słowem wstępu

Pomimo powstawania licznych prac na temat historii medycyny, nie doczekaliśmy się jeszcze w Polsce kompleksowego tłumaczenia, czy chociażby swobodnego opracowania materiałów dotyczących medycznej wiedzy naszych przodków. Tak jak przed kilkunastu laty mogliśmy się doczekać reprintu traktatu dotyczącego szkoły salernitańskiej, czy przeglądowej pracy dotyczącej pracy medyków, tak wciąż brakuje nam ogólnodostępnej bazy źródłowej, która pozwoliłaby nam poznać zarówno sposób myślenia medyków przełomu starożytności i średniowiecza, jak też dała podbudowę pod poznanie i ocenę ich pracy.

Taki jest też cel tego cyklu prac, którego trzeci tom z siedmiu opracowań autorstwa Pawła Egenity, będzie miał wypełnić lukę w wiedzy i materiale źródłowym niezbędnym dla pracy historyków, a także części lekarzy. Z jednej strony wzbogaci on dostępną literaturę medyczną o (w moim odczuciu) najcenniejsze zabytki starożytnej nauki, z drugiej natomiast pozwoli odnaleźć punkt wyjścia dla dzisiejszej, tak bardzo zaawansowanej medycyny, która nieraz daje odczuć, że zapomniała skąd się wywodzi.

Głównym problemem z jakim musimy się zmierzyć jako ludzie współcześni badający dzieje medycyny starożytnej i średniowiecznej jest nasze podejście do tematu. Powszechnie pokutuje w naszej mentalności przeświadczenie o zacofaniu i prymitywizmie dawnej medycyny, co upowszechniło się dzięki pisarzom i badaczom okresu oświecenia, oraz późniejszym przedstawieniom w popkulturze. W tym miejscu należy ponownie zaznaczyć, co jeszcze nie raz będzie miało miejsce, że średniowieczni lekarze nie podejmowali swoich decyzji przeciwko pacjentowi, ale posługując się najlepszą dostępną dla nich wiedzą, robili co w ich mocy, by go uleczyć, albo przynajmniej zatrzymać postęp choroby.

W wielu wypadkach wynikało to też ze specyficznego podziału specjalizacji medycznych, o czym tylko pobieżnie tutaj wspomnę. Medyków okresu starożytności i średniowiecza można podzielić na lekarzy ran, czyli dzisiejszych chirurgów, lekarzy, którzy starali się diagnozować pacjenta poprzez zbieranie obszernego wywiadu i obserwacji, zielarzy, którzy pod napływem zwyczajów arabskich przekształcili się w aptekarzy i operatorów, których dzisiaj moglibyśmy bardziej przyrównać do dzisiejszych ratowników medycznych, a także znachorów, którzy świadczyli swoje usługi głównie ludności ubogiej i wiejskiej. W chwili gdy pierwsi w zachodniej Europie nie tylko nie starali się ze sobą współpracować, ale wręcz podważali wzajemnie swoje kompetencje, tak zielarze i znachorzy dysponując tylko wiedzą zdobytą przez doświadczenie, starali się pomóc potrzebującemu, co niejednokrotnie kończyło się dla nich posądzeniem o czary. Zdecydowanie inaczej sytuacja wyglądała na terytoriach Europy południowej, czyli pograniczu powstających państw słowiańskich i Cesarstwa Bizantyjskiego. Tutaj właśnie, pierwotnie zakonserwowana, nauka medyczna wzbogacona następnie o odkrycia arabskie współpracowała ze sobą.

Niewolno nam zapominać, że przez cały omawiany przez nas okres podstawą medycyny zarówno zachodniej jak i bizantyjskiej była starożytna teoria humoralna nazywana również teorią cieczy, która zakładała istnienie czterech cieczy występujących w organizmie i wiążących się z czterema głównymi organami, odpowiadającymi zarazem czterem żywiołom (powietrze, ziemia, ogień i woda). Tak też odpowiednikiem ognia w organizmie miała być wątroba i związana z nią żółta żółć. Serce jako odpowiednik powietrza odpowiadało za krew, mózg będący synonimem wody za śluz, a związana z ziemią śledziona za czarną żółć. Zgodnie z tym poglądem zachowanie równowagi pomiędzy wszystkimi czterema organami, żywiołami, cieczami miało zapewnić organizmowi zdrowie, a jej zachwianie doprowadzało do wystąpienia określonej choroby, dla podjęcia której leczenia należało zastosować medykamenty o właściwościach przeciwnych. Teorii tej właśnie była podporządkowana większość wykorzystywanych przez lekarzy terapii mających na celu wyrównanie poziomów cieczy, czy też humorów w organizmie pacjenta. Zachowane przekazy wskazują jednoznacznie, że bizantyjscy medycy praktykowali zgodnie z zaleceniami Hipokratesa i Galena, których prace, jak wiadomo, przekazali później medykom arabskim.

