E-book
23.63
drukowana A5
39.97
Nowe Millenium

Bezpłatny fragment - Nowe Millenium


Objętość:
81 str.
ISBN:
978-83-8440-130-9
E-book
za 23.63
drukowana A5
za 39.97

Rozdział 1

Rok 2009

Był 19 Lutego 2009 roku Pańskiego era Zimnej Wojny dawno minęła a powstała w 1952 roku Unia Europejska dokonała niedawno, federalizacji zachowując strukturę podobną do Niemiec.

Kazimierz Studnicki mający 17 lat pisał książkę o przygodach swego ojca i matki. Spojrzał na zegarek była 22 równo był weekend, mógł więc poświęcić dużo czasu na jej pisanie co prawda za 2 dni kończyły się zdalne, ale on nie specjalnie przejmował się zajęciami dodatkowymi pisał książkę i chciał ją wydać w wieku 18 lat

Kilka dni później wstał o ósmej nikogo już nie było zjadł więc śniadanie i zaczął się ubierać jego ulubiony przedmiot, Historia, zaczynał się o dziewiątej a jego siostra Jadwiga o ósmej piętnaście, był 25 lutego. Wziął z ciekawości telefon i zaczął przeglądać wiadomości pierwszy artykuł nosił nazwę.

,,Inwazja Federacji Rosyjskiej na Gruzję”

— Typowa Rosja. — powiedział do siebie.

1 września zaczynała się szkoła owego dnia jak zwykle widział demonstracje zwaną paradą równości gardził innymi uważał za nienormalnych, zbuntowanych przeciwko naturalnemu porządkowi rzeczy, głupich i gorszych. Dodatkowo zza rogu pędzili na niego klimatowcy jak nazywał protestujących w imię,,ekologii”.

— Kazimierz przesuń się! — usłyszał ojca.

— Ja do szkoły…

— Wiem. — Jan Studnicki komendant garnizonu w Warszawie w stopniu podpułkownika rzekł do podwładnych. — Ładuj, cel, ognia!

Żołnierze otworzyli ogień do protestujących tak, aby nikt nie został zabity po wszystkim komendant podszedł do syna i powiedział.

— Zapomnij o tym synku.

— Przypominam ci w październiku mam osiemnastkę!

— O tym również wiem nie mów nikomu po prostu o tym.

— Czy kiedykolwiek złamałem dane słowo?

— Wielokrotnie. — Jan odszedł z przewieszonym Grotem przez ramię.

Hermann był Marszałkiem Rzeszy od 1999 roku, kiedy to jego ojciec Friedrich zrzekł się stanowiska w wieku zaledwie 54 lat w wyniku wypadku samochodowego on sam urodzony w 1980 był świadkiem śmierci swego dziadka, który w 1970 wycofał się z polityki by umrzeć 15 lat później Karl zdążył jednak zapisać jego ojcu w testamencie urząd wodza i buławę Reichsmarschalla co w konsekwencji doprowadziło do dziedziczności obu tytułów tytuł generalissimusa był w jego rodzinie od 1925 roku jego pradziadek Fritz zginął w katastrofie w 1949 roku przynajmniej tak oficjalnie się mówiło.

— Hermann. — powiedział jego przyjaciel Konrad.

— Co znowu?

Rozstawiono przed nim mapę Afryki Konrad przesunął palcem po linii i rzekł.

— Jeśli wszystko będzie dobrze podbój Afryki skończy się na początku nowego roku.

— Przypomnij mi jakie dywizje walczą w Afryce?

— VI, XII i XXVI.

— Niemiecka polska i chorwacka. — powiedział do siebie. — Dobrze zrobiłem jadąc do Afryki. — dodał

Dwie postacie w białych jak śnieg pancerzach przemierzało lasy równikowe Konga dawniej była to kolonia nieistniejącej Belgii teraz zapanowała tam anarchia region był jedynie formalnie pod zarządem Unii Panafrykańskiej.

— Widzę ich. — zawołał jeden z partyzantów.

— Flagi można wiedzieć?

— Biało-czerwona i czarno-czerwono-złota.

— Polak i Niemiec cholera, dlaczego nie może być to Francuz.

Jedna z postaci się odwróciła i rzekła.

— Polen słyszałeś to?

— Tak słyszałem. — odparł drugi żołnierz kierując się w stronę partyzantów.

— Teraz!

Partyzanci wypadli z gęstwiny, lecz zostali zmasakrowani ogniem blastera.

— Czy oni nigdy się nie nauczą? — zapytał retorycznie Niemiec.

— Nauczą się Frycu, lecz będzie już za późno.

Zdjąwszy hełm Polak napił się wody z manierki po czym dodał.

— Jak ja nienawidzę sztucznej wody.

— Skup się Jan nie mam ochoty dalej być w tym lesie. — oburzył się Austriak po czym również zdjął hełm ukazując swoje oblicze.

