E-book
63
drukowana A5
69.02
Neue Ordnung

Bezpłatny fragment - Neue Ordnung

Saga Rzeszy tom 2


Objętość:
72 str.
ISBN:
978-83-8440-125-5
E-book
za 63
drukowana A5
za 69.02

rozdział 1

2 września 1945 roku

Bomba atomowa została zrzucona na Nowy Jork wszyscy przebywający w promieniu 100 kilometrów mogli zobaczyć wielką kulę ognia zwaną,,grzybem” Amerykanie widząc jak ich miasto znika z powierzchni ziemi poddali się Niemcy zaprowadzili ich do obozu jenieckiego nie wiedzieli jeszcze, że kilka minut po detonacji nuklearnego wynalazku Heisenberga Adolf Hitler podpisał z Trumanem pokuj w tajnym protokole Ameryka formalnie potwierdzała Niemiecką kontrolę nad Anglosferą. Europa uległa nazyfikacji a państwa takie jak Francja, Hiszpania, Węgry, Rumunia czy Bułgaria stały się albo satelitami, albo protektoratami Niemiec Stany Zjednoczone zostały drugim państwem strzegącym nowego światowego porządku.

— Wygraliśmy? — spytał Wacław stojącego obok esesmana.

— Ja Wenzel wygraliśmy. — odparł tamten zapalając papierosa. — Pamiętaj o tym.

— To Polak jest co ty Hans myślisz? — skarcił ich dowódca. — A ty Polen uważaj to, że jesteś Obywatelem Rzeszy nic dla mnie nie zmienia.

— Naprawdę? — spytał Wacław.

— No dobra trochę mam do ciebie szacunek ze względu na braterstwo broni i korzenie niemieckie, lecz nie sądzę, aby twoi ziomkowie się poddali.

— Faktycznie mało to prawdopodobne. — Wacław spoglądał na powiewającą flagę ze swastyką sam był Polakiem z Warszawy zaciągniętym w październiku 1944 roku do jednostki noszącej nazwę Dywizji Orła Białego dopiero przekształcanej w jednostkę Waffen SS z niepotwierdzonych informacji wiedział, że Wehrmacht miał zdemobilizować prawie wszystkich żołnierzy poza dywizjami grenadierów ludowych i batalionami Volkssturmu.

— Likwidacja AK nie będzie łatwa Wenzel. — powiedział Hans zapalając papierosa.

— Obawiam się, że wręcz niemożliwa. — obstawił Polak.

Stolica Świata Germania arcydzieło Alberta Speera była stołecznym miastem Germanii centralnym punktem była Wielka Hala będąca najwyższym budynkiem świata. Granice stref wpływów Niemiec przebiegały wzdłuż linii A-A utworzono kolonie niemieckie na Wschodzie. Hans doskonale wiedział o tym sam przeszedł cały szlak bojowy swojej dywizji Serbia i część Grecji też zresztą były pod niemiecką kontrolą.

— Zastanawiam się Hans nad wakacjami. — rzekł jego kolega z dywizji Feldhernhalle Wilhelm.

— A gdzie zamierzasz pojechać? — spytał Hans.

— Może do Gangsterskiego Gau. — odparł tamten, gdy weszli do kawiarni przy Prinz Albrecht Strasse i zamówili kawę.

— W zasadzie można pomyśleć o wyjeździe do Francji. — rzekł Hans widząc widokówkę z Paryża.

— A ten tylko o Frankach. — wtrącił zażenowany Viktor.

— I tak to lepsze niż Włochy. — odpowiedział Karl. — Ich król może i jest naszym sojusznikiem, ale wolę jechać do Francji niż do tych degeneratów.

Wkrótce do kawiarni wkroczyli również żołnierze Wehrmachtu Hans nimi gardził uważał za nieprzygotowanych ideologicznie doskonale wiedział, że uważają go za fanatyka.

— No cóż chłopaki czas po tej wojnie odpocząć, — rzekł sennie Kowalski siadając niedaleko drzwi.

— Trzeba pilnować tamtych. — rzekł Asch widząc esesowców z Das Reich.

— Daj spokój Asch. — obruszył się Wedelman.

