Witam wszystkich cieplutko i serdecznie, to już moja jedenasta książka. W książce tej chce poruszyć różne tematy miłości, zmieniające się na przestrzeni lat w moim życiu. Czy miłość dziś istnieje? Oczywiście, że tak. Miłość istniała, istnieje i będzie istnieć, ale tylko ta czysta i prawdziwa. Ja określam miłość czysta i prawdziwą jako taką, która polega na byciu z kimś bez powodu. Wystarczy sama chęć przebywania z kimś. Może nie mieć pieniędzy, może nie wyglądać jak model czy modelka, może mieć zły charakter, ale ty chcesz z nim lub nią być i tak. To jest dopiero prawdziwa miłość bycia bez powodu z kimś. Po prostu sprawia ci przyjemność przebywania z tą osobą, ciągnie cię do niej, czujesz się w jej lub jego towarzystwie cudownie. To jest właśnie prawdziwa miłość. Z latami u każdego ona się zmienia. O taką miłość trzeba dbać, bo jest wyjątkowa, gdy nie dbamy umiera. Tu jednak powstaje pytanie z kim być? Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcę z tą osobą być. Dlaczego to mówię? Bo można czuć się w czyimś towarzystwie super, ale może ktoś nas ranić. Może mieć ta druga osoba zły charakter, ale do nas powinna być miła i uprzejma. To podstawa związku, bo jeśli już nas rani na początku, to będzie ranić całe życie. Co z nami się dzieje w takim przypadku? My mamy nadzieje, że się zmieni, że to chwilowe, ale tak nie jest. Ludzie, są jacy są, nikt się nie zmienia. Można zmienić się na chwilę dla kogoś, ale prawdziwe oblicze wyjdzie wcześniej lub później. Czy chcemy być ranieni w życiu chyba nie. Po jakimś czasie staje się to dla nas normalne, że ktoś nas rani. Co robimy wtedy? Gdy ten związek nam nie wyjdzie, szukamy kolejnej osoby podobnej, która znów nas będzie ranić. Po kilku latach, albo po wielu latach będziemy wrakiem człowieka, który nie odróżnia dobra od zła. Stajemy się patologią, ludzie od nas zaczynają się odwracać, zostajemy sami ze swoim oprawcą. To jednak nie tylko tyczy się facetów, kobiety też potrafią być oprawcami. W życiu każdy może być oprawcą jeśli mu na to pozwolimy. Czy ja spotykałem kobiety, które były oprawcami? Tak spotykałem i zawsze unikałem. Po prostu nie pozwalałem sobie na to by być z kimś takim. Bycie oprawcą nie polega na tym jedynie, że ktoś nas bije, czy wyzywa, są różne odmiany bycia oprawcą. Ktoś może notorycznie nas zdradzać, powodując u nas stres i nerwy. Ktoś notorycznie może nas olewać, powodując ciągłe zdenerwowanie. To wszystko oprawcy, zarówno kobiety jak i mężczyźni.
Tylko większość społeczeństwa jest chora i lubi jak ktoś ich gnębi. Większość ludzi lubi cierpieć, z wielu powodów. Zamiast się cieszyć życiem, korzystać z życia, wolą cierpieć. Tak naprawdę nie wiem czemu ludzie lubią cierpieć, ja na przykład nie lubię. Zastosowałem u siebie terapię wstrząsową, by nie lubić. Przez pewien czas w swoim życiu, postanowiłem, że będę miły dla każdego i zobaczę na ilu ludziach się zawiodę. Dopóki tego nie zrobiłem, też lubiłem cierpieć, bo myślałem, że cierpienie w naszym życiu jest wpisane w życie. Powiem wam jednak, że w życiu cierpienie nie jest wpisane w żadne życie. Przekonałem się właśnie po tym co zrobiłem. Byłem miły dla każdego, kolegów, znajomych, rodziny, miłości. Najpierw zawiodłem się na kolegach, później na znajomych, jeszcze później na rodzinie, na końcu na własnej miłości. Zobaczyłem, że w razie trudnej sytuacji na nikogo nie mogę liczyć, gorzej oni wszyscy, by podeszli i mnie jeszcze kopnęli bym szybciej się wykończył. Wtedy dopiero zrozumiałem na czym polega świat, gdy ostatnia osoba mnie zawiodła, wiele zrozumiałem. W życiu nikt ci nie pomoże, jeśli ty sam sobie nie pomożesz. Kiedyś liczyłem na wszystkich dziś tylko na siebie. Wielu z was w to nie wierzy, myśli, że jest choć jedna osoba, która wam pomoże, ale jesteście w błędzie. Dopóki jesteście silni macie wokół wielu, którzy podadzą wam rękę, ale jeśli staniecie się słabi każdy was