drukowana A5
13.31
Nieśpiesznie wzdłuż pleców

Bezpłatny fragment - Nieśpiesznie wzdłuż pleców

Objętość:
50 str.
Blok tekstowy:
papier offsetowy 90 g/m2
Format:
145 × 205 mm
Okładka:
miękka
Rodzaj oprawy:
blok klejony
ISBN:
978-83-8324-569-0

***

Nieśpiesznie wzdłuż pleców

Niczym palce kochanka

Sukni czerwień osuwa się w dół

Miękki materiał pocałunki zostawia po drodze

Uwodzi …

Drażni..zanim spadnie

Cicho śmieją się świece świadkowie historii tysiąca i jednej nocy

Baśń się zaczyna…

Muzyką ciszy …

I tylko jego szept mówi więcej niż krzyk

Oczy rozoognione…

Pan i władca…

Postrach zła …

Poddaje się mojemu zapachowi…

I walka trwa na ciszę ..na krwi szept

Nie chcę wygrywać …

W swoich dłoniach trzymam jego pychę i złość

Diabeł dla mnie ma ogień

Miliony iskier motyli

I tonę…

W nicości … poddaję się aż dziw

Choć we mnie bunt …

Chcę gryźć i drapać…

Dla świata demon

Ja światem dla diabła …

A suknia puszcza oko …

I drwi …

Leniwie tuląc się do dywanu …

Krople wina obejmują brzuch …

I runęło niebo

***

Duszę chcę mieć twoją…

Oddechem pieścił kark

Szeptem..

Czułam jak drży z niecierpliwości

Każdy sen jest twój

Zawładnęłaś nim …

Diabeł mówił po cichu

Co noc …

Robisz ze mną co chcesz moja panno

Niesforna…

Jesteś niemożliwa…

To lód i chłoszczesz mrozem

To ogień i piekło nie ma równych tobie

Chcę na własność

Chcę mieć twoją pokorę

Zaśmiał się jakby opowiedział żart

I drżałam ja …

.. Pokorna nigdy nie jesteś..

I taką ciebie chcę…

Elektryczność w sobie masz

Jak grzechu chcę ciebie

Spowiadać się nie mam zamiaru…

Ten grzech jest kielichem Graala…

Zbyt cenną mi jesteś…

Duszę diabła w sobie masz…

Duszę chcę mieć twoją…

I ud twoich smak …

Diabeł wzrokiem podpala świat …

***

Ślepcze czytaj … fakturę skóry

Nerw po nerwie…

Nanocząstki fali gorąca

Zanim spłoną strony mnie …

Ogień grzeje ale i parzy …

Oślepnę też …

Czytać będę linię ramion…

Hieroglify zapisane na biodrach

Rozszyfruj…

Egipskie tajemnice…

Księgi tajemne ud …

Dłoni użyj zamiast okularów…

Odczytaj zapis piersi …

Prastare opowieści....czarownicy sekrety

I muzyką zapisałam na karku zapach

Piżmo drażni i jękiem łasi się

Nie oprzeć się mu ani opędzić

Spętał myśli..

Myśleć nie chcę...nie chcesz i ty

Ślepcze…

Brajlem mnie czytaj …

Liter nie pomyl …

Znaczenie ma każda…

Zaklęcia księżyca… podobno księżyc jest kobietą…

Między piersiami lunula lśni …

Szepty …za język łapią...nozdrza drażni szmer …

Słuchaj …

Ja siebie ci przeczytam…

Kaligrafii uczyć się rękom pozwól..

Tak spokojnie

***

Rozbierz mnie…

Z ciszy

Ciszą czasem jestem przed burzą

Od diabła gorszą w fantazji

Z wstydu mnie rozbierz

Z rumieńców. Zetrzyj je z brzucha

Z chcę i nie chcę być może też

Rozbierz z niepewności

Noszę ją jak najpiękniejszą sukienkę

I diabłu wmawiam że grzechu jest wart

Jestem grzechem czasami

Purpurą myśli spowijam

I tak spokojnie podpalam wyobraźnię..

Rozbierz

Rozbierz mnie z nieśmiałości..

Nieśmiało czaruję piekło…

Klękają narody…

Demon przygotował mi tron

Ciszą drażnię i wabię piekielnych wojowników

I krew mi wrze…

Wojny we mnie zmysłów

Rozbierz…

Z zapachu…

Na sobie go mam jak drugą siebie

Zapachem się staniesz…

I w rękach tulę ogień

Piersi ogrzewam i palce…

Rozbierz mnie z chłodu…

Udom zima pończoch użyczyła, podwiązki z gwiazd

Noc czerwienią spłonęła.. zawstydziła się…

Jak ja …

***

Och diable…

Pojętną jestem uczennicą…

Uwodzisz, mamisz

Czarować próbujesz…

Jestem jak lustro… odbijam twój czar

Uwodzę, mamię

Śmiech z tego mam..

