* * *
Będę słowa przelatać niemymi obrazami krzyków
bez-ludzkich
świata
człowieka
istnienia
bez człowieka
istnienia…
Wszystko zostało powiedziane
i nic jeszcze
nie zostało wypowiedziane.
Mrok gęstnieje jak kopuła nocy
nad lasem.
Kłębi się pustka i owija nas sobą.
Nie ma pożegnań, ciągle brakuje czasu
w jego nadmiarze.
* * *
W każdej rodzinie,
domu
są samotności,
dramaty,
problemy.
Są krzesła i stoły,
do których nie ma kto siąść.
* * *
Można napisać, że ptak określony
znowu pięknie śpiewa o świecie,
ale po co?
* * *
Zdaje nam się wieczność.
Zdaje nam się nicość.
Zdaje nam się samotność.
* * *
Roboty jest dużo
jak samotności,
bezdomności
i bezrobocia.
* * *
Mistrz karp
wędruje w toń
bezdźwięczną.
Palce ludzkie zwiedzają jego
układy
między skrzelami,
ogonem i płetwami.
Rozpruwają jamę brzuszną.
Wszystko dzieje się szybko.
Masowa produkcja śmierci
przed każdą Wigilią.
* * *
Dobrze jest napisać coś dobrego.
Jutro będzie znowu dzień,
nie dla wszystkich,
ale wszystko wskazuje na to,
że świat dożyje
porannej ciszy i gwaru,
w dodatku
z naszymi letnimi snami na powiece.
Łaz spływa po rzęsie i błyszczy w promieniach szarości.
* * *
Zobacz jaki świat jest piękny,
udany, do życia
w smugach deszczu
i prażącym ludzkie ciała, owadów skorupy
słońcu.
* * *
Człowiek znowu
udaje silnego
i samotnego.
Drzewo przede mną,
jedno, drugie,trzecie.
Wszystkie wobec mnie
z perspektywą trwania.
Jajeden kruchy
pośród nich
jak filiżanka z chińskiejporcelany.
Rozpadam się ziemi
w palcach. Nie ma jak mnienabrać.
* * *
Raz słońce, raz deszcz,
jak wżyciu.
Życio pogada.
Sceneria do życio śmierci.
Kołyskocmentarz.
* * *
Żmija, wąż.
Człowiek, kot.
Dajmi czas, aby był,
aby starczyło go
na najważniejsze
wmoim życiu
marzenia i sny.
To tyle z istnienia.
Uplotęsieć
i porzucę ją innym
przy brzegu,
skąd otrzepują zestóp, dłoni i głowy
ziemię.
* * *
Chyba lubię umierać,
skoro uwielbiam żyć…
Nikt nie zabroni, bym skończyła pisać w tym momencie.
Tym jest sztuka.
Zniszczą ją głupi…
Będę krzyczeć poezję niemymi obrazami świat…
TAŃCZĄCY Z ZIEMIĄ
Obrazami słów spaceruję
w milczeniu
Przy zamkniętych drzwiach…
W dniu, w którym spotkałam papieża
uczelnia była zamknięta (rekrutacja III stopień).
Poszłam nad Wisłę i spotkałam papieża.