— Panie Wedelman z całym szacunkiem wolę mieć ich na oku. — rzekł bombardier mrużąc oczy.

— Zgadzam się z tym. — rzekł Kowalski zdejmując hełm Polak miał złe wspomnienia związane z SS ledwo wojna dobiegła końca a nie przestał być szkalowany przez nich. — Sam pan wie, że nie jestem Niemcem tylko Polakiem.

— Jesteś przede wszystkim obywatelem Niemiec. — pocieszył go Asch.

— Drugiej kategorii. — mruknął Hans pod nosem i parsknął śmiechem.

— Co powiedziałeś fanatyku? — Asch miał dość niezręcznej sytuacji.

— Prawdę Asch. — odparł esesman podchodząc do niego. — Polacy mają zostać fizycznie wyeliminowani poprzez Volkslistę.

— Jestem Niemcem. — powiedział Kowalski.

— Polskiego pochodzenia, ale tak Niemcem. — Hans dał za wygraną nie chciał się sprzeczać w momencie celebracji zwycięstwa.

— Nie wiem, czy wiesz Hans. — Asch zmarszczył brwi. — Ale gdyby Hitler był tak bardzo zawzięty na temat rasy musiałby połowę narodu wymordować.

— To akurat wiem Asch. — esesman patrzył nadal w oczy artylerzysty. — Wracacie do Prus Wschodnich?

— Tak my tu tylko przejazdem. — odparł za Ascha dotąd milczący Soeft należący do batalionu zaopatrzenia.

— Ja z Pomorza jestem. — esesowiec wyjął starą książkę i przeczytał tytuł — Goethe,,Faust”.

— Ty nadal czytasz książki? — zdziwił się Viktor.

— Co w tym złego? — Hans odwrócił się do kolegi patrząc na niego z politowaniem.

— Nic tylko jestem zdziwiony. — odparł tamten popijając kawę wodą z manierki.

— Przynajmniej coś robię ze swoim życiem. — Hans spojrzał na niego z politowaniem. — Ty całą wojnę łba nie wychylałeś z czołgu.

— Zmieńmy temat. — Wilhelm odstawił filiżankę, gdy dostrzegł brak kawy. — Za trzy dni parada z okazji zwycięstwa trzeba się przygotować.

— Zgadzam się tutaj z esesowcem. — Asch wstał i nalał sobie wody.

— Wiecie co mnie zastanawia? — powiedział Hans.

— Słuchamy. — odpowiedział Wilhelm.

— Dlaczego nie zaatakowaliśmy USA przecież to socjaldemokracja.

— Ponieważ Hitler co innego myśli a co innego robi. — odpowiedział Asch. — I w sumie nie dziwie mu się, gdyby zaatakował Rosję byśmy przegrali.

— Wcale nie. — Hans wypił wodę i dodał. — Jesteśmy Aryjczykami jak mielibyśmy przegrać z podludźmi?

— Bądźmy realistami esesowcu obaj wiemy, że Ameryką ciężko pokonać chociażby przez zasoby ludzkie tam mieszka tyle ludzi, że chyba tylko państwo o równej sile i rozmiarze może ją całkowicie pokonać. — wyjaśnił Asch.

Wacław wracał do Warszawy jego jednostka była tam skoszarowana oprócz LOB istniał jeszcze legion góralski i Heimwehra Gdańska wszystkie w praktyce były oddziałami SS złożonymi z Polaków i Kaszubów z tą różnicą, że LOB był częścią Wehrmachtu po przejściu,,Granicy” Reichu z GG skierował się do peronu ledwo się rozsiadł na ławce, gdy usłyszał strzał i krew lecącą mu z piersi, gdy się odwrócił spostrzegł mężczyznę w cywilnym ubraniu,,Akowiec” pomyślał zanim padł martwy zdążył powiedzieć.

— Ta walka nie ma sensu doskonale o tym wiecie Niemcy was złapią i ukatrupią a wtedy cały naród pójdzie do piachu…

Tamten odwrócił się i odszedł znikając w mroku lasu po upływie kilku godzin pojawiła się granatowa policja.

— Kolejny raz bandyci atakują żołnierza Wehrmachtu. — stwierdził kapitan lokalnego oddziału Jan Zaremba.