W tym miejscu należy zwrócić uwagę na człowieka uważanego za ojca medycyny, a mianowicie Hipokratesa, którego prace i obserwacje stały się solidnym fundamentem nauk medycznych dla przyszłych pokoleń. Według niego choroba jest procesem biologicznym, stanowiącym reakcję organizmu na czynniki środowiskowe, niewłaściwy tryb życia czy inne bodźce, a nie jak często uważano karą zsyłaną przez bogów czy demony. Zgodnie ze spostrzeżeniami Hipokratesa każdy organizm jest obdarzony naturalną siła leczniczą przez co dąży do przywrócenia zachwianej infekcją równowagi. Idąc tym tropem, ojciec medycyny zakładał, że ważniejsze od samej diagnozy jest prognozowanie losów chorego. Zgodnie z tą ideą przywrócenie zdrowia choremu jest głównym zainteresowaniem lekarza. Z tekstów, których autorstwo przypisuje się Hipokratesowi, możemy dowiedzieć się, że leczenie powinno opierać się na wspomaganiu naturalnych procesów regeneracyjnych organizmu, a terapia nigdy nie powinna szkodzić pacjentowi, co było również krytyką działań określanych dziś jako terapia uporczywa.

Hipokratejskie spojrzenie na medycynę zaczęło zanikać wraz z rozwojem chrześcijaństwa. Dopiero nauki Hildegardy z Bingen i Paracelsusa, którzy głosili iż to Bóg pokazał i zalecił środki lecznicze, a wszystkie łąki i pagórki są aptekami, przyczyniły się do ponownego rozwoju nauk medycznych. Warto tutaj również zwrócić uwagę na pierwsze kroki mające na celu zaadaptowanie medycyny do potrzeb nowej religii. Miejsce demonów zsyłających choroby i boga Asklepiosa zajęli święci patronowie, za wstawiennictwem których chory miał starać się o uzdrowienie. Tak też miejsce Asklepiosa zajął święty Łukasz Ewangelista, w religii prawosławnej określany równym apostołom. W początku IV wieku, grono patronów lekarzy i świętych za wstawiennictwem których można było prosić o uzdrowienie zostało powiększone o świętych męczenników Kosmę i Damiana, którzy jako chrześcijańscy lekarze zostali ścięci za panowania cesarza Dioklecjana w 303 roku.

Ważnym elementem diagnozowania pacjenta przez lekarzy bizantyjskich była obserwacja, czyli technika sugerowana już przez ojców medycyny. Stąd też lekarz przed postawieniem diagnozy przystępował do dokładnych oględzin pacjenta. Opierały się one na obserwacji koloru i gęstości moczu i kału, koloru i charakteru zmian skórnych, sposobu wymowy, częstości i siły oddechów, koloru białek i wielkości źrenic, a także pulsu pod względem jego szybkości, zmienności i siły. Ponadto Jan Zachariasz Aktuarius, będący lekarzem nadwornym basileusa Andronika II Paleologa dla ułatwienia i przyspieszenia badania moczu, skonstruował w XIV wieku specjalną fiolkę do badania moczu, czym przyczynił się do rozwoju późniejszej dziedziny nazywanej urologią. Jego wynalazek dzielił mocz na jedenaście części, które były przypisane do poszczególnych części ciała pacjenta. Miejsce w którym w fiolce pojawiał się osad lub zmiana kolorystyczna, sugerowały medykowi, która część ciała pacjenta została zaatakowana przez schorzenie. Po dokonaniu diagnozy lekarz podejmował próbę likwidacji zaistniałej anomalii. Zgodnie z obowiązującymi zasadami podejmowano się tego przez wydanie pacjentowi odpowiednich zaleceń względem diety lub zmiany trybu życia — zwiększenia lub zmniejszenia aktywności fizycznej. Rzadziej niż w późniejszych wiekach przepisywano leki. Wynikało to z kilku prozaicznych powodów. Pierwszym była dostępność — pierwotnie, do wykrystalizowania się zawodu aptekarza to lekarz musiał sporządzać odpowiednie medykamenty. Kolejnym było przekonanie, że leki należy zlecać dopiero w ostateczności, kiedy dieta i zmiana stylu życia nie pomagają, bądź choroba przybiera na sile. W tym wypadku możemy zauważyć znaczącą rozbieżność pomiędzy medycyną średniowieczną a współczesną, kiedy to wszelkiego rodzaju medykamenty są przepisywane bez zastanowienia. Ostatnią ze stosowanych kuracji było upuszczanie krwi, które w zgodzie z obowiązująca teorią humorów miało regulować poziom cieczy w organizmie pacjenta. Należy tutaj zauważyć, że zabieg ten nie był tak powszechnie stosowany w średniowieczu jak przekazuje nam to popkultura czy badacze okresu nowożytnego. Ponadto upuszczanie krwi za pomocą skalpela lub specjalnie przygotowanych do tego stalowych, zaostrzonych rurek było znacznie częstsze w Europie Zachodniej niż w medycynie bizantyjskiej.

W tym miejscu docieramy do autora niniejszej pracy, czyli Pawła z Eginy. Ten żyjący w latach 625—690 lekarz i chirurg biegle władał zarówno greką jak i łaciną. O życiu Pawła niestety nie wiemy zbyt wiele. Wiadomo natomiast, że podróżował zarówno po terenie Cesarstwa Bizantyńskiego jak i po świecie islamskim, gdzie przekazywał swoją wiedzę i prace arabskim uczonym. W jego dziełach wielokrotnie możemy znaleźć odniesienia do największych autorytetów medycy: Hipokratesa, Galena czy Aleksandra z Tralles. Paweł ze względu na swoje największe dzieło (Epitomes iatrikes biblio hepta, czyli Medyczne Kompendium w siedmiu księgach), z którym właśnie możemy się mierzyć, jest nazywany ostatnim antycznym encyklopedystą. Całość dzieła jest zbiorem aktualnej wiedzy medycznej wschodu i zachodu, dzięki czemu udało się ją zachować dla potomnych.

