Wstęp
Wychowały mnie dwie konserwatystki — Mama, usiłująca zachować przedwojenne obyczaje i przyzwyczajenia w powojennej rzeczywistości, „przyszywana” Babcia — czyli niania — osoba o wiele od Mamy starsza, którą charakteryzowały dwie podstawowe cechy: mistrzostwo kulinarne i maniakalna niemal potrzeba dbania o czystość domu, jego mieszkańców i otoczenia. Obie zaś posiadały nieprzebrane zasoby wiadomości, jak przy pomocy najprostszych środków i metod radzić sobie z nękającymi je problemami życia codziennego.
Mimo mikrej wagi i postury, byłam dzieckiem niezmiernie ruchliwym, żądnym indywidualnego poznawania świata, co na ogół kończyło się obkładaniem różnych partii mego regularnie potłuczonego „przypadkiem” ciała miodem (żeby nie było siniaków), albo kapustą (jeśli już były). Kolejno obcinane liście aloesu z domowej hodowli, jak też zbierana skrzętnie babka zwyczajna koiły zadrapania i rany, a próby nakłonienia mnie do zachowywania się jak „dobrze wychowana panienka” z reguły kończyły się niepowodzeniem.
Zabiegi związane z odświeżaniem, czyszczeniem i praniem mojej wiecznie czymś pobrudzonej garderoby, odbywały się w tym czasie bez mojego udziału, ale i na tę edukację przyszła stosowna pora. Kiedy miałam 6 lat, moje wyobrażenia o potędze samodzielności zostały mocno zachwiane, gdy zrzuciłam sobie na stopę czajnik z gotującą się wodą. Przerażona Mama, wioząc mnie „fiakrem” do szpitala, przez całą drogę polewała mi oparzone miejsce zapasem domowej nalewki.
Dyżurny felczer nie chciał niestety uznać Jej racji, założył stosowny opatrunek, po czym stopę dokładnie zabandażował i polecił zgłosić się za kilka dni. Po dwóch dniach miałam już wysoką gorączkę i nogę niczym bania.
Zawieziona do zaprzyjaźnionego lekarza, usiłowałam udowodnić hart ducha podczas zrywania zaschniętego na ranie bandaża, co — jak pamiętam — nie całkiem mi się powiodło. Między jednym a drugim dzikim wrzaskiem słyszałam, iż należało zostawić ranę bez opatrunku i ograniczyć się tylko do polewania jej spirytusem. Wtedy to autorytet Mamy osiągnął w moich oczach apogeum. Przestałam się odtąd buntować przeciwko różnym domowym sposobom leczenia przeziębień, m.in. smarowaniu stóp smalcem i wkładania na nie wełnianych skarpetek maczanych uprzednio w spirytusie, owijania gardła pieluchą skropioną wodą z alkoholem — bo choć nie spało mi się w tym „kołnierzu” zbyt wygodnie, wiedziałam, że jeśli jeszcze uda mi się przełknąć gorące mleko z masłem i miodem — za 2 — 3 dni ruszę znowu „na podbój świata”.
W kolejnych etapach mego życia poznawałam nowe tajniki domowych rad „na wszystko”, bowiem — jak zgodnie twierdziły obie Panie — poza lekcjami gry na fortepianie i sprytnym zachęcaniem do poszerzania wiedzy ogólnej, poprzez podsuwanie ciekawych pozycji literatury (oczywiście stosownych do płci i wieku) — należało przygotować mnie do roli przyszłej pani domu. Edukację tę przeszłam w zasadzie bezboleśnie, nie licząc oczywiście różnych wpadek, które przytrafiały mi się najczęściej, kiedy bardzo mi zależało na możliwie najlepszym efekcie (np. dziura w swetrze przez zbyt energiczne pocieranie zmechaconych miejsc pumeksem, zmiana koloru kożucha w miejscu, w którym usilnie wywabiałam tłustą plamę itp.). Były też i przyjemne chwile, kiedy np. w szkole w ramach lekcji tzw. prac ręcznych zadziwiłam panią nauczycielkę i koleżanki umiejętnością krojenia cebuli bez łez, trzymając w zębach zapałkę, czy też nawlekając bez trudu nitkę w choćby najmniejsze igielne ucho.
Kiedy wyszłam za mąż, starałam się przy każdej okazji korzystać z moich „domowych” umiejętności, przy okazji podpowiadając dumnie mojej nowej rodzinie co i jak robić należy i wtedy okazało się, że moja teściowa, to też księga wiedzy i umiejętności wykorzystywania właściwości „octu i soli”. Przy okazji dowiedziałam się, że mój mąż, jako dziecko, poddawany był o wiele bardziej drakońskim metodom leczenia przeziębień niż ja. Kąpano go bowiem w tak gorącej wodzie, w jakiej zdołał wytrzymać, a potem owijano w lodowate, mokre prześcieradło i przykrywano puchową pierzyną. Jak sam przyznał — choć nie była to kuracja przyjemna, za to prawie zawsze skuteczna.
Pod koniec lat siedemdziesiątych, wraz z kolejnymi zapaściami naszej gospodarki, od lat gromadzona i skrzętnie uzupełniana przeze mnie wiedza stała się niezmiernie użyteczna. Choć półki sklepowe świeciły pustkami, ocet, sól i herbata stanowiły towar „dyżurny”, a jak łatwo się Państwo zorientują z kart tego zbiorku informacji — przy ich pomocy, można było poradzić sobie z niejednym domowym problemem, a także zregenerować w razie potrzeby i siebie i różne otaczające nas przedmioty.
Wolny rynek końca lat osiemdziesiątych diametralnie zmienił sytuację. Wabieni gustownie opakowanymi, kolorowymi artykułami do wszelakiego użytku możemy do woli napawać się szczęściem testowania kolejnych „niewiarygodnie lepszych niż zwykłe” artykułów, byle by tylko starczyło na nie gotówki. Rzecz w tym, że używamy coraz więcej substancji chemicznych i innych składników, nie bardzo zdrowych dla ludzi i przyrody.
Mając na względzie zasoby kieszeni i to co dla człowieka nie powinno być bagatelne — otaczające nas środowisko — warto czasem sięgnąć po stare wypróbowane metody i użyć prostych, nieporównywalnie tańszych i zdrowszych środków, do czego szczerze Państwa zachęcam.