— Kapitanie niech pan spojrzy na patkę. — powiedział jeden z policjantów.

Zaremba bez trudu rozpoznał patkę.

— Polak, szlag to nasz Wacław.

— Oni chyba uspokoją się, dopiero wtedy, gdy Niemcy uprzątną cały ten syf. — rzekł drugi.

Władysław wracał z udanej misji zabicia kolejnego członka PSZ szybko zszedł do kanałów pod Warszawą i udał się do kwatery swojego oddziału.

— Kolejny na koncie siostra. — powiedział do Elżbiety, swojej siostry.

— Czas chyba pomyśleć nad polowaniem na grubsze ryby — rzekła Elżbieta.

— Mam Goeringa ustrzelić? — Władysław podrapał się po głowię.

Dziewczyna odwróciła się do niego plecami zapadła grobowa cisza przerywana jedynie pluskiem kropli spadających do ścieków.

— Najlepiej byłoby gdybyśmy zabili Hitlera. — odparła po długiej ciszy. — Ale Okulicki nie pośle plutonu egzekucyjnego do Berlina to zbyt ryzykowne.

— Cała ta robota jest ryzykowna, bo za 1 Niemca zabija się 100 naszych. — skwitował jej brat. — Zaczynam żałować, że wstąpiliśmy do AK.

— Ja nie pchałam się do batalionu,,Zośka” tylko do,,Parasola”.

— Okulicki chyba jest oderwany od rzeczywistości wojna się skończyła a on nie posłuchał Naczelnego Wodza i kazał dalej walczyć.

— Święte słowa braciszku. — rzekła Elżbieta pod nosem.

— Ile razy mam ci Karl powtarzać dla nas liczy się Hitler nie regionalizm. — powiedział Hans.

Karl zaciągnął się do Waffen-SS we wrześniu 1936 jako jeden z pierwszych załapał się do elitarnej Leibstandarte SS Adolf Hitler wtedy jeszcze tylko pułku jego przyjaciel Heinrich służył natomiast w Wehrmachcie jego ojciec Fritz patrzył krzywo na Narodowy Socjalizm Hitler pozwolił mu jako jednemu z niewielu zachować dawne odznaczenia.

— Masz racje. — odparł po chwili. — Muszę Hans iść mam z Fuhrerem spotkanie.

— No tak wy jesteście jego gwardią, my gwardią Niemiec a Totenkopf gwardią nazizmu.

— To nie tak mam dostać Order Niemiecki Wielkiej Rzeszy Niemieckiej i awans na Sturmbannfuhrera. — sprostował młody Schmugler.

Po tych słowach wsiadł do auta i pojechał do koszar 12 Dywizji Grenadierów Ludowych na miejscu czekał już na niego wartownik.

— Co tak długo Hauptsturmfuhrer czy coś się stało? — spytał Heinrich.

— Kapitanie to jest sprawa najwyższej wagi. — odparł Karl.

Po krótkim czasie oczekiwania przyjechał specjalny wóz pancerny z którego wyłonił się niewysoki człowiek ze szczotkowatym wąsem i kobieta o blond włosach Karl odruchowo zasalutował po rzymsku na co mężczyzna mu odpowiedział tym samym.

— Pan Haptsturmfuhrer Schmugler i pan Kapitan von Elsass. — powiedział Hitler czytając ich dokumenty.

Otworzył walizkę i wyjął order po czym odznaczył Karla i pogratulował mu awansu ten mu podziękował po czym Fuhrer odjechał.

— Zemściliśmy się na Frankach Heinrich dzięki Hitlerowi mamy znowu wpływy i imperium. — uśmiechnął się Karl zadowolony z awansu.

— Fakt choć wiesz za cesarza też mieliśmy wpływy. — odrzekł grenadier ludowy.

— Tym się różnimy dla mnie najważniejszy jest Hitler a dla ciebie Niemcy.

Heinrich został powołany w 1941 roku do wojska po wypowiedzeniu wojny USA do 12 Dywizji Piechoty w 1944 przekształconej w 12 Dywizje Grenadierów Ludowych w celu nazyfikacji wojska miał jak Karl za sobą walki w Wielkiej Brytanii czy w Kanadzie był zagorzałym nazistą choć bardziej cenił sobie dobro Niemiec.

