Wstęp
Nazywam się Marcin i przez wiele lat zmagałem się z alkoholizmem. To, co znajdziesz w tych zapiskach, to fragmenty mojego dziennika, które spisywałem w najtrudniejszych momentach swojego życia. To nie jest fikcja, to rzeczywistość, której doświadczyłem na własnej skórze. Zdecydowałem się podzielić tymi zapiskami, aby pokazać, jak łatwo można wpaść w pułapkę alkoholu i jak trudno się z niej wydostać.
Przez długi czas wierzyłem, że mam kontrolę nad swoim życiem i że alkohol to tylko sposób na relaks. Jednak z każdym dniem coraz bardziej traciłem kontrolę, a moje życie stopniowo rozpadało się na kawałki. Ten dziennik to świadectwo mojego upadku i powolnego odbudowywania się. Skupiłem się na najważniejszych momentach, które pokazują, jak alkoholizm zmienia życie człowieka i jakie niesie ze sobą konsekwencje.
Te zapiski są przestrogą dla każdego, kto myśli, że alkoholizm go nie dotknie. To problem, który może spotkać każdego z nas, niezależnie od wieku, statusu czy sytuacji życiowej. Mam nadzieję, że moja historia pomoże komuś uniknąć błędów, które ja popełniłem, i że będzie impulsem do walki z nałogiem. Pamiętajcie, że zawsze jest nadzieja, ale trzeba mieć odwagę, by o nią walczyć.
Dzień 1: Początek Nowej Drogi
Dziś zaczynam pisać ten dziennik. Nie wiem, czy to dobry pomysł, ale czuję, że muszę jakoś uporządkować myśli.
Ostatnio piję więcej niż zwykle. Czuję się świetnie. Alkohol sprawia, że jestem bardziej pewny siebie, łatwiej nawiązuję kontakty. Spotykam się z przyjaciółmi, śmiejemy się, dobrze bawimy. Życie jest piękne. Nawet teraz, pisząc te słowa, popijam piwo i czuję, że jestem na szczycie świata.
Mam 35 lat, pracuję w marketingu, zarabiam dobrze, ale zawsze czułem, że czegoś mi brakuje. Może właśnie tego rozluźnienia, które daje alkohol?
Dzień 5: Wieczór z Przyjaciółmi
Wczoraj znów byłem z chłopakami na piwie. Spotkaliśmy się w naszym ulubionym barze na rogu, gdzie zawsze jest pełno ludzi. Śmialiśmy się, rozmawialiśmy o wszystkim i niczym, a ja czułem, że to jest to, czego potrzebuję.
Praca idzie mi lepiej, bo jestem bardziej zrelaksowany. Nawet szef zauważył, że mam lepszy nastrój. Może właśnie tego mi brakowało?
Nawet teraz, pisząc te słowa, myślę o tym, jak dobrze było zrelaksować się w towarzystwie. Naprawdę fajnie było. Nie wiem, dlaczego niektórzy mówią, że alkohol to zło. Dzięki niemu czuję, że żyję. Alkohol sprawia, że jestem bardziej otwarty i towarzyski.
Dzień 12: Codzienny Rytuał
Zacząłem pić codziennie. Nic wielkiego, po prostu jedno, dwa piwa wieczorem.