Gabriela Chmielewska
Nienowoczesna encyklopedia nowoczesnej pani domu
ACETON
— patrz: buty, lakier do paznokci.
AKSAMIT
— wyroby z tej tkaniny powieszone w wilgotnej łazience po wieczornej kąpieli — rano będą jak nowe,
— podobny efekt uzyskasz, jeśli potrzymasz je nad garnkiem z gotującą się wodą (najlepiej wywinięte na ten czas na lewą stronę),
— czarny — czyścimy szczoteczką maczaną w oczyszczonej nafcie. Kiedy wyschnie — szczotkujemy dokładnie z włosem, pod włos i znowu z włosem, a potem wieszamy w przewiewnym miejscu,
— patrz też: tkaniny.
AKWARIUM
— najlepszym materiałem na podłoże w akwarium jest kilkakrotnie przepłukany a następnie przegotowany żwir, który wsypujemy na dno akwarium, tworząc cienką (ok. 3 cm.) jego warstwę z przodu akwarium i pogrubiając ją w miarę sypania do ok. 12 cm. w jego tyle. Zbierające się na dnie nieczystości będą wówczas zsuwać się do przodu akwarium, co ułatwi nam ich usuwanie.
ALGI /GLONY/
— są bardzo bogate w proteiny, mikro i makroelementy oraz witaminy,
— mają właściwości nawilżające, odmładzające i antybakteryjne,
— wzmacniają system obronny organizmu na infekcje,
— mączka z wysuszonych i sproszkowanych wodorostów dodana do kąpieli ujędrnia skórę i łagodzi skutki cellulitisu,
— świeże — użyte jako maseczka — działają ściągająco i rozjaśniają skórę,
— podobnie jak papka ze sproszkowanych, zalanych wrzątkiem.
ALKOHOL
— patrz: bursztyny, oparzenia, plamy, przetwory.
ALOES
— żel z tej rośliny znakomicie pielęgnuje skórę. Wystarczy obciąć jego liść i delikatnie zdjąć z niego skórkę, a żelowaty miąższ sam wypłynie — wtedy nakładamy go na umytą twarz. Żel z kilku liści można przechować w słoiku w lodówce, ale wcześniej powinniśmy go przegotować w aluminiowym garnuszku, na małym ogniu, stale mieszając, aż do powstania jednolitej, gęstej masy,
— wzmacnia naczynia krwionośne,
— zapobiega przebarwieniom na skórze,
— wyciąg z niego wcierany we włosy regeneruje je i wzmacnia,
— patrz też: kasztanowiec.
ALUMINIUM
— wyroby z niego czyści się najlepiej wodą z octem,
— patrz też: folia aluminiowa, garnek, naczynia.
AŁUN
— patrz: sufit, włosie.
AMARYLIS
— patrz: kwiaty.
AMONIAK
— wywabia plamy z dywanu, a także z wykładziny, bądź materaca z gąbki (1 łyżeczka na szklankę wody). Miejsce po wyczyszczonej plamie należy spłukać czystą wodą i wytrzeć miękką szmatką do sucha,
— patrz też: bursztyny, dywan, farba, marmur, materac, miód, sweter, ukąszenia, zamsz, złoto.
ARNIKA
— wyciąg z tego ziela skutecznie leczy stłuczenia, krwiaki i obrzęki.
ASPIRYNA
— patrz: kwiaty.
ATRAMENT
— plamy z atramentu — patrz: plamy.
AWOKADO
— kupując należy baczyć, aby owoc nie miał plam, ani zagnieceń,
— jeśli jest niedojrzałe, trzeba je włożyć do ciemnej, papierowej torby i pozostawić w temperaturze pokojowej,
— maseczka ze świeżego owocu działa odżywczo, nawilżająco, a także przeciwzapalnie,
— patrz też: owoce.
BABKA ZWYCZAJNA
— listek przyłożony w miejsce oparzenia, bądź ugryzienia przez owada — zmniejsza ból i obrzęk skóry,
— suszone liście zalane 70% spirytusem i pozostawione na 14 dni — to dobry płyn do przemywania przetłuszczającej się cery i rozszerzonych porów.
BAKALIE
— nie opadną na spód ciasta, jeśli po posiekaniu oprószymy je mąką.
BAKŁAŻANY
— patrz: cholesterol.
BAMBUS
— patrz: meble.
BANANY
— zielone — dojrzewają szybciej w towarzystwie jabłek,
— jego plasterki umieszczone na twarzy i pozostawione na ok. 10 minut wygładzają skórę,
— patrz też: owoce.
BARANINA
— kilka plasterków cytryny dodanych do przyrządzania wszelkich potraw z tego mięsa, nada mu aromat i sprawi, że nie będzie ono ciężkostrawne,
— patrz też: mięso.
BARSZCZ
— aby miał piękny, czerwony kolor, należy po zagotowaniu dodać do niego kilka kropel winnego octu, albo niewielką ilość kwasku cytrynowego.
— patrz też: buraki.
BATERIE
— kuchenne — myjemy ciepłym octem i wycieramy do sucha,
— patrz też: rdza.
BAWEŁNA
— należy ją prać w wodzie o temperaturze zależnej od koloru bawełny — czym ciemniejsza tkanina, tym temperatura wody powinna być niższa,
— czarne i granatowe wyroby z bawełny nie stracą koloru, jeśli upierzemy je w wywarze z liści bluszczu, lub kory dębowej, a wypłuczemy w jasnym piwie,
— czerwone i zielone należy płukać w wodzie z dodatkiem octu,
— niebieskie — płuczemy w wodzie z solą, a różowe — w kwaśnej serwatce,
— koronki z bawełny i cienkiego kordonku możemy usztywnić maczając je w wodzie, w której gotował się ryż,
— patrz też: bielizna pościelowa, plamy.
BAZYLIA
— jej liście są doskonałą przyprawą do potraw z pomidorów,
— patrz też: przyprawy.
BENZYNA
— patrz: futro, plamy, rękawiczki, żywica.