— Ciężko się w tym oddycha choć trzeba im przyznać wytrzymałe to one są.

— Nie marnuj amunicji na takich bandytów. — dołączył do nich trzeci żołnierz Chorwat.

— Przypomnij mi Friedrich, dlaczego zaciągnęliśmy się wszyscy w piątkę do Euroarmii.

— Trzeba było się jakoś dostosować Polen wiesz o tym.

— Mówi ten, który był szturmowcem.

— Ty za to miałeś większe doświadczenie jako legionista.

— To nie ma nic do rzeczy!

— Trochę ma Janku.

— Wracajmy do obozu. — zasugerował Chorwat.

— Dobrze gada.

Śpiewając,,Diabelską pieśń” każdy w swoim języku weszli do obozu będący zbitymi szałasami każdy dla osobnego legionu. Austriak wszedł do tego nad którym powiewała flaga Rzeszy Niemieckiej.

— Ilu zaliczyłeś partyzantów Fryderyku? — Wilhelm zdjął hełm i przywitał się z przyjacielem.

— 12 jak nie więcej czekaj słyszałeś to?

— Tak. — przyznał Alzatczyk po czym poszedł do sąsiedniego szałasu będącego siedzibą polskich legionistów.

— Co znowu atak czarnych a może malaria? — Sylwia Morawska przewróciła oczami widząc Niemca.

— Musieliście to słyszeć.

— Co dokładnie?

— Kroki.

— Wilhelm lubimy cię, ale zacząłeś odpływać po 99 roku.

— Może macie rację.

— Na pewno mamy von Elsass. — zarechotał jeden z Polaków.

— Cykada odczep się od Niemca. — pogroził mu pięścią Mikołaj.

Ten nazywany Cykadą popatrzył się na niego z pogardą i rzekł.

— Nadczłowiek zachowuje się dokładnie jak Niemiec z SS.

— Nie śmiej mnie nazywać nazistą!

— Nawet tego nie zrobiłem. — obruszył się Cykada.

— Swego czasu miałam stopień marszałka młokosie. — Plater przewróciła oczami. — Trochę szacunku.

— Szacunku dla ludzi mających ponad 40 lat na karku uczestniczących w Wojnie wietnamskiej, gdzie kazano im stać i czekać na kulę w łeb. — ironizował młodzieniec.

— Powinniście mieć ksywy,,Babcia” i,,Trzech Starych Muszkieterów”. — zażartował drugi.

— ,,Czterech” mówiąc dokładniej. — powiedział Lotar.

— To, gdzie on jest?

— Tam, gdzie zawsze. — Studnicki wyjął telefon i odpalił połączenie na mesie. — Cześć Mirek.

— Co tam u was? — Miroslav Lusacki zapalił światło co było widać na ekranie.

— Jak zwykle syf, kiła i mogiła a u ciebie?

— Nic szczególnego dowództwo cały czas chce utworzyć z nas drugi legion niemiecki,,bo Łużyce to część Niemiec i Polski tak samo Pomorze”.

— Z czego większość ludności Kresów teraz to Sybiracy i Kresowcy. — Cykada sarkastycznie splunął na ziemię. — To trochę tak, jakby chcieli zrobić legion ukraiński złożony z polskich Tatarów a ponoć ma być druga fala legionów.

— To znaczy?

— Mają zrekrutować legion złożony z Tatarów Nadwołżańskich, Azerów, Gruzinów, i Armeńczyków mało tego Kozacy są postrzegani jako osobna nacja jak przecie to banderowcy są.

— Można wiedzieć, ile tych dywizji?

— 28.

— Wymień wszystkie. — rozkazał Mikołaj.

— I Dywizja Zmechanizowana,,Belgia”, II Dywizja Piechoty,,Luksemburg”, III Dywizja Grenadierów Zmechanizowanych,,Francja”, IV Dywizja Bersalierów,,Włochy”, V Dywizja Piechoty Morskiej,,Wielka Brytania”, VI Dywizja Pancerna,,Niemcy”, VII Dywizja Piechoty Górskiej,,Austria”, VIII Dywizja Zmotoryzowana,,Niderlandy”, IX Dywizja Grenadierów,,Hiszpania”, X Dywizja Piechoty,,Portugalia”, XI Dywizja Pancerna,,Dania”, XII Dywizja Piechoty Legionów,,Polska”, XIII Dywizja Górska,,Czechy”, XIV Dywizja Zmechanizowana,,Słowacja”, XV Dywizja Kawalerii,,Węgry”, XVI Dywizja Gwardyjska,,Litwa”, XVII Dywizja Zmechanizowana,,Szwecja”, XVIII Dywizja Strzelców,,Finlandia”, XIX Dywizja Piechoty Leśnej,,Łotwa”, XX Dywizja Obrony Wybrzeża,,Irlandia”, XXI Dywizja Zmechanizowana,,Słowenia”, XXII Dywizja Piechoty,,Estonia”, XXIII Dywizja Górska,,Rumunia”, XXIV Dywizja Kawalerii Pancernej,,Bułgaria”, XXV Dywizja Hoplitów,,Grecja”, XXVI Dywizja Szturmowa,,Chorwacja”, XXVII Dywizja Spadochronowa,,Malta” i XXVIII Dywizja Kawalerii Powietrznej,,Cypr”, w dodatku mamy legiony i korpus afrykański.

