E-book
7.88
drukowana A5
37.32
drukowana A5
Kolorowa
63.15
Nie tylko Powązki

Bezpłatny fragment - Nie tylko Powązki

Część I

Objętość:
199 str.
ISBN:
978-83-8126-223-1
E-book
za 7.88
drukowana A5
za 37.32
drukowana A5
Kolorowa
za 63.15

Ewinkowi,

bez której nie byłoby tej książki

Wstęp

Pierwszy artykuł o cmentarzu i jego zabytkach sepulkralnych zamieściłem w 1988 roku w „Tygodniku Płockim”. Po opublikowaniu kilkudziesięciu materiałów w prasie i wydawnictwach zwartych pojawił się pomysł cyklu publikacji pod wspólnym tytułem „Nie tylko Powązki”. Teksty miały prezentować nekropolie wiejskie lub położone w niewielkich miastach. Wyszedłem z założenia, robiąc badania na ponad setce cmentarzy, że na tych niewielkich nekropoliach nie tylko znajdują się bezcenne dzieła sztuki rzeźbiarskiej, ale spoczywają na nich niezwykli ludzie.


W wydanej w 2016 roku w krakowskim Wydawnictwie Ridero książce „Groby szlacheckie i ziemiańskie na polskich cmentarzach” napisałem:

„Cmentarze fascynowały mnie od dzieciństwa. Pewnie dlatego podczas studiów historycznych na Uniwersytecie Łódzkim zrobiłem wszystko by dostać się na seminarium magisterskie prowadzone przez doc. dr. Ryszarda RosinaZakładzie Nauk Pomocniczych Historii UŁ. Jeszcze jako student uczestniczyłem w obozie epigraficznym zorganizowanym przez Instytut Historii UŁ, podczas którego uczestnicy inwentaryzowali cmentarze w Płocku i jego najbliższej okolicy. Samodzielnie zinwentaryzowałem w 1985 roku, dla Biura Dokumentacji Zabytków w Płocku, cmentarz rzymskokatolicki w Łęczycy. Na bazie zebranych materiałów powstała praca magisterska pod kierunkiem doc. dr. R. Rosina nosząca tytuł „Cmentarz rzymskokatolickiej parafii św. Andrzeja w Łęczycy (do 1918 roku). Studium epigraficzne”.

Od połowy lat 80. XX wieku aż do 2016 roku prowadziłem indywidualny projekt mający na celu inwentaryzowanie grobów szlacheckich i ziemiańskich na polskich cmentarzach. Inny projekt dotyczył grobów prawosławnych — głównie w dawnej guberni kaliskiej, jeszcze inny cmentarzy żołnierskich z I wojny światowej w woj. łódzkim. Wyniki badań opublikowałem na stronie internetowej Związku Szlachty Polskiej (gdzie nadal są dostępne wraz z fotografiami), dzięki współpracy z Marcinem Michałem Wiszowatym — prezesem Związku; w książkach: Historia grobami pisana. Cmentarz parafii św. Andrzeja Apostoła w Łęczycy, Łęczyca 2004 (wyd. I), Łęczyca 2014 (wyd. II); Nekropolie Łęczycy. Piękno ukryte w detalu., Łęczyca 2013; Łęczyca w średniowieczu i w XX wieku. Suplement do monografii miasta, Łęczyca — Łódź 2003; Przewodnik po Łęczycy i powiecie łęczyckim, Łęczyca 2000; Przewodnik po Łęczycy i regionie łęczyckim, Łęczyca 2005 (wyd. II), Łęczyca 2008 (wyd. III); Wielka Wojna o Ziemię Obiecaną. Operacja Łódzka 1914, Łódź 2006, a także na łamach czasopism: „Notatki Płockie”, „Kutnowskie Zeszyty Regionalne”, „Spotkania z zabytkami”, „Tygodnik Płocki”, „Ziemia Łęczycka”, „Szkolne Wieści”, „Plastyka i wychowanie”, „Mariawita”, „Wędrownik”, „Verbum Nobile”, „Przegląd prawosławny”, „Przegląd Ewangelicki. Słowo i myśl”, „Posłaniec bernardyński” a nawet w „Gazecie Prabuckiej” i „Echu Lęborka”.

Brałem także czynny udział w ratowaniu zabytków cmentarnych. Działałem w komisji ds. ratowania cmentarza rzymskokatolickiego w Łęczycy działającej pod koniec XX wieku przy łęczyckim oddziale Towarzystwa Naukowego Płockiego. W latach 1995 — 1998 byłem przewodniczącym Komitetu Ratowania Zabytków Cmentarza Parafialnego w Łęczycy, a w latach 1991 — 1993 wiceprzewodniczącym Komitetu Ratowania Cmentarza Ewangelicko — Augsburskiego w Łęczycy. W latach 2009 — 2010 pełniłem funkcję wiceprzewodniczącego Społecznego Komitetu Ratowania Sieradzkich Nekropolii. Przez kilka lat prowadziłem w Wojewódzkim Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli w Sieradzu oraz w oddziale WODN w Wieluniu seminarium Cmentarz jako tekst kultury. W 2016 roku wydałem w krakowskim Wydawnictwie Ridero książkę Groby żołnierskie z 1914 roku w Ziemi Łęczyckiej i Sieradzkiej. Za całokształt publikacji, także o dziejach cmentarzy, Biblioteka Wojewódzka im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Łodzi przyznała mi w 2016 roku Nagrodę Superekslibrisu”.


Pierwszy artykuł z serii „Nie tylko Powązki”, traktujący o zabytkach sepulkralnych cmentarza ewangelicko — augsburskiego w Ozorkowie, zamieściłem w łódzkim „Wędrowniku” w 2010 roku. Niestety, czasopismo zakończyło swoją działalność i tekst o ozorkowskiej nekropolii okazał się jedynym z planowanych, który ukazał się wówczas drukiem.

W 2017 roku wróciłem do pomysłu. Bez wahania zgodził się publikować moje cmentarne eseje zasłużony miesięcznik krajoznawczy „Poznaj swój kraj”. Pierwszy tekst wydrukowano w numerze 5 (661) miesięcznika w 2017 roku.


Troszkę inaczej wygląda historia publikacji artykułów o grobach prawosławnych. Pierwszy materiał zebrałem na cmentarzu w Łęczycy w ramach inwentaryzacji nekropolii i pisania o niej pracy magisterskiej. Pierwsze informacje o prawosławnych grobach zamieściłem w „Ziemi Łęczyckiej” w 1990 roku. W 1994 roku opublikowałem większy materiał o cerkwi i cmentarzu prawosławnym w Łęczycy na łamach „Przeglądu prawosławnego”. Następne teksty o tej tematyce zamieszczałem w „Notatkach Płockich”, „Wędrowniku”, „Złoczewianinie” i „Spotkaniach z zabytkami” oraz w wydawnictwach zwartych, m.in. w książkach: Historia grobami pisana. Cmentarz parafii św. Andrzeja Apostoła w Łęczycy, Łęczyca 2004 (wyd. I), Łęczyca 2014 (wyd. II); Nekropolie Łęczycy. Piękno ukryte w detalu., Łęczyca 2013.

W 2010 roku wznowiłem współpracę z „Przeglądem prawosławnym”, w którym do 2017 r. opublikowałem materiały o kilkunastu cmentarzach i znajdujących się na nich prawosławnych zabytkach sepulkralnych.

Książka Nie tylko Powązki, Część I zawiera wybrane artykuły tworzone dla „Wędrownika”„Poznaj swój kraj” oraz teksty pisane dla „Przeglądu prawosławnego” powstałe do 2017 roku.

Następne tomy zawierać będą materiały, które powstaną w kolejnych latach.