Zapachem ognia spętałam cię

Nie odważysz się mnie dotknąć

.. Parzę…

Jesteś fascynacją…

One szybko mijają…

Smakiem na raz…

Diable…

Ja wyższy stopień nauki posiadłam…

Delektuję się

Drażnię…

Bo taki kaprys mam…

I przyciągasz…

Taki twój urok …

Och..diable …

Gdybyś tylko umiał mnie poskromić...

Gdybyś odwagi więcej miał…

A ja uwodzę tańcem…

Diable ...smak twój …

I chcesz więcej

***

Kropelek śmiech ledwie słyszalny

Zlizuję ich dźwięk…

W mroku…

Rozlałam się ciszą…

Słony smak milczenia

Nie umiesz mnie pić…

Z pragnienia jestem stworzona…

..Diabeł usta oblizał ...nie mówi nic

***

Dreszczem położę się na tobie

Będziesz czuł bardziej niż czuć można

Skóry jęk…

Oczu błaganie

Szeptem położę się na brzuchu …

Ciężarem ognia

W tobie wojny

Ułożę się wygodnie. Zbyt zmęczona

Pomiędzy nerwem a nerwem

Wilgotną kroplą spadnę

Parzyć będę jak to lawa…

Szeptem dreszczem położę się

***

Zaplątały się w włosy wstążki

Czarna wojowniczka

Od strachu ta i od wojny, złości i odwagi

Warkoczem chciała być

W ucho szeptała pieśni cygańskie

I nagle bielą zawiało jak piórem gołębim

Biała wstążka włosy głaskała

Falą chciała spłynąć…

Zanurzyć się jak w morzu.. rozkoszą się stała

Ta od wstydu i niewinności. Od żałoby ta biała

Zawirowały czerń i biel …walc na włosach

Językiem ognia czerwona na udo się wspięła

Grą pieszczotliwą

Jak to ona, od zmysłów i gniewu

Od czarów i namiętności..

Przebiegła i nieśmiała w diabelski sposób

Chce wszystko..

Włosy całuje aksamitem…

Za uda się zabiera …już czarem się staje

Podwiązką

Zazdrość w czerni wzbudza … złość w bieli

Już włosów im mało…

Biodra oplatają

Trzy wstążki

Iskrą przez skórę wyścigi…

Tango ogni na ciele

***

Tysiąc razy posłałam do diabła..

Zapomniałam, diabeł to ty

Jeszcze czuję piór czarnych za sobą szelest…

Jeszcze zapach drażni krew

Umarłam kolejny raz

By na nowo się narodzić…

I ciągle czuję na sobie oczy

W moich strach i chłód

Przez gałęzi baty na skórze

Przez podartych szat palcami drzew

Ja uciekam znów …

Wilka zew..

A we mnie wszystko krzyczy

Ognia na ciele taniec

Nie chcę go a jest mój

W studnię życzeń rzucam jabłko zamiast monet

Niech dojrzeje …

Prosiłam ciemności -chodź

Nie wiedziałam o co proszę

I co sto lat on zstępuje na ziemię ...szuka

Co lat sto jest tu

Czarny książę

Demon mój …

Niepojęta dla świata magia

Jego siła i mój niepohamowany bunt

Drżę… Zbyt dumna by się przyznać

Prowokuję go znów

Do tańca proszę diabła…

Diabeł z pożądania drży

***

Na westchnienie ...coś w środku drży …

Denerwują się moje ręce

Zmysły jękiem przypominają..że jestem kobietą..

Diabła za skórą pieszczę…

Ja i on..

Jedność…

Szelest anielskich piór to tylko prowokacja

Na przymknięcie powiek

Rozszerzonych nozdrzy

Pozwól mi być kroplą na twojej piersi

W dół powoli spływać…

Pozwól mi językiem zbadać tajemnice innym nie dostępne…

Ja potrafię otworzyć sezamu wrota

Jestem magią …

Tą diabelską co ogniem się bawi

Ogień też parzy.. poparzyć pozwól mi trochę

Ukoić bym mogła …

Wargi wilgotne swoją baśń mają

Płaszcz nocy rozłożę na podłodze

Pozwól mi dziś demonem być

…Diabeł się uśmiechnął… i nie wiem czy to była obietnica

***

Słowa na skórę spadły kroplą

Zrób z nimi co chcesz..

W połowie drogi od karku wzdłuż piersi…

Opuszczam wzrok, wstyd mi

Zrób wszystko co chcesz…

Diabeł się uśmiecha… Pragnie bardziej niż cokolwiek. I drży

***

Oddech czuję choć nie widzę jeszcze

Szept zachrypnięty…

— chcę więcej

Z siebie chcę wyjść… za dużo mnie w sobie..