— Mylisz się co do legionów. — sprostował Chorwat wchodząc do szałasu po czym dodał. — W dodatku tych dywizji ma być więcej.

— Każdy ma prawo się pomylić. — stwierdziła Morawska.

— To nie złudzenie to fakt. — wyrecytował Studnicki. — Podobna sprawa ma się z fałszywym legionem pomorskim, który nigdy nie istniał a często jesteśmy takoż nazywani.

— To wytłumacz mi panie Piłsudczyku. — Cykada nie dawał za wygraną. — Dlaczego legionów jest akurat 28 a nie 40 Norwegia ma własną jednostkę.

— W przeciwieństwie do Szwecji czy Danii Norwegia nie jest w Unii w dodatku Unia to federacja tylko z nazwy w rzeczywistości to konfederacja wielu państw europejskich pod przywództwem przewodniczącego Rady Unii trochę jak ŚCR.

— To zaraz Norwegia ma jednostkę inną bo nie jest w Unii?

— W konfederacji każde państwo ma podmiotowość nie wiem jak ci to młody wyjaśnić.

— Nawet nie próbuj. — Chorwat przewrócił oczami. — Jest to nawet dla mnie skomplikowane w każdym razie do Kapitana mojej kompanii dzwonił Generał Dywizji mamy dostać wsparcie w postaci Słowaków i Czechów.

— To lepiej choć wolałabym wsparcie zwykłej armii. — Morawska wyszła się przewietrzyć.

— A ty Polen jak zwykle wystawiasz się na snajperów. — Friedrich wyszedł również z szałasu swego legionu i zapalił papierosa. — Mogliby chociaż stosować kamuflaż te białe pancerze chronią co prawda przed wszystkimi pociskami świata oczywiście nie licząc laserów…

— Ale stajemy się zbyt widoczni wiem. — dokończyła za niego Polka. — Nic nie widzę w tym hełmie. — dodała widząc kolejnego Niemca idącego w krzaki.

— Podobnie ja. — szturmowiec nasłuchiwał jakiś czas czy nikt ich nie obserwuje po czym znowu rozluźnił się i kontynuował. — Dlaczego musimy mieć hełmy ograniczające widoczność to niepraktyczne!

— Wylądowaliśmy tu na początku lat 90 minęło trzydzieści jeden lat a nic się nie zestarzeliśmy. — Morawska spojrzała Austriakowi w oczy było w nich to co zwykle niemiecka buta i poczucie wyższości nad innymi. — Powiedz nadal tęsknisz za Austrią Frycu?

— Cały czas. — Austriak też wpatrywał się w nią długo jej oczy rozbłysły błękitnym kolorem. — Gdybym mógł przywróciłbym ją na mapy, ale jestem już dla świata trupem, jak moi koledzy z CK legionu.

— A myślisz, że ja nie? — żachnęła się Polka. — My wszyscy moglibyśmy stać w muzeum.

— Zastanawiam się, ile jeszcze będziemy w Afryce siedzieć jest już grudzień.

— Ponoć do stycznia wojna ma się skończyć i będziemy mogli wracać.

— Dokąd? — Schmugler puścił kaczkę do pobliskiej rzeki. — Naszych państw już nie ma!

Nagle usłyszeli głos przez swoje telefony.

— PL 1, PL 2, GER 1 i GER 2 proszeni są o stawienie się do lokalnej siedziby Korpusu VI w przeciągu godziny.

— Czego oni znowu chcą?! — Mikołaj strzelił od niechcenia w drzewo.

— Niech ich zaraza pochłonie. — Lotar narysował swastykę na ziemi patykiem.

Miroslav czekał w,,przedpokoju” jak sztab korpusu potocznie nazywał poczekalnie wezwany został w sprawie wagi państwowej,,Jestem dla nich tylko jebanym numerem bez tożsamości.” pomyślał i w istocie była to prawda w Euroarmii nie było imion i nazwisk a jedynie numery rejestracyjne zupełnie, jak w niemieckich obozach koncentracyjnych zniszczonych dawno temu w praktyce tylko dla parlamentu ludzie byli niczym choć nie do końca w Senacie mógł zasiadać każdy niezależnie od klasy czy płci musiał być tylko za demokracją — co akurat wszyscy popierali — i nie być wykolejeńcem, których jednak było niewielu, bo należało do nich tylko jedna tysięczna społeczeństwa większość ludzi przestrzegała prawa nie było kradzieży, gwałtów i morderstw ani topornej propagandy i indoktrynacji jak w Izraelu czy w Stanach arystokracja została włączona do armii jako oficerowie przez co wróciła do pierwotnej funkcji jako primus inter pares w wojsku.