BEZ CZARNY
— sok z jego kwiatów (gorący, rozcieńczony z wodą) łagodzi silne przeziębienia,
— wskazany jest do płukania gardła w czasie anginy,
— dwie łyżeczki stopionej wazeliny gotowane na wolnym ogniu z garścią kwiatu czarnego bzu przez ok. 45 minut, a następnie ostudzone utworzy krem, którym należy smarować kilka razy dziennie popękany naskórek na piętach,
— patrz też: kwiaty.
BEZSENNOŚĆ
— zwalczysz — śpiąc na jaśku wypełnionym mieszanką ziołową. Zmieszaj: kozłek lekarski, tymianek, kwiat lawendy i koper włoski — a olejki eteryczne ułatwią ci szybkie zasypianie, albo
— pij przed snem napar z kwiatu lipowego, albo
— zjedz duże jabłko.
BIAŁKO
— aby szybciej ubić pianę, trzeba dodać do niej kilka kropel cytryny, albo szczyptę cukru,
— rozwałkowane ciasto na roladę, makowiec itp. dobrze jest posmarować białkiem przed położeniem nadzienia (zapobiega tworzeniu się zakalca),
— pianą z białka z dodatkiem kilku kropel bielinki dobrze czyści się ramy obrazów, a także wyroby ze srebra,
— gumki do weków zanurzone w białku — szczelniej zamkną słoiki,
— maseczka z ubitego białka z sokiem z cytryny wygładza i napina skórę, a
— świeże, z dodatkiem odrobiny wody utlenionej skutecznie ją wybiela,
— listu zaklejonego białkiem nie otworzysz nawet nad parą,
— plamy z białka — patrz: plamy,
— patrz też: biszkopt, buty, ciasto, gips, jajka, kreton, marmur, odmrożenia, rosół, skórzane wyroby, srebro, włosy, żelazko
BIBUŁA
— patrz: plamy z tłuszczu i wina.
BIELINKA
— patrz: białko
BIELIZNA POŚCIELOWA
— kolorową — należy usztywniać krochmalem z mąki ziemniaczanej,
— aby nie sklejała się podczas suszenia i prasowania — do krochmalu należy dodać 2—3 łyżki octu spirytusowego, albo trochę mleka,
— jeśli zimą chcemy ją suszyć na powietrzu, do ostatniego prania wsypujemy garść soli (aby nie zamarzła),
— przesuszoną należy skrapiać ciepłą wodą (szybciej się wchłania niż zimna),
— białą — lekko zabarwioną podczas prania z kolorami (czego robić nie należy!) zalewamy gorącą wodą z dodatkiem sody i pozostawiamy na kilkanaście godzin, po czym pierzemy ją, a potem kilka razy płuczemy,
— wyprana z dodatkiem torebki proszku do pieczenia będzie bardziej biała,
— białą, delikatną można prać z dobrym efektem w wodzie, w której gotowała się fasola, groch, lub soczewica. Odcedzoną z nich wodę należy zagotować i wlać do miski, w której ułożona jest lekko namydlona bielizna. Po około 15 minutach delikatnie ją wygniatamy i płuczemy — będzie czysta i śnieżnobiała,
— z adamaszku — będzie miała ładny połysk, jeśli do ostatniego płukania dodamy niewielką ilość boraksu,
— pachnące mydło, albo suszona lawenda włożone między bieliznę sprawią, że będzie ładnie pachniała,
— jeśli zauważymy na niej ślady pleśni, objęte nią miejsca należy od razu przetrzeć 3% wodą utlenioną, a zaraz potem spłukać letnią wodą,
— na 1 kg. bielizny wchodzą: 4 poszwy, 4 poszewki, 4 prześcieradła i 4 jaśki (ważne — gdy do pralki możemy włożyć tylko określoną ilość kilogramów bielizny przeznaczonej do prania),
— patrz też: flakoniki, krochmal, plamy.
BISZKOPT
— na tort — lepiej podzielić nitką niż nożem. Owinąć nitką ciasto dookoła równomiernie ciągnąć oba jej końce — wtedy krążki będą równe,
— przełamany można „skleić”, smarując połamane brzegi białkiem, a potem docisnąć je lekko do siebie i poczekać parę minut,
— ciasto nie wyschnie, jeśli do pojemnika, w którym je przechowujemy włożymy rozkrojone jabłko,
— patrz też: białko, ciasto.
BIŻUTERIA
— sztuczna i srebrna — pomalowana od wewnątrz lakierem do paznokci, nie zostawia na skórze ciemnych plam,
— z kamieni syntetycznych — odzyska ładny wygląd, jeśli przesypiemy ją talkiem, a potem ostrożnie przetrzemy szczoteczką z włosia,
— patrz też: brylanty, bursztyny, diamenty, kamea, kość słoniowa, korale, obrączka, opale, perły, pierścionek, srebro, turkusy, złoto.
BLACHA DO CIASTA
— patrz: rdza.
BLIZNY
— pourazowe i pooperacyjne wygładzą się, jeśli będziemy systematycznie (2—3 razy dziennie) smarować je maścią propolisową (po sprawdzeniu, że nie jesteśmy uczuleni na produkty pszczele!).
BLUSZCZ
— patrz: bawełna, kwiaty.
BLUZKA
— prasowanie — patrz: koszula.
BOCZEK
— usmażony, będzie chrupiący, jeśli wcześniej namoczymy go w mleku i obtoczymy w mące.
BORNY KWAS
— patrz: oczy, pleśń, prusaki.
BORAKS
— patrz: bielizna pościelowa, mrówki, plamy.
BÓLE GŁOWY
— patrz: herbata miętowa, lipa.
BRATEK
— napar z niego wypijany codziennie przez okres 1 tygodnia w miesiącu oczyszcza cerę.
BRĄZ
— wyroby z brązu odzyskają swój blask, jeśli przeczyścimy je popiołem, przekrojoną cebulą, albo
— sproszkowanym węglem drzewnym.
BROKUŁY
— aby nie straciły koloru, po ugotowaniu należy je ostudzić zimną wodą.
— patrz też warzywa.
BRUKSELKA
— zawiera dużo witaminy C i soli mineralnych,
— jest lekkostrawna,
— dla polepszenia jej smaku, a także wyeliminowania brzydkiego zapachu podczas gotowania — do wody, w której mamy zamiar ją gotować, należy dodać mleko (1 szklankę na 1 litr wody),
— polecana przy niedokrwistości, chorobie wrzodowej żołądka i w czasie rekonwalescencji,
— patrz też: warzywa.
