Nowy wielki Gatsby
Rozdział 1: Wszystko zaczyna się przy stole do gry
Nick Carraway przyjeżdża do West Egg, pełen ambicji i nadziei, że uda mu się znaleźć swoje miejsce w wielkim świecie. Wynajmuje mały, skromny domek sąsiadujący z imponującą rezydencją, której właściciela jeszcze nie zna. Wieczorami, zamiast cieszyć się spokojem czy pisać listy do rodziny, zaczyna odwiedzać lokalny klub hazardowy o wdzięcznej nazwie Golden Chips.
W klubie nie pachnie wyrafinowaniem, raczej duszną mieszanką dymu cygar, taniej kawy i adrenaliny. Nick, z początku onieśmielony, szybko wciąga się w atmosferę miejsca. Tego wieczoru zajmuje miejsce przy stole, gdzie toczy się gra w blackjacka. Jego nerwowe próby obstawiania zwracają uwagę mężczyzny siedzącego naprzeciwko — pewnego siebie, w garniturze z idealnie zawiązanym krawatem. Nieznajomy, który przedstawia się jako Jay Gatsby, przygląda się Nickowi z lekkim uśmiechem.
— „Nie obstawiaj na szczęście, chłopie. To cię zgubi. Musisz mieć strategię.”
— „A jaką strategię pan proponuje?” — pyta Nick z pewnym zażenowaniem.
— „Taką, w której zawsze jesteś o krok przed innymi. Nawet jeśli przegrywasz, to tak, jakbyś wygrywał.”
Rozmowa szybko przenosi się poza grę — Gatsby wciąga Nicka w fascynujący monolog o nowoczesnych technologiach, kryptowalutach i możliwościach, jakie daje inwestowanie w cyfrową przyszłość. Nick, choć kompletnie nie rozumie tych pojęć, czuje się zafascynowany. To pierwszy raz, gdy ktoś traktuje go z takim entuzjazmem.
Gatsby — tajemniczy wizjoner
Jay Gatsby, jak się okazuje, jest stałym bywalcem Golden Chips. Ma reputację człowieka, który zawsze wygrywa — czy to w pokerze, czy w interesach. Nikt jednak nie wie, czym dokładnie się zajmuje. Jedni twierdzą, że dorobił się na sprzedaży nieruchomości, inni, że jest właścicielem portalu aukcyjnego. Gatsby nie rozwiewa tych plotek. W rozmowie z Nickiem zdradza jedynie, że „buduje coś wielkiego, coś, co zmieni świat”.
Nick, choć sceptyczny, nie potrafi ukryć podziwu. Ten człowiek wydaje się mieć wszystko — pewność siebie, charyzmę i wizję, której Nickowi brakuje. Co więcej, Gatsby proponuje mu coś niezwykłego: zaproszenie na jedną ze swoich legendarnych imprez w rezydencji.
— „Przyjdź, Nick. Zobaczysz, jak wygląda prawdziwe życie. Chcę, żebyś poznał ludzi, którzy zmieniają świat. Może nawet zagrasz w pokerowy finał?”
Nick zgadza się, choć nie jest pewien, co go czeka. Gdy opuszcza klub późnym wieczorem, czuje dziwną mieszankę ekscytacji i niepokoju. Kim jest Jay Gatsby? Dlaczego wydaje się tak zainteresowany młodym, przeciętnym sąsiadem? I co takiego kryje się za jego tajemniczą rezydencją?
Rozdział kończy się, gdy Nick spogląda na gigantyczny dom Gatsbiego, którego okna jarzą się światłem, a z oddali dobiega stłumiona muzyka. To nie jest zwykła rezydencja. To miejsce, gdzie może zaczyna się coś, co Nick będzie pamiętał do końca życia — choć jeszcze nie wie, czy to będzie początek szczęścia, czy katastrofy.
Rozdział 2: Marzenie o Daisy i inwestycje w kryptowaluty
Nick po raz pierwszy odwiedza rezydencję Gatsbiego, zaproszony po wydarzeniach w klubie hazardowym. Ogrom posiadłości oszałamia go — błyszczące marmurowe podłogi, ściany wypełnione ekranami pokazującymi giełdowe notowania, a w tle delikatna muzyka z gramofonu. W jednym z pomieszczeń Gatsby prowadzi coś, co wygląda na małą „kryptowalutową giełdę” — grupę ludzi klikających zawzięcie na laptopach, którzy co chwilę wybuchają emocjami, gdy notowania rosną lub spadają.
Gatsby siedzi za biurkiem, pochłonięty pracą, ale gdy zauważa Nicka, zaprasza go do osobistego gabinetu. To tam padają słowa, które zmienią bieg ich znajomości.
Gatsby i jego marzenie o Daisy
Gatsby zniża głos, jakby bał się, że ktoś usłyszy:
— „Nick, muszę ci coś powiedzieć. Wszystko, co robię, każdy krok, każdy dolar, każda inwestycja… to wszystko dla niej. Dla Daisy.”
Zanim Nick zdąży zapytać, kim jest Daisy, Gatsby rozwija swoją historię. Opowiada o młodzieńczej miłości do Daisy Buchanan, kobiety, która była dla niego wszystkim — uosobieniem piękna, elegancji i bogactwa, którego nigdy nie miał. Daisy, wywodząca się z zamożnej rodziny, wyszła za Toma Buchanana, gdy Gatsby był jeszcze biednym żołnierzem bez grosza przy duszy.
— „Nie mogę jej odzyskać, jeśli będę tylko bogaty. Muszę być kimś. Kimś, kto stworzył coś, co zmieni świat. Kimś, kto zapracował na swoje nazwisko.”
Właśnie dlatego powstał jego nowy projekt — kryptowaluta o nazwie GatsbyCoin.
Narodziny GatsbyCoin
Gatsby z dumą tłumaczy Nickowi swój plan. GatsbyCoin ma być czymś więcej niż walutą — ma stać się symbolem luksusu i aspiracji, czymś, co każdy bogacz na Wschodnim Wybrzeżu będzie chciał posiadać. Gatsby wyjawia, że już udało mu się przekonać kilka wpływowych osób do zainwestowania w projekt.
Nick jest zaintrygowany, ale też zaniepokojony. Nie rozumie świata kryptowalut, a sam ma problemy finansowe, które ukrywa przed Gatsby’m. Po chwili Gatsby przechodzi do sedna:
— „Potrzebuję kogoś, komu mogę zaufać, Nick. Chcę, żebyś pomógł mi rozwinąć GatsbyCoin. W zamian… zrobię z ciebie bogatego człowieka.”
Nick, mimo wewnętrznych oporów, zgadza się. Jest zbyt pochłonięty charyzmą Gatsbiego i jego pasją, by odmówić. Ale zamiast od razu zająć się projektem, zaczyna zastanawiać się, jak zdobyć pieniądze na pierwszą inwestycję.
Nick w tarapatach