Dokładność z jaką Paweł opisał sposoby przeprowadzania poszczególnych zabiegów do dzisiaj budzi zdziwienie licznych badaczy. Ponadto w swojej pracy opisał sześćdziesiąt dwa rodzaje tętna mogące wystąpić w czasie choroby, a także jako pierwszy w historii opisał zatrucie ołowiem. Dodatkowo autor poświęcił w niej wiele miejsca opisowi wyglądu i zastosowania poszczególnych narzędzi chirurgicznych. Dalej w tomie poświęconym chirurgii zwraca uwagę na potrzebę utrzymywania narzędzi chirurgicznych w nieskazitelnej czystości, a także sugeruje zatrudnianie przez chirurgów operatorów, którzy mieliby wykonywać lżejsze zabiegi a także dbać o jakość narzędzi. Z jednej strony może to świadczyć nie tylko o większej wiedzy lekarzy bizantyjskich, ale także o ich świadomości dotyczącej potrzeby zachowania zasad higieny w miejscu pracy oraz szpitalu.

Praca Pawła z Eginy została po raz pierwszy wydana drukiem w języku greckim w Wenecji w 1528 rok. Kolejne wydanie ujrzało światło dzienne już dziesięć lat później w Bazylei i było tłumaczone na język łaciński. Trzecie wydanie zostało opublikowane w języku angielskim przez Francisa Adamsa w roku 1834. Wersja angielska została również wzbogacona o komentarze, czyli była pierwszym pełnoprawnym wydaniem źródłowym. Jak zatem widzimy, od ukazania się dzieła w VII wieku, musiało upłynąć ponad osiem stuleci, do pierwszego ukazania się drukiem i prawie tysiąc do jego pierwszego naukowego opracowania. Zgodnie z tym, niniejsze opracowanie jest drugim kompletnym wydaniem Kompendium medycznego w siedmiu księgach w historii i zarazem pierwszym w języku polskim. Niniejsze opracowanie powstało na podstawie najpełniejszych wydań z 1528 i 1538 roku. Było to spowodowane chęcią pracy i przedstawienia tekstu, który nie jest skażony poglądami i spostrzeżeniami innych badaczy.

Dla zachowania jak najlepszego układu pracy, podjąłem decyzję o zachowaniu jej oryginalnego charakteru, czyli publikacji każdej księgi w formie osobnego tomu. Niniejsza Księga IV otrzymała podtytuł zgodny z jej główną tematyką brzmiący Choroby skóry i narządów wewnętrznych, który pozwoli na łatwiejsze odnalezienie się w całym zbiorze. Z decyzją dotyczącą wydawania każdego tomu jako osobnej książki, związana też jest druga decyzja o zamieszczeniu na końcu każdego tomu jedynie skróconej bibliografii, by dopiero w tomie ostatnim zamieścić pełen zapis bibliograficzny.

Również w tym tomie, wzorem poprzednich, autor przedstawia sposoby sporządzania leków i ich aplikowania. Tym razem w ich składzie poza tradycyjnie pojawiającymi się elementami roślinnymi i mineralnymi, często występują składniki zwierzęce. Należy zauważyć, że już w pierwszym tomie pojawiał się klej zajęczy w przypadku ząbkowania u niemowląt, jednak w medykamentach prezentowanych w tej księdze częste zastosowanie znajduje mięso, tłuszcz i wydzieliny bobra. Dziś ten składnik jest w Polsce niemalże nie do zdobycia, tak też nie zachęcamy do polowania na bobry w celu sprawdzenia skuteczności ich elementów, a przyjęcie na wiarę, że niegdyś bóbr był traktowany jako element lekarstw. Trzeba też zwrócić uwagę, że jak do tej pory zdążyliśmy się przyzwyczaić do zalecania jako lekarstwa takich ciekawostek jak woda z miodem, czy ocet z miodem lub ocet z wodą, bądź też proszków powstałych na skutek rozdrabniania minerałów, tak w tym tomie do środków leczniczych zostały dołączone takie elementy jak miedź, kreda, rtęć lub ołów, które dzisiaj nie są postrzegane jako bezpieczne do stosowania. Stąd też zdecydowanie odradzam próbowanie przedstawionych w tym tomie kuracji, a bardziej potraktowanie ich jako ciekawostki i pewnego poglądu na starożytną i średniowieczną wiedzę medyczną.

