E-book
22.05
drukowana A5
43.89
Namiętne Życie

Bezpłatny fragment - Namiętne Życie


Objętość:
118 str.
ISBN:
978-83-8245-846-6
E-book
za 22.05
drukowana A5
za 43.89

Witam, wszystkich cieplutko to moja trzecia książka. Historia się zaczyna od chłopaka o imieniu Roberto mieszkającego w Palermo. Chłopak pochodził z ubogiej rodziny, w domu się nie przelewało. Jednak nie byli biedakami żebrzącymi pod kościołami. Ojciec był głową rodziny, a matka kobietą dbającą o dom. To nie była typowa rodzina włoska, raczej mieli swoje upodobania. Ojciec jako głowa rodziny zajmował się naprawami domu, a żona jego była prawdziwą mistrzynią kuchni. Ojciec na imię miał Fabio, a matka Rosa. Roberto był jedynakiem i bardzo dobrze rozumiał się z rodzicami. Mieszkali razem we trójkę w dzielnicy kamienic. Roberto miał fajnych sąsiadów, nie przeszkadzała im muzyka do późna wieczorem. Muzyka leciała z głośników praktycznie cały dzień i pół nocy. W nocy trochę ciszej, bo szanował sen sąsiadów, a w dzień troszkę głośniej. Muzyka towarzyszyła mu całe życie. Rodzice też lubili muzykę. Roberto był z wykształcenia informatykiem, często pracował do późna przy gorących rytmach. Zanim, jednak to się stało był młodym chłopakiem. I od tego momentu zacznie się historia. Rodzice i Roberto byli bardzo rodzinni, w niedzielę zasiadali do stołu i razem jedli obiad, czasem zapraszali rodzinę. Roberto lubił ten gwar, gdy przyjeżdżała rodzina i zaczynały się rozmowy rodzinne przy lampce wykwintnego wina. Czasem Fabio wyciągał ze schowka przygotowaną osobiście nalewkę. Cała rodzina rozkoszowała się tymi smakami ziół, z których była przygotowana nalewka. Fabio zawsze się uśmiechał i mówił skosztujcie mojej miłosnej nalewki. Nalewka miłosna obrosła w legendę, bo naprawdę smakowała wyśmienicie. Czasami wypijali po trzy kieliszki do obiadu niedzielnego. Ojciec tej rodziny był z tego znany, że dbał o dobrą atmosferę swoim żartem i opowieściami. Rosa zawsze przygotowywała wyśmienite dania kuchni włoskiej. Natomiast Roberto zawsze dbał o to by uwiecznić te wspaniałe chwile i ubogacone o dobrą muzykę w tle. Ojciec Roberto był kierowcą, jeździł w trasy tirami i miał z tego powodu wiele ciekawych opowieści. Matka zawodowa kucharka wiedziała jak zadbać o dobre jedzenie w domu. W młodości pracowała w handlu, ale rzuciła, to chcąc pomagać siostrzenicy przy wychowaniu dzieci. Roberto kończył szkoły elektryczne, później informatyczne i na koniec zajął się grafiką połączoną z informatyką. W wolnym czasie Roberto nagrywał własne utwory i śpiewał, a także prowadził audycje radiowe w lokalnym radiu. Jego zainteresowania rysunkiem były od młodych lat, tak samo muzyką. Komputery to był jego konik, interesował się różnymi technologiami nowoczesnymi. Często ludzie tego nie rozumieli do momentu, aż potrzebowali pomocy. Roberto nauczył ojca obsługi komputera, ten wyszukiwał różne ogłoszenia i wiadomości potrzebne w życiu. Wiedział jak naprawiać auta, a w szczególności swoje. Rose nauczył obsługi internetu w komórce, dzięki temu znajdowała wymyślne dania i potrawy z całego świata, w szczególności polubili polską kuchnię, ponieważ nigdy wcześniej nie jedli takich dań. Często siadali wspólnie, oglądając seriale i komentując co nowego się przydarzyło bohaterom. Bardzo lubili tureckie seriale, bo było w nich wiele ciepła, ale też cierpienia ludzi dobrych. W weekendy jeździli do rodziny, ciotki która miała dom z podwórkiem. Ojciec często częstował piwem bezalkoholowym, bo jeździli autem i robili wspólnego grilla, słuchając radia. To były wspólnie spędzone chwile z rodziną, chyba wszyscy je lubili. W domu Fabio i Rosy zawsze było czysto, Roberto też dbał o porządek. Zdaniem syna Rosy dom to ostoja i miejsce spokoju i wyciszenia, musi czuć się w nim przytulnie. Zadbałby jego pokój wyglądał, tak jak zawsze chciał. Tapeta w cegiełki, wielka fototapeta z jego podobizną zaprojektowana przez jego samego i mnóstwo sprzętu elektronicznego. Na jednej ze ścian projektor z ekranem projekcyjnym, na którym mógł spokojnie oglądać filmy jak w kinie. Po prostu lubił spokój i wygodę oraz nastrój w takich chwilach. Miał specjalne rolety, które nie przepuszczały światła, by nastrój kinowy był odpowiedni. W rogu ściany wisiał wielki telewizor ledowy do szybkiego oglądania telewizji. Na swoim komputerze robił wiele projektów dla siebie i dla innych, więc zadbał o dobry sprzęt, który spełnia jego wymogi. Na komodzie stało kino w domowe i po bokach siedem głośników, by doznania dźwięku były wyjątkowe. Na biurku, którym pracował tablet graficzny do rysunku i mixer muzyczny do prowadzenia audycji z wysięgnikiem zakończonym mikrofonem. Tak mniej więcej wyglądał jego pokój, pokój, w którym czuł się wyjątkowo. Czasem też pracował w pobliskim klubie jako dj. Lubił dobrą muzykę i zabawę, czuł się wtedy świetnie. W tym domu każdy miał swoje zadanie i żył swoim życiem, jedynie wspólne obiady i oglądanie telewizji oraz wspólne wypady wiązały ich, ale to bardzo mocno wiązały. Czuło się tą więź między nimi.