BRWI
— jeśli henna zaczerniła nam skórę pod brwiami, zabarwienie możemy łatwo zlikwidować przecierając je wilgotną watką zanurzoną w popiele z papierosów, albo nasmarować brwi grubo kremem i pozostawić tak na ok. 1/2 godziny, a potem krem wytrzeć wacikiem,
— przed ich depilowaniem dobrze jest na 2—3 minuty położyć na nie kostki lodu, a zabieg będzie mniej bolesny,
— będą ładniejsze i bardziej gęste, jeśli raz w tygodniu będziemy masować je szczoteczką zwilżoną olejkiem rycynowym.
BRYLANTY
— myjemy ciepłą wodą z mydłem, przy pomocy szczoteczki do zębów.
BULION
— patrz: lubczyk, mięso, rosół.
BUŁKA
— patrz: pieczywo, prusaki.
BUŁKA TARTA
— lekko zwilżona przed panierowaniem mięsa, lub ryby — nie będzie wchłaniała zbyt dużo tłuszczu podczas smażenia,
— będzie lepiej przylegać do sznycla, czy kotleta, jeśli do roztrzepanego już jajka dodamy kilka kropelek oliwy,
— patrz też: lukier.
BURAKI
— dadzą się łatwiej obrać, jeśli zaraz po ugotowaniu włożymy je na chwilę do zimnej wody,
— mały burak włożony do rosołu na ok. 10 min. przed końcem gotowania poprawi kolor i smak rosołu,
— nie stracą koloru, jeśli do wody, w której mają się gotować dodamy trochę cukru,
— surowe — mają najwięcej wartości odżywczych, wzmacniają ogólną odporność organizmu.
— patrz też: barszcz, makaron.
BURSZTYNY
— będą pięknie błyszczały, jeśli natrzemy je odrobiną wazeliny, a potem wypolerujemy, albo
— przetrzemy je czystym alkoholem, a następnie wypolerujemy miękką szmatką, albo
— papką z mielonej kredy i denaturatu, a potem nałożymy oliwkę i wypolerujemy, albo
— umyjemy ciepłą wodą z amoniakiem (w proporcji 2 łyżeczki na ½ l. wody) wypłuczemy i przetrzemy szmatką.
BUTELKA
— po oleju — będzie mogła być wykorzystana do innych płynów, jeśli wlejemy do niej wodę z octem i wsypiemy kilka ziarenek ryżu, a potem, co jakiś czas będziemy energicznie nią potrząsać. Po kilku godzinach należy ją umyć, wypłukać i osuszyć,
— patrz też: krawat, wino.
BUTY
— do rozciągniętych — od wewnętrznej strony pięty należy wkleić kawałeczek odpowiednio przyciętej, cienkiej gąbki, aby nie zsuwały się podczas chodzenia,
— jeśli są ciasne, należy wlać do nich wrzącą wodę, po chwili wylać ją i założyć buty na nogi, a wówczas skóra obuwia dopasuje się do kształtu i wielkości stóp,
— aby miały ładny połysk — szmatkę przeznaczoną do ich pastowania należy skropić octem,
— śliskie podeszwy w nowych butach, utrudniające chodzenie po podłodze — smarujemy od spodu przekrojonym ziemniakiem, albo pocieramy grubo-ziarnistym papierem ściernym,
— zacieki po soli usuwamy spirytusem, octem, mlekiem, destylowaną wodą, albo denaturatem, a potem buty pastujemy i polerujemy,
— przemoczone — wypychamy gazetami i pozostawiamy do wyschnięcia z dala od źródeł ciepła, a jeśli po wyschnięciu są twarde, wcieramy w nie grubą warstwę tłuszczu, albo naftę i pozostawiamy je w cieple na ok. 1 dobę,
— tzw. botki i kozaczki suszymy w pozycji wiszącej,
— płócienne, białe możemy uprać w pralce automatycznej, nastawiając program na 40°C, dodając do wody proszek do prania (najlepiej włożyć je razem z ręcznikami, ścierkami itp.), albo oczyścić szmatką zamoczoną w mleku zmieszanym z wodą, albo papką z kredy i mleka, albo białą pastą do zębów,
— z lakierowanej skóry — należy od czasu do czasu przetrzeć oliwą z oliwek z dodatkiem świeżej śmietanki, co je uelastyczni, a jeśli zaczynają pękać i matowieć — przecieramy je połówką cebuli, lub pianą z ubitego białka, albo gliceryną, a potem dokładnie polerujemy miękką szmatką,
— jeśli lakierki są za ciasne — nagrzewamy je od wewnątrz silnym strumieniem ciepła np. z suszarki do włosów i natychmiast zakładamy na nogi,
— ze skór nabukowych — czyścimy szmatką zwilżoną łagodnym płynem do mycia naczyń, uważając przy tym, by nie przemoczyć skóry,
— sandały — należy często pastować — bo skóra szybko wysycha pod działaniem słońca,
— naddartą skórkę na obcasie smarujemy lakierem do paznokci (bezbarwnym, lub w kolorze buta), tak by się do niego przykleiła i pozostawiamy do wyschnięcia,
— jeśli buty farbują nam skarpetki, czy rajstopy, należy przetrzeć je wewnątrz acetonem i pomalować lakierem do paznokci, albo
— na farbujące miejsce nakleić przeźroczystą folię i zmieniać ją w miarę zużycia,
— patrz też: pot, rajstopy, skarpetki, skórkowe wyroby, stopy, zamsz.
