***
Nieśpiesznie wzdłuż pleców
Niczym palce kochanka
Sukni czerwień osuwa się w dół
Miękki materiał pocałunki zostawia po drodze
Uwodzi …
Drażni..zanim spadnie
Cicho śmieją się świece świadkowie historii tysiąca i jednej nocy
Baśń się zaczyna…
Muzyką ciszy …
I tylko jego szept mówi więcej niż krzyk
Oczy rozoognione…
Pan i władca…
Postrach zła …
Poddaje się mojemu zapachowi…
I walka trwa na ciszę ..na krwi szept
Nie chcę wygrywać …
W swoich dłoniach trzymam jego pychę i złość
Diabeł dla mnie ma ogień
Miliony iskier motyli
I tonę…
W nicości … poddaję się aż dziw
Choć we mnie bunt …
Chcę gryźć i drapać…
Dla świata demon
Ja światem dla diabła …
A suknia puszcza oko …
I drwi …
Leniwie tuląc się do dywanu …
Krople wina obejmują brzuch …
I runęło niebo
***
Duszę chcę mieć twoją…
Oddechem pieścił kark
Szeptem..
Czułam jak drży z niecierpliwości
Każdy sen jest twój
Zawładnęłaś nim …
Diabeł mówił po cichu
Co noc …
Robisz ze mną co chcesz moja panno
Niesforna…
Jesteś niemożliwa…
To lód i chłoszczesz mrozem
To ogień i piekło nie ma równych tobie
Chcę na własność
Chcę mieć twoją pokorę
Zaśmiał się jakby opowiedział żart
I drżałam ja …
.. Pokorna nigdy nie jesteś..
I taką ciebie chcę…
Elektryczność w sobie masz
Jak grzechu chcę ciebie
Spowiadać się nie mam zamiaru…
Ten grzech jest kielichem Graala…
Zbyt cenną mi jesteś…
Duszę diabła w sobie masz…
Duszę chcę mieć twoją…
I ud twoich smak …
Diabeł wzrokiem podpala świat …
***
Ślepcze czytaj … fakturę skóry
Nerw po nerwie…
Nanocząstki fali gorąca
Zanim spłoną strony mnie …
Ogień grzeje ale i parzy …
Oślepnę też …
Czytać będę linię ramion…
Hieroglify zapisane na biodrach
Rozszyfruj…
Egipskie tajemnice…
Księgi tajemne ud …
Dłoni użyj zamiast okularów…
Odczytaj zapis piersi …
Prastare opowieści....czarownicy sekrety
I muzyką zapisałam na karku zapach
Piżmo drażni i jękiem łasi się
Nie oprzeć się mu ani opędzić
Spętał myśli..
Myśleć nie chcę...nie chcesz i ty
Ślepcze…
Brajlem mnie czytaj …
Liter nie pomyl …
Znaczenie ma każda…
Zaklęcia księżyca… podobno księżyc jest kobietą…
Między piersiami lunula lśni …
Szepty …za język łapią...nozdrza drażni szmer …
Słuchaj …
Ja siebie ci przeczytam…
Kaligrafii uczyć się rękom pozwól..
Tak spokojnie
***
Rozbierz mnie…
Z ciszy
Ciszą czasem jestem przed burzą
Od diabła gorszą w fantazji
Z wstydu mnie rozbierz
Z rumieńców. Zetrzyj je z brzucha
Z chcę i nie chcę być może też
Rozbierz z niepewności
Noszę ją jak najpiękniejszą sukienkę
I diabłu wmawiam że grzechu jest wart
Jestem grzechem czasami
Purpurą myśli spowijam
I tak spokojnie podpalam wyobraźnię..
Rozbierz
Rozbierz mnie z nieśmiałości..
Nieśmiało czaruję piekło…
Klękają narody…
Demon przygotował mi tron
Ciszą drażnię i wabię piekielnych wojowników
I krew mi wrze…
Wojny we mnie zmysłów
Rozbierz…
Z zapachu…
Na sobie go mam jak drugą siebie
Zapachem się staniesz…
I w rękach tulę ogień
Piersi ogrzewam i palce…
Rozbierz mnie z chłodu…
Udom zima pończoch użyczyła, podwiązki z gwiazd
Noc czerwienią spłonęła.. zawstydziła się…
Jak ja …
***
Och diable…
Pojętną jestem uczennicą…
Uwodzisz, mamisz
Czarować próbujesz…
Jestem jak lustro… odbijam twój czar
Uwodzę, mamię
Śmiech z tego mam..
