Nina ma poukładane życie, narzeczonego, z którym dzieli prawie 20 lat swojego życia, ukochaną pracę oraz swoje pasje. Niestety jej rodzina ma problemy z alkoholem. Pewnego dnia ojciec Ninio wychodzi z domu i niestety nie wraca. Z racji że Roman Płoński jest alkoholikiem to nikt za bardzo nie przejął się jego zniknięciem. Więc poszukiwania trochę się opóźniły ale Nina się nie poddawała. ~ Na domiar złego Egon - narzeczony Niny nie chce angażować się w poszukiwania mężczyzny. Kobieta za wszelką cenę chce znaleźć ojca więc prosi o pomoc swojego przyjaciela z dzieciństwa - Kamila Drejera. Gwiazdor Motherless bez wahania zmienia swoje plany i organizuje ekipę poszukiwawczą. W tej ekipie jest rudowłosy Daniel dla przyjaciół po prostu Red. ~ Okazuje się, że on najbardziej zaangażował się w pomoc Ninie. Z czasem okazuje się, że oboje mają wspólną pasję - motoryzacja, więc mają mnóstwo tematów związanych z motocyklami dzięki czemu ból oraz lęk towarzyszący zamknięciu ojca troszkę złagodniał. Z czasem rodzina Płońskich skleja do siebie porozbijane przez lata elementy. Ojciec niestety zaginął bez śladu, a Niny życie prywatne rozsypuje się jak zamek z piasku. ~ Gdy kobieta potrzebuje wsparcia psychologicznego w najgorszym momencie życia, Egon toczy swoje życie. Kochanka, dziecko i ciągłe pretensje do Niny. By się zregenerować po tych przeżyciach Płońska wyjeżdża na odludzie udostępnione przez Karmila. Czy Nina zmieni swoje życie? Jak potoczy się związek Niny? ~ Nie będę ukrywać, że bardzo cenię i lubię twórczość autorki, jej książki są takie życiowe i pełne emocji. Autorka tak fajnie kreuje bohaterów, są oni prawdziwi mają wady co powoduje, że nie da się ich po prostu nie lubić. Bardzo polubiłam główna bohaterkę, jest ona bardzo mądra, piękna ale też doświadczona przez życie, co powoduje, że kobieta nie wierzy w siebie. ~ Najbardziej denerwował mnie ten mega toksyczny Egon. Buc zadufany w sobie, który musi mieć na każdym kontrolę i wszystko musi być po jego myśli, a każdy musi "chodzić jak w zegarku". Ten facet to taki manipulator, że aż wzdryga na sama wzmiankę. Cały czas kibicowałam Ninie żeby w końcu go kopnęła w dupę i wzięła nogi za pas. ~ Książkę pochłonęłam w kilka dni ale długo zwlekałam aby ją Wam opisać, a dlatego, że porusza ona naprawdę trudne tematy i jest dość emocjonalna jak dla mnie. Zmusza ona do refleksji i do zastanowienia się nad swoim życiem i dalszym losem. Fajnie, że autorka poprzez zaginięcie ojca bohaterki przedstawia nie tyle poszukiwania właśnie tego mężczyzny ale to, jak bohaterka przez całą tę opowieść szuka samej siebie. ~ Oczywiście muszę wspomnieć, że pojawiają się w tej książce moi ulubieńcy Kamil i Sasza. Ale jestem trochę zła, bo książka urywa się w najlepszym momencie co wzbudza apetyt na kontynuację tej historii. Ja muszę wiedzieć co się stanie z Nina! Wam polecam ten mój wspaniały patronat bo warto poznać tę historię i zastanowić się nad samym sobą. Dziękuję bardzo autorce za zaufanie i za to że mogłam obijać tą emocjonująca i wzruszająca historię swoim wsparciem medialnym. CZYTAJCIE BO WARTO!