Opowieści z cmentarzy

Cmentarz ewangelicko — augsburski w Ozorkowie

Ozorków, miasto leżące w Ziemi Łęczyckiej, obecnie w powiecie zgierskim (woj. łódzkie), ma średniowieczną metrykę. Do początku XIX wieku miejscowość była wsią. W 1816 roku Ozorków uzyskał status miasta prywatnego należącego początkowo do Ignacego Starzyńskiego, a następnie m.in. do Feliksa hr. Łubieńskiego i jego syna gen. Tomasza Łubieńskiego — jednego z dowódców powstania listopadowego. Po uzyskaniu praw miejskich rozwój Ozorkowa związany był z budową przemysłu włókienniczego. Miasto stało się ośrodkiem fabrycznym zamieszkanym przez zróżnicowaną narodowościowo ludność. W jej skład weszła znaczna grupa niemieckich ewangelików. Pozostałością po nich są: kościół p.w. Dwunastu Apostołów Jezusa Chrystusa ufundowany przez Heinricha Schlössera (przybyłego z Akwizgranu) i Christiana Wilhelma Wernera oraz cmentarz ewangelicko — augsburski przy ul. Cmentarnej.

Cmentarz był jeszcze w latach 90. XX wieku nekropolią z wieloma niezwykłymi obiektami sepulkralnymi. Obecnie jest systematycznie okradany przez złomiarzy i handlarzy antykami. Zdewastowano m.in. zespół grobowy rodu fabrykanckiego Schlösserów i Wernerów z charakterystyczną kaplicą grobową Heinricha i Carla Schlösserów, czy raczej mauzoleum w formie egipskiej świątyni, wybudowanym przez Matyldę Schlösser, żonę Heinricha, w 1884 roku, po śmierci męża. Ze stojącego na zewnątrz kamiennego sarkofagu skradziono na przełomie XX i XXI wieku epitafium i wszystkie brązowe ozdoby, m.in. wspaniałe odlewy aniołów na narożnikach. Sarkofag nadal ozdobiony jest pięknym, wykutym w kamieniu medalionem przedstawiającym głowę zmarłej.

Na całym obszarze cmentarza znikają w zastraszającym tempie kraty ogrodzeń i żeliwne krzyże.

Nekropolia, prócz mauzoleum fabrykantów, posiada jeszcze dwie ciekawostki — kwaterę żołnierzy niemieckich, poległych w Operacji Łódzkiej w 1914 roku i wspaniałą rzeźbę ze spiżu autorstwa Michała Kamieńskiego.

Kwatera wojenna znajduje się po prawej stronie zarośniętej alei głównej w pobliżu bramy. Jest to zbiór, ustawionych w dwóch rzędach cementowych stel, zrobionych według sztampowego wzoru. Takie płyty znajdują się na cmentarzach wojennych z 1914 roku w sąsiedniej Łęczycy czy znajdującym się obok Łasku Zamościu. Na cementowej płycie montowana była, wpuszczana cementowa tabliczka ze stopniem wojskowym, imieniem i nazwiskiem, jednostką wojskową i datą śmierci. Z zachowanych kilkunastu tabliczek wynika, ze spoczywający tu żołnierze niemieccy polegli między 10 listopada a 14 grudnia 1914 roku. Walczyli w ramach 59, 141 i 146 regimentu piechoty i 73 regimentu artylerii polowej. Można odczytać jeszcze garść nazwisk: Gustaw Salewski, August Schulz, Hermann Wolf, Paul Ott, Walter Lösser, Ferdynand Granner, Wilhelm Nemlsen, Helmut Hinsch i K. Kowalewski.

Anioł Kamieńskiego znajduje się na szczycie wzgórza, na którym ulokowano cmentarz. Rzeźba jest wielkości dorosłego człowieka. Postawiono ją na ogrodzonym ozdobną kratą grobie Heleny Wandy z Liebichów Modro (1905 — 1929). Usytuowana na prostym postumencie, z epitafium z tzw. szwedzkiego szkła rzeźba, przedstawia kobietę w antycznym stroju z potężnymi skrzydłami, wyciągającą ręce nad głową dziecka. Najprawdopodobniej w 2009 roku skradziono lub zniszczono postać dziecka — widoczna jest już tylko na archiwalnej fotografii. Mimo dewastacji monument nadal jest piękny i imponujący.

Postać anioła posiada sygnaturę warszawskich odlewników: inż. M. Gawrychowskiego i J. Szczecińskiego. Z boku podstawy umieszczono sygnaturę autora rzeźby — Michała Kamieńskiego.

Prócz prac w Muzeum Narodowym w Warszawie, pomnika Paderewskiego w Parku Ujazdowskim w Warszawie i rzeźby dr. Rychlickiego w Drewnicy jest to prawdopodobnie jedna z ostatnich istniejących realizacji rzeźbiarskich rozstrzelanego w Powstaniu Warszawskim Michała Kamieńskiego, nie licząc odtworzonego niedawno Pomnika Dowborczyka.

Czy cmentarz w Ozorkowie ocaleje? Czas pokaże …

Ozorków. Anioł Michała Kamieńskiego na grobie Heleny Modro (2001 r.)

Na cmentarzu w Charłupi Małej

Leżąca przy granicy z Sieradzem Charłupia Mała, słynąca z Sanktuarium Matki Bożej — Księżnej Sieradzkiej, ma udokumentowane średniowieczne korzenie. W swoich długich dziejach była między innymi własnością rodu Świnków, Walewskich Bemów. Została spalona przez Krzyżaków w 1331 r. Ciekawostką wsi jest nie tylko Sanktuarium ze wspaniałym kościołem wybudowanym według projektu Stefana Szyllera, ale i otoczony kultem obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem z początku XVII w., ozdobiony koronami papieskimi.

W 1705 r. stoczono we wsi bitwę ze Szwedami, w której poległ szwedzki dowódca — usypano na jego grobie kopiec istniejący do dziś opodal kościoła, zwieńczony figurą św. Jana Nepomucena. Obecny kościół stanął na miejscu wcześniejszych drewnianych świątyń w 1916 r. staraniem ks. Ludgarda Radzymińskiego. Ksiądz Radzymiński zmarł w czasie I wojny a władze niemieckie nie zgodziły się na pochowanie go w kościele — mieszkańcy mimo to przenieśli jego ciało nocą z cmentarza i złożyli w specjalnie przygotowanej krypcie.

Baron de Graeve

Przy alei głównej umieszczono pomnik bodaj najbardziej znanej osoby pochowanej w Charłupi Małej. Zarazem jest to chyba najstarszy zachowany grób cmentarza. Spoczął tutaj Stanisław baron Graeve (4 maja 1868 — 23 listopada 1912) oraz Franciszka ze Ślaskich Aleksandrowa baronowa Graeve (20 marca 1826 — 21 września 1918) — matka barona. Monument w kształcie zbliżonym do sarkofagu wykonano z granitu w słynnej kaliskiej firmie kamieniarskiej A. Fiebigera. Z przodu umieszczono w 2012 r. mosiężną tabliczkę ufundowaną przez PTTK w Kaliszu, na której wyryto napis w stulecie śmierci barona, który był nie tylko ziemianinem, ale także etnografem i społecznikiem — pierwszym prezesem oddziału Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego w Kaliszu w latach 1908 — 1912.