— Powiedz Karl czemu zaciągnąłeś się do SS? — spytał.

— Chciałem być taki jak ojciec należeć do elitarnego oddziału był szturmowcem w czasie I Wojny Światowej. — wyjaśnił esesowiec.

— Obecnie mamy 78 Ludową Dywizje Szturmową w której twój staruszek jest pułkownikiem aż dziw, że nosi stary mundur a nie dzisiejszy. — zamyślił się Heinrich.

— Nie pochwala Narodowego Socjalizmu.

— No to musi uważać na SD. — Alzatczyk zapalił papierosa.

— A co z twoim ojcem? — spytał Karl.

— Co do niego to jest bardzo przychylny wobec Fuhrera służy we Francji. — odparł Heinrich. — Niedługo się z niej wycofamy. — dodał.

— Coś wątpię w to. — powiedział Karl widząc żołnierzy Francuskiego 638 Pułku Piechoty i 33 Dywizji Grenadierów Waffen-SS. — Raczej włączymy północną Francję do siebie.

Koszary 78 Ludowej Dywizji Szturmowej od kilku lat nie były remontowane Fritz dobrze wiedział, że to przez wojnę awans na pułkownika otrzymał w maju 1945 roku nie trawił Narodowego Socjalizmu uważał go za zbyt ekstremistyczny idealizował on czasy cesarstwa.

— Jedyny plus Hitlera jest taki, że pomścił Wersal i zaprowadził porządek w Niemczech. — powiedział do siebie upewniając się, że nikt go nie słyszy w jednostkach przeformowanych na ludowe byli komisarze polityczni sam nie był nigdy w Związku Sowieckim, lecz słyszał, że tam jest trochę podobnie a nawet jeszcze gorzej.

,,Przez tyle lat Niemcy nie dopuszczały do siebie socjalizmu a teraz? Ideologia narodowosocjalistyczna, sojusz z komunistami cesarz Wilhelm czy Bismarck przewracają się w grobie.” pomyślał.

Po I wojnie wrócił do Austrii, gdzie wstąpił do nowej Bundesheery nie mając co ze sobą zrobić awansował na kapitana w 1929 roku dzięki temu, iż był weteranem, gdy do władzy doszedł w 1934 roku Dolfuss szybko stał się jego zwolennikiem głównie dlatego iż liczył na odbudowę austriackiej potęgi. Odkąd Hitler doszedł do władzy w Niemczech dobrze wiedział do czego on zmierza i dlatego wolał faszyzm od nazizmu choć początkowo popierał Hitlera szybko się do niego zraził na wieść, że jego syn wstąpił do LSSAH w 1936 był zobojętniały po Anschlussie skierował prośbę do Hitlera o sformowanie austriackiej dywizji w ramach Wehrmachtu co Fuhrer zaakceptował tworząc 44 Dywizję Piechoty z niechęcią walczył w Polsce z entuzjazmem we Francji, gdy dywizji nadano nazwę Grenadierów Rzeszy w 1943 roku, został skierowany do 78 Dywizji Szturmowej jako oficer, po zamachu na Hitlera w 1944 roku do dywizji doczepiono nazwę ludowa koniec wojny zastał jego dywizje w Bostonie sam chciał wrócić do rodzimej 44 Dywizji dlatego od kilku dni czekał na list.

— Panie pułkowniku poczta. — powiedział jeden z żołnierzy.

Fritz otworzył list i przeczytał.

,,Panie pułkowniku Schmugler Fuhrer przychylnie rozpatrzył pański wniosek jutro pan wraca do 44 Dywizji Grenadierów Rzeszy,,Hoch- und Deutschmeister”

Szef Oberkommando der Wehrmacht

Wilhelm Keitel”

,,Minęło dużo czasu” pomyślał Karl widząc swoich kolegów z Das Reich dywizji sformowanej w 1940 od czasu powołania sił zbrojnych SS minęło jeszcze więcej czasu, jeśli liczyć utworzenie Stosstrupp Adolf Hitler, z którego wywodziła się Leibstandarte doskonale pamiętał czasy, gdy SS było elitarne teraz stanowiło kopię francuskiej Legii Cudzoziemskiej.