— Proszę! — usłyszał.

Nie zorientował się, że do kwatery weszli jego kumple cała piątka stanęła przed dowódcą korpusu marszałkiem polowym Edmundem von Wittelsbachem.

— Mam dla was misję specjalną macie porwać przewodniczącego Afryki wtedy i tylko wtedy wojna się zakończy.

— Dlaczego tak?

— Panie marszałku powiedzmy, że pojawiły się pewne komplikacje,

— Jakie dokładnie?

— Werwolf.

Rozdział 2

Neonazizm

— Czym to jest?

— Pozostałością partii hitlerowskiej działa głównie w rejonach Polski i wschodnich Landów niemieckich. — wyjaśnił Wittelsbach.

— Ile oddziałów? — zadał drugie pytanie Fryderyk.

— Działają w batalionach Abwehra wyliczyła liczbę żołnierzy na jedną dywizje.

— Kto nimi dowodzi?

— Karl-Heinz Hoffman sami nazywają siebie Czarnym Legionem.

— Nie stanowią realnego zagrożenia. — stwierdził Austriak. — Zniszczyliśmy NSDAP wiele lat temu zresztą tytuł Reichsfuhrera należy do Hermanna czyż nie?

— Ma pan w zupełności rację. — Bawarczyk zmarszczył brwi. — Obawiam się jednak, że ktoś może im pomagać.

— Sądzi pan, że Amerykanie pomogliby nazistom? — parsknął Jan. — To nierealne.

— To jak wytłumaczysz Polen ich aktywność na waszych terenach?

— W prosty sposób to fanatycy lub dezerterzy innego wyjścia nie ma.

— Może…

— Na pewno. — obruszył się Polak.

— W dodatku zaniepokoiły się tym władze w Rzymie. — Niemiec spojrzał na nich poważnie. — A jak Konsul się dowie to mamy przesrane cała Euroarmia może zostać rozformowany.

— Kwintyliusz to idiota w przeciwieństwie do Dominusa.

— Ale bardzo potężny idiota.

— Jest paranoikiem.

— I w tym rzecz. — Wittelsbach odwrócił się na chwilę do nich plecami. — Trzeba na niego uważać.

— Bawarczyku byłem przez kilkadziesiąt lat szturmowcem, żaden człowieczek mocny tylko w gębie mi niestraszny.

— Macie czelność odzywać się tak do oficera?

— Przez takich jak on Austria poszła się jebać. — Fryderyk nie wytrzymał napięcia. — Jeśli mamy walczyć z partyzantami potrzebne są małe grupy nie całe dywizje Rohr dawno to wiedział!

— Ale jego tu nie ma.

— Przypominam panu, że podług naszej rachuby jestem najważniejszym wojskowym w Rzeszy!

— A czy się pan nie zdegradował przypadkiem sam do rangi pułkownika w 1986?

— Do feldmarszałka tak nie do pułkownika co pan w ogóle wie o dowodzeniu armią nic pan tylko wydaje rozkazy a brudną robotę zostawia nam jest pan z arystokracji prawda, ale nie jest pan Prusakiem, którzy od pokoleń byli wojskowymi.

— Tu się akurat zgodzę z nim. — Jan spojrzał na stary hełm stalowy z czasów Wielkiej Wojny. — Pańska rodzina rządziła Bawarią, ale nie dowodziła armią.

— Jasna sprawa kapitanie Studnicki. — Marszałek odwrócił się i rzekł — Precz!

Wyszli bez słowa po wyjściu Wilhelm splunął na ziemię mając wrytą głęboko w pamięci zniewagę.

— Twoja matka pieprzyła się z Żydem! — krzyknął do zamkniętych drzwi.

— A ty coś taki antysemita?

— Daj Polen spokój junkier jestem a on obchodzi się ze mną jak z gównem.

— Jesteś z Alzacji nie z Prus.

— Dobra niech będzie Ritter to nic nie zmienia!

— Dużo zmienia.

— Dla was to normalne żyć w XXI wieku? Prędzej umrę niż pozwolę na poniżanie mnie.

— Mówisz to do ludzi, którym odebraliście kraj, kulturę, język i godność w życiu codziennym parafrazując nasze przysłowie,,Niemiec pan Polak cham”. — rzekł Jan.

— Może Polen, lecz, nie zapominaj kim jesteśmy, wszyscy.

