Na początek
Wierszowane opowiastki — z którymi dziecko ma największy kontakt w okresie przedszkolnym oraz wczesnoszkolnym — są pięknym i skutecznym narzędziem, dzięki któremu możemy kształtować osobowość dziecka. Ich bohaterowie są wiernymi przyjaciółmi i towarzyszami przedszkolaka w podróży przez dzieciństwo. Wierszowane opowiastki zachwycają, rozwijają wyobraźnię i uczą.
Historyjki, które oddaję w Wasze ręce wprowadzają w świat pełen bajkowych postaci, ale przede wszystkim mają na celu usprawnianie mowy dziecka. Mogą stanowić samodzielną książeczkę do pracy z dzieckiem albo uzupełnienie publikacji pt.: “Profilaktyka logopedyczna na ścieżce edukacyjnej przedszkolaka. Zagadnienia teoretyczne z ćwiczeniami” oraz „Profilaktyka logopedyczna w przedszkolu”.
Życzę wszystkim Czytelnikom — zwłaszcza tym najmłodszym i ich Rodzicom — przyjemnej zabawy z wierszykami.
Katarzyna Jędrys — Siuda
Papcio z kapcia
Jestem mały miś Papcio.
Mieszkam w kąciku pod łóżkiem
W tatusiowym kapciu.
Futerko mam mięciutkie,
Nosek — czarny błyszczący guziczek
I spojrzenie mam milutkie.
Puchaty jestem miś
Jak wełniana skarpetka,
Którą babcia zrobiła na drutach dziś.
Bardzo lubię tatusia kapeć
I mój kącik pod łóżkiem —
Lepszego nie mógłbym mieć!
I dzieci bardzo mnie kochają
A ponieważ jestem mięciutki
Więc chętnie mnie przytulają.
Lubię słuchać bicia ich serduszek
Gdy mnie tak tulą
I puk — puk wpada mi do uszek.
Dzieci i misie to przyjaciele
Ich małe rączki i brzuszki
Wspólnego mają wiele:
Jak Papcio z kapciem,
Druty i skarpetki z babcią
No i dzieci z Papciem!
O Bazgrocie — strażniku snów
Bardzo dawno, dawno temu
W miejscu, którego zapewne nie znacie
Ale poznać możecie
Jeśli tylko bardzo chcecie
W tym tajemniczym miejscu
Żył stwór przedziwny doprawdy
Bazgrot się zwał z imienia
Z Wyobraźni wywodził się grodu
Z Króla Mikołaja, Królowej Sonii
oraz Księcia Maksia rodu
Przedziwnym był stworem, jak mówię
Głos grzmiący miał jak echo w studni
Komplet silnych nóg słoniowych
Obutych w dwie pary kaloszy nowych
Szyja długa jak u żyrafy
A wielkości stwór babcinej był szafy
Kocim ogonem wywijał zwinnie
Sokolą głową kiwał uprzejmie
Bo był ten Bazgrot bardzo miły
I w grodzie wszyscy go lubili
W mięciutkiej sierści się układały
Wszystkie dzieciaki, gdy drzemkę miały
Tajemniczą moc Bazgrot ten miał
I funkcję ważną w grodzie pełnił
Na straży snów i marzeń stał
Chociaż opowieść ta bardzo stara
Wiedz, że do dziś Bazgroty istnieją
Snów pilnują, do dzieci się śmieją
I jeśli bardzo, tak bardzo zapragniesz
Bazgrota zobaczyć we śnie lub na jawie
Przyjdzie jak myszka mała cichutko
Kołysankę zaśpiewa z nutką
Powie ‘dobranoc’ i mocno przytuli
Przyjdzie na pewno, lecz wtedy właśnie
Gdy oczka zamkniesz i grzecznie zaśniesz …
Za górami…
Za górami z czterech miękkich poduch,
Za rzeką puszystej kołderki
Mieszkały cztery wesołe śmieszki
A jeden całkiem niewielki.
Bawić się z dziećmi uwielbiały,
Szczególnie w niedziele i wtorki.
A dzieci bardzo przytulać chciały
Te małe istotki — wesołe stworki.
Gdy się na przykład brzdąc mały
Przewrócił i stłukł kolanko,
Wtedy stworek Przytulek
Przynosił czyste ubranko.
A gdy Zosieńkę ząbek zabolał
I rzewnie Zosia płakała,
Wesołek prędko z figlami przybywał,
By się dziewczynka znów śmiała.
A gdy Dominik zły miał humor
I zupka mu nie smakowała,
Wówczas Smakołek sprawił,
że zupka lodów smak miała.
Był jeszcze Szeptuś maleńki jak groszek.
Ten bajki pięknie opowiadał
I przed snem, gdy Ula prosiła,
Śpiewał, nucił, bajał i gadał…
Za górami z czterech miękkich poduch,
Za rzeką puszystej kołderki
Mieszkały cztery wesołe śmieszki:
Przytulek, Wesołek, Smakołek
I Szeptuś maluteńki…
Która godzina?
Która godzina?
To już dziesiąta
Ciekawska myszka wygląda z kąta
Ty jeszcze w łóżeczku?
Trudna sprawa
Bo zaraz się zacznie fajna zabawa
Która godzina?
Jest w pół do pierwszej
Zjesz w misce większej czy mniejszej
Jogurt z płatkami
I dwa jabłuszka
I jeszcze w barszczu czerwonym uszka
Która godzina?
Jest chyba trzecia
To była drzemka najdłuższa w świecie
A teraz spacer
Pobiegać w koło
Ależ jest cudnie i wesoło
Która godzina?
Około szóstej i podwieczorek
Tak szybko minął dzisiejszy wtorek
Jesteś zmęczony?
Poczytam ci trochę
Na którą bajkę masz ochotę?
Która godzina?
Ojej, już po ósmej
Nie zapomnij o buzi czystej
I zęby umyj, piżamkę włóż
I jeszcze całus na dobranoc
Dobranoc…..
W czarnym gaju
W czarnym gaju,
Gdzie tajemniczo skrzypią knieje
Mieszkają dziwne postaci
I wiatr szalony wieje
Głucho pohukuje sowa
Czarodziejskie to miejsce chyba
Z echem mieszają się słowa
I dziwne ci się wyda,
Że w tym czarnym gaju
Znaleźć można przyjaciół wspaniałych
Takich kochanych, najlepszych
Choć może trochę nieśmiałych
Jest bóbr, co bajki opowiada
Borsuk, zając, i wilk wcale zły
Mała myszka i miś puchaty,
Co gdy się śmieje pokazuję kły
I gdy zaśniesz zmęczony
A pomyślisz o nich wszystkich
I gdy oczka w końcu zamkniesz