E-book
15.75
drukowana A5
26.24
OKO KARŁA

Bezpłatny fragment - OKO KARŁA


Objętość:
40 str.
ISBN:
978-83-8431-773-0
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 26.24

Osoby

Pisarka

Karzeł

Hejter 1 (z zamaskowaną twarzą)

Hejter 2 (z zamaskowaną twarzą)

Hejter 3 (z zamaskowaną twarzą)

Listonosz

Matka Boska

Pracownik parabanku 1

Pracownik parabanku 2

Pracownik parabanku 3

Windykator 1

Windykator 2

Windykator 3

Sędzia NEO KRS

Komornik 1

Komornik 2

Komornik 3

Kosmita 1

Kosmita 2

Kosmita 3

AKT 1

Gabinet pisarki, w którym znajduje się biurko, fotel biurowy, komputer, monitor do komputera starego typu, regał z książkami, szafa z ubraniami, drzwi, sofa, ława, lodówka, szczotka na kiju, miska z wodą, gruby koc, poduszka, sznur, telefony na słuchawkę i tarczę, stos starych telewizorów (z których będą dobiegać komunikaty karła i przez które pisarka będzie komunikować się z karłem) i telewizor, do którego da radę wejść człowiek.

Scena 1

[Pisarka podchodzi do telewizora i uruchamia go pokrętłem. Po fazie szumów pokazuje się plansza z okiem karła. Pisarka mamrocze pod nosem, że musi telewizor podgłośnić. Sprzęt sprawia opór, więc stuka w telewizor szczotką na kiju, aż słyszy cmokanie].


GŁOS KARŁA:


(…) I dziś, dla dobra narodu, muszę poczynić kroki, które pozwolą mi skutecznie walczyć z tą epidemią (cmokanie). Od jutra zamykam kulturę. Zakazuję pracować szarpidrutom, miernym aktorzynom, nieznanym pisarzynom, a także wstrzymuję wszelkie tańce i hulańce. Przetrwać mogą tylko celebryty (cmokanie), bo polską celebrycję każdy zwykły człowiek zna, a tych dziwaków bez popularnych nazwisk nikt nie zna i nie podziwia (cmokanie). No i kultura kościelna, taka jak koronowanie obrazów i przekształcanie plebanii na salki kulturalne, a także tworzenie muzeów i miejsc pamięci. Taka kultura jest dla mnie cenna…


[Plansza telewizora wiruje i znika].


PISARKA:


Że też karła dopuścili do władzy! Tylko swoim ludziom państwową kasę dziad rozda na życie, a reszta — i to przy wielkim szczęściu — otrzyma ochłapy! Albo i nic! Z czego teraz będziemy żyli?


[Pisarka skutka szczotką w telewizor, by wywołać oko karła].


GŁOS KARŁA:


Czego chcesz ode mnie kobieto?


PISARKA:


Żebyś karle dał twórcom i artystom normalnie żyć!


GŁOS KARŁA:


Jakąś branżę muszę zamknąć, a przecież najmniej oporów będzie, gdy zamrożę kulturę! Ludzie mają gdzieś kulturę, to i was bronić nie będą! A ty to co to za wielka artystka jesteś, że masz śmiałość się do mnie odzywać?


PISARKA:


Piszę książki…


KARZEŁ:


[Przerwał zniecierpliwiony].


Moja sekretarka podpowiada mi, że uprawiasz literaturę selfpublishingową! Toż twoje dzieła to żadne książki! Książki to by były prawdziwe, gdyby moi ludzie widzieli je w “Biedronce”! Albo gdyby o nich mówiło “Radio Maryja”! Dajże sobie spokój z tym pisaniem, bo i tak teraz nie udowodnisz mi swojej wartości! Dzieci nie masz, to tym bardziej masz zerową wartość dla państwa i …


[Pisarka chwyta za gruby koc i zarzuca go na telewizor, po czym obwiązuje go grubym sznurem, by wytłumić dźwięki biegnące z telewizora. Dźwięk staje się niewyraźny, ale bardzo dobrze słychać “cmok cmok”, po czym z telewizora wyłazi ręka karła. Karzeł rozplątuje sznur, odrzuca koc i puszcza utwór “Lambada”].


PISARKA:


Precz karle z mojego życia!


KARZEŁ:


[Wychyla głowę zza telewizora].


A nigdzie nie pójdę! I będę tobą władał przez wiele lat! A kuku! Tutaj jestem!