Skóra wrażliwości ponadprzeciętnej nabrała

Jeszcze nie dotknął…

A czuję iskry tańczące na mnie …

— chcę więcej …

Szepcze znów

Pociemniały mi źrenice..

I wiem, że się uśmiecha

Wiem, drażni się

Podaję mu piersi kiść

Zachłanny palcem sutek sprawdza

— więcej, więcej chcę

Czar rzucił

Zahipnotyzował…

Smak krwi na ustach jak wina

Drży on

Drżę ja

Lustra sypialni czekają na baśń

***

Wywrócony świat w dłoniach

Maleńkie kocię, cicho łka i drży

A ja nie umiem go utulić..

Zmarznięte ręce …

Umarłam dawno

Bezwstydnie nie zważając na czas

Na podłogę zsuwam płaszcz

I nagość milczenia zostawiam tak jak jest…

A oczy zimne choć płoną

Chcesz mnie to masz …

Zrywam resztki godności i wstydu …

I udaję, że nie słyszę …

Duszy jęku i nieba wstrząsów…

Jak nieme kino …

I wszystko mi jedno

Czy jutro obudzi się dzień

Masz … Podaję ci

Strzępy bielizny tylko prowokują bezczelnie

Wzrokiem podążaj za dreszczem

Przeszył mi ciało …

Piersi w dłoni zważ… mało ich …

Nie waż się mówić, że piękniejszych więcej

Nie odrzucaj ud …

Niekształtne, nie cudem ale ci daruję

Wszystko co mam

Mgłą pokrywam strach

Chcesz mnie to kradnij chwile…

Zanim nastanie świt

Zanim ucieknę jak zwykle

Za sobą spalę wszystkie mosty

Pokornie pochylam głowę …

Wrze we mnie

Udaję tak spokojnie obojętność

Brzuch przybliżam do ust …

I nie ma mnie tu

Pustych źrenic studnie

Utoniesz w nich …

Wywróć świat …

Na ten moment niech pochłonie piekło wszystko

I udaj, że jestem najpiękniejsza …

Że głodny karku, zapachu pragniesz

Udaj, że zapytasz kiedy znów

Tak naturalnie jakbyś chciał…

A ja ciałem kocim zwinę się w kłębek

Pozwolę się zagłaskać

Choćby to przyszło przez łzy …

Na chwilę udam, że chcę żyć…

Wokół rąk twoich się owinę…

Myśli galop i krwi

Pożądaj najbardziej

Jak na demona przystało …

***

Patrzy na mnie…

Nie umiem z oczu odczytać nic..

Elektryczna cisza…

I boję się…

Co zrobiłam, co robię… a we mnie krzyk

Zapomniałam jak to jest być wojownikiem…

Zapomniałam jak wilczycą być …

A krew wyje i nie pozwała zapomnieć.

Patrzy tylko..

Kąciki ust drgają od rozbawienia..

I kulę się w sobie…

…Pozory odwagi …

Rzucam wyzwanie diabłu..

Podnosi brew zdziwiony …

Kochaj się.. mówię…

Stwórz moje ciało na nowo

Narysuj piersi …

Brzucha szkic

Użyj rąk by wyrzeźbić uda …

Czarcich użyj metod

I stwórz mnie od podstaw…

Od oddechu po jęk

Ze mną się kochaj

Jakbym miała odejść

Zniknąć … Nie wrócić

Smakuj skóry milimetry…

Diabłu patrzę w oczy i drżę

Strach co poczyniłam…

Nie mówi nic …

Jeszcze nic …a ja gotowa jestem uciekać…

A on patrzy …

Artysta mrocznych pragnień

***

Nawet nie wiesz…

Myśli czarne zmieniam w ogień

Ile razy chciałem cię mieć

Ile razy chciałem z złości wywołać wojnę i sztorm

Świat pokrył się mrozem

To ja …

Władca nocy

Ja swój gniew na ziemię śniegiem rozrzuciłem…

Patrzyłem jak śpisz…

Czarnym skrzydłem zakryłem księżyc

Nikt nie ma prawa cię widzieć nagiej prócz mnie

Na ziemię zastąpiłem po tysiącu latach …

Tysiąc marzyłem by dotknąć

Nie oddam ...nie pozwolę

Ja assassin, demon, nazywaj jak chcesz

Prowokujesz nie wiedząc, że już jesteś moją

Wabisz…

Stoję za tobą i tak spokojnie oddycham

Kark pieszczę skrzydłem wiatru

Całuję włosy …

I nasycić się nie mogę

Demony są zachłanne moja droga

Ja demon ciebie wybrałem

I krwi pozwalam szaleć

***

dź w cholerę, do diabła…

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.