opuści. Pamiętajcie, że chore zwierzę w stadzie, stado opuszcza, zostawia na pastwę drapieżników, tak też jest z ludźmi. Prędzej zwierzę zwierzęciu pomoże, niż człowiek człowiekowi. Możecie mieć najlepszych przyjaciół, wszędzie razem i w ogóle, ale gdy z wami będzie źle i będziecie słabi zostawią was wszyscy. Taki już jest świat. Ja dzięki temu nauczyłem się walczyć o siebie i o swoje życie. Temu nie uważam, że mam z kimś się męczyć i mam cierpieć, bo ja już swoje wycierpiałem. Mnie życie nauczyło szacunku do szczęścia i życia. Teraz, gdy się pozbierałem, moje życie wygląda inaczej o wiele lepiej. Niektórzy mogą mnie nie słuchać, ale widocznie muszą sami się przekonać jaka jest prawda. Mądrzy skorzystają z moich rad. Pamiętajcie o życie trzeba walczyć i o szczęście i liczyć w życiu jedynie na siebie, wtedy będziecie silni i nikt was nie zostawi w potrzebie. Będziecie mieć mnóstwo lub przynajmniej kilku dobrych przyjaciół, którzy pomogą, ale pamiętajcie szanujcie samych siebie, bo jeśli wy nie będziecie się szanować, to nikt nie będzie was szanował. W życiu kochani doświadczamy prawdziwej miłości jako dzieci i młodzi ludzie i często chcielibyśmy przeżyć to znowu. Jednak nie przeżywamy, ale dlatego, że się zmieniamy z wiekiem i zmienia się podejście do nas innych ludzi.
Dziecko jest otoczone miłością rodziców, rodziny i znajomych, którzy je otaczają. Zostało z góry przyjęte, że dziecka nie można skrzywdzić, ale już dorosłych można. Dziecko żyje w świecie bajki, urojeń, marzeń i widzi jaki świat jest piękny. Dorośli widzą świat inaczej, po prostu prawdziwie, jaki jest prawdziwy. Dzieci nie widzą tego zła co dorośli. Dziećmi ktoś się opiekuje, czują się bezpiecznie, dorosłymi nikt się nie opiekuje, oni muszą sobą i innymi się zaopiekować. Świat jest bardzo brutalny, ale dzieci i młodzież tego nie widzą. Widzą to dopiero dorośli ludzie. Temu dzieci potrafią kochać bez powodu i miłość jest prawdziwa, temu młodzi ludzie potrafią kochać prawdziwie, bo widzą świat przez różowe okulary. Oni się nie martwią za co będą żyć, dorośli się martwią. Dziecko nie patrzy czy jego dziewczyna lub chłopak ma pieniądze, dziecko po prostu chce spędzać razem czas, tak samo młodzi ludzie. Dorośli nie patrzą by spędzać razem czas tylko by więcej pracować i przynieść więcej pieniędzy do domu. Dorosła osoba nie potrafi kochać prawdziwie, tylko kieruje się rozsądkiem, wybiera drugą połówkę która pomoże przeżyć. Tak wygląda miłość u dorosłych. Ja im starszy jestem tym mniej chce mi się wiązać z kimkolwiek. Dlaczego spytacie? Bo nie chce być traktowany jak worek z pieniędzmi, tak naprawdę bez dna. Zarówno kobiety jak i mężczyźni szukają dochodu, najlepiej na czyimś garbie się dorobić. Ja mimo swego wieku nie jestem taki. Ja uważam, że mam swoje pieniądze i niech kobieta ma swoje. Ja nie oczekuję od niej nic i niech ona nie oczekuje ode mnie. Jedyne czego chce to spędzać razem czas i wspólnie cieszyć się życiem. Ja potrafię kochać prawdziwie, ale większość osób w moim wieku nie. Większość w moim wieku szuka sponsora, zarówno kobiety i mężczyźni. Każdy powinien liczyć na siebie, ale każdy liczy na innych. Skąd takie moje wywody i sposób myślenia, bo to moje doświadczenia z życia. Ja opowiadam prawdę i to co przeżyłem w życiu. Gdy byłem młody miałem kilka lat, często się zakochiwałem, ale nie miałem odwagi, którą dziś mam. Będąc dzieckiem wyobrażałem sobie idealną miłość. Dla mnie nie ważne było czy ona lub jej rodzice są bogaci, kiedyś wszyscy byli równi, nie było biednych i bogatych, każdy żył na podobnym poziomie. Dla mnie ważne było bym był obok takiej osoby, bym, spędzał razem czas, to dla mnie się liczyło wtedy i dziś także. Nie zatraciłem w sobie tej prawdziwej miłości, ale większość zatraciła. Będąc dzieckiem kochasz osobę która ci się podoba. To pierwszy krok, do kolejnych kroków w życiu, do coraz większych wymagań.