Wstęp autora

Skomponowałem ten utwór dla uzyskania pełnego zbioru wiedzy starożytnych pisarzy, którzy w swoich notatkach nie pomijali niczego, co było przydatne dla ich sztuki. Dlatego podjąłem się tej czynności, tworząc traktat, który jak się wydaje posłuży jako komentarz dla tych, którzy nie mogą się zdecydować na konsultację. Wydaje się dziwne, że lekarze nie posiadają komplementarnych i oficjalnych, jak to nazwać, streszczeń, w których zawarte są wszystkie sprawy służące do natychmiastowego użycia podczas leczenia, a które często zaniedbujemy, a które mogą przyspieszyć proces [leczenia]. Mając na uwadze, że konieczność szybkiego działania pomaga w leczeniu jak mawiał Hipokrates, a lekarze w miastach mają zbyt wiele książek by poszukiwać [rozwiązań], a [lekarze] na polach i miejscach pustynnych czy morskich statkach gdzie także pojawiają się choroby nie mają ich wcale, powstaje ta praca. Trzeba jednak pamiętać o wszystkich prawidłach sztuki uzdrawiania i wszystkich substancjach z nim związanych. Dlatego skompilowałem ten krótki zbiór z dzieł starożytnych i dołożyłem niewiele z własnych spostrzeżeń, które sam wypróbowałem w swojej praktyce. Zaznajomiłem się z wieloma najwybitniejszymi pisarzami w zawodzie [lekarza], szczególnie z Orybazjuszem, który pisał później niż Galen i zawarł w pracy najważniejsze co związane ze zdrowiem i z ich prac wybrałem to co najlepsze. Nie było to proste, gdyż samo dzieło Orybazjusza obejmuje siedemdziesiąt ksiąg, a inna praca Eustacjusza pozbawiona jest wielu chorób, a w innych podaje się niepełny opis i błędny sposób leczenia. Dlatego obecna praca zawierać będzie opisy, przyczyny i metody leczenia wszystkich chorób, czy to dotyczących całego organizmu, czy poszczególnych jego organów i to nie w sposób skrócony, ale tak obszerny jak to tylko możliwe.

W pierwszej księdze znajdziesz wszystko co dotyczy higieny, oraz ochrony zdrowia w zależności od pór roku, temperamentów i tak dalej. Także są tutaj [przedstawione] zastosowania różnych artykułów spożywczych.

W drugiej wyjaśniono cały przebieg gorączki, wraz ze wszystkimi jej rodzajami, objawami i wywoływanymi przez nią chorobami, a także z przyczynami ich powstawania, metodami leczenia i skutkami ich przebycia.

Trzecia księga odnosi się do schorzeń występujących od czubka głowy, schodząc do stóp i sposobów ich leczenia.

Czwarta poświęcona jest chorobom wewnętrznym, a także widocznym, które nie ograniczają się do jednej części ciała, ale wpływają na jego całość. Dotyczy również jelit i żyjących w nich robaków.

W piątej opisuję rany i ukąszenia jadowitych zwierząt, a także choroby przez nie [zwierzęta] przenoszone i metody ich leczenia. Potem piszę o szkodliwych substancjach.

W szóstej księdze zawarte jest wszystko co dotyczy chirurgii. Zarówno to co dotyczy się mięsistych części [ciała] jak i ekstrakcji czy też kości, obejmując złamania i dyslokacje.

Siódma księga zawiera opis właściwości lekarstw, od prostych po złożone, a także tych spraw, o których zapomniałem wspomnieć w poprzednich sześciu księgach. Nie uważałem za stosowne przedstawiać wszystkich preparatów, aby nie wywoływać zamieszania, ale jedynie takich, które są skuteczne i które łatwo znaleźć.

I. O Słoniowaciźnie

Otóż, moim zdaniem — jak powiedział Areteusz z Kapadocji — siła lekarstw winna przewyższać siłę chorób; i dlatego właśnie słoniowacizna jest nieuleczalna, gdyż niemożliwością jest znaleźć lekarstwo potężniejsze od niej. Skoro rak, który jest jakby słoniowacizną jednej części ciała, przez samego Hipokratesa został zaliczony do chorób nieuleczalnych, to o ileż bardziej słoniowacizna, będąca jakby rakiem całego ciała, musi być nieuleczalna?

Czarna żółć, z której ta przypadłość się rodzi, ma podwójne pochodzenie: powstaje bowiem albo z melancholicznej i nieczystej części — jakby osadu krwi — albo z przegrzanej żółtej żółci. Pierwsza odmiana czarnej żółci wywołuje czerwonawą postać słoniowacizny — łagodniejszą, a mówiąc ściślej: mniej złośliwą. Odmiany bardziej złośliwe, którym towarzyszy owrzodzenie całego ciała i odpadanie kończyn, rodzą się z tej drugiej — z przegrzanej żółtej żółci.

Zatem ci, którzy zostali już całkowicie opanowani przez chorobę, muszą zostać porzuceni. Lecz gdy choroba dopiero się zaczyna — tak, że żadna kończyna jeszcze nie odpadła, powierzchnia ciała nie uległa owrzodzeniu, twarde obrzęki się nie pojawiły, a jedynie twarz wydaje się brudna, lecz nie całkiem odrażająca — należy podjąć próbę leczenia. Wielu bowiem, poprzez samo tylko przypalanie głowy, uchroniło się przed całkowitym poddaniem się tej chorobie.

Dlatego też, na początku choroby, należy niezwłocznie przeprowadzić wielokrotne upuszczanie krwi, zwłaszcza na wiosnę — gdy schorzenie to ma największe skłonności do występowania i nasilenia się. Po kilku dniach przerwy, powiedzmy po dziewięciu czy dziesięciu, należy zastosować przeczyszczenie za pomocą wywaru z kolokwinty — nie jednokrotnie, lecz wielokrotnie, dostosowując dawkę do mocy środka. Przeczyszczenie za pomocą hiery również dobrze się sprawdza.