— Jak ja nienawidzę nie-germanów. — powiedział do siebie Karl.

W istocie ich nienawidził pamiętał doskonale z opowieści ojca zdradę Włochów czy atak Rumunów a teraz Niemcy się zemściły na wszystkich państwach poza Ameryką sam nie wiedział czemu Hitler zgodził się na pakt z nią, skoro głosił zjednoczenie germanów i bynajmniej nie chodziło o Europę, ale o Amerykę i dawne kolonie tymczasem Niemcy sprzymierzyły się ze swoim największym konkurentem Anglosasami.

— Wiem co ci chodzi po głowie. — powiedział jego ojciec. — Czemu Hitler nie zaanektował Ameryki.

— Ty tutaj tato? — zdziwił się Karl.

— Ano. — odparł Fritz. — Pozwól mi odpowiedzieć na twoje pytanie otóż twój idol choć raz pomyślał strategicznie nie ideologicznie sam wolałbym Amerykę za sojusznika niźli za wroga.

— Obiecał nam imperium na wschodzie. — rzekł esesowiec.

— Dostaliśmy je w postaci zniewolonych Czechów, Ukraińców, Bałtów, Rosjan, Gruzinów, Azerów, Ormian i Polaków czego nie pochwalam. — powiedział pułkownik.

— Z Lotarem jesteście ludźmi starej daty dla ciebie to była norma, że w Wiedniu spotykałeś Słowian, Węgrów czy Rumunów teraz są czasy czystych rasowo Niemiec nie wielonarodowej Austrii, której nie ma.

— Posłuchaj smarkaczu twój pradziad zginął na wojnie z Prusakami nie pozwolę ci oczerniać pamięci żołnierzy Austrii.

— Nikogo nie oczerniam tylko stwierdzam fakt.

— To twój fakt, fakt Hitlera.

— Nie mów tak.

— Posłuchaj mnie uważnie gada on o czystości rasy a sam jest pochodzenia żydowskiego.

— Niemożliwe.

— Możliwe.

Rozdział 2

Anarchia sowiecka

Marszałek Konstantin Rokossowski przebywał jako sowiecki attache w Pekinie od tygodnia po przegraniu wojny Stalin był początkowo zadowolony ze zdobyczy Związku Sowieckiego w postaci Bałtyku, Finlandii, i Besarabii w Europie oraz wpływy w Afganistanie i Sinkiangu wszystko to jednak upadło w ramach Untermerhen,,Barbarossa”. Sam Rokossowski bynajmniej cieszył się z tego, że sekretarzowi generalnemu nie zechciało się zrobić kolejnego śledztwa tacy wojskowi jak Tuchaczewski dopiero co wyszli z łagrów na Syberii dowodził on ruchem oporu.

— Jakiś problem? — spytał minister spraw zagranicznych USA.

— Nie panie ministrze. — odparł sowiecki oficer kierując się do wyjścia.

— Niech pan zaczeka jeszcze chwilę. — Amerykanie podał mu dokument będący w istocie listą osób. — Proszę przekazać to Berii.

— Dobrze.

— I pamiętajcie cokolwiek by się nie działo nikomu nie mówcie o tym co tu usłyszycie. — powiedział Beria sekretarz generalny WKP(b).

— Tak jest towarzyszu. — odpowiedzieli chórem komisarze.

— Jak zapewne wiecie wśród nas ukrywają się żydowscy agenci Zachodu w postaci Żydów postanowiłem więc po zapoznaniu się przeze mnie z dokumentami dostarczonymi przez towarzysza marszałka zlikwidować wszystkich pozostałych Żydów.

Zapadła grobowa cisza, po której zaczęto mu bić brawa, gdy wszyscy wyszli nie licząc komisarza spraw wewnętrznych powiedział.

— Masz to zrobić w ciągu czterech lat. — powiedział.

Generał Zygmunt Berling zapalił papierosa w 1941 roku został mianowany dowódcą 238 Dywizji Strzelców złożonej z Polaków walczyła głównie na Bliskim Wschodzie i zachodnich Chinach.

— List do pana panie generale. — powiedział jeden z żołnierzy.

— Z panami dawno skończyliśmy. — odparł generał. — Tak samo jak z Polską.