— Co możesz wiedzieć na nasz temat Niemcu NIC!

— Wiele rzeczy.

— Kto był pierwszym królem?

— To zbyt oczywiste Chrobry.

— Tu trafiłeś a pierwszym władcą?

— Mieszko I.

— Nie był nim Lech nasz protoplasta!

— Ja opieram się na Thietmarze…

— Jemu ufać nie można to on w głównej mierze zaszczepił w was nienawiść do Słowian.

— Potwierdzam gardził nami do tego stopnia, że utrzymywał, iż nie mamy zaświatów jebany hipokryta. — Mirek wyjął kronikę Helmolda i dodał. — On zauważa wasze błędy, zachłanność, nienawiść, kompleks wyższości i arogancję.

— Wielokrotnie sam sobie przeczy!

— Wolę jego.

— A ja nie.

— Dobra dosyć! — wkurzył się Fryderyk. — Dostaliśmy rozkazy, ale czy je wykonamy to inna kwestia.

— Myślałem, że odezwie się w tobie pruski styl dowodzenia.

— To nie jest ważne w tym momencie. — Austriak spojrzał na zegarek. — Spóźnimy się na samolot.

— Kto za tym, żeby po powrocie do Europy na chwilę odpocząć u siebie? — zaproponował Łużyczanin.

— Dobry pomysł. — przyznał Wilhelm.

— A więc postanowione.

Do Europy dolecieli w 2 godziny ze względu na pośpiech polecieli linią lotniczą Helios każdy wysiadł tam, gdzie potrzebował Fritz wszedł do swego starego domu w Wiedniu wyraźnie wyróżniającego się od szklanych drapaczy chmur i willi budowanych na wzór rzymski,,Europa wróciła do klasycznego stylu architektury” pomyślał wchodząc do domu.

Drzwi były otwarte, lekko uchylone zdziwiony Austriak wszedł do środka i zdjął kożuch był grudzień rozebrawszy się poprawił portret swojego ojca przekrzywiony od upływu czasu spojrzał na zakurzony pruski hełm symbol dawnych Niemiec wykonany z cienkiej warstwy stali z wyobrażonym orłem niemieckim i wystającym szpikulcem.

— Jesteś tato. — Hermann zdumiony zaczął się pośpiesznie rozglądać.

— Lagerta dała ci wycisk?

— Ja mein Fuhrer.

— TO NIE WOJSKO!

— Niech was boomerów piekło pochłonie.

— Czemu tu jesteś?

— Sprawdzić coś.

— Co dokładnie?

— Czy twoja książka jest faktycznie tak dobra jak mówią i mieli racje.

— No dobrze młody a teraz WON Z MOJEGO DOMU! — rzekł po polsku Fryc.

Tamten nie zadawał pytań i wybiegł z domu z szybkością błyskawicy.

— Lagerta?

— Friedrich. — kobieta zeszła po schodach i go przytuliła. — Nic się nie zmieniłeś.

— Ty też wyglądasz młodo. — stwierdził Austriak.

— Nic dziwnego, skoro brałam to płynne coś.

— Wpadłem tylko na chwilę muszę coś wziąć i wychodzę.

— Co dokładnie?

— Kojarzysz dawne koszary oddziałów galicyjskich w Lembergu?

— Tak, chcesz dokładną mapę obszaru? — spytała.

— Owszem widzisz dowództwo wysyła mnie na misję w ten region a dawno tam nie byłem.

— To wyjaśnia twoją wizytę? — zrobiło jej się smutno.

— Nie, absolutnie to robię przy okazji.

— Czekałam tyle lat na ciebie Osterreich.

— Już dobrze Bohmen wróciłem do ciebie.

— Zawszę będę Lagertą von Prag.

— Dla mnie jesteś po prostu Lagerta. — zarumienił się Fritz.

Las Teutoburski był jednym z najważniejszych lasów w Europie było to ważne dla Niemiec miejsce i jak Wilhelm podejrzewał był miejscem działań Werwolfu.

— To musi być to miejsce Wewelsburg jest obstawiony garnizonem a szemranych typów tam nie rekrutują. — rzekł.

— Sprawdzał pan Norymbergę? — Hermann zadał kolejne pytanie.

— Nie, bo po co?

— Tam były zjazdy NSDAP!

— Nie. — zaprzeczył Alzatczyk. — Totenkoff spotykał się w Berlinie z Hitlerem, jeśli gdzieś mielibyśmy szukać to tam.

— Nigdy nie było Totenkoffa w NSDAP.

— Posłuchaj młody czego ciebie w szkole uczono?

— Że jesteście nazistami.

— Coś ty powiedział smarkaczu?

— Jesteście hitlerowcy.

— Cesarzu Ottonie ratuj to pokolenie, bo zginie marnie.

