E-book
9.56
drukowana A5
20.5
ON

Bezpłatny fragment - ON

Intymne rozmowy z Bogiem


Objętość:
69 str.
ISBN:
978-83-8324-631-4
E-book
za 9.56
drukowana A5
za 20.5

ON

Jest jedyną Drogą, Prawdą i Życiem.


Nasze istnienie tu i teraz jest podróżą do wieczności i to od naszych wyborów zależy, która część nieskończoności nam przypadnie.


Bóg dwa tysiące lat temu na krzyżu za murami Jerozolimy, poniósł tragiczne konsekwencje naszego grzechu.


I zmartwychwstał!


Po to byś Ty i ja żył. Przede wszystkim poza granicami śmierci.


ON jest święty, nieodgadniony, wszechpotężny. Stwórca wszystkiego co widzialne i niewidzialne. Dzięki Niemu całość stworzenia trwa.


Lecz to Jego miłość spowodowała wieczne zmiany i otworzyła drzwi do Ojca. Każdemu kto w Niego uwierzy.


Utwory niniejszego tomiku są konsekwencją nowego życia w NIM.


I choć podążanie za Mistrzem czasami prowadzi przez mroczne doliny, to nad nimi nieustannie świeci słońce.


A ON sam trzyma swoje dzieci w swoich dłoniach.


Poczuj się zachęcony do tego, by już dzisiaj iść w stronę życia

i prawdy. W Jego ramiona,


JEZUSA CHRYSTUSA


ON czeka!

ŚWIATŁO

***

Czekam

Na poruszenie

Serca

Na śmierć

Wszelkiego ja

Czekam na

Twego Ducha

Przebudź mnie

Błagam

Przebudź ten świat

Panie

***

czy mogę marzyć

spodziewając się

materializowania wizji

w zamkniętych czasem realiach


czy mogę widzieć

spełniające się

cudowne sny

na moich oczach


czy mogę stać

na szczytach Twych gór

wpatrzony poza horyzont

Twoich planów dla mnie


chcę czuć na swej twarzy

nowy powiew

z drżącym sercem

oczekiwać Twych cudów

każdego dnia

nowego życia

które mi dałeś

Panie

***

drżę

na samą myśl

oczekiwanego

wyśnionego

nieprzewidywalnego

spotkania z

Tobą


widząc cienie rzeczy przyszłych

niecierpliwie wyobrażam sobie

przygotowaną dla mnie chwilę

poznania jak jestem poznany


czekam

na czas spotkania

zagwarantowanego na Golgocie

utwierdzonego zmartwychwstaniem


czekam

obmyty krwią Baranka

na wieczność

z Tobą

***

Gdzieś

Światło się stało

Niespodzianie

Rozbłysło Życiem

Bez ostrzeżenia

Wbrew wszelkim myślom

O wiecznym mroku

Dostałem Życie

Zacząłem żyć

***

izoluję się w tłumie

by tylko być z Tobą

szukam Ciebie

w każdym przejawie

wygenerowanej ku Tobie chwili


chcę Ciebie doświadczać

nawet tam

gdzie pozornie Ciebie nie ma


bardziej niż powietrza

niż atomów, z których jestem złożony

niż otaczających mnie procesów

fizycznych i chemicznych

zachodzących we mnie

potrzebuję

Ciebie!

***

jak to się stało

że wybrałeś mnie

jeszcze przed założeniem świata

i powiedziałeś

żyj


jak to się stało

że pokochałeś mnie

nad

swoje życie


jak to się dzieje

że cały czas

trzymasz mnie

w swoich dłoniach

z wypisanym na nich

moim imieniem


Panie

jak to się stało…

***

Liczysz się

Tylko

Ty

Panie

Wypełniając

Każdy

Atom

Mego

Tchnienia

Sobą

Po granice

Postrzegania

Rzeczywistości

Jestem

Twój

***

Na samym dnie

W przeznaczeniu

Wiecznego potępienia

W nieprzebranym mroku

Niewyobrażalnym

Bólu

Trwodze

Zapomnieniu

Zaistniało

Światło

Zmieniając rzeczywistość

W świadomość

Łaski

I mocy

Krwi Baranka

Dając nowe życie

W Jezusie

Tylko z Jego woli


Słowa wdzięczności

Są tak

Nikłe

Przy objawieniu

Życia

***

Stoję na brzegu

Wypatrując

Twego dotyku

Muśnięcia

Wiatru

Napełnienia

Jak nowy bukłak

Winem

Tobą

Duchem

Półka

Tak wiszę sobie

Nogami dyndając

Tysiąc pięćdziesiąt stóp nad przepaścią

Przyczepiony

Do malutkiej

Skalnej półki mego życia

Trzymam się

Już tylko

Koniuszkami

Bólem zsiniałych

Palców


W górach

Wyimaginowanych ambicji

Niezrealizowanych marzeń

Nad wyraz rzeczywistych problemów

Wiszę sobie

Tysiąc pięćdziesiąt stóp

Nad przepaścią

Z perspektywą rozbicia się

Na kawałki

O dno


W mej głowie od lat

Przerażający miłością

Sięgający poza wyobrażenia głos

Szepcze

Zostaw to!

Skacz

Prosto w me ramiona!


Po latach

Wiszenia sobie

Na wysokości

Tysiąca pięćdziesięciu stóp

Nad przepaścią

Zsiniałe z bólu palce

Odmówiły posłuszeństwa


Przerażenie

Odmawia memu gardłu krzyk!

Śmiertelny szum

Zagłusza rozpacz zostawianego życia!

W perspektywie rozbicia na kawałki

Nagle

Pojawia się ulga

I mała iskra nadziei

Że mnie…

Złapiesz!


Na dnie

Tysiąca pięćdziesięciu stóp

Przerażającej przepaści mojego życia

Złapałeś mnie w swe ramiona!


W Tobie

Zacząłem nareszcie

Żyć

***

zakrwawiony

do granic możliwości

karą za moje grzechy

krzyż

jest wiecznym świadectwem

Twej łaski


nie ja

tam umarłem

lecz za mnie

Ty

Panie!


bym

żył

LAMENTY

***

chciałbym

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 9.56
drukowana A5
za 20.5