Baron Władysław Graeve urodził się w wielkopolskim Karolewie. Osiadł w podsieradzkich Biskupicach, gdzie badał obyczaje i kulturę wsi sieradzkiej. Utrwalał ją także na fotografii a nawet zatrudnił malarzy Franciszka Łubieńskiego i Floriana Piekarskiego do wykonania cyklu portretów mieszkańców wsi sieradzkich, które są przechowywane w Muzeum w Sieradzu. Baron — etnograf wydawał pocztówki przedstawiające wieś sieradzką, a także w 1909 r. opublikował album „Sztuka ludowa w Sieradzkiem”. Rozpoczął następnie cykl wydawniczy pod nazwą „Biblioteka Krajoznawcza”. Najpoważniejszą jego pracą jest „Przewodnik po Guberni Kaliskiej”. Był także współzałożycielem Muzeum Ziemi Kaliskiej. Popełnił w 1912 r. samobójstwo. Na jego pogrzebie wygłaszał mowę pożegnalną zaprzyjaźniony z baronem Graeve Władysław Reymont, który pod Sieradzem posiadał przez pewien czas dwór.

Grób lotnika

Na współczesnym grobie, znajdującym się w środkowej części cmentarza, umieszczono zgięty płat samolotowego śmigła. Spoczął tu emerytowany ppłk WP Bohdan Wasiak (1928 — 2003) oraz ppłk pil. inż. Marek Wasiak (1955 — 1996). M. Wasiak był lotnikiem stacjonującej w Modlinie w 45 Lotniczej Eskadrze Doświadczalnej (rozformowanej w 1999 r.). Zginął podczas oblatywania samolotu. Wspólnie z płk. pil. mgr. inż. Marianem Puchalskim lecieli samolotem PZL 130 — Orlik. Awaria silnika zmusiła ich do podjęcia awaryjnej próby lądowania na polanie w Pomiechówku, gdzie zginęli po zawadzeniu skrzydłem o drzewa.

Obok epitafium umieszczono plakietę z symbolem eskadry — nurkującym gąsiorem.

Rzeźby

Ozdobą każdego cmentarza są rzeźby figuratywne. Przy głównej alei znajduje się wykonany dla córki, na zamówienie rodziców, w znanej kaliskiej firmie kamieniarskiej Ginter, pomnik na grobie Stefci Komzówny (1916 — 1929). Na części epitafijnej pomnika umieszczono wiersz. Rzadki w Charłupi Małej przykład poezji cmentarnej:

Jak młody kwiat zakwitłaś nam

i pożegnałaś nas na wieki

lecz smutku nasze ciche łzy

za tobą pójdą w świat daleki

Najpiękniejszą częścią pomnika jest postać dziewczynki opartej o kamień z krzyżem symbolizujący Golgotę. Tekst epitafium umieszczono na głazie. Dziewczynka, a w zasadzie odlany w betonie aniołek, trzyma w ręce bukiecik kwiatów. Nawiązujący do secesji projekt był powtarzany przez kaliską firmę Gintera i można spotkać go na cmentarzach w Sieradzu, Warcie czy Wągłczewie. Mimo to jest wzruszający i na wysokim poziomie artystycznym. W grobie spoczęli także: Maria Komza († 1935) i Ignacy Komza († 1950) — prawdopodobnie rodzice dziewczynki.

Przy alei głównej ulokowano również postument zwieńczony betonową figurą Chrystusa. Postać wyciąga zapraszająco otwarte dłonie do przechodniów, jakby chciała zapytać: „Dlaczego do mnie nie przychodzicie?”. W cierpieniu, w modlitwie, po ukojenie? Rzeźbę umieszczono na grobie Stanisława Raja (l. 21 — † 1927) — studenta Uniwersytetu Warszawskiego.

Pamięć wojny

Epitafia odkrywają przed oczami odwiedzających cmentarz fragmenty losów ludzi z lokalnej społeczności, ale i fragmenty dziejów. W Charłupi szczególnie ciekawe są epitafia nawiązujące do wojen pierwszej połowy XX w. Na grobach można odczytać losy typowe dla polskich rodzin. Nie tylko patriotyzm, ale i echa wysiedleń mieszkańców tych okolic, na których miejsce w czasie II wojny światowej przywożono Niemców z Wołynia. Spoczęli tu m.in.:

Marianna Świniarska (l. 89 — † 2008) — więźniarka obozu w Ravensbrück; Stanisław Rusak (l. 21 — † 8 I 1945) — zginął z rąk hitlerowców; Józef Miśkiewicz (l. 38 — † 1941) — zginął w Oświęcimiu — więzień o numerze 17131; Julian Wejman († 1942) — zginął w Oświęcimiu; Piotr Skibiński (1907 — 1944) — żołnierz AK, aresztowany przez Gestapo w maju 1944 r., został zamordowany w obozie w obozie koncentracyjnym Gross — Rosen.; Ignacy Piecyk (1926 — 1939) — zginął na polu chwały w Wojnie Obronnej; Ignacy Kikowski (1905 — 1939) — zginął podczas Wojny Obronnej; Kazimierz Janczak (1913 — 2009) — uczestnik Wojny 1939 r.); Józef Dęga (1902 — 1996) — odznaczony Krzyżem za udział w wojnie 1919 — 1921; Jan Ziarniak (l. 90 — † 1991) — odznaczony Krzyżem Walecznych uczestnik wojny z „nawałą bolszewicką” w 1920 r.

Ksiądz infułat Władysław Sarnik

Na portalu Szkoły Podstawowej w podwarciańskich Jakubicach, której ks. Władysław Sarnik jest patronem, można znaleźć informacje o tym zasłużonym kapłanie. Urodzony w Wielkiej Wsi pod Szadkiem, po ukończeniu gimnazjów w Lądzie i Włocławku, podjął studia we włocławskim seminarium, które na ostatnim roku przerwała wojna i pobyt w obozach w Sachsenhausen i Dachau. Święcenia kapłańskie przyjął w Paryżu w 1945 r. Po powrocie do kraju został proboszczem w Babiaku na Kujawach, a następnie w Charłupi Małej pod Sieradzem. Działalność ks. Sarnika w Charłupi to temat na dużą księgę. Warto zapamiętać, że obecny kształt Sanktuarium Matki Bożej — Księżnej Sieradzkiej w Charłupi Małej jest wynikiem 40 lat pracy ks. infułata Władysława Sarnika. Ks. Władysław Sarnik (l. 87 — † 1999) — ks. Infułat był proboszczem parafii Charłupia Mała w latach 1952 — 1992. Pomnik księdza zdobi jego wyryty w kamieniu portret.

Na cmentarzu w Charłupi spoczęli także: Ks. Władysław Olejniczak (1929 — 2009) oraz Ks. Ignacy Pillich (1868 — 1955) — ks. kanonik

Rzeźbiarz ludowy, społecznik i inni

Cmentarz zawsze zaskakuje informacjami. Jako typowy tekst kultury powinien być odczytywany w kontekście historii. Znajdziemy na charłupskim cmentarzu i grób nieznanego żołnierza z I wojny światowej — trudno orzec z jakiej armii i jakiej narodowości. Znajdziemy także grób nestora — żyjącego 106 lat Stanisława Janczaka († 2008) — społecznika, „wiciarza” i działacza ludowego. Pod współczesnym pomnikiem pochowano ppłk. dr. farmacji Włodzimierza Pekasiewicza († 2001) i Celinę Janczak — Pekasiewicz († 1984) — lekarza medycyny. Pod współczesnym pomnikiem Jan Szydłowski († 1986) — inżynier.