**PATRONAT MEDIALNY** Z wielką radością przyjęłam propozycję zostania patronem tej historii, tym bardziej że porusza ona bardzo ważny społecznie problem, który niestety, ale z każdym rokiem przybiera na sile i tak naprawdę to on najbardziej uderzył we mnie w tej historii. Nie będę przytaczać szczegółów, ale podeszłam do niego bardzo osobiście. Zaginięcie bliskiej osoby to jedno z najbardziej dramatycznych wydarzeń, jakie może nas dotknąć. Ludzie giną bez względu na płeć, wiek, status społeczny, wykształcenie. Część zaginięć to efekt przemyślanej - bardziej lub mniej, ale świadomej decyzji takiej osoby. Inne to wynik różnego rodzaju wypadków losowych, bądź typowe zagubienia. Od kilku lat zaginięcia stanowią zdecydowanie narastający problem społeczny, a część z nich zostaje niewyjaśniona już na zawsze. "Ninio" to bardzo złożona historia, niezwykle emocjonująca, smutna, a zarazem piękna, niezwykle poruszająca opowieść o poszukiwaniu siebie, tolerancji i zrozumieniu, o pragnieniu miłości, różnorodności, odpowiedzialności za innych, ostracyzmie społecznym, odrzuceniu przez najbliższych, chorobach i uzależnieniu, godzeniu się ze stratą, choć tak naprawdę nie wiadomo czy ta strata jest już nieodwracalna. Jest to mocna mieszanka, zostająca na długo w głowie, dająca sporo do myślenia, ale pokazująca, że czasami warto otworzyć się na nowe, odpuścić i "postawić się okoniem", zacząć myśleć o sobie, i siebie stawiać na pierwszym miejscu. Nie będę streszczać fabuły, chciałabym, byście odkrywali ją sami, bo do każdego ta książka trafi inaczej. Ja skupiłam się najbardziej na zaginięciu Romana i jego poszukiwaniach, innym przypadnie bardziej motyw Niny i Daniela, jeszcze innym spodoba się fakt, że pojawiają się osoby, które znamy z poprzednich książek Autorki, a kolejny czytelnik znajdzie dla siebie jeszcze coś innego. I właśnie za to lubię książki pani Bartnickiej, za ich wielowątkowość, w której każdy się odnajdzie... Autorka wykreowała postacie nieidealne, obdarzone wadami, mające swoje problemy i kłopoty, ale dzięki temu stają się one czytelnikowi niezwykle bliskie, przez co bardzo autentyczne, są one wielowymiarowe, wywołujące momentami skrajne odczucia i emocje co do siebie, takie jakby Egon- to człowiek z pokroju tych, których naprawdę chce się trzepnąć w ucho na opamiętanie, dawno już żadna postać tak mnie nie irytowała, oraz i takich dających się naprawdę polubić niemal od początku. Akcja powieści nie goni może na złamanie karku, ale potrafi naprawdę wzruszyć i zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie. Plastyczne opisy emocji towarzyszącym poszukiwaniom, relacjom rodzinnym, rodzącej się przyjaźni i nowym uczuciom niezwykle poruszają, zmuszają do refleksji nad życiem i jego trwaniem, zaskakują swą celnością i sprawiają, że czytelnik czuje się nie tylko obserwatorem, ale i uczestnikiem przedstawionych zdarzeń. Książkę czyta się fantastycznie, sama popadłam przy niej w skrajności, chciałam więcej i więcej, a jednocześnie nie chciałam, by ta historia się kończyła. Przepadłam w niej od pierwszej po ostatnią stronę. Bardzo się cieszę, że mogłam zostać patronem tej historii, z wielką niecierpliwością czekam na kontynuację i rozwiązanie kilku wątków. Pokochałam tę historię całym sercem. Pani Autorko, proszę nam nie kazać długo czekać :) Czy polecam? Zdecydowanie tak. To wzruszająca opowieść o miłości i godzeniu przeszłości z teraźniejszością. Wielowątkowa, niebanalna warta każdej minuty spędzonej na lekturze historia.