Wiersz z Oddziału Zamkniętego 1
Dziś nocną porą weszłam na Izbę
usiadłam przed nieznanym kolegą
i odkryłam na umyśle bliznę
patrząc i nigdzie, i gdzieś na niego.
Siedzę sobie, gdy pierwsza noc mija
sama w pokoju, łóżko i kraty
jestem pacjentem, głowa niczyja
wpisana w kartę, a mózg na straty.
Dzień już skończony, gasną czerwienie
pacjent w kolejce po leki stoi
i ja też stoję, ciut się rumienię
bo ten, kto żywy, tutaj się boi.
Wiersz z Oddziału Zamkniętego 2
Obudziłam się rano
dookoła pastele
na zegarku po trzeciej
dzisiaj nie śpię zbyt wiele
chodzę po korytarzu
ktoś mnie mija, wzrok w ścianę
dojść pragniemy do mety
zanim skończy się ranek.
Szary świt, ptaków śpiew
serca bieg, mokry zlew
pusty łeb, kołdry biel
wiele ciał, jeden cel:
Wyjść stąd jako jeden człowiek
i już nigdy nikt nie powie
żeś jest chora.
Wiersz z Oddziału Zamkniętego 3
Nowe piguły mi dano
w głowie siano
na śniadanie herbata i kawa
zwalnia pikawa
popijam piguły łykiem wody
wchodzę na schody
ale na oddziale
nie ma schodów wcale.
Wiersz z Oddziału Zamkniętego 4
Idę korytarzem
i marzę
bogini Oddziału
idę pomału
coraz szybciej stawiam kroki
żabie skoki
Lecę niesiona bielą ściany
mózg na nowo jest mi dany
zaraz znów nadejdzie zima
trochę łez w zanadrzu trzymam
lecz na razie sen na jawie
topię smutki w czarnej kawie
i w tabletek filiżance
w rękach drżenie, w głowie tańce.
Wiersz z Oddziału Zamkniętego 5
Naucz się wstawać o świcie
polub sen z słońca zachodem
gwiazdy niech będą nad Tobą
a twarda ziemia pod spodem.
Naucz się chodzić do pracy
w szarej garsonce i szpilkach
naucz się zdania układać
żyj w skórze psa, a nie wilka.
Naucz się życia pośrodku
z głową wypełnioną ciszą
naucz się cudu nad Wisłą
inaczej Cię nie wypiszą.
Wiersz z Oddziału Zamkniętego 6
Późnym rankiem, przed śniadaniem
rozdają pigułki białe