Po kolejnych dziesięciu dniach należy podać ocet z mlekiem zsiadłym, nie mniej niż trzy heminy, nie więcej niż pięć. W następnych dniach chorych należy odżywiać mlekiem nieprzegotowanym, świeżo udojonym. Jeśli choroba ustępuje, należy kontynuować tę dietę. Jeśli jednak utrzymuje się bez zmian — po spożyciu ostrych pokarmów — należy wywołać wymioty za pomocą rzodkwi i produktów zbożowych.

Następnie właściwe jest przeczyszczenie białym ciemiężykiem, najlepiej dwukrotnie na wiosnę, raz na jesieni. Natomiast ci, którzy zostali całkowicie opanowani przez chorobę, nie powinni mieć ani upuszczanej krwi, ani [przechodzić] leczenia ciemiężykiem. Gdyż nie można już osiągnąć ani przemieszczenia choroby z powierzchni do wnętrza, ani zmniejszenia szkodliwego czynnika.

Wówczas należy skierować materię do żołądka i jelit, stosując środki zmieniające (metasynkritika), wysuszające i ściągające skórę. Należy również stosować suche bańki na ujście żołądka i podżebrza, wraz z opatrunkami typu dropaces na te same miejsca. Po krótkim czasie cały proces należy powtórzyć, zaczynając od przeczyszczenia za pomocą hiery, lecz pomijając upuszczanie krwi, które w tym stanie byłoby bardziej szkodliwe niż pożyteczne. Procedurę tę należy powtarzać trzy lub cztery razy w roku, szczególnie w porach wiosny i jesieni.

Najodpowiedniejszym napojem przed posiłkiem jest kieliszek octu zmieszany z kieliszkiem cedru [olejku cedrowego] i 2 kieliszkami soku z niedojrzałej kapusty — podawane razem, rano i wieczorem. Można również podawać suszone liście gojnika (żelazowego ziela) w ilości drachmy, w jednym kieliszku wina; albo drachmę rogu jeleniego z kieliszkiem octu z cebuli morskiej — po porannym spacerze każdego dnia. Inne środki w tym samym okresie to 5 drachm umytych cebul morskich w wodzie z miodem, bądź w samym miodzie jako syrop; lub soku cyrenajskiego w ilości wielkości soczewicy, zmieszanego z miodem i masłem; albo pół drachmy wiórów z rogu jeleniego z dwoma kieliszkami wina; lub 3 drachmy kminku etiopskiego z miodem jako syrop.

Jednak najbardziej odpowiednie lekarstwo to drachma teriaku, roztartego w kieliszku dobrego wina i wypitego; drachmę trochesu z cebuli morskiej można także spożyć w napoju. Chwalą również sok z mięty górskiej jako szczególnie skuteczny środek doustny — początkowo w ilości trzech kieliszków, zwiększając do sześciu.

Jednak spośród wszystkich środków najskuteczniejszy jest teriak ze żmij — zarówno przyjmowany doustnie, jak i wcierany w ciało. Gdy można łatwo zdobyć te zwierzęta, nic nie działa lepiej niż spożywanie mięsa żmij gotowanych w białym wywarze — z dużą ilością wody, soli, porów i kopru — aż do oddzielenia kręgosłupów; głowa i ogon są uprzednio odcięte na cztery szerokości palców, wnętrzności i skóra usunięte. Pomocna jest także sól teriakowa spożywana z pokarmami. Dzięki ich stosowaniu łuski — lub, jakby kora — schodzą ze skóry.

Porządek życia winien być następujący: po przebudzeniu, po uprzednim nacieraniu ciała i wypróżnieniu jelit, niech chory przystąpi do spaceru z wymachiwaniem ramion i głośnym wołaniem, potem do nacierania i ćwiczeń gimnastycznych wszelkiego rodzaju — szczególnie zaś do skakania oraz posługiwania się ciężarkami i workiem skórzanym.

Po otarciu potu należy [ciało] natrzeć tłuszczem dzika, wilka, kozy lub jakiegoś ptaka, albo świeżym masłem; po krótkim czasie niech zażyje kąpieli, mając ciało uprzednio natarte sokiem z kozieradki, wywarem z jęczmienia albo odrobiną amoniaku rozpuszczonego w occie. Po kąpieli, po osuszeniu ciała, należy je ponownie natrzeć olejem z pistacji kleistej, dzikiego wina lub mirtu, a następnie winem z dodatkiem ałunu i amoniaku — w takiej ilości, by mieszanina miała konsystencję osadu kąpielowego.

Po ponownym nacieraniu miękkimi szmatami, chory powinien odpocząć przez pół godziny, po czym — wypiwszy wodę — winien sprowokować wymioty, wkładając palce lub pióro do gardła. Po zwymiotowaniu niechaj wypije wino z piołunem lub z majerankiem.

Pokarmem winien być chleb jęczmienny lub placek z suszonej mąki jęczmiennej, a także zielenina: buraki, sałata, rzodkiew, pory, kapusta słodzona w dwóch wodach oraz kapary. Z morskich stworzeń można podać ostrygi, jeżowce, wszelkie małże, uchowce gotowane z burakami oraz stare solanki w miejsce lekarstw.

Należy natomiast powstrzymać się od wina przez cały czas trwania choroby i od współżycia cielesnego; wyjątek można uczynić tylko dla lekkiego, wodnistego wina — dopiero w okresie dochodzenia do siebie po przeczyszczeniu. Wówczas należy unikać wszelkich ostrych substancji, z wyjątkiem przypraw.

