Zorza dla Córki Królewskiej
Cała jesteś piękna, córko Królewska, Twe
usta pełne słodyczy i nektaru, włosy zaś
otulone wonnościami kwiatu lilii.
O, jakże jesteś piękna! A spojrzenie Twe
pełne mych znaków dla Ciebie.
Stopy delikatnie kładziesz na mym
słowie i trosce o Tobie, mym snopie złożonych
modlitw za Ciebie, okadzonych w Twym słowie.
Dzielne Twe serce i mocne Twe dłonie,
że haftujesz moje imię na sukni ode
mnie, ma przyjaciółko, lubo ma na wieki
wieków. Usta me drżą i wstawiają się za
Tobą, gdy pokrywają Cię złe cienie dawnych
mych walk za Tobą. Patrzę teraz i widzę
błogosławieństwo mego serca na Twych
skroniach otulone ciepłym słońcem, mym
tchem, ostatnim, lecz odnowionym na woli
Bożej spojrzeniem.
Pozwól, bym zaplątał się ostatni raz w Twoich
włosach pokropionych mirrą i aloesem.
Pozwól, proszę, a nie odmawiaj, i zostań chwilę,
nim wyruszysz jak okręt w podróż nieznaną.
Porusz me serce, które zostało rozerwane
raz ostatni dla Ciebie. Otrzyj mą łzę i bądź mi
bliska, westchnij w moich ramionach
i zostaw swe troski, by miłość Twa była
spełniona, nim wyruszysz w rejs daleki.
Skosztowałaś jabłka, lecz w nim tylko gorycz,
a na ustach mych krew, na plecach bat, a w sercu
niewiara. Raz jeszcze tylko, a nie odmawiaj,
zerknij, proszę, nim baty na mnie
rozerwą, że żyć już nie chcę bez Ciebie,
bo nie warto bez miłości się bić i smagać
się samemu w samotności, lecz dla miłości.
Karności szukałem, lecz znalazłem
Ciebie, ufam i znów wierzę, że obronię