Nie wszystkie osoby mają umieszczone w inskrypcjach fragmenty życiorysów, dokonań. Chodząc po cmentarzu spotykamy zazwyczaj, jak na gwarnej ulicy, anonimowy tłum ludzi. Wielu z nich a właściwie każdy „ma swoją opowieść”. Wychodząc z nekropolii w Charłupi Małej warto zatrzymać się w głównej alei nieopodal grobu barona de Graeve przy współczesnym nagrobku Kazimierza Gawrona (1957 — 2013). K. Gawron był znanym sieradzkim rzeźbiarzem ludowym. Twórcą utrzymanego w konwencji, jaka była mu najbliższa, pomnika Jana Pawła II wykonanego z granitu a stojącego na placu obok klasztoru podominikańskiego w pobliskim Sieradzu. K. Gawron przez wiele lat był związany twórczo z sanktuarium w Licheniu, gdzie pozostawił wiele prac jako autor lub współtwórca.

Są też groby bezimienne. Na niektórych z nich stoją kute przez miejscowych kowali krzyże. Odchodzące powoli w niepamięć, jak i osoby, które pod nimi spoczęły.

Charłupia Mała. Jeden z ostatnich kutych krzyży cmentarnych.


Charłupia Mała. Fragment pomnika Stefci Komzówny.


Charłupia Mała. Pomnik Stanisława Raja.

Cmentarze Małynia

Leżący nad Nerem Małyń w pow. poddębickim (woj. łódzkie) jest wsią o średniowiecznych korzeniach. W XVI i XVII w. Małyń był miastem. W centrum wsi wzniesiono neogotycki kościół p.w. Św. Andrzeja Apostoła, z monumentalną wieżą, konsekrowany w 1912 r. W jego kruchcie znajduje się średniowieczna chrzcielnica z herbem arcybiskupa gnieźnieńskiego — prawdopodobnie abp Andrzeja Róża Boryszewskiego herbu Poraj.

Bohaterka z wywiadu AK

Obok kościoła, na cmentarzu przykościelnym, ulokowano kaplicę grobową rodu Wituskich herbu Gozdawa właścicieli Jeżowa i Kłoniszewa. Wśród tablic umieszczonych wewnątrz kaplicy najbardziej porusza płyta poświęcona Krystynie Wituskiej (1920 — 1944) — córce Feliksa i Marii z Orzechowskich. W czasie okupacji została członkiem wywiadu AK. Pod pseudonimem „Kasia” działała na terenie Warszawy. Przypadkowo aresztowana trafiła na Pawiak, a następnie do więzienia w Berlinie. Po zakończonym wyrokiem śmierci procesie wystąpiła do Hitlera o prawo łaski. Po odmowie została ścięta toporem w więzieniu w Halle/Saale. W 1970 r. wydano poświęconą bohaterskiej „Kasi” książkę: „Na granicy życia i śmierci. Listy i grypsy więzienne Krystyny Wituskiej”. Tablica pamięci K. Wituskiej znajduje się w kościele św. Karola Boromeusza na Powązkach.

Poetycki cmentarz między Nerem a Pisią

Za wsią, w widłach Neru i Pisi, ulokowano cmentarz rzymskokatolicki. W jego najstarszej części znajduje się kilka ciekawych monumentów z piaskowca wzniesionych dla miejscowej szlachty i ziemian. Najpiękniejszym zabytkowym pomnikiem, a zarazem najstarszym na nekropolii jest monument na grobie Eleonory z Niemyskich Cieleckiej (l. 34 — † 1862) — żony właściciela Zygier. Na ozdobnym cokole z sygnaturą kamieniarza: „Zaleski /Kalisz”, umieszczono kobiecą figurę z wieńcem obejmującą krzyż. Rzeźba wyszła spod dłuta dobrego artysty. Niestety piaskowiec ulega erozji zniekształcając twarz kobiety.

Innym ciekawym obiektem jest polny kamień, na którym umieszczono napis: „Teofil Jaroszewski/ Mój zakrystian w Bo /…/ wie i w Małyniu († 1908).

W pobliżu bramy w alei głównej stoi tajemnicza tablica bez danych, ale z zaskakującym tekstem: „Niedawno stważyłeś Mi Boże bo przed moją kolebką już presło mnóstwo wieków i tysiące zgasło pokoleń a ja azisz żyje abym Cię wielbił na ziemi. Nie długo zacną się nowe wieki a grób mój zadepcą ci których jeszcze …. Tajemniczy wiersz z nieczytelnym zakończeniem, napisany w dziwnej gwarze na bezimiennym grobie, jest być może największą zagadką małyńskiego cmentarza.

Wart zatrzymania się jest na pewno nagrobek z piaskowca, pod którym spoczął Leon Dorszyński (l. 57 — † 21 IV 1898) — właściciel Piorunowa. Na pomniku umieszczona jest sygnatura kamieniarza — prawdopodobnie „Greulicha” i wiersz:

Niechaj głazu zimne
i martwe pokrycie
da ci spokój
którego nie dało

ci życie

Piękny rzeźbiarsko jest wykonany z czerwonego piaskowca grobowiec Emiliana Dreckiego (l. 66 — † 5 X 1912) — właściciela dóbr Bąki, „Wychowańca b. Szkoły Głównej”, Magistra Prawa i „Administracyi”, Sędziego Gminnego. Monument z czerwonego piaskowca wyrzeźbiono być może, w firmie kamieniarskiej Władysława Czaplińskiego w Łodzi, z której w tym czasie wyszły zbliżone stylistycznie pomniki istniejące na cmentarzach w Łęczycy czy Wartkowicach. Pomnik ozdabia rzeźbiony motyw bluszczu i pokaźny snop z sierpem. Na płaskiej części grobowca położonej przed pomnikiem umieszczono wiersz:

Cześć jasnym twym cieniom zacny mężu, ojcze

który byłeś dla nas wzorem cnót i prawdy

dobro kraju, szczęście ukochanych

to myśl przewodnia twej owocnej pracy


dotknięci ciężko tak bolesną stratą

będziemy czcili zawsze pamięć twoją

Bóg nam zostawił spuściznę bogatą

imię tak czyste i tę miłość swoją

W pobliżu znajduje się inny pomnik członków rodziny Dreckich. Bogato rzeźbiony monument z jasnego piaskowca ozdobiony jest u podstawy niespotykanym rodzajem rustyki, a u góry kamienną wiązanką kwiatów i wstąg, nad którą umieszczono rzeźbioną twarz Chrystusa. Spoczęli tu: „Jakób” Teofil Drecki (1818 — 1884) i Maria z Knappów Drecka (1828 — 1896).


W innym zabytkowych i współczesnych grobach pochowani zostali realnie lub upamiętnieni symbolicznie: Marian Henryk Świętochowski (l. 54 — † 1945)) — oficer rezerwy odznaczony Krzyżem Virtuti Militari „i wieloma innymi”, właściciel majątku Małyń, obywatel m. Warszawy; Janusz Waldemar Świętochowski (l. 22 — † 1945) — oficer AK, student III roku Politechniki Warszawskiej; Zuzanna z Poraj — Chrzanowskich Świętochowska; Zygmunt Poraj — Chrzanowski (l. 51 — † 1921); Maria Ludwika Poraj — Chrzanowska z Bobrownickich (1871 — 1956) — „spoczywa w grobie rodzinnym w Mikołajewicach”; Witold Świętochowski (l. 71 — † 1996) — były więzień łagrów sowieckich; Władysław Szatybełko († 1949), Alfons Szatybełko († 1953) — „Bohaterowie walk o wolność Polski na Wschodzie i na Zachodzie”, ks. Zbigniew Antoni Człapiński († 1968) — Zgromadzenie Ducha Świętego.


Na zniszczonym przez czas cementowym krzyżu umieszczono napis: „Grób rodziny Soszyńskich/ właścicieli majątku Zaborów”. Poniżej, w kolejnym napisie, wymieniono: Cecylię z Kowalskich Soszyńśką (1848 — 1927?), „Pannę” Bronisławę Soszyńską.