— Pradziadek ma w domu hełm…

— Pruski nie nazistowski o ile kiedykolwiek coś takiego istniało.

— Nie ja stworzyłem zbroje z Gwiezdnych Wojen.

— A właśnie mają zmodyfikować nam zbroje na te z IV części.

— Nie wszystkim. — Hermann wyjął z teczki papier oznaczony pieczęcią z dwunastoma gwiazdami. — Szturmowcy mają powrócić jako klasa żołnierza w legionie będą się od was różnili całkowicie białym pancerzem.

— Patrząc na to, że faza I miała całkowicie białe pancerze i kolorowe odznaczenia to nic nowego.

— Hełm będzie inny wzorowany na pancerzach fazy II.

— Wiem oglądałem Star Wars.

— Czy ja dobrze usłyszałem? — zapytał Fryc wykonujący patrol. — Mogę znowu być szturmowcem?

— Tak, dostaniesz nowy hełm i zbroję.

— Pewnie będą modyfikacje, ale cóż lepszy rydz niż nic.

— Nie cieszysz się?

— Cieszę się tylko trochę się przyzwyczaiłem do tej zbroi a najlepiej mi i tak w starym mundurze.

Zaczął powoli śpiewać.

Trwa zastój na froncie.

Robią to co poprzednio.

To musi się skończyć.

Kilku będzie wybranych.

Mieli mniej niż 25 lat

I pod ogniem będą się rozwijać.

Sturmmann narodził się.

Wrogowie nimi gardzą.

Przebłysk przyszłości.

Nowa taktyka w wojnie.

Nowa doktryna w walce zbadana.

Szybcy jak błyskawica nie czasu na płacz.

Przebłysk przyszłości, narodził się Blitzkrieg!

Uderz w godzinę Zero.

Przytłaczając siłą ognia.

Napędza ich strach w oczach ich wrogów.

To oddziału uderzeniowego infiltracja.

Szybka i gwałtowna eskalacja.

Z okopów powstają szturmowcy.

Jegrzy prowadzą w bój.

Dołączą też pionierzy.

Inicjatywa zdobyta postęp utrzymany.

Prowadzeni bezpośrednio przez dowódcę

Gdy zdobywają ziemię

Okrążają ich flanki pustoszą linię.

Odkryj ich posiłki, pustosz ich linię.

Nowa doktryna w walce rodzi się.

Ataki piechoty ujawniają wyłomy.

Nowe pomysły na polach Kaiserschlacht.

Uderz w godzinę Zero.

Przytłaczając siłą ognia.

Napędza ich strach w oczach ich wrogów.

To oddziału uderzeniowego infiltracja.

Szybka i gwałtowna eskalacja.

Z okopów powstają szturmowcy.

— Sabaton zawszę na propsie.

— Co w tym złego mówią prawdę.

— Jeśli chcesz wiedzieć zgłoś się do werbunku na Prinz Albrecht Strasse.

— Tam przecież było Gestapo.

— To fakt, ale nie była to instytucja państwowa, a partyjna.

— No dobra idę. — powiedział Friedrich.

— A kogo my tu mamy? — Centurion 1 Armii Albrecht von Wardenstein mianowany Głównym Inspektorem Korpusu Szturmowego Euroarmii był weteranem wojny 1923 roku rozwój medycyny zapewnił mu długie życie urodzony w 1900 roku miał 121 lat i jak się Frycowi zdawało dogorywał. — Toć to sam Marszałek Rzeszy.

— Nie mogłem przepuścić takiej okazji.

— Obecnie tworzymy 6 brygad do utworzenia dywizji.

— Dywizji?

— Pozwolono nam używać nazw jednostek jakie są w armii, ale cóż też dodaliśmy coś od siebie.

— To znaczy?

— Inne stopnie.

— Jak w SS?

— Po części najpierw Sturmmann, drużyną dowodzi Sturmscharfuhrer, plutonem Untersturmfuhrer, kompanią Obersturmfuhrer, batalionem Hauptsturmfuhrer, brygadą Sturmbannfuhrer a dywizją Obersturmbannfuhrer.

— Kto nim zostanie?

— Proste, ty.

— Jak to ja?

— Najwięcej doświadczenia masz, poza tym robiłeś to wiele razy a jesteś jedynym znanym szturmowcem starej daty, który może dać szkolenie z pierwszej ręki.

— Baonów ma być 18 brygad jest 6.

— Planujemy część przeszkolić w specjalistyczne oddziały, nawet elita potrzebuje zwiadu, logistyki czy wsparcia artylerii.

— Te Brygady mają jakieś nazwy?

— Wallonien, Langemarck, Reichsfuhrer SS, Frankreich, Dirlewagner i RONA choć przyznaje nie chciałem, aby piąta brygada miała nazwę na cześć pedofila, ale cóż poradzić taka była umowa z Reichsfuhrerem.