CEBULA
— jest bardzo zdrowa, wzmacnia zęby, obniża poziom cholesterolu we krwi, pobudza wydzielanie soków trawiennych, usprawniając pracę przewodu pokarmowego, reguluje przemianę materii,
— nie powinny jej spożywać osoby chore na wątrobę,
— zawiera witaminę C, i olejki eteryczne zwiększa więc odporność na infekcje,
— działa uspakajająco,
— pokrojona i posypana cukrem, pozostawiona w garnuszku na parze — utworzy syrop łagodzący kaszel, nieżyt oskrzeli i objawy astmy (cukier można zastąpić miodem),
— jeśli ją zagotujemy — powstanie syrop łagodny, który można podawać w ilości 1/4 łyżeczki nawet niemowlętom,
— przekrojona — świetnie czyści pozłacane ramy obrazów, a także zardzewiałe noże,
— łatwiej będzie ją pokroić, jeśli najpierw odetniemy jeden plaster, a potem odciętą, płaską stroną położymy na deseczce do krojenia,
— cebuli pokrojonej nie należy przechowywać, bo po kilkunastu godzinach utlenia się i może być szkodliwa dla zdrowia,
— przekrojoną można przechować w lodówce, ale należy ją posmarować olejem, a potem szczelnie owinąć przeźroczystą folią,
— posiekana, zalana wodą i pozostawiona w pomieszczeniu świeżo malowanym — usuwa zapach farb,
— tarta na szklanej tarce — nie robi się gorzka i zachowuje naturalny kolor,
— utarta — przykładana na bolące miejsca, łagodzi dolegliwości reumatyczne,
— sok z cebuli wcierany w skórę głowy — przyspiesza porost włosów i usuwa łupież,
— działa przeciwbiegunkowo, a także
— łagodzi skutki ukąszenia komarów, pszczół, czy os,
— żeby nie płakać przy jej krojeniu należy:
— włożyć na czas wykonywania tej czynności zapałkę między zęby, główką siarkową do wewnątrz ust, albo
— przed krojeniem włożyć cebulę na 10 minut do zamrażalnika, albo
— kroić ją w pobliżu cieplej płyty kuchennej, lub zapalonego gazu, by olejki eteryczne szczypiące w oczy unosiły się pod wpływem ciepła do góry, albo
— zmoczyć ją najpierw w gorącej, a potem w zimnej wodzie, albo
— nawilżyć wodą nóż i deskę do jej krojenia, albo
— na czas krojenia zatkać dziurki w nosie watą,
— zapach cebuli z rąk, noży i naczyń usuwamy przecierając je solą,
— patrz też: brąz, buty, fortepian, krwionośne naczynka, kurzajki, rdza, rosół, ukąszenia, złoto.
CEGŁA
— patrz: żelazko.
CELLULITIS /„POMARAŃCZOWA SKÓRKA”/
— powstawaniu jej sprzyja szybkie chudnięcie i tycie — należy więc starać się wystrzegać diet powodujących nagłą utratę wagi, a także zachowywać umiar w jedzeniu, aby nie było potrzeby stosowania diet odchudzających,
— można opóźnić, a nawet zapobiec mu, pijąc codziennie filiżankę naparu z 2 łyżek ziela skrzypu zalanego wrzątkiem. Napar pijemy, gdy osiągnie temperaturę pokojową,
— gdy już jest — zmniejszymy efekty systematycznym, delikatnym wcieraniem ostudzonego naparu kawy zmieszanej z oliwką,
— pomocne są też kąpiele w wodzie z solą jodowaną, zakończone energicznym masażem ręcznikiem z froty, szorstką gąbką, albo rękawicą z morskiej trawy, a także
— zachowanie odpowiedniej diety (nadmiar kwasów powoduje przyspieszenie procesu tworzenia się tej dolegliwości),
— patrz też: algi, kąpiel, masaż, prysznic.
CERA
— aby uzyskać ładny, złocisty odcień cery, należy codziennie pić szklankę soku ze świeżej marchewki — po ok. 3-ch tygodniach efekt będzie widoczny,
— na młodzieńcze wypryski — dobrze jest pić codziennie roztwór z drożdży,
— od czasu do czasu dobrze jest spryskiwać twarz wodą mineralną (można do tego celu użyć zwykłego spryskiwacza do roślin),
— na maseczkę kosmetyczną nadają się wszystkie artykuły, które spożywamy na surowo, bądź gotujemy do spożycia, ale niektóre, ze względu na swoje specjalne właściwości stosowane są częściej, dlatego
— patrz też: algi, aloes, awokado, babka zwyczajna, banan, białko, bratek, czosnek, dłonie, kapusta, kasztanowiec, kiwi, krwionośne naczynka, mąka, mineralna woda, oczy, ogórek, pokrzywa, siemię lniane, trądzik, wypryski.
CERATA
— należy ją czyścić wodą zmieszaną w równych częściach z mlekiem, albo
— denaturatem,
— konserwujemy ją — raz na kwartał przecierając mieszanką octu z olejem w proporcji 1:1.
CHLEB
— razowy — zawiera ponad 2-krotnie więcej manganu, magnezu, żelaza i wapnia — niż biały,
— patrz też: chrzan, kalafior, ogórki,
— czerstwy — odświeżamy zwilżając jego skórkę wodą, po czym na ok.15 min. wkładamy do nagrzanego piekarnika,
— patrz też: kapusta, pieczywo, pięty, plamy z sadzy, rękawiczki.
CHLOREK WAPNIA
— patrz: książki.
CHMIEL
— napar z szyszek — używany do płukania włosów nadaje im połysk oraz puszystość,
— patrz też: kąpiel.
CHOINKA
— najlepiej włożyć ją do doniczki z ziemią, często spryskiwać i podlewać. Po Świętach można ją przesadzić do większego pojemnika z ziemią i żwirem i wystawić na balkon, albo do ogrodu.
CHOLESTEROL
— właściwy jego poziom nie powinien przekraczać 250 mg.,
— można skutecznie go obniżyć pijąc 3 razy dziennie pół szklanki wywaru z dzikiej róży (łyżkę suszonych owoców zalać szklanką wrzątku i gotować przez 5 minut), albo
— jedząc możliwie często morele, bakłażany, zielony groszek, kalafior i pestki słonecznika,
— patrz też: ryż, wino czerwone, żeńszeniowy korzeń.
CHRZAN
— korzystnie wpływa na trawienie zjadanych z nim potraw,
— aby nie płakać przy tarciu chrzanu, należy przedtem go zamrozić, albo
— pozostawić na noc w zimnej wodzie, albo
— podczas tarcia wąchać co jakiś czas kawałek razowego chleba,
— mięso, lub wędlina obłożona tartym chrzanem utrzyma świeżość przez kilka dni, bo posiada właściwości pleśniobójcze,
— aby miał biały kolor, po starciu należy go zalać wrzątkiem, a potem odsączyć na sitku,
— najlepiej zakwaszać go kwaskiem cytrynowym, a nie octem, który rozkłada witaminę C,
— patrz też: mięso, reumatyczne bóle, ser żółty, włosy.