W grobie zwieńczonym modernistycznym pomnikiem spoczął Leon Werner (1857 — 1922) — właściciel Puczniewa, „Tam się urodził i tam zmarł”, „Ziemia, którą ukochał i szanował, niech mu lekką będzie”. W grobie tym spoczęła także Helena Wernerowa.

Zapomniana tragedia

Na krańcu cmentarza stoi monument z piaskowca z prostym krzyżem z kamienia ozdobionym pasyjką z metalu. Jest to grób rodziny „Erazyma” Michalaka. Spoczęła w nim rodzina, którą w krótkim czasie zabrała najprawdopodobniej epidemia. W czasie niemieckiej okupacji w okresie I wojny światowej szalał w tym rejonie kraju tyfus i wiele innych chorób. Przejmujące epitafium z suchymi danymi o śmierci przypomina o wielkiej rodzinnej tragedii. W inskrypcji wymieniono Teodozję z Gajzlerów Michalak (l. 41 — † 12 IV 1915) oraz „nasze ukochane dzieci”: Franciszka (l. 19 — † 3 Maja 1914), Janinę (l. 2 — † 2 IV 1915), Helenę (l. 5 — † 21 IV 1916), Marię (l. 7 — † 21 IV 1916) i Piotra (l. 9 — † 26 IV 1916).

Kamień z Dąbrowską w tle

Na krańcu cmentarza leżącym tuż przy brzegu Neru ustawiono głaz polny poświęcony Ksaweremu Niemyskiemu (1856 — 1933) zmarłemu w pobliskim Piorunowie. Istniejący do dziś pałacyk wraz z majątkiem należał do II wojny światowej do rodziny Niemyskich. Leon Niemyski — wydawca „Ogniwa” — przyjaźnił się ze Stanisławem Stempowskim i gościł go w „Pałacu Piorunów” wielokrotnie wraz z Marią Dąbrowską. Pisarka wspominała o pobytach w Piorunowie w latach 1927 — 1939 w swoich dziennikach. Pisała tutaj obszerne fragmenty „Nocy i dni”, a także … na tutejszych polnych drogach miała uczyć się kierowania samochodem. Bohaterom „Nocy i dni” Dąbrowska nadała imiona właścicieli Piorunowa — Barbary i Lucjana. Prawdopodobnie słynna scena zrywania ze stawu grzybieni przez Tolibowskiego zainspirowana została przyrodą Piorunowa otoczonego niegdyś wieloma stawami. W oddalonym kilka kilometrów od Małynia Piorunowie funkcjonuje w dawnym pałacyku Niemyskich hotelik z restauracją. Warto tu zajrzeć i poczuć atmosferę z czasów pobytów pisarki.

Małyń. Pomnik Eleonory Cieleckiej.


Małyń. Pomnik Emiliana Dreckiego.


Małyń. Pomnik Jakuba i Marii Dreckich.

Zygry — cmentarz rzymskokatolicki

Zygry to wieś w pow. poddębickim (woj. łódzkie). Miejscowość o średniowiecznym rodowodzie przez długi czas należała do Cieleckich herbu Zaremba. Cieleccy wybudowali w 1809 roku klasycystyczną, ośmioboczną kaplicę p.w. św. Rocha, pełniącą obecnie rolę kościoła parafialnego.

Najsłynniejszą atrakcją Zygier jest maszt radiowo — telewizyjny. Obiekt ma 346 metrów wysokości i jest trzecią pod względem wysokości budowlą w Polsce.

Leśny cmentarz

Cmentarz rzymskokatolicki w Zygrach ulokowano na skraju miejscowości w lesie, tuż za rzeczką Pisią. Założono go w latach 20. XX wieku. Mimo to znajdują się na nim ciekawe miejsca pochówku, m.in. miejscowej szlachty i ziemian. Wcześniej mieszkańców chowano w pobliskim Małyniu.

Zygierski cmentarz przypomina cmentarze ewangelickie — powstał na planie zbliżonym do kwadratu. Podzielono go dwiema przecinającymi się „na krzyż” alejami na cztery części, okolone biegnącą niegdyś wzdłuż całego ogrodzenia alejką. Nierozwikłaną tajemnicą pozostaje fakt „ukrycia” cmentarza praktycznie za wsią … w lesie.

Fundator parafii

W centrum cmentarza, wewnątrz jednej z kwater, pochowano w grobie z pomnikiem z lastryko (obecnie znacznie zniszczonego), fundatora parafii Zygry i być może również zygierskiego cmentarza — Andrzeja Zarembę Cieleckiego (l. 62 — † 16 XI 1934). Fundator parafii był potomkiem Ignacego Zaremba — Cieleckiego, który wybudował we wsi kaplicę św. Rocha.

Kresowy ród

Na wschodnim końcu cmentarza opodal ogrodzenia znajduje się współczesny pomnik, pod którym spoczęli: Anna Serdakowska (1894 — 1956) i Zygmunt Serdakowski (1881 — 1949) — dawni właściciele majątku Otołczyce koło Pińska. Legendarna historia rodu Serdakowskich ma swoje początki w XVII wieku i zaczyna się od porwania przez Kozaków i odbicia przez Tatarów dziewczyny z możnego polskiego rodu. Brankę miał poślubić tatarski wódz lub książę. Ich syn, wychowany przez matkę w polskim duchu, powrócił do Rzeczypospolitej. Na początku XIX wieku jedna z jego potomkiń wyszła za mąż za francuskiego porucznika z armii napoleońskiej Edmunda de Serdein, który zmienił nazwisko na Serdakowski. Członkowie rodziny brali udział w powstaniach 1830 i 1863 roku, za co stracili swoje dobra w Oszmianie. Przenieśli się na Polesie pod Pińsk do Otołczyc, gdzie kupili majątek od spadkobierców hrabiego Strawińskiego. Według rodowych podań nabyli także młyn od pisarki Marii Rodziewiczówny. Po zmianie granic Zygmunt i Anna Serdakowscy w 1945 roku osiedlili się pod Łodzią.

Ziemianie spod Zygier

W centralnej części cmentarza, przy głównej alei, znalazły się niezwykłe grobowce należące prawdopodobnie do okolicznych ziemian. Są to niskie, ale rozległe, płaskie grobowce z kryptami, do których schodzi się w dół stromymi schodami wprost z alei. Oba mają niewielkie „przedsionki”, w których zamontowano epitafia. Prawdopodobnie wykonała je ta sama firma, a rodziny mogły być spokrewnione.

W pierwszym grobowcu, ozdobionym tondem z twarzą Jezusa, pochowany został: Arkadiusz Feliks Siarkowski (ur. 10 XI 1914 w majątku Zaborów koło Zygier — zm. 2 II 1935 w Warszawie) — student Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. „Zwłoki zostały sprowadzone i złożone na miejscu wiecznego spoczynku w grobach rodzinnych na cmentarzu parafialnym w Zygrach w 1935 r.”. Tablicę z inskrypcją odlano z metalu tworząc wypukły napis epitafijny zakończony formułą: „Ad multom annos” (sic!) — „Długiego życia”. W górnej części umieszczono porcelanową fotografię. Tablicę zamontowano na metalowych drzwiach do krypty.

W niemal bliźniaczym grobowcu pochowano Wawrzyńca Piotrowskiego ze „wsi Dzierzążny” (l. 75 — †22 V 1948). Prawdopodobnie pomyłkowo zapisano w takiej formie nawę pobliskiej Dzierzązny Szlacheckiej.

Ostatni pomnik, który mógł należeć do ziemianina został wykonany przez firmę Marmur z Łodzi. Wieńczy go kilkumetrowy krzyż z kamienia. Grób pozbawiony jest niestety tablicy epitafijnej. Całość otoczona jest słupkami z piaskowca, na których zachowały się ślady potężnego łańcucha.