[Rozlega się złowieszczy śmiech].


PISARKA:


A tfu!


[Pluje rozwścieczona na telewizor, następnie siada przy biurku i zabiera się za pisanie].


KARZEŁ:


Zarapować ci coś fajnego? Pluj se kobieto pluj, a ja w kulturze podziałam jak zbój! Zaraz ci puszczę nową muzykę narodową! W filharmonii jeden z tych śpiewaków sobie teraz występy ma! A co, nie słyszałaś?


[Coś tam trzeszczy w telewizorze. po czym zaczyna “lecieć” disco polo].


PISARKA:


Tak się rodzi era przeklętego wizjonera!


KARZEŁ:


[Mocno poirytowany].


To wola ludu! Ludu! Lud wziął, zagłosował i mnie wybrał!


PISARKA:


Ja na ciebie karle nie głosowałam!


KARZEŁ:


Ale tłumy mnie poparły i teraz musi być to, co po mojemu ma być!


PISARKA:


Tłumy jedzą żywność wysokoprzetworzoną, a to źle wpływa na stan ich umysłów.


KARZEŁ:


A ty czym się zajadasz? Może żywnością ekologiczną? Obiecałem masom ileśset plus i masy się na tę kasę połasiły. Masy interesuje własna dupa, a nie jakaś tam kultura!


PISARKA:


Karle, usiądź ze mną przy ławie i porozmawiajmy jak ludzie!


KARZEŁ:


Nie jesteś godna, by ze mną przebywać w jednym pomieszczeniu! Dla mnie ty jesteś tylko PESEL!


PISARKA:


Karle, czy ty w ogóle jesteś człowiekiem? Czy byłeś przykładowo w spożywczaku, by kupić sobie chlebek? Czy kiedykolwiek sam wyprałeś swoje gacie?


KARZEŁ:


Takie przyziemne sprawy są w ogóle nie dla mnie, mam służbę od tego. Nie interesuje mnie, ile kosztuje jedzenie. Nie interesują mnie żadne rachunki.


PISARKA:


Czyli nie wiesz, czym jest zamknięcie kultury?


KARZEŁ:


Może i wiem, ale mnie takie problemy nie obchodzą!


[Karzeł wychodzi zza telewizora, owija się w koc i opuszcza gabinet pisarki trzaskając drzwiami].

Scena 2

Zapłakana pisarka siedzi na sofie. Przegląda rachunki do zapłacenia, liczy pieniądze na stole, po czym zdenerwowana wszystko rozrzuca po gabinecie. Wyrzuca z regałów książki.


PISARKA:


[Idzie w kierunku widowni].


Nie mam z czego żyć! Karzeł uwięził kulturę i jej z pierdla nie wypuszcza!

Słyszycie?! Nie mam w czego żyć!!!


[Widownia pozostaje niewzruszona, aż odzywa się pierwszy “znawca”].


HEJTER 1:


Do roboty nieroby! Na cholerę mamy utrzymywać artystów! Wielcy ludzie kultury i sztuki się znaleźli! Jazda do Biedry na kasę, pizzę rowerem rozwozić lub na budowę cegły nosić!


PISARKA:


Jak pan tak może?! Nie ceni pan kultury?


HEJTER 1:


Mi do szczęścia wystarczy porządna gazetka promocyjna z marketu! Żadnych książek nie będę czytał! Byłaś promowana w mediach rządowych? Nie byłaś! To nie istniejesz! Dla elektoratu karła to takie oczywiste!


PISARKA:


Nim pan na szybko moją twórczość oceni, może niech pan najpierw przeczyta moją książkę!


HEJTER 1:


Nie będę swojego czasu na jakąś pisarzynę marnował! Idź kobieto do porządnej pracy, a nie że wymyślasz jakieś historie, które potem ludzie mają czytać! Pisanie to nie jest praca! Ja robię fizycznie i na wszystko nawet w pandemii jest mnie stać. To jest prawdziwa praca!


PISARKA:


Niczego pan nie rozumie!


HEJTER 2:


Ty dziwko literacka! A niby co on ma rozumieć?! Nie chce rozumieć, bo on nie toleruje darmozjadów! A w kulturze są same darmozjady! Jak teraz nie macie pieniędzy, to bierzcie się za inną robotę!


PISARKA:


Nic innego nie potrafię!


HEJTER 3:


To ja cię zaraz durna babo nauczę!


Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 26.24