CHRYPKA
— papierosową, poranną usuwa się pijąc 3 razy dziennie po 3/4 szklanki wywaru z korzenia i liści lukrecji, lub korzenia prawoślazu, zmieszanego z nasionami kopru. Łyżeczkę każdego z ziół zalewa się 2-ma szklankami wrzątku, odcedza i pije ciepły wywar.
CHUSTKI DO NOSA
— przed praniem należy zamoczyć w wodzie z solą.
CIASTO
— na makaron nie będzie kleiło się do wałka, jeśli po zarobieniu włożymy je na godzinę do zamrażalnika,
— nie pokruszy się i łatwo da się wyjąć z foremki, jeśli po wyjęciu z piekarnika postawimy je na mokrej ściereczce,
— nie przypali się od spodu, jeśli na blachę nasypiemy zwykłej soli kuchennej, przykryjemy ją folią aluminiową i dopiero na tę „warstwę ochronną” położymy ciasto (szczególnie przydatne, gdy nasz piekarnik nierówno się nagrzewa)
— jeśli się zbyt przypiecze, spalone miejsca przecieramy ostrą, metalową tarką, a całe ciasto posypujemy cukrem pudrem, albo pokrywamy polewą,
— pod lepiące się do wałka podkładamy pergamin, wtedy da się cienko rozwałkować,
— czerstwe — odświeżamy, smarując pędzelkiem jego wierzch niewielką ilością mleka, a następnie wstawiamy na chwilę do rozgrzanego piekarnika,
— drożdżowego nie należy zbyt długo trzymać w piekarniku, bo ciemnieje i staje się twarde,
— lepiej wyrośnie, jeżeli drożdże z mlekiem oraz masło będziemy dodawać kolejno do podgrzanej uprzednio mąki, w pewnych odstępach czasu,
— aby nie wyschło podczas pieczenia, do nagrzanego piekarnika należy wstawić garnuszek z zimną wodą,
— kruche — najlepiej rozwałkować po ułożeniu go między dwoma foliami,
— aby wyłożyć nim foremkę, najlepiej płat ciasta okręcić wokół wałka, przenieść je nad foremkę i wtedy go odwinąć, docisnąć do jej brzegów, aby je pocięły i dopasować do boków i dna,
— aby miało żółtą, intensywną barwę, należy do ucieranych żółtek dodać odrobinę soli i odstawić na kwadrans,
— przy wypiekach serowych, należy pamiętać, aby twaróg był dobrze odsączony,
— placek owocowy będzie bez zakalca, jeśli przed położeniem owoców na cieście posmarujemy je ubitym białkiem i poczekamy, aż wyschnie,
— polewa na cieście będzie lśniąca, jeśli wszystkie składniki podgrzejemy, ostudzimy, a potem zmiksujemy z całym jajkiem,
— będzie równa i gładka, jeśli po jej nałożeniu wstawimy ciasto na ok. 2 minuty do letniego piekarnika, a potem od razu schłodzimy je w lodówce,
— patrz też: bakalie, białko, biszkopt, jajka, lukier, masło, orzechy, proszek do pieczenia.
CISSUS
— patrz: kwiaty.
CUKIER
— kostki włożone do nie używanego termosu uchronią go przed zapachem stęchlizny,
— szklanka (0,25 l.)n — to 20 dkg. cukru,
— w 1 łyżeczce mieści się 1,5 dkg. cukru,
— cukier puder — nożna zrobić mieląc zwykły cukier w młynku do kawy,
— patrz też m.in. ciasto, groszek, jedwab, kalafior, kapelusz, kawa, kwiaty, meble, myszy, owoce, ser, waniliowy cukier, ziemniaki.
CYNA
— wyroby z niej — podobnie jak z miedzi — nie będą śniedziały, jeśli będziemy je pielęgnować wcierając w nie sól kuchenną przy pomocy szmatki nasączonej octem. Polerować je należy futrem,
— ciemne plamy na przedmiotach z niej wykonanych można usunąć zanurzając je na 2—3 dni w naczyniu z naftą.
CYNAMON
— patrz: mrówki, przyprawy.
CYTRYNA
— dobrze przechowuje się w kamiennym, bądź glinianym garnku zalana zimną wodą (nie traci aromatu, ani soczystości),
— sok świetnie czyści wyroby ze słomy i rafii, a także naczynia emaliowane, przedmioty z mosiądzu oraz srebra,
— kilka kropel soku — przywróci świeżość mrożonkom, a rybom odbierze ich błotnisty zapach,
— rozcieńczony wodą sok wlany do miseczki i pozostawiony w pomieszczeniu roztacza w nim przyjemną woń,
— aby wycisnąć z niej więcej soku, należy sparzyć ją wrzątkiem, albo przed przekrojeniem lekko naciskając dłonią toczyć ją po stole do przodu i do tyłu,
— jeśli potrzebujemy tylko kilka kropel — nie należy jej przekrawać — wystarczy zrobić w niej dziurkę jakimś ostrym bolcem (drutem, szydełkiem) i wycisnąć potrzebną ilość soku,
— skórka z cytryny wrzucona do wody, może zastąpić płyn do zmywania naczyń, a zagotowana z nią woda dobrze nadaje się do mycia podłóg, pozostawiając w pomieszczeniu przyjemny zapach, a także
— do mycia kryształów — bo nadaje im ładny połysk,
— wrzucona do gotującego się kompotu z jabłek poprawi jego smak i aromat,
— suszone skórki włożone do szafy — odstraszą mole,
— patrz też: baranina, barszcz, białko, dłonie, kolano, kość słoniowa, lukier, łokcie maślanka, mięso, mrówki, muchy, naftalina, nikotyna, owoce, paznokcie, plamy, pieczarki, ryż, skarpetki, stopy, sweter, ukąszenia.
CYTRYNOWY KWASEK
— patrz: barszcz, gruszka, jabłko, meble, plamy z miodu i rdzy, porcelana, umywalka, wanna, zlewozmywak.
CZAJNIK
— patrz: osad.
CZEKOLADA
— aby z tabliczki czekolady zrobić wiórki do dekorowania ciast i deserów, należy włożyć ją na chwilę do lodówki, a potem robić wiórki skrobaczką do ziemniaków,
— patrz też: ciasto, kawa.