Echa wojny

Przy wejściu na cmentarz ulokowano zbiorowy grób niezidentyfikowanych polskich żołnierzy z Kresowej Brygady Kawalerii „Armii Łódź” poległych w okolicach Zygier między 3 a 6 września 1939 roku. Spoczął wraz z nimi nieznany chłopiec zmarły w wyniku bombardowania lotniczego Zygier dokonanego przez Niemców. Obok, pod współczesnym nagrobkiem, pochowano żołnierza AK Antoniego Staszczyka († 1989). Inną ofiarą wojny jest upamiętniony współczesnym nagrobkiem proboszcz parafii Zygry w latach 1930 — 1942, ksiądz Stefan Moks. Urodzony w 1875 roku w Ozorkowie kapłan został zagazowany przez Niemców w obozie w Dachau w maju 1942 roku.

Warto także zwrócić uwagę na płytę z granitu poświęconą Teodorowi Rzymkiewiczowi, który zginął „od miny” w 1946 roku.

Zwiedzając cmentarz w Zygrach warto przystanąć przy starym, zniszczonym nagrobku bez nazwiska, ale za to ozdobionym łacińskim napisem (wykonanym metodą nabijania metalowych liter w podłoże): „Sub tuum praesidium” (Pod Twoją obronę). Być może pochowano tu miejscowego kapłana?

Niewielki cmentarzyk wart jest także odwiedzenia ze względu na nieliczne już ale nadal zachwycające krzyże kute przez miejscowych kowali i drewniane krucyfiksy ozdobione zabytkowymi pasyjkami.

Zygry. Nagrobek ks. Stefana Moksa.


Zygry. Nagrobek fundatora parafii.


Zygry. „Sub tuum praesidium”


Zygry. Zapomniana pasyjka.

Cmentarz w Grzymiszewie

Leżący w powiecie tureckim Grzymiszew jest jedną z tych miejscowości, które w przeszłości były miastami, czego echem są pozostałości założenia urbanistycznego i wydarzenia spisane w dokumentach. Miejscowość wymieniana już w 1411 r. otrzymała prawa miejskie w XV w. lecz utraciła je pod koniec XVII w. Wielką rolę w dziejach Grzymiszewa odegrali Pułascy herbu Ślepowron — w okresie II RP jedna z 500 najbogatszych rodzin ziemiańskich w kraju. Z ich niezwykłej siedziby pozostały jedynie zabytkowy folwark, park oraz mauzoleum rodowe.


Około kilometra od wsi, przy drodze do Tuliszkowa, znajduje się cmentarz rzymskokatolicki. Przy wejściu do nekropolii znajduje się neoromańska kaplica grobowa rodziny Pułaskich wzniesiona w 2 poł. XIX w. Potężna budowla będąca obecnie kościołem cmentarnym pełniła pierwotnie rolę mauzoleum rodowego Pułaskich herbu Ślepowron — kryje w swoim wnętrzu kilka epitafiów, a krypty świetnie zachowane trumny członków rodu.

W kącie kaplicy ustawiono zdjętą z grobu na cmentarzu płytę Ludwiki Wierusz — Kowalskiej (ur. w 1869 w Trzcinie w Ziemi Pomorskiej — zm. w 1958 we Wrocławiu). Po obu stronach ścian kończących nawę umieszczono białe marmurowe płyty — wszystkie zakończone wypukłorzeźbionym herbem Ślepowron. Z lewej strony zawieszono jest płyta z fotografią na porcelanie posiadająca na zwieńczeniu herby Ślepowron i stylizowaną odmianę, być może herbu Hołownia. Płytę poświęcono Wandzie z Czarnowskich Pułaskiej (1878 — 1906). Obok wmurowano płytę, z której najprawdopodobniej skradziono okrągły portret zmarłego, zapewne malowany na blasze. Epitafium poświęcono Ludomiłowi Pułaskiemu (1828 — 1899) –„fundatorowi tej kaplicy”. Pod epitafium Ludomiła Pułaskiego znajduje się płyta jego żony Zofii z Lesznowskich Pułaskiej (†1912). Po przeciwnej stronie nawy wmurowano płytę, z której również skradziono okrągły portret. Epitafium wieńczy herb Ślepowron. Poświęcono je Wojciechowi Pułaskiemu (1796 — 1867).

Dziwne losy Senatora

Obok wspomnianych epitafiów wmurowano współcześnie wykonaną tablicę z białego marmuru z rytym herbem Ślepowron i owalną fotografią na porcelanie. Inskrypcję poświęcono Ludomiłowi Pułaskiemu (1871 — 1953) — Arkonowi (członek korporacji studenckiej „Arkonia” działającej na Politechnice Ryskiej), pierwszemu staroście konińskiemu, prezesowi Rady Związku Ziemian, Senatorowi Rzeczypospolitej Polskiej, Szambelanowi Papieskiemu. „W 1939 z Grzymiszewa wygnany. 1945 więziony. Do tej kaplicy dopiero mógł powrócić”.

Ludomił Ludwik Kazimierz Pułaski herbu Ślepowron urodził się jako syn pochodzącego z Pstrokoni Ludomiła Henryka Pułaskiego i Zofii z Lesznowskich. Ukończył gimnazja w Warszawie i w Kaliszu, a następnie studia rolnicze na Politechnice Ryskiej, gdzie przewodniczył korporacji „Arkonia”. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości był pierwszym starostą konińsko — słupeckim, członkiem Rady Naczelnej Związku Ziemian. W 1920 r. kierował Komitetem Obrony Państwa w zarządzanym przez siebie powiecie. W 1922 r. został senatorem I kadencji Senatu RP z ramienia Związku Ludowo — Narodowego. Funkcję tę sprawował do 1927 r. W latach 30. XX w. zaangażował się w działalność Akcji Katolickiej. Współzałożyciel Szkoły Handlowej w Koninie. Decyzją papieża Piusa XI otrzymał godność Szambelana Papieskiego. W czasie II Wojny Światowej został aresztowany i wysiedlony z Grzymiszewa przez Niemców, po zakończeniu wojny został aresztowany przez UB i więziony w Piotrkowie Trybunalskim. Po uwolnieniu zamieszkał od 1948 r. we Wrocławiu, gdzie do końca życia nie mógł zdobyć zatrudnienia. Pochowany na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu, został w 1954 r. przeniesiony do rodzinnego mauzoleum. Wcześniej było to niemożliwe ponieważ senator otrzymał zakaz zbliżania się do rodzinnego majątku, który w czasach stalinowskich obowiązywał także po śmierci. Jego brat Tadeusz Pułaski (Puławski) był posłem do Sejmu Ustawodawczego II RP i właścicielem majątku Dąbrowa Wielka koło Sieradza.

Zawiodły go skrzydła

Śmigło na grobie zawsze oznacza dramat w przestworzach. Tak jest również w przypadku starszego szeregowego podchorążego Henryka Janczewskiego, którego współczesny pomnik wieńczy dużych rozmiarów łopata śmigła. W kwietniu 1968 roku podczas lotu samolotem TS — 11 „Iskra” nad poligonem w Wesołej pod Warszawą, młody lotnik lecąc na małej wysokości wpadł w korkociąg, z którego nie zdołał wyprowadzić maszyny. Pilot mający zaledwie 21 lat zginął na miejscu. Na tablicy rodzina umieściła dramatyczne zdanie: Skrzydła, którym zaufałeś zawiodły cię.