Zalecane są: wywar jęczmienny, jajka, chondrus, mleko z miodem oraz chleb, ślaz, szczaw, marchew i ryby o delikatnym mięsie. Z drobiu — te, które zawierają zdrowe soki. Z owoców — figi, winogrona i rodzynki. Ze słodyczy — te przygotowywane z nasion sosny, prażonych migdałów lub krokosza barwierskiego.

Posiłki winny być dwa dziennie, albowiem jeden posiłek dziennie szkodzi.

Po zadbaniu o wnętrze ciała, należy w kąpieli stosować maści oczyszczające (smegmata), przygotowane z wywaru z buraków lub z kozieradki z dodatkiem pianki saletrzanej, mydła bądź mirabelek. Czasem należy także stosować środki depilujące. Portulaka rozdrobniona z octem działa oczyszczająco, podobnie jak rozchodnik dachowy i korzenie szczawiu gotowane w occie, a także ałun z solami i czerwony arsen w równych proporcjach z winem i olejem z pistacji.

Skład na alfosa (rodzaj liszaju) zawiera eonium (aeonium), saletrę, mirt, siarkę i wysuszone liście dzikiego figowca — wcierane na sucho z octem; lub też: wypalona muszla mątwy, pumeks, saletra, wypalona ziemia z Kimolos, guma, niedojrzałe dębianki — w równych częściach, posypywane lub wcierane z octem. Oto inna godna uwagi receptura: pęczek korzeni szczawiu w ilości garści, natronu drachm 20; kadzidła drachm 25; siarki drachm 25; wciera się je z octem egipskim. I jeszcze jedna skuteczna: arsen drachm 10; siarka żywa drachm 7; kostowiec drachm 12; wapno palone drachm 4; wosk drachm 4; suszone jagody laurowe drachm 12. Wszystkie te składniki miesza się z sokiem z liści białej topoli lub gęstym wywarem, a następnie wciera w ciało, aż osiągną konsystencję miodu. Inna receptura: 2 pęczki korzeni szczawiu gotuje się w occie, tłucze w moździerzu i uciera; następnie dodaje się: eonium funtów 7; pianka saletrzana uncji 7; siarka żywa funt 1; wypalone muszle sercówek uncji 4; pstroliska z korzeniami uncji 4. Wszystko to uciera się do konsystencji osadu kąpielowego i wciera często na słońcu jeśli lato lub w kąpieli, jeśli zima, aż pojawi się pot.

Suchy balsam (smegmata) Asklepiosa będzie nadzwyczaj odpowiednia w tych przypadkach, jak i wszystkie smegmata, które będą jeszcze opisane — także te przeznaczone na alfosa.

Wykwity obrzękowe, zarówno zapalne, jak i wrzodziejące, należy nacierać szakłakiem indyjskim, makiem rogatym, aloesem, trochiskiem Andronosa lub trochiskiem Polidesa; okłady należy stosować z chondrusu z sokiem z rdestu ptasiego lub babki; albo z parietarii roztartej; liście zielonego ziela melizyjskiego, roztarte z sadłem i nałożone, działają nadzwyczaj skutecznie — powodując zaczerwienienie miejsc, które łatwo potem łagodzi się przy pomocy chleba lub ceratu z oleju migdałowego. Dzięki temu przywraca się naturalną barwę skóry.

Gdy miejsca te ulegną owrzodzeniu, stosować należy plastry schłodzone z jabłka z winem, zwanym koralowym, z oksymelu, trochisk Andronosa, z pomfoliksu i kalaminy.

Objawem osłabienia całej choroby jest zabliźnianie się pierwszych owrzodzeń.

Dla złagodzenia duszności u chorych na słoniowaciznę należy podać napój z 5 lub 6 ślimaków w 3 kieliszkach wody z miodem. Pewne z ogólnych środków zalecanych na duszność będą tu również pomocne.

Spośród kąpieli naturalnych najpożyteczniejsze są te zawierające ałun lub żelazo, i — jeśli to możliwe — zimne. Korzystne jest także ich picie. Również piasek morski ma podobne działanie, jak i wszelkie środki napotne.

Ponieważ jednak ta przypadłość należy do łatwo zakaźnych — nie mniej niż zaraza — chorzy winni być usuwani możliwie jak najdalej od miast, lokowani w miejscach chłodnych i śródlądowych, słabo zaludnionych, o ile to możliwe. Wówczas mogą zstępować z tych miejsc do okolicznych terenów — będzie to właściwe zarówno ze względu na nich samych, jak i dla dobra tych, z którymi mogliby się zetknąć. Dzięki temu sami będą cieszyć się korzystniejszym powietrzem, a zarazem nie przeniosą choroby na innych.

II. Trąd i świerzb

Obie te dolegliwości polegają na chropowatości skóry, połączonej ze świądem lub wyniszczeniem ciała, mającym swe źródło w melancholijnym humorze. Trąd (lepra) jednak przenika skórę głębiej, w formie okrągłych zmian, z których złuszczają się łuski przypominające rybie. Natomiast świerzb (psora) jest bardziej powierzchowny, o nieregularnych kształtach, i wytwarza łuszczące się drobinki podobne do otrąb (furfurae).

W takich przypadkach należy na wstępie zastosować upuszczanie krwi, jeśli ciało wykazuje nadmierną pełnię. W przeciwnym razie, bezwzględnie należy zastosować przeczyszczenia środkami usuwającymi czarną żółć.