CZKAWKA
— można przyspieszyć jej zlikwidowanie pijąc wodę, lub inny obojętny płyn małymi łykami, albo
— nachylić głowę i pić płyn j.w. w tej niewygodnej pozycji, albo
— poprosić by nas ktoś wystraszył.
CZOSNEK
— znakomicie wpływa na podniesienie ogólnej odporności organizmu,
— zwalcza przeziębienia,
— pobudza przemianę materii,
— niszczy pasożyty jelit,
— obniża ciśnienie krwi,
— niemiły zapach z ust po jego zjedzeniu możemy zlikwidować żując natkę pietruszki, ziarenka kawy, albo kopru,
— obrany możemy przechowywać w zamkniętym słoiku nawet przez kilka miesięcy, jeśli przedtem zalejemy go oliwą,
— zapach z rąk, noży i naczyń usuwamy przecierając je solą,
— 2- 3 ząbki włożone do ziemi w doniczce — zwalczają szkodniki roślin,
— sok z czosnku dezynfekuje skórę, znakomicie działa na pojawiające się na niej wypryski, a także
— skleja fajans i kamionkę,
— jest niezastąpionym dodatkiem przy przyrządzaniu potraw z cielęciny, drobiu itp.,
— tartego nie należy smażyć, ponieważ gorzknieje,
— patrz też: kamionki, mszyce, odciski, przeziębienie, ziemniaki.
DENATURAT
— patrz: bursztyny, fortepian, kamea, len, lodówka, mosiądz, naftalina, parkiet, plamy, skórzane wyroby, zlewozmywak, złoto.
DESTYLOWANA WODA
— patrz: woda destylowana.
DĘBU KORA
— jeśli w jej naparze wypłuczemy ciemne włosy — będą jeszcze ciemniejsze,
— patrz też: bawełna.
DIAMENTY
— myjemy tak jak brylanty.
DŁONIE
— zniszczone — należy nacierać papką ze świeżo ugotowanych ziemniaków, albo zanurzyć je na 5 minut w przestudzonym krochmalu, po czym natrzeć gliceryną (rozjaśnia skórę), albo
— wcierać w ręce kilka razy w tygodniu papkę z rabarbaru, albo
— kąpać je w przestudzonym wywarze z 3 łyżeczek siemienia lnianego i 1/2 l. wody, albo
— w rozpuszczonej i rozgrzanej do 45°C parafinie,
— w celach pielęgnacyjnych — raz na jakiś czas, po kąpieli i nasmarowaniu rąk tłustym kremem, należy włożyć bawełniane rękawiczki i nie zdejmować ich aż do rana,
— skórę dłoni wybielimy, a także zlikwidujemy ciemne plamy — masując je plasterkiem cytryny,
— aby pozbyć się przykrego zapachu dłoni po pracach kuchennych, należy wymoczyć je w mleku zagotowanym z wanilią,
— pobrudzone pracą w ogrodzie, można wyczyścić świeżym, rozgniecionym pomidorem, albo
— świeżymi liśćmi szczawiu,
— popękany i zgrubiały naskórek można zlikwidować, nacierając dłonie przed umyciem świeżym liściem szałwii,
— dla zachowania pełnej sprawności, należy je gimnastykować przy każdej nadarzającej się okazji — np. oglądając program telewizyjny, czy czytając książkę — zwieramy dłonie w pięści, a potem rozprostowujemy palce, albo też obracamy w dłoniach piłeczki pingpongowe, lub inne niewielkie okrągłe przedmioty,
— pocące się — kilka razy dziennie przecieramy płynem sporządzonym z soku z cytryny, octu spirytusowego i naparu lawendy, po czym szybko dłonie osuszamy,
— patrz też: cebula, czosnek, paznokcie, ryby.
DŁUGOPIS
— patrz: plamy.
DONICZKI
— z ceramiki z czasem pokrywa biały nalot, który możemy zlikwidować, jeśli na kilka godzin wstawimy ją do wody z octem, a potem wymyjemy wodą i wytrzemy do sucha.
DREWNO
— stolnice, deski i sztućce zachowają jasny kolor, jeśli będziemy je myć piaskiem zmieszanym z mydłem,
— drewnianych sztućców nie należy zostawiać w garnkach podczas gotowania, bo czernieją,
— guziki z drewna, pociągnięte bezbarwnym lakierem do paznokci nie tracą podczas prania koloru, ani połysku,
— patrz też: materac, meble.
DROŻDŻE
— aby sprawdzić czy są świeże, należy włożyć je na chwilę do naczynia z gorącą wodą. Jeśli są świeże — natychmiast wypłyną na powierzchnię,
— patrz też: cera, ciasto, kwiaty, włosy.
DRÓB
— jeśli mamy zamiar upiec nieco starszą sztukę — należy najpierw natrzeć ją cukrem a skruszeje podczas pieczenia.
DRZEWNY WĘGIEL
— patrz: węgiel drzewny.
DYNIA
— miąższ jej zawiera dużą ilość witaminy A,
— pestki — regulują przemianę materii, a także
— zwalczają owsiki.
DYWAN
— cienki — nie będzie się ślizgał po podłodze jeśli pod spodem przykleimy kilka kawałków samoprzylepnego plastra,
— jasny — odzyska piękne kolory, jeśli po upraniu dodatkowo oczyścimy go piwem, wodą z amoniakiem (łyżka amoniaku ba 1 litr wody), albo kiszoną kapustą, albo
— octem,
— ciemny — fusami z herbaty (po 2—3 godzinach należy go wytrzepać),
— będzie wyglądał jak nowy — jeśli po odkurzeniu wyczeszemy go szczotką namoczoną w wodzie z sodą,
— tłuste plamy — czyścimy płynem do mycia naczyń (np.„Ludwikiem”),
— plamy z błota — po wyschnięciu odkurzamy, a miejsca po nich przecieramy octem,
— trzepać należy na drążku, lub trzepaku po lewej stronie — po prawej omiata się go tylko miotełką,
— nowego nie należy trzepać, ani odkurzać przez ok. 6 tygodni (musi się „uleżeć”) — można go czyścić tylko miotełką,
— wgniecenia w jego osnowie powstałe po meblach, czy też nieprawidłowym sposobie wieszania (np. na sznurze, czy drucie!) można zlikwidować, przykrywając wgniecione miejsca wilgotną zaparzaczką i przez kilka minut trzymać nad nią rozgrzane żelazko — wtedy włoski dywanu znowu się podniosą. Nie wolno stawiać żelazka na zaparzaczce, bo efekt będzie odwrotny!