Gdyby dzieci wybierały sobie małżonków i żony, dobierali by się ze względu na urodę i to czy kogoś lubią. Mi się podoba te podejście do teraz. Będąc nastolatkiem podobnie podchodzimy co dziecko małe, może dochodzić jeszcze pozycja wśród kolegów i koleżanek. Pozycja jest ważna w pewnym wieku. Później jesteśmy starsi, mając trzydzieści lat, szukamy pozycji, wyglądu i pieniędzy. Ludzie zazwyczaj wiążą się z ludźmi bogatymi, którzy zapewnią dom i utrzymanie. Po kilku latach wykorzystywania jedni drugich rozchodzą się. W wieku czterdziestu lat, połowa jest po rozwodach. Kobiety szukają przykładnego męża, który nie będzie się nad nimi znęcał, który się zaopiekuje ich dziećmi i przyniesie kasę do domu, najlepiej, żeby dorobił się wszystkiego wcześniej. Większość czeka na gotowe. Faceci szukają przykładnej żony, która zaopiekuje się ich dziećmi, która ogarnie dom. Ja tu oczywiście mówię o typowych ludziach, bo wielu jest patologicznych. Są faceci którzy nie mają nic i oczekują, że kobieta da mu coś, są kobiety, które zaglądają do kieliszka, które szukają frajera który zajmie się wszystkim za nią. Żadni z tych ludzi nie są dobrzy. Zarówno jedni jak i drudzy mają nie po kolei w głowie. Większość ludzi starszych szuka prawdziwej miłości, ale sama nie potrafi jej dać. Każdy od kogoś czegoś oczekuje. Nie potrafią zrozumieć, że nie ważne czy ktoś coś ma, ważne, że jest obok. Najlepsze związki są wtedy, gdy ona ma swoją kasę i on swoją i nikt na nikogo nie liczy. Nie mówię, że nie można pomóc w trudnych sytuacjach, bo miłość polega na pomaganiu, ale polega też na wdzięczności za pomoc. Ja na przykład nie chce od nikogo pieniędzy, ale niech nikt nie chce ode mnie. Ważne, by być ze sobą i wspólnie cieszyć się życiem. Moja miłość w wieku szkolnym opierała się na tym, że po prostu chce być z kimś. W wieku szkoły średniej tak samo. Gdy byłem starszy miałem trzydzieści lat tak samo. Mam teraz czterdzieści sześć lat i jest nadal tak samo. Nigdy tego nie chciałem zmieniać w swoim życiu, bo to prawdziwa miłość, a nie pogoń za kasą i profitami. Większość ludzi wykorzystuje innych, ja nie, ale nie dam się też wykorzystywać przez innych. Dlatego też jestem sam w swoim życiu. Od młodych lat nie spotkałem kobiety której, by o coś nie chodziło. Każda czegoś chciała, żadna nie potrafiła być ze mną tylko po to by być razem. Może dlatego nigdy się nie ożeniłem. Trafiałem na różne osoby w moim życiu. Dziś one mają małżeństwa, w których nie do końca są szczęśliwe, niektóre z nich były bite, niektóre z nich się rozeszły. Ja natomiast ciągle jestem sam, ale przynajmniej nie muszę przeżywać tego całego syfu jaki oni sobie zapewnili.