Żołnierz jedynie się uśmiechnął podał list i odszedł generał otworzył go, przeczytał po czym go spalił jego dywizje czekała walka z partyzantami pozostałości po państwie turkiestańskim nie napawało go to optymizmem szczególnie, że liczył na trochę odpoczynku po wojnie, nie żeby żałował akowców mimo wszystko walki nie sprzyjały Polakom a tylko Niemcom.

Całą rozmowę podsłuchiwał Jaksa będący agentem AK w Kazachstanie pobiegł szybko do budki telefonicznej i wykręcił numer.

— Tak? — usłyszał głos sekretarki.

— Proszę łączyć z dowódcą Okręgu Wojskowego Wołyń. — powiedział cicho tamten.

Po kilku minutach odebrał pułkownik Kotowicz.

— Tak żołnierzu? — spytał.

— Dywizja złożona z Polaków zostanie skierowana na zachód Kazachstanu trzeba powiadomić dowództwo kazachskie. — wyjaśnił Lusacki.

— Jednak dobry z ciebie chłopak. — pochwalił go pułkownik.

Odłożywszy słuchawkę odwrócił się i spostrzegł, że cała rozmowa była obserwowana przez oficera NKWD.,,Mam przesrane” pomyślał.

— Ręce do góry obywatelu. — powiedział funkcjonariusz. — Jesteście aresztowani za działalność przeciwko państwu sowieckiemu.

Jaksa nie próbował uciekać dał się skuć i zaprowadzić do więzienia tam rozkuto go wcześniej upewniając się, że nie ma broni. Oficer, który go złapał rozsiadł się wygodnie w krześle i spytał.

— Gdzie znajduje się siedziba polskich bandytów?

— Ja nic nie wiem jestem tylko łącznikiem. — skłamał Jaksa.

— Mamy sposoby na takich jak ty. — rzekł tamten po czym wziął pałkę i z całej siły uderzył go po twarzy. — Przyznaj się do winy a wtedy zachowasz życie polaczku.

— Jestem z Łużyc panie władzo i to Gestapo powinno mnie przesłuchiwać. — wyjaśnił Jaksa.

— Jestem skłonny ci uwierzyć, lecz działałeś przeciwko państwu i komunizmowi masz więc dwa wyjścia albo się przyznajesz i dostajesz odsiadkę w łagrze albo śmierć przez rozstrzelanie co wybierasz?

— To chyba oczywiste panie władzo. — rzekł Łużyczanin.

— Doskonale. — oficer uśmiechnął się.

— Przyznam panu, że inaczej sobie wyobrażałem życie.

Karl spojrzał na zegarek czekał już kilka minut na rozmowę z Reichsfuhrerem SS Heinrichem Himmlerem, który z niewiadomych przyczyn wezwał go do siebie.

— Długo każe na siebie czekać. — powiedział do siebie.

Po kilku minutach wezwał go Himmler w niczym nie przypominał on aryjczyka był wątłej budowy ciała, nosił okulary i był brunetem.

— Wzywał mnie pan.

— Owszem. — odparł Reichsfuhrer. — Jak wiesz nasze SS liczy już 49 dywizji z czego 38 sformowaliśmy do końca wojny w Europie a pozostałe drugą chorwacką, dwie rosyjskie i trzecią węgierską sformowaliśmy do końca wojny jako takiej.

— Do czego pan zmierza? — spytał Karl.

— Mamy ponad milion żołnierzy chcę jednak rozbudować jeszcze nasze siły zbrojne. — odparł Himmler. — Chciałbym zaciągnąć Szwedów do SS, lecz potrzebuje do tego oficerów, dlatego potrzebuje ciebie Karl, znasz szwedzki…

— Pan się chyba pomylił mamy brygadę szturmową Sveaborg. — przerwał mu Schmugler.

— Faktycznie zapomniałem dziękuje za przypomnienie dywizja otrzyma numer 112 będzie pułkiem ogółem chcę powiększyć nasze SS do 54 Dywizji rozmawiałem w tym celu z Pavelićem i premierem Bułgarii.

— Sugerowałbym, aby tę listę zamykała dywizja germańska.