— Potwierdzam taki obrót spraw. — Reichsfuhrer SS Ariowist von Elsass przybył limuzyną wraz ze swoją gwardią. — Niech mi pan centurion wybaczy miałem pilne posiedzenie z dowódcą SA.

— To zrozumiałe pozwól, że ci przedstawię, Friedrich Schmugler Marszałek Rzeszy w latach 1925—1950.

— Von Schmugler Kaiser nadał mi szlachectwo.

— Dziadek dużo o panu opowiadał.

— Tak czy inaczej nie zmienia to faktu, że Stosstrupp jest teraz twój.

Wardenstein pogrzebał w schowku i wyjął zmodyfikowany hełm fazy II podając go Schmuglerowi rzekł.

— Zadbałem o szczegóły tradycje muszą być.

Fryc przyjrzał się hełmowi tam, gdzie było czoło namalowana była trupia czaszka.

— Aż mi się przypomina mój stary hełm z czasów Wielkiej Wojny. — rzekł do siebie Austriak.

— To co? Wchodzisz w to?

— Jeszcze jak.

Rozdział 3

Szturmowcy

— Nosicie nazwę po elitarnych oddziałach armii niemieckiej, nazwy brygad zostały ściągnięte z dawnych jednostek Schutzstaffel, niektóre z nich mają rangę dywizji jedna z nich nie została w pełni sformowana wasza dywizja tradycją sięga 1918 roku. HEŁMY WŁÓŻ!

Szturmowcy brygady Langemarck włożyli białe hełmy szturmowe fazy I.

— A teraz zastrzelcie mnie.

— Co pan wyprawia?

— Sprawdzam, czy są gotowi zabić człowieka.

— Nie umieją to pokolenie komputerów.

— Faktycznie. — Fryderyk wzruszył ramionami i rzekł. — Zrobię inaczej.

Po tych słowach wyjął pistolet i celując do najbliższego powiedział.

— Strzelaj, albo cię zabiję.

— Jesteś zbyt radykalny! — rzekł Ariowist.

— Jeśli jestem zbyt radykalny to sam ich trenuj jedynie ich zindoktrynujesz w duchu demokracji.

— To oficjalny ustrój przecież…

— I dobrze, że jest trzeba jednak jej bronić myślicie, że niby co wojny nie będzie, bo mamy XXI wiek? — rzekł wściekle po chwili dodał. — Mamy wspaniały ustrój, każdy z nas jest równy wobec prawa nawet rządowi oficjele sam Augustus nie nazywa się bez przyczyny Sprawiedliwym, kto zawini ponosi odpowiedzialność i spotykają go konsekwencje jakie są spisane w prawie nie jak w innych krajach, gdzie ten, kto zabił stu dostaje miesiąc a ten, kto zabił jednego 25 lat. Macie prawo wypowiadać się na każdy temat, jesteście wykształceni nie to co pozostali ludzie.

— Mam pytanie. — powiedział jeden Flamand.

— Słucham?

— Możemy mówić o komunie lub faszyzmie do woli?

— Tak.

— Dobrze nie ma więcej pytań?

Cisza.

— Dobrze więc. — Austriak ustawił tarcze strzeleckie przed nimi. — Cel, PAL!

Szturmowcy wystrzelili i trafili w większość tarcz.

— Trzeba nad wami popracować, ale na razie możecie odetchnąć z ulgą następni proszę.

Na placu zjawili się Walonowie to samo hełmy i strzał później znowu to samo z Niemcami, Francuzami i Rosjanami przy ostatniej brygadzie Fryderyk spytał.

— Ilu z tej brygady to Polacy?

— Właściwie żaden co najwyżej Rosjanie pochodzenia polskiego.

— Zna ktoś z was niemiecki?

Nikt nie odpowiedział.

— Czy znasz Ariowist kogokolwiek mówiącego po niemiecku zarazem będącego Rosjaninem?

— Mogę po niego posłać.

— To poślij inaczej ich nie wyszkolę.

— Tak jest!

Po kilku godzinach znalazł się jakiś Rosjanin.

— Teraz będzie gładko.

Konsul Euroarmii Kwintyliusz Lukasjusz Grejtus Debilus dostał depeszę od głównodowodzącego kontrwywiadu Europejskiego Wydziału Kryptologicznego o planowanym zamachu w Rzymie prawdopodobnie chodziło o Augustusa po jej przeczytaniu postawił Gwardię Pretoriańską w stan gotowości i zażądał dodatkowej pomocy od Legionu I Italia, generał Bucucci Morocci zapewnił osobistą ochronę władcy w razie zagrożenia wtem do jego gabinetu przybył emisariusz Korpusu Szturmowego.

— Co tym razem?

— Niestety jestem zmuszony poinformować, że szturmowcy nie są jeszcze w pełni przygotowani na wysłanie do Afryki.