Zapachem ognia spętałam cię
Nie odważysz się mnie dotknąć
.. Parzę…
Jesteś fascynacją…
One szybko mijają…
Smakiem na raz…
Diable…
Ja wyższy stopień nauki posiadłam…
Delektuję się
Drażnię…
Bo taki kaprys mam…
I przyciągasz…
Taki twój urok …
Och..diable …
Gdybyś tylko umiał mnie poskromić...
Gdybyś odwagi więcej miał…
A ja uwodzę tańcem…
Diable ...smak twój …
I chcesz więcej
***
Kropelek śmiech ledwie słyszalny
Zlizuję ich dźwięk…
W mroku…
Rozlałam się ciszą…
Słony smak milczenia
Nie umiesz mnie pić…
Z pragnienia jestem stworzona…
..Diabeł usta oblizał ...nie mówi nic
***
Dreszczem położę się na tobie
Będziesz czuł bardziej niż czuć można
Skóry jęk…
Oczu błaganie
Szeptem położę się na brzuchu …
Ciężarem ognia
W tobie wojny
Ułożę się wygodnie. Zbyt zmęczona
Pomiędzy nerwem a nerwem
Wilgotną kroplą spadnę
Parzyć będę jak to lawa…
Szeptem dreszczem położę się
***
Zaplątały się w włosy wstążki
Czarna wojowniczka
Od strachu ta i od wojny, złości i odwagi
Warkoczem chciała być
W ucho szeptała pieśni cygańskie
I nagle bielą zawiało jak piórem gołębim
Biała wstążka włosy głaskała
Falą chciała spłynąć…
Zanurzyć się jak w morzu.. rozkoszą się stała
Ta od wstydu i niewinności. Od żałoby ta biała
Zawirowały czerń i biel …walc na włosach
Językiem ognia czerwona na udo się wspięła
Grą pieszczotliwą
Jak to ona, od zmysłów i gniewu
Od czarów i namiętności..
Przebiegła i nieśmiała w diabelski sposób
Chce wszystko..
Włosy całuje aksamitem…
Za uda się zabiera …już czarem się staje
Podwiązką
Zazdrość w czerni wzbudza … złość w bieli
Już włosów im mało…
Biodra oplatają
Trzy wstążki
Iskrą przez skórę wyścigi…
Tango ogni na ciele
***
Tysiąc razy posłałam do diabła..
Zapomniałam, diabeł to ty
Jeszcze czuję piór czarnych za sobą szelest…
Jeszcze zapach drażni krew
Umarłam kolejny raz
By na nowo się narodzić…
I ciągle czuję na sobie oczy
W moich strach i chłód
Przez gałęzi baty na skórze
Przez podartych szat palcami drzew
Ja uciekam znów …
Wilka zew..
A we mnie wszystko krzyczy
Ognia na ciele taniec
Nie chcę go a jest mój
W studnię życzeń rzucam jabłko zamiast monet
Niech dojrzeje …
Prosiłam ciemności -chodź
Nie wiedziałam o co proszę
I co sto lat on zstępuje na ziemię ...szuka
Co lat sto jest tu
Czarny książę
Demon mój …
Niepojęta dla świata magia
Jego siła i mój niepohamowany bunt
Drżę… Zbyt dumna by się przyznać
Prowokuję go znów
Do tańca proszę diabła…
Diabeł z pożądania drży
***
Na westchnienie ...coś w środku drży …
Denerwują się moje ręce
Zmysły jękiem przypominają..że jestem kobietą..
Diabła za skórą pieszczę…
Ja i on..
Jedność…
Szelest anielskich piór to tylko prowokacja
Na przymknięcie powiek
Rozszerzonych nozdrzy
Pozwól mi być kroplą na twojej piersi
W dół powoli spływać…
Pozwól mi językiem zbadać tajemnice innym nie dostępne…
Ja potrafię otworzyć sezamu wrota
Jestem magią …
Tą diabelską co ogniem się bawi
Ogień też parzy.. poparzyć pozwól mi trochę
Ukoić bym mogła …
Wargi wilgotne swoją baśń mają
Płaszcz nocy rozłożę na podłodze
Pozwól mi dziś demonem być
…Diabeł się uśmiechnął… i nie wiem czy to była obietnica
***
Słowa na skórę spadły kroplą
Zrób z nimi co chcesz..
W połowie drogi od karku wzdłuż piersi…
Opuszczam wzrok, wstyd mi
Zrób wszystko co chcesz…
Diabeł się uśmiecha… Pragnie bardziej niż cokolwiek. I drży
***
Oddech czuję choć nie widzę jeszcze
Szept zachrypnięty…
— chcę więcej
Z siebie chcę wyjść… za dużo mnie w sobie..