— patrz też: guma do żucia,
DZBANEK
— ślady po kawie, czy herbacie z wewnętrznych ścianek szklanego dzbanka możemy usunąć wsypując do 1/3 jego wysokości kostki lodu, a następnie lekko nim potrząsać. Zabrudzenia znikną, a kostki lodu nie porysują szkła,
— patrz też: kamień.
DZIANINA
— mokrej ani wilgotnej nie należy wieszać na wieszaku, bo się zdeformuje i wyciągnie — idealnym sposobem jej suszenia, jest rozłożenie na ręczniku kąpielowym na płaskiej powierzchni, a następnie wymodelowanie rękami do właściwych jej rozmiarów.
DZIĄSŁA
— na rozpulchnione i bolące — dobrze działa sok z kiszonej kapusty, którym należy płukać jamę ustną,
— przy stanach zapalnych — ulgę przyniesie żucie goździków przyprawowych,
— patrz też: herbata z szałwii, olej słonecznikowy.
DZIEWANNA
— patrz: myszy.
DŻINS
— ubrania z tego materiału przed praniem należy zwilżyć, natrzeć suchym mydłem i zostawić na parę godzin — potem namoczyć w wodzie z dodatkiem terpentyny (1 łyżka na 1 litr wody), a po tych zabiegach dopiero uprać,
— wyblakłe — należy uprać z nowymi w podobnym kolorze,
— jeśli chcemy, aby były modnie „wytarte”, należy delikatnie ścierać je pumeksem, a na czas prania kawałki pumeksu powkładać do ich kieszeni.
DŻEM
— patrz: przetwory.
EKSPRES DO KAWY I HERBATY
— patrz: kamień.
ELEKTROSTATYCZNE ŁADUNKI
— jeśli elektryzuje się ubranie — doraźnie pomoże przetarcie go gąbką zwilżoną w wodzie,
— włosy — należy w takiej sytuacji przeczesać wilgotnym grzebieniem, lub szczotką.
EMALIA
— patrz: garnki.
ESTRAGON
— jest doskonałą przyprawą do marynat i sałatek,
— patrz też: przyprawy.
FAJANS
— patrz: gips, kamionka.
FAŁDY
— i plisy nie stracą swego kształtu, jeśli ich kanty posmarujemy po lewej stronie bardzo suchym mydłem, a następnie po prawej stronie zaprasujemy je przez wilgotną zaparzaczkę,
— w czasie podróży nie zdeformują się, jeśli np. spódnicę wsuniemy w pończochę (po ucięciu stopki), a potem dopiero umieścimy w walizce,
— patrz też: spinacze.
FARBA
— przelewając ją do słoika należy brzegi zabezpieczyć taśmą klejącą, aby po przelaniu jej można było szczelnie zamknąć słoik,
— olejna — łatwo da się zmyć z szyby, jeśli przed malowaniem okien przetrzemy ją gąbką nasączoną octem,
— z futryn okiennych, ram i drzwi zmywamy ją ciepłą wodą zmieszaną z amoniakiem dozowanym w mniejszej, lub większej ilości — w zależności od stopnia zabrudzenia,
— niewielkie plamy, np. po brudnych palcach na drzwiach malowanych tą farbą czyścimy surowym ziemniakiem,
— zapach — patrz: cebula,
— patrz też: pędzel, plamy.
FARSZ MIĘSNY
— patrz: mięso.
FASOLA
— szklanka (0,25 l.) — to 21 dkg. fasoli,
— należy ją gotować (podobnie jak groch) w tej samej wodzie, w której była namoczona, wtedy ugotuje się prędzej,
— jeśli zależy nam na przyspieszeniu procesu jej gotowania, należy dodać do niej także trochę sody oczyszczonej, albo
— szczyptę kminku,
— aby zawarte w niej cenne białka nie rozpuściły się i nie zubożyły w ten sposób wartości odżywczych — należy ją solić dopiero na 10 minut przed przewidywanym zakończeniem jej gotowania,
— kompresy z potłuczonych i roztartych ziaren białej fasoli łagodzą skutki oparzeń,
— patrz też: bielizna pościelowa, groch, plamy z owoców.
FAWORKI
— nie nasiąkną tłuszczem, jeśli do ciasta dodamy łyżkę spirytusu, lub octu.
FILC
— patrz: kapelusz.
FILIŻANKA
— patrz: herbata, porcelana.
FIOŁKI
— patrz: kwiaty.
FIRANKI
— przed praniem — moczymy przez noc w mocno osolonej wodzie. Następnego dnia pierzemy dwukrotnie w proszku, lub płynie, a do pierwszego płukania dodajemy trochę płatków mydlanych,
— jeśli chcemy, aby odzyskały pierwotną biel — do proszku do prania dosypujemy kawową łyżeczkę proszku do pieczenia.
FLĄDRA
— patrz: ryby.
FOLIA ALUMINIOWA
— jej arkusz włożony między pokrywkę i garnek, w którym przyrządzamy np. pieczeń — uchroni sos przed parowaniem,
— jej matowa strona przepuszcza ciepło, lśniąca — izoluje, a wiec jeśli chcemy coś szybko upiec, to strona matowa powinna być na zewnątrz, jeśli nie — to na zewnątrz pozostawiamy stronę lśniącą,
— patrz też: ciasto, jajka, mięso, ser, sztućce, ziemniaki.
FOLIA METALOWA
— patrz: kaloryfery.
FORTEPIAN
— czarny — odświeżamy przekrojoną na pół cebulą,
— brązowy — wywarem z otrąb pszennych,
— klawisze — dobrze czyści się mieszanką magnezji i denaturatu.
FREZJE
— patrz: kwiaty.
FROTA
— ręczniki będą lepiej wchłaniały wodę, jeśli po praniu i płukaniu dodatkowo włożymy je na 2 godziny do mocno osolonej wody,
— patrz też: cellulitis.
FRYTKI