— Niech ich zaraza znowu knują przeciwko mnie?

— Wie Konsul, że nigdy tego nie zrobimy.

— No nie wiem może znajdzie się jakiś ambitny, który postanowi się zbuntować i sam zostać konsulem, a może nawet władcą Europy któż może to wiedzieć.

— Powtarzam nie obalimy Augustusa.

— Werwolf nadal jest aktywny i to pomimo tylu lat, może ktoś im pomaga?

— To znaczy?

— Pierwsze oznaki istnienia Werwolfu lub neonazistów pojawiły się w 1974 roku, gdy pojawił się WSG Hoffmann i nikt nie zadał sobie tyle trudu, aby się zorientować co kombinują podejrzane.

— Wtedy wszyscy w Niemczech myśleli, że to klub sportowy czy coś dużo ich powstało ostatnimi laty.

— Prawda tylko… — próbował tłumaczyć na łacinę sekretarz

— Żadnych tylko. — rzekł ostro konsul.

Generał spojrzał z wyrzutem na Rzymianina po kilku minutach odszedł bez słowa.

,,Nienawidzę wojskowych zawsze mogą coś planować przeciw mnie” pomyślał w istocie nie lubił wojska.

— Ktoś jeszcze? — zadał pytanie.

— Nikt.

— Dobrze.

— A nie zaraz mamy jeszcze kogoś.

— Kogo?

— Friedrich Schmugler były Marszałek Rzeszy Niemieckiej.

— Wpuścić.

Fryderyk wszedł do sali w pełnej zbroi i zdejmując hełm rzekł.

— Podczas szkolenia pojawiły się problemy z komunikacją między żołnierzami wynika to głównie z braku dyscypliny.

— Jesteś do cholery jednym z najbardziej doświadczonych żołnierzy Korpusu Europejskiego.

— Nie powiem, że nie umieją strzelać, bo umieją problem polega raczej na mentalności rekrutów.

— To znaczy? — zaciekawił się konsul.

— Nigdy nie walczyli nie wiedzą, jak wygląda wojna naprawdę.

— Trzeba więc ich wysłać na pole bitwy.

— Nie.

— Że co?

— Nie.

— Śmiesz mi się sprzeciwiać mnie konsulowi!?

— Jesteśmy dla ciebie śmieciami czyż nie?

— JAK ŚMIESZ PODCZŁOWIEKU…

— Nazista. — Fritz obrócił się na pięcie i dodał. — Kiedyś cię zabiję.

Konsul spojrzał na Austriaka z przerażeniem w oczach miał przeczucie, że już go kiedyś widział albo przynajmniej słyszał te słowa.

— Precz… — wydusił w końcu z siebie.

— Nie musisz tego mówić, heil Hitler! — powiedział Schmugler.

— Heil Hitler. — powiedział konsul.

Odszedł zamykając za sobą drzwi.

Na drugi dzień konsul go przeprosił mówiąc.

— Proszę wybaczyć za wczoraj miałem zły dzień, żona zmarła mi wczorajszej nocy.

— Wybaczam i moje kondolencje proszę przyjąć sam straciłem członka rodziny dawno temu.

— Jestem może natarczywy, lecz trzeba wysłać twoich żołnierzy w pole.

Austriak uważnie mu się przyglądał w oczach Kwintyliusza było coś z dziecka i coś z powagi słyszał o jego fantazjach, lecz nie przywiązywał do tego wagi. Tacy ludzie jak on wychowani na bezgranicznej wierności Augustusowi, demokracji i prawu rzymskiemu a także żyjący etosem rycerskim zaczerpniętym od Polaków tworzyli ten korpus sam był jednak zdania, że czasem autorytaryzm jest potrzebny do zachowania porządku w pewnych okolicznościach.

— Rozumiem to, lecz proszę dać mi jeszcze tylko miesiąc do lutego przerobię ich na zawodowych żołnierzy.

— Nigdy nie odezwałbym się do pana w taki sposób…

— Taki to znaczy jaki? — zaśmiał się szturmowiec zdejmując hełm.

— Żaden.

— Mam prośbę.

— Słucham.

— Będę tym nowym szturmowcem, jeśli pozwolicie mi włożyć na zbroję mój stary mundur z 1918 zaciągnąłem z cesarskich poprzedników znak rozpoznawczy.

— Trupia główka?

— Bez niej nie jestem szturmowcem tylko piechociarzem.

— Prawdę mówiąc nie przywiązuj się do tego hełmu to tylko model próbny w kwietniu będziecie mieli hełm z VII części Star Wars.

— Wiem. — powiedział Austriak.

— Fryc, kiedy ty tu będziesz mamy kłopoty! — krzyknął przez telefon Lusacki.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 23.63
drukowana A5
za 39.97