Odeszli
Gdzie są ci którzy nas opuścili?
Gdzie się podziały okruchy ich losu?
Czy teraz będą wiecznie żyli?
Ich słowa nadal wypływają z naszych głosów.
Twarze w pamięci rozmyte,
ciepło serc, które na zawsze w nasze serca wnika.
Myśli głęboko skryte,
ich nieobecność bólem dotyka.
Nikt nie wie kiedy stanie na skraju żywota.
My wszyscy jeden krąg tworzymy.
Pamięć o zmarłych to piękna cnota.
Tak przyjaciele z nami uczynią, jak my czynimy.
Dwa światy
Dwa światy ścierają się o siebie,
o nasze dusze walczy piekło z niebem.
Jeden przebiegle kusi pozornym szczęściem w doczesnej radości,
drugi prawdziwe daje życie w nieskończonej miłości.
Wszędzie krążą porozrzucane przynęty,
kusi i łowi ten wyklęty.
Jedynie zamęt sieje, lecz zbiera ogromne plony,
karmi się naszą słabością, znienawidzony.
Bóg na to wszystko patrzy, On to wszystko widzi…
Z miłości darował nam wolny wybór, choć często płacze, odebrać go nam się wstydzi.
Anioł
Każdy ma swojego anioła
Pełen troski i miłości co dzień do nas woła
Zabiera smutki, wiatrem łzy ociera
Zapala światło gdy umierasz
Szuka dla ciebie łatwiejszej drogi
Kiedy stąpasz on prowadzi twoje nogi
Gdyś zatroskany doda otuchy
Złych uczynków zbiera okruchy
Zawsze wyciągnie do ciebie dłoń, wszelkie trudy dla ciebie znosi
Wystarczy tylko, że go poprosisz
Wyjątkowa miłość
Gdy przechodzi, wszyscy na nią spoglądają.
Robi to od lat, jednak nie wszyscy jeszcze ją znają.
Wyjątkowa jak spojrzenie słońca, jak gwałtowna burza zwinna.
Nie wiadomo czemu taka, czy być taką nie powinna?
Tajemnicza i cnotliwa, skrywa wiele sekretów.
Szczęśliwy, kto próbował jej bukietu,
Jak rozkosz, uśmiech na twarzy wyzwala.
Mocno kocha jeśli tylko jej pozwalasz.
Pora kończyć tą zawiłość,
Wszyscy wiedzą że to miłość.
Nie szukaj cudu
Nie szukaj cudu, cudem jest życie.
Cudem jest słońce, co wstaje o świcie,
Deszczem płaczące chmury,
Ogrome, przepiękne góry.
Cudem jest uśmiech, miłe spojrzenie,
Spełnione czyjeś marzenie,
I to, że ziemia się ciągle obraca,
Czas, który biegnie latem wydłuża, zimą dzień skraca,
Noc, która czernią wszystko okrywa,
Wiatr co sił pędzi złotymi liśćmi ziemię przykrywa.
Nic nie wzięło się z niczego, wszystkiemu cel przyświeca,
Nawet gdy w Raju zakazany owoc zerwała dłoń kobieca.
Przyszło cierpienie