Jestem absolutnym apologetą undergroundowych książek. Lubię stawiać nogę tam, gdzie jej wcześniej nie stawiano, lubię być pionierem, odkrywać nieokryte. Jestem w trakcie mojej trzeciej godziny surfowania po tej platformie w poszukiwaniu jakichś niszowych dzieł. Natrafiłem na to, „O szóstej” i zacząłem czytać darmową część. Początkowo ta książka wydawała mi się całkiem ciekawa, jednak, jak przeczytałem o robieniu kupy, złapałem się za głowę. Człowieku nie jesteś Mr Ciumkała, żeby o biegunce pisać! Człowieku awangarda z ciebie żadna, co najwyżej awanda-klapa, bo to jest wielka klapa. Okej zacząłem czytać dalej, jakim cudem ten pacan jedzie 40 minut do centrum nowego jorku? Gdzie on mieszka? Na bronks, czy Harlem?!? Co on miałby tam robić!? Piszesz o nowym jorku, a nic o nim nie wiesz. 😡 Zacznij pisać o polskich miastach, takich jak: Olsztyn, Kalisz czy Garwolin. Jak chcecie przekazać pieniądze na wolontariat dla literackich impotentów, to proszę bardzo, ja grosza na to nie dam.