— Słusznie. — Himmler zapalił papierosa. — Wydam specjalną dyrektywę w sprawie sformowania kilku kolejnych.

— Jeśli mógłbym zasugerować to przydałoby się rozbudować jednostki norweską, flamandzką, holenderską, i duńską.

— Dobrze w takim razie chcę jeszcze sformować jednostkę bretońską i szkocką.

— Dlaczego Celtowie?

— Waffen-SS jest armią europejską nasze wpływy ciągle rosną przedstawiłem Fuhrerowi nawet plan stworzenia pastwa tylko dla nas.

— Jak się będzie nazywać? — zapytał Karl.

— Burgundia. — odpowiedział Himmler.

— Faktycznie 49 dywizji i kilka legionów i brygad potrzebuje gdzieś siedzieć.

— Otóż to. — Reichsfuhrer uśmiechnął się.

— Co pana tak cieszy?

— Własne państwo Karl.

— Dobrze, że pana widzę panie Reichsfuhrer. — powiedział szef SD Ernst Kaltenbrunner pokazując Himmlerowi dokument z napisem,,Steng Geheim”. — Stalin chcę, byśmy przysłali nasze Einsatzgruppen.

— Dobrze, zostało już w Europie niewielu Żydów w końcu Europa oczyści się z tego plugastwa.

— Einsatzgruppen powinny w zupełności wystarczyć.

— Tak wystarczą.

— Patrzcie kto idzie. — powiedział Asch. — To ten naziol.

— Jeśli chcesz wiedzieć zaciągnąłem się do SS, gdyż chciałem dorównać ojcu.

— Nawet jeśli. — Artylerzysta nie dawał za wygraną. — To jaką religię wyznajesz?

— Jestem chrześcijaninem.

— Pozytywnym chrześcijaninem. — poprawił go Asch.

— Chodź stąd Karl. — powiedział Viktor. — Ten ciągle się do nas przyczepia.

— No właśnie mam pytanie, dlaczego cię dopiero pod koniec wojny wzięto do SS?

Tamten się zawahał.

— No jasne. — Karl wyjął dokumenty kolegi. — Goldstein, jesteś Żydem.

— Proszę nie zabijaj mnie. — tamten pobladł.

— Rozkaz to rozkaz. — Karl wyjął pistolet i zastrzelił Żyda.

,,Kolejny do listy” pomyślał.

— Dbaj o mojego brata Karl. — powiedział Wilhelm spoglądając na młodszego brata.

— Zapewniam nic mu się nie stanie. — odparł Karl.

Razem z Friedhelmem zostali przydzieleni do jednych z grup operacyjnych mającej zabijać Żydów trochę się stresował w końcu trupie główki pomimo służby w obozach były bardziej przyzwyczajone do mordowania ludzi.

— Nie przeraża cię to? — spytał Friedhelm.

— Nie. — odparł nazista. — To podludzie, zwierzęta.

Spojrzał na niego i zrozumiał, iż nic nie rozumie.

— To robaki. — wyjaśnił Karl. — Trzeba oczyścić z nich świat.

— Nie rozumiem.

Karl dał za wygraną mówiąc.

— Śmierć Prusom.

Wsiedli do pociągu i pojechali do granicy z ZSRS po kontroli dokumentów pozwolono im przejechać do niewielkiego miasteczka tam wysiedli i dołączyli do Einsatzgruppe A.

— Ilu wyłapaliście Żydów? — spytał Karl.

— Z pomocą Rosjan udało się całą ludność tego miasteczka. — powiedział jeden z członków oddziału.

— Jak ja nienawidzę Żydów. — powiedział Karl. — Czy mieszkańcy ich ukrywali?

— Kilku ukrywało a jakże, lecz w większości nam pomagali ich wyłapywać. — powiedział dowódca Grupy Operacyjnej A.

Po tych słowach rozstrzelali wszystkich Żydów a następnie tych, którzy im pomagali po wszystkim Karl podszedł do Friedhelma i spytał.

— I jak?

— Że też chce wam się ich zabijać. — powiedział młody żołnierz.

— Minęło bardzo dużo czasu, odkąd zabiłem Żyda. — odparł nazista.

— To prawda, że pański ojciec walczył jako szturmowiec?