Tablica upamiętniająca mur

Niezwykłą ciekawostką grzymiszewskiego cmentarza jest płyta — pomnik wmurowana w ścianę cmentarnego ogrodzenia od strony zachodniej. Sądząc z zakończenia tekstu płyta miała być nie tylko pamiątką po zbudowaniu muru cmentarnego, ale w przyszłości nagrobkiem ks. M. K. Królikowskiego, któremu wystawiono jednak po śmierci oddzielny pomnik. Długi, z oryginalną pisownią napis głosi:

„Dnia 10 lipca 1870 roku. Wszystkie nazwiska wyryte być nie mogą na tej płycie przeto
na wieczną pamiątkę pomnik stawia
dla wszystkich tych parafian co się
przyłożyli dobrowolną offiarą pieniężną
i ręczną pracą do obmurowania cmentarza
co niech jm i jch potomstwu Pan Bóg
w tym i w przyszłym życiu błogosławi. — Za życia patronatu kollatorów kościoła
i dziedziców Woyciecha Puławskiego
wdowca dobrodzieia. Syna Ludomiła
i żony jego Zofii z Lesznowskich
i syna ich Woy. Aleksan: 2 i 1/2 roku maiącego
Puławskiego. — Za dziedziców Piętna, Włodzie: i Joanny z Gładyszewskich Golcz łaskawych
dla pasterza dobrodziei. Za staraniem księdza Michała Konstant. Królikowskiego Proboszcza lat 44 maiącego. Zarazem tu dom wieczny z którego oczekiwać będzie na Sąd Ostateczny. Umarł dnia …”

Ks. Michał Konstanty Królikowski (1826 — 1884) spoczął ostatecznie obok mauzoleum Pułaskich pod eklektycznym piaskowcowym monumentem z nieczytelną sygnaturą kamieniarza, prawdopodobnie o nazwisku Spiro. Ks. Królikowski zanim objął obowiązki proboszcza grzymiszewskiego był m.in. proboszczem w Krzymowie koło Konina.

Obok jego grobu zachował się zniszczony, ceglany grobowiec z marmurową płytą z resztkami nabijanych liter. Pochowano tu małżonków Golcz — wspomnianych powyżej dziedziców pobliskiego Piętna. Przy nazwiskach Włodzimierza Golcza i Joanny z Gładyszewskich Golcz nie podano żadnych dat.

Przewrotna twardość granitu

Na cmentarzu znajduje się granitowy pomnik z płaskorzeźbą kielicha mszalnego wystawiony dla proboszcza Grzymiszewa ks. Mieczysława Kiełkiewicza (1881 — 1936). Ks. Kiełkiewicz był poprzednio wikariuszem w Zduńskiej Woli, a następnie pierwszym proboszczem nowej parafii utworzonej w 1920 r. we Wrzeszczewicach koło Łasku. Na jego grobie umieszczono napis: „Bogu wierny, rodzinie drogi, parafii oddany”.

Z identycznego granitu wykonano jeszcze jeden pomnik. Ironią losu, a może przewrotnością kamienia, jest wykonanie monumentu w owym twardym granicie, który miał zapewnić trwałość pamięci, ale … litery inskrypcji kute zbyt płytko są po niecałych 140 latach niemal nieczytelne. Z pozostałości napisu można odczytać, że spoczęła tu: Apolonia Krysztofowicz (+1882). Zmarła w wieku 80 lat pani Apolonia przez 28 lat „zarządzała wzorowo ks. proboszczowi” — nazwisko nieczytelne, ale prawdopodobnie chodzi o ks. M. K. Królikowskiego. Z pewnością pomnik wystawiono z inicjatywy ks. Królikowskiego, który wkrótce sam spoczął na grzymiszewskim cmentarzu.

Znika z cmentarnej pamięci secesyjny pomniczek na grobie Marii Magdaleny z Rutkowskich Kaniewskiej (1902 — 1936) — pozbawiony krzyża piaskowcowy postument ozdobiony epitafium w formie wykutej karty papieru i bluszczu sam skrywa się porastającej gęstwinie zielonego, bluszczowego pnącza.

Grzymiszew. Mauzoleum Pułaskich herbu Ślepowron.


Grzymiszew. Mauzoleum Pułaskich herbu Ślepowron.


Grzymiszew. Grób pilota Henryka Janczewskiego.


Grzymiszew. Tablica z 1870 r. upamiętniająca wzniesienie ogrodzenia cmentarnego.


Grzymiszew. Pomnik ks. M. K. Królikowskiego.

Cmentarz w Skulsku

Skulsk jest wsią położoną malowniczo w pow. konińskim między jeziorami Skulskim i Skulska Wieś. Nadane w średniowieczu prawa miejskie stracił w 1870 r. w ramach carskich represji po Powstaniu Styczniowym. Miejscowość słynie od XI wieku z kultu Maryjnego — w 1015 r. przebywającemu w tej okolicy na polowaniu Bolesławowi Chrobremu miała ukazać się Matka Boska Bolesna, co dało początek miejscowemu sanktuarium. Skulską łaskami słynącą figurkę Maryi, pochodzącą z 1420 r., ukoronował w Gnieźnie papież Jan Paweł II w 1997 r. W miejscowości znajduje się neobarokowy kościół NMP i św. Józefa z XIX w. oraz Kalwaria Skulska.

Mauzoleum Mittelstaedtów

Cmentarz rzymskokatolicki położony jest na obrzeżu Skulska. Nekropolia ulokowana została na zboczu wzniesienia opadającego w stronę wsi. Niemal na szczycie cmentarnego wzgórza zbudowano mauzoleum ziemiańskiego rodu Mittelstaedt herbu Hornklow. Na portyku z doryckimi kolumnami umieszczono napis: „Grobowiec rodziny Mittelstaedtów”, a w tympanon wkomponowano kartusz z czteropolowym, złożonym herbem Hornklow rodu Mittelstaedt z hełmem, koroną i klejnotem. Budowlę otaczają słupki zdobione wieńcami. Mittelstaedtowie byli właścicielami wielu majątków, m.in. Łuszczewa i folwarku Radwańczewo pod Skulskiem. Henryk Mittelstaedt herbu Hornklow stał na czele rady społecznej opiekującej się po 1912 r. majątkiem Lisewo koło Skulska po bezpotomnej śmierci jego właścicielki — Cecylii Przyłubskiej. Niezwykły grobowiec rodu Mittelstaedt — budowla przypominająca starożytną świątynię — ma zamurowane wejście i żadnych tablic epitafijnych na zewnątrz.

Pierwszy kapelan ZHP

W pobliżu mauzoleum Mittelstaedtów spoczął pod współczesnym nagrobkiem z ulegającą intensywnemu zacieraniu przez wodę i wiatr inskrypcją, ks. harcmistrz Antoni Bogdański (1891 — 1938). Na grobie napisano: „ksiądz magister — proboszcz parafii Skulsk”. Ks. A. Bogdański był wykładowcą w Seminarium Duchownym we Włocławku, a także komendantem włocławskiej Chorągwi Harcerzy. W 1925 r. oficjalnie zatwierdzono go na stanowisku Naczelnego Kapelana ZHP. Ks. Bogdański — pierwszy w historii naczelny kapelan polskiego harcerstwa pełnił tę funkcję do 1929 r. Cieszył się wielkim szacunkiem ks. Stefana Wyszyńskiego, który odwiedzał go w Skulsku podczas jego choroby. Ks. Bogdański zmarł w czerwcu 1938 r. w Skulsku. Pozostawił po sobie głośną książkę „Harcerstwo jako czynnik odrodzenia katolickiego i narodowego”. Odznaczono go papieskimi medalami: Pro Ecclesia et Pontifice oraz Benemerenti — przyznawanym za wyjątkowe zasługi dla Kościoła. Na jego grobie druhowie umieścili harcerski krzyż oraz tablicę z napisem: „Komendantowi włocławskiej Chorągwi ZHP z czcią i modlitwą włocławscy harcerze”. W Skulsku odbywają się coroczne Dni Skupienia Seniorów ZHP przy jedynym w Polsce i w Europie Mauzoleum Harcerstwa.