Zewnętrznie można stosować dowolny z gatunków ciemiężyka. Można również użyć wypalonego i wysuszonego wapna, a przed użyciem rozcieńczyć je wodą do konsystencji osadu kąpielowego, i tak przygotowaną maścią nacierać skórę. Inny środek: szałwia, łzy [miąższ] oliwki etiopskiej — po 8 drachm; kora z korzenia kaparu, guma — po 13 drachm;

rozrobić w occie i nacierać skórę na słońcu. Anemona, a szczególnie korzeń białej winorośli, skutecznie usuwają świerzb.

Złożone środki lecznicze: mąka z kąkolu — 1 miarka; biały kardamon — 4 drachmy;

pianka saletrzana (aphronitrum) — 1 drachma; zielony siarczan żelaza — 8 drachm; środkowe korzenie asfodelu — 4 drachmy. Wszystko utrzeć w occie na konsystencję ceratu; wcześniej posmarować chore miejsce saletrą, następnie po trzech dniach zmyć zimną wodą i ponownie posmarować. Inny środek: sok z korzeni złotnicy — 6 uncji; siarka żywa, manna — po 10 drachm każdej; natron — 8 drachm. Wymieszać z octem i nacierać.

Proste środki szczególnie zalecane na świerzb: groszek (lathyrus sativus), gorzkie łubiny, kardamon z octem, korzeń lilii z miodem, żywica terpentynowa, siarka, ciecierzyca, kozi nawóz. Inna mieszanka: Równe części chalkitismisy rozrobić z winem i stosować na wilgotne odmiany świerzbu. Kolejna receptura: ugotować młode liście wawrzynu w 1 seksterze oliwy, aż całkowicie się rozgotują; odrzucić liście. Do pozostałej oliwy dodać: 3 uncje białego wosku, po rozpuszczeniu ostudzić i wsypać 1 uncję siarki żywej. Nacierać w słońcu lub w kąpieli.

W niektórych recepturach gotuje się również cebulę morską z wawrzynem. Jeszcze jedna receptura: diachylon — 2 uncje; wosk — 1½ uncji; olej różany — 1 uncja; glejta — 2½ uncji; ceruza — 2½ uncji; smoła ciekła — 6 uncji; szlaka srebra — 2 uncje; siricum — 1½ uncji;

ocet — ilość potrzebna do roztarcia składników. Następna receptura: ceruza — 8 uncji; skrobia — ½ uncji; ołów — 1 uncja; czerwone lotosy lub alkanna — 1½ uncji; wosk — 6 uncji; olej różany — 9 uncji. Alkannę należy odpowiednio zagotować w oleju różanym, a następnie dodać pozostałe składniki. Inna: dziesięć jaj (lub odpowiednią ilość) należy macerować w najsilniejszym occie, aż skorupki zmiękną; następnie w tym samym occie zagotować żółtka. Po rozdrobnieniu z olejkiem różanym i pozostałym octem, dodać odpowiednią ilość glejty i ucierać do konsystencji osadu kąpielowego. Stosować jako maść. Jeszcze inna: trzy żółtka jaj wyjęte z octu; olej różany — 6 uncji; siarka żywa — 3 uncje. Rozetrzeć żółtka z siarką w occie, następnie dodać ceratę. Glejta, roztarta z octem i olejem różanym do konsystencji gęstej maści, oczyszcza najbardziej złośliwe formy świerzbu. Maści oczyszczające na bazie szczawiu oraz większość tych stosowanych w leczeniu słoniowacizny są również skuteczne w leczeniu trądu i świerzbu.

III. Liszaj

Liszaj powstaje z połączenia rzadkiego i żrącego ichoru z innymi gęstymi humorami, i łatwo przechodzi w trąd lub świerzb; dlatego należy go leczyć najsilniej wysuszającymi aplikacjami. Po uprzednim ogólnym upuszczeniu krwi, jeśli to konieczne, odpowiednie będą następujące proste środki lecznicze: cieciorka, ciemierzyca, jeżowiec żyjący wśród skał, smoła zmieszana z ceratum i kalafonią, odchody lądowego krokodyla, odchody szpaków karmionych wyłącznie ryżem. Wielu uleczyło przypadki liszaja, występujące na brodzie lub innych częściach ciała, wyłącznie za pomocą następującego środka: Weź kilka ziaren pszenicy, połóż na rozżarzone kowadło i, zbierając płyn, który się z nich wydziela jeszcze ciepły, natrzyj nim miejsce dotknięte liszajem.

Liszaj u dzieci należy często nacierać ludzką śliną.

Guma ze śliwy, wcierana w skórę, jest również pomocna w tych przypadkach.

Gdy schorzenie przedłuża się, należy przykładać liście drzewa czystości (Vitex agnus-castus), utarte z octem, lub w ten sam sposób liście kaparów.

Złożone aplikacje: tozpuść siarkę z rozmarynem w occie albo z amoniakiem i smaruj. Trochisk na liszaj: klej stolarski — 4 drachmy, kadzidło — 3 drachmy, octu — pół chochelki;

rozpuść w occie i stosuj jako maść. Inny środek: chalkitis i guma — po 7 drachm, siarka żywa i misy — po 6 drachm, opiłki miedzi i akacja — po 2 drachmy; smaruj z octem. Kolejny: siarka żywa i piana z saletry — po 4 drachmy, nasiona rozmarynu — 60 sztuk; utrzyj z octem i smaruj tylko miejsce chore, nie dotykając zdrowej skóry. Gdy zaschnie — spłucz zimną wodą. Inny: ciemierzyca biała — 8 drachm, mąka z łubinu, spalone muszle buccinum, natron — po 1 chojniksie; nacierać na sucho.