— Ano.

Esesowiec spojrzał na trupy po czym dodał.

— Wracajmy do domu młody.

— Niedobrze ci się robi? — spytał Friedhelm.

— O dziwo tak. — Karl skończył pisać raport i przekazał go dowódcy oddziału mówiąc. — Wracamy do Niemiec.

— Uważajcie na bandy AK. — ostrzegł ich dowódca. — Lubią polować na słabe oddziały, a jak się trafią odizolowani Niemcy to dla nich gratka.

— Gadaj, gdzie dowództwa Armii Krajowej to cię nie poślemy na Syberie.

— Jeb się bolszewiku. — odparł Lech po czym dostał sromotną bułę na twarz.

— Jeszcze raz a cię zabiję tym razem serio. — powiedział oficer NKWD.

Lech tylko splunął mu pod nogi kolejne uderzenie spowodowało krwotok z nosa ból w potylicy spowodowany uderzeniem o dębowy stół paraliżował go.

— Gadaj, gdzie jest AK. — oficer się niecierpliwił.

— Njet.

— W takim razie zginiesz.

— Stój. — odezwał się głos nieznany oficerowi.

— Kto to?

Do sali wszedł kolejny funkcjonariusz i rzekł.

— Ten bandyta ma zostać przetransportowany do Moskwy na pokazowy proces, rozkaz Stalina.

— To niemożliwe towarzyszu. — odparł tamten.

— Chcesz się kłócić z sekretarzem generalnym? — spytał funkcjonariusz dając tamtemu list od Stalina.

— Nie, w porządku masz go. — rzekł tamten po zapoznaniu się z treścią listu.

Gdy obaj wyszli enkawudzista rozkuł go i rzekł.

— Jaksa masz uważać na siebie.

— Nie wiedziałem, że mnie podsłuchują chłopie.

— Sowieci zawsze podsłuchują.

— To fakt. — powiedział Łużyczanin.

— Odbiliśmy Jaksę. — zawiadomił Władysław.

— Dobrze braciszku. — rzekła Elżbieta.

Młody akowiec spojrzał na swoją siostrę zastanawiał się, dlaczego on nie został kapitanem tylko ona po namyśle doszedł do wniosku, że przejawiała większą inicjatywę oboje działali od początku konspiracji w Szarych Szeregach potem w 1943 weszli w skład dwóch baonów harcerskich Władysław zgłosił się do,,Zośki” a Elżbieta do,,Parasola” oba były jednostkami specjalnymi z czego,,Parasol” oprócz działań dywersyjnych zajmował się likwidacją kolaborantów i urzędników.

— To nie ma sensu siostra wojna się skończyła. — powiedział jej brat.

— Masz racje, lecz nie możemy pozwolić by Niemcy nas zniszczyli. — odparła jego siostra.

— Mnie bardziej przerażają Sowieci.

— A właśnie słyszałeś może o AL? — spytała?

— Czerwone skurwysyny. — Studnicki zacisnął pięści nienawidził Armii Ludowej.

— Tak są upierdliwi mało tego kolaborują z Sowietami, ale ostatnio stali się bardziej niebezpieczni.

— Żałuje tylko tego, że mieliśmy Śmigłego za marszałka. — Władysław odkorkował wino z 1888 roku i wlał w kufel. — Brakuje mi rodziców.

— Wiesz przecież, że są żołnierzami tak samo jak my. — Elżbieta również wlała w kufel wino i wypiła.

Jej brat kontynuował poprzedni wątek.

— Nie widzę sensu dalszej walki w ramach sabotażu musimy walczyć, zabijać nazistowskie i komunistyczne ścierwa a nie wysadzać mosty, zabijać oficjeli, uszkadzać magazyny z bronią, gazować kina, niszczyć flagi i prowadzić akcje propagandowe trzeba uciąć gadowi łeb a w tym przypadku musimy zabić Hansa Franka tak jak Czesi zabili Heydricha.

— Z tym się zgadzam, ale dowództwo…

— W dupie je mam. — przerwał chłopak. — Trzeba zabijać Niemców, powstanie wywołać, wyprzeć Krzyżaków za Wartę a nie siedzieć i czekać.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 63
drukowana A5
za 69.02