„Złamane życie”

Powyżej mauzoleum Mittelstaedtów, w miejscu niegdyś otoczonym starymi drzewami, wzniesiono otoczony piękną metalową kratą, monumentalny grobowiec zwany przez mieszkańców Skulska „Złamanym życiem”. Na górnej części wyłożonej piaskowcem budowli ustawiono kamienną rzeźbę przedstawiającą młodą kobietę o ślicznej, pełnej zadumy dziewczęcej twarzy — jest to prawdopodobnie rzeźbiarska „podobizna” Cecylii Przyłubskiej — fundatorki grobowca i żony spoczywającego tu zmarłego ziemianina z pobliskiego Lisewa. Ubrana w długą, zapinaną na wiele guzików, skromną suknię postać, trzyma w dłoni palmowy liść — symbol zmartwychwstania i opiera się o złamaną kolumnę, której utrącona część leży u jej stóp — napisano na niej „Błogosławieni miłosierni”. Epitafium u podstawy kolumny poświęcono Władysławowi Przyłubskiemu, zmarłemu w 1895 r. w wieku 63 lat w Nicei po długiej i ciężkiej chorobie. W. Przyłubski był ziemianinem i radcą Dyrekcji Głównego Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego. Cecylia (Celina) Przyłubska pochodziła z Zakrzewa w Wielkim Księstwie Poznańskim. Jej rodzicami byli: hrabia Albin Węsierski herbu Belina — powstaniec listopadowy i inicjator badań Ostrowa Lednickiego, który wykupił z rąk pruskich, budowniczy pięknego pałacu w Zakrzewie oraz hrabina Ludwika z hr. Kwileckich herbu Śreniawa. Po śmierci męża Cecylia Przyłubska zasłynęła w Skulsku z działalności społecznej wspierając miejscową oświatę, uzdolnioną młodzież i organizując bibliotekę. Pani Cecylia zmarła w Lisewie i prawdopodobnie spoczywa obok męża.

Pisarka herbu Awdaniec

Na frontonie „Złamanego życia” wmontowano marmurowe epitafium dla pochowanej tu Emilii Marii z Leszczyńskich Mittelstaedt (1895 — 1974) — zmarłej w Brzesku: „cenionej powieściopisarki i wielkiej patriotki”. Emilia Maria (lub Maria Emilia) Leszczyńska pochodziła z rodziny ziemiańskiej spod Opatowa. Rodzicami byli Kazimierz Leszczyński herbu Awdaniec i Cecylia z Grabskich herbu Wczele. Pisarka kształciła się w Wojniczu i w Poznaniu. Po śmierci ojca przeniosła się z rodziną do Lisewa do majątku Cecylii Przyłubskiej — krewnej jej matki. W 1912 r. rozpoczęła studia polonistyczne i filozoficzne na Uniwersytecie Jagiellońskim, które porzuciła po śmierci C. Przyłubskiej, by zająć się administrowaniem odziedziczonego majątku w Lisewie. W 1915 r. pisarka wzięła ślub z Zygmuntem Mittelstaedt herbu Hornklow, synem Henryka Mittelstaedta, inżynierem rolnikiem — właścicielem folwarku w Radwańczewie. Małżeństwo z kilkanaście lat starszym Zygmuntem przetrwało tylko do 1932 r., ale jego owocem był syn Karol. Powieściopisarka debiutowała wierszem zamieszczonym w 1914 r. w „Słowie Polskim”. W 1923 r. wróciła na studia. Początkowo studiowała na Uniwersytecie Warszawskim, by ukończyć polonistykę na Uniwersytecie Poznańskim. W tym czasie opublikowała powieść „Tańczące siostry”. Jej kolejne dzieła to: „Wielkie niepotrzebne”, „Trzy Panny służebne”, „Bratowa z kabaretu”, „Frateco”. Uprawiała publicystykę i twórczość poetycką publikując na łamach warszawskiej i poznańskiej prasy. Po wybuchu II wojny światowej została wysiedlona przez Niemców w okolice Tarnowa, gdzie zajęła się tajnym nauczaniem. Po wojnie pracowała jako nauczycielka w szkołach Wojnicza. Po śmierci wydano jej niepublikowane powojenne dzieła pozostawione przez autorkę w maszynopisach, m.in. „Sybille znad Dunajca” czy „Za różanym żywopłotem. Opowieść o miłości czystej”. Pisarka była szwagierką gen. Jana Kruszewskiego — do VIII 1939 r. dowódcy Korpusu Ochrony Pogranicza.

Dramat sprzed lat

Cementowy pomnik ze skromnym, nawiązującym do secesji zdobieniem stanął na grobie z zagadkową inskrypcją. Stanisława Kluczyńska miała 12 lat, gdy „Umarła nagłą śmiercią od kuli”. Wypadek wydarzył się 12 stycznia 1906 r. Z epitafium nie wynika, co się wydarzyło. Czy było to nieszczęście przy czyszczeniu broni lub wypadek na polowaniu, strzał kłusownika, czy też może ma to związek z gorącymi miesiącami przewalającej się przez ziemie polskie rewolucji rozpoczętej w 1905 roku? A i granica między ówczesną Rosją a Niemcami, leżała niemal w zasięgu wzroku. Dramat pozostaje owiany tajemnicą.

Szlachta, księża, górnicy

Na skulskim cmentarzu można obejrzeć grób mężczyzny w galowym mundurze górniczym — prawdopodobnie ma to związek z kopalniami konińskiego zagłębia węgla brunatnego. Pochowano tutaj także okoliczną szlachtę i kapłanów. Pod wykonanym przez firmę A. Fiebigera z Kalisza nagrobkiem z piaskowca spoczął proboszcz parafii Skulsk ks. Teodor Stankowski (†1932), a w rodzinnym grobowcu otoczonym słupkami połączonymi wspaniałym, kutym łańcuchem spoczął zmarły w 1937 r. w Ciechocinku ks. kanonik Marian Hofman — proboszcz Skulska. Grobowiec jest w bardzo złym stanie technicznym i wkrótce przestanie istnieć. Na epitafium ks. Hofmana umieszczono porcelanowe zdjęcie — być może jest to jedyny istniejący wizerunek kapłana. Obok spoczęli prawdopodobnie inni członkowie rodziny proboszcza, m.in. urodzona w wielkopolskiej Wrzący z Kalinowskich Pelagia Hofmanowa zmarła w Skulsku w 1915 r. Pani Pelagia mogła być matką ks. Hofmana. Na jej epitafium umieszczono również zdjęcie na porcelanie. Piękny żeliwny krzyż z żeliwnym epitafium ustawiono na wspólnym grobie ks. kanonika Ignacego Lareckiego (†1888) i ks. Józefa Schmidta (†1889).

Wart obejrzenia jest neogotycki żeliwny krzyż ustawiony na grobie Nikodema Nieżychowskiego (†1874) i granitowy pomnik Jan Kowalskiego (†1936) urodzonego w 1866 r. w Marcjankach, syna Józefa i Antoniny, „włodarza na Galiszewie”. Cmentarz z pewnością kryje jeszcze wiele innych tajemnic.

Skulsk. Mauzoleum MIttelstaedtów herbu Hornklow.


Skulsk. Grobowiec Przyłubskich.
Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.88
drukowana A5
za 37.32
drukowana A5
Kolorowa
za 63.15