Skóra wrażliwości ponadprzeciętnej nabrała
Jeszcze nie dotknął…
A czuję iskry tańczące na mnie …
— chcę więcej …
Szepcze znów
Pociemniały mi źrenice..
I wiem, że się uśmiecha
Wiem, drażni się
Podaję mu piersi kiść
Zachłanny palcem sutek sprawdza
— więcej, więcej chcę
Czar rzucił
Zahipnotyzował…
Smak krwi na ustach jak wina
Drży on
Drżę ja
Lustra sypialni czekają na baśń
***
Wywrócony świat w dłoniach
Maleńkie kocię, cicho łka i drży
A ja nie umiem go utulić..
Zmarznięte ręce …
Umarłam dawno
Bezwstydnie nie zważając na czas
Na podłogę zsuwam płaszcz
I nagość milczenia zostawiam tak jak jest…
A oczy zimne choć płoną
Chcesz mnie to masz …
Zrywam resztki godności i wstydu …
I udaję, że nie słyszę …
Duszy jęku i nieba wstrząsów…
Jak nieme kino …
I wszystko mi jedno
Czy jutro obudzi się dzień
Masz … Podaję ci
Strzępy bielizny tylko prowokują bezczelnie
Wzrokiem podążaj za dreszczem
Przeszył mi ciało …
Piersi w dłoni zważ… mało ich …
Nie waż się mówić, że piękniejszych więcej
Nie odrzucaj ud …
Niekształtne, nie cudem ale ci daruję
Wszystko co mam
Mgłą pokrywam strach
Chcesz mnie to kradnij chwile…
Zanim nastanie świt
Zanim ucieknę jak zwykle
Za sobą spalę wszystkie mosty
Pokornie pochylam głowę …
Wrze we mnie
Udaję tak spokojnie obojętność
Brzuch przybliżam do ust …
I nie ma mnie tu
Pustych źrenic studnie
Utoniesz w nich …
Wywróć świat …
Na ten moment niech pochłonie piekło wszystko
I udaj, że jestem najpiękniejsza …
Że głodny karku, zapachu pragniesz
Udaj, że zapytasz kiedy znów
Tak naturalnie jakbyś chciał…
A ja ciałem kocim zwinę się w kłębek
Pozwolę się zagłaskać
Choćby to przyszło przez łzy …
Na chwilę udam, że chcę żyć…
Wokół rąk twoich się owinę…
Myśli galop i krwi
Pożądaj najbardziej
Jak na demona przystało …
***
Patrzy na mnie…
Nie umiem z oczu odczytać nic..
Elektryczna cisza…
I boję się…
Co zrobiłam, co robię… a we mnie krzyk
Zapomniałam jak to jest być wojownikiem…
Zapomniałam jak wilczycą być …
A krew wyje i nie pozwała zapomnieć.
Patrzy tylko..
Kąciki ust drgają od rozbawienia..
I kulę się w sobie…
…Pozory odwagi …
Rzucam wyzwanie diabłu..
Podnosi brew zdziwiony …
Kochaj się.. mówię…
Stwórz moje ciało na nowo
Narysuj piersi …
Brzucha szkic
Użyj rąk by wyrzeźbić uda …
Czarcich użyj metod
I stwórz mnie od podstaw…
Od oddechu po jęk
Ze mną się kochaj
Jakbym miała odejść
Zniknąć … Nie wrócić
Smakuj skóry milimetry…
Diabłu patrzę w oczy i drżę
Strach co poczyniłam…
Nie mówi nic …
Jeszcze nic …a ja gotowa jestem uciekać…
A on patrzy …
Artysta mrocznych pragnień
***
Nawet nie wiesz…
Myśli czarne zmieniam w ogień
Ile razy chciałem cię mieć
Ile razy chciałem z złości wywołać wojnę i sztorm
Świat pokrył się mrozem
To ja …
Władca nocy
Ja swój gniew na ziemię śniegiem rozrzuciłem…
Patrzyłem jak śpisz…
Czarnym skrzydłem zakryłem księżyc
Nikt nie ma prawa cię widzieć nagiej prócz mnie
Na ziemię zastąpiłem po tysiącu latach …
Tysiąc marzyłem by dotknąć
Nie oddam ...nie pozwolę
Ja assassin, demon, nazywaj jak chcesz
Prowokujesz nie wiedząc, że już jesteś moją
Wabisz…
Stoję za tobą i tak spokojnie oddycham
Kark pieszczę skrzydłem wiatru
Całuję włosy …
I nasycić się nie mogę
Demony są zachłanne moja droga
Ja demon ciebie wybrałem
I krwi pozwalam szaleć
***
dź w cholerę, do diabła…