Odmianę liszaja zwaną agrios określa się jako taką, która nie reaguje na łagodne środki wysuszające, a ulega pogorszeniu pod wpływem ostrzejszych. Takie przypadki należy zatem leczyć aplikacjami dostatecznie silnymi, lecz nie piekącymi, np.: mak rogatkowaty, kadzidło, eonium, bitumen, siarka, guma — po 1 uncji; smarować z octem. Gotuj smołę afrykańską z octem, a po rozpuszczeniu smaruj. Inne mieszanki: na liszaj i świerzbiączkę: zielony siarczan żelaza (zielony witriol), siarka żywa, natron, kadzidło — w równych częściach; stosuj na liszaj z octem, a na świerzbiączkę z winem. Na liszaj: perfumy amoniakalne, mąka z gorzkiej wyki, mąka z łubinu — w równych częściach; dodaj do octu.

IV. Świąd (Pruritus, Prurigo)

Świąd pojawiający się w starości nie daje się całkowicie wyleczyć, można go jednak złagodzić przy pomocy środków opisanych poniżej. Natomiast ten, który występuje we wcześniejszych okresach życia z powodu kacheksji, może zostać wyleczony poprzez oczyszczenie organizmu, ponieważ powstaje z żółciowego lub śluzowego humoru, który uległ zepsuciu, lub też z humoru słonawego.

Rozpoznanie opiera się na obserwacji wieku, temperamentu, diety, pory roku, klimatu i tym podobnych czynników. Jeżeli zatem wydaje się, że przeważa we krwi zawartej w żyłach, należy rozpocząć od upuszczania krwi; jeśli natomiast istotniejsza jest jakość humorów, trzeba zastosować odpowiednie środki przeczyszczające, a następnie skupić się na aplikacjach zewnętrznych. Zawsze należy korzystać z kąpieli przed posiłkiem, a czasami — po spożyciu lekkiego posiłku — powtórzyć ją po raz drugi, jako że dolegliwość ta trudno poddaje się nawilżaniu.

Chorych należy nacierać odwarem z kozieradki, buraka, mąki jęczmiennej, ślazu dzikiego lub ogrodowego, bądź ptisanu. Do tych można dodać mąkę z bobu, mąkę z łubinu, owoców mirabelki lub maść oczyszczającą zwaną peponaton. W przypadku przedłużającej się choroby, stosuje się również kąpiele i okłady z wywaru z: szałwii, tamaryszku, ziele rtęciowe (mercurialis), majeranku, mięty polej, jagód wawrzynu, korzenia dzikiego ogórka, kaparów, ługów przesączonych, octu i solanki. Po kąpieli części chore posypuje się: suszonym natronem, osadem octowym, bądź mieszaniną zawierającą: spuma nitri — 1 sekstariusz, rozmaryn, siarka żywa — po 1 funt, ziemia kimolijska — pół funta; lub inną: afronitrum, siarka żywa, spalone eonium — wszystko w równych częściach, stosowane na sucho lub z którymś z wymienionych wywarów; opcjonalnie — suszoną ciemierzycą, bez dodatku tłuszczu.

Do nacierania skóry służą również: zmielona ostróżka z octem i oliwą, siarka, arszenik czerwony, lub wszystko razem; gorczyca zmieszana z osadem z tłoczenia mirabelek, octem i olejem; ślimaki spalone i utarte z miodem, korzenie szczawiu, albo maści oczyszczające z działu o słoniowaciźnie, ewentualnie preparaty stosowane przeciwko świerzbowi.

Gdy pojawią się owrzodzenia, należy stosować: opatrunek zwany parygron, lub ten przygotowany z pęcherza; albo rozpuścić 1 uncję wosku w chochelce oleju z ligustru i dodać 1 uncję siarki żywej. Inna maść na prurigo: 1 uncja zepsutych orzechów, 1 uncja siarki, utrzeć z sokiem z pietruszki i stosować w kąpieli z intensywnym nacieraniem. Sam ten środek okazał się skuteczny w wielu przypadkach świerzbu i prurigo. Również zielona pietruszka — utarta i wmasowana podczas kąpieli — przynosiła znaczną ulgę. Podobnie działały: murzyk, i żywica klonowa, rozpuszczone w olejku różanym, wmasowywane w skórę. Inna receptura: Utrzeć 3 uncje bardzo białego ryżu, przefiltrować i rozetrzeć w mocnym occie, aż uzyska konsystencję oleistego osadu z łaźni. Następnie dodać osobno: 1 uncję sproszkowanej siarki żywej, dobrze wymieszać i stosować w kąpieli z intensywnym nacieraniem. Gdy dominuje nadmiar humorów, należy zmieszać wszystkie składniki w równych proporcjach.

V. Leuce

Leuce to przemiana skóry w biały kolor, spowodowana przez lepki i kleisty śluz.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 23.63
drukowana A5
za 54.27
drukowana A5
Kolorowa
za 76.24