Lubili wspólnie rozmawiać i rozwiązywać problemy. Pomagali sobie wzajemnie w różnych aspektach życia. Rosa miała prawo jazdy, ale przez długi czas nie prowadziła auta, więc nie jeździła. Prowadził tylko Fabio i Roberto. Czasem Rose woził Fabio, czasem Roberto, jeśli było coś do załatwienia. Fabio posiadał rodzinnego mercedesa, a Roberto sportowe audi. Czasami jeździli we trójkę, a czasem oddzielnie. Fabio woził Rose na zakupy, ta to dopiero lubiła kupować, często Roberto pomagał im z zakupami, bo w pewnym wieku nie mieli sił już wnosić na drugie piętro kamienicy. Zanim, jednak do tego wszystkiego doszło zaczyna się moja historia.

Witam, wszystkich jestem Roberto opowiem wam o moim życiu. Zaczyna się w wieku szesnastu lat. Jestem młodym, przystojnym chłopakiem z mnóstwem pomysłów, bardzo przedsiębiorczy. Właśnie chodzę do szkoły średniej i mam paru kolegów, taką zgraną paczkę. Zresztą, gdzie się nie pojawię zdobywam sympatię. W szkole mam jednych znajomych, z którymi spotykam się na mecze piłki nożnej i koszykówki po lekcjach. W mojej dzielnicy mam drugich znajomych, z którymi także gram w koszykówkę i czasem w gry komputerowe. W swojej dzielnicy mam paczkę, z którymi organizujemy różne imprezy w klubie i na domówkach oraz ogniska. Mam także brata ciotecznego Marco, czasem się spotykamy. On też ma swoją paczkę na swojej dzielnicy. Pewnego razu spotkałem się z Marco i brat mówi, że jedzie na biwak z kolegami. Pomyślałem, że też mógłbym się zabrać z nimi. Zapytałem, czy mogę jechać z nimi brat się ucieszył. Zostało załatwić z rodzicami, w tamtym czasie rodzice mogli się nie zgodzić, bo panowały zamieszki w niektórych miastach, ale wytłumaczyłem, że jedziemy na wieś. Rodzice po moich namowach i brata w końcu się zgodzili. W końcu musiałem się usamodzielniać. Przygotowania były spore musieliśmy kupić prowiant i wszystko, co potrzebne. W końcu wyjeżdżaliśmy, spotkaliśmy się u brata, całą paczką. Jechaliśmy pociągiem, droga mijała miło. W końcu byliśmy na miejscu, szliśmy lasem na końcu była stara chatka, to w niej się zatrzymaliśmy. Chatka była babci jednego z kolegów, ale babcia już nie żyła, pozostałą po niej ta chata. Wyglądała na opuszczoną, w środku pełno kurzu i pajęczyn. Zaczęliśmy sprzątać, po pięciu godzinach doprowadziliśmy domek do porządku. W środku był kominek, trochę drzewa leżało obok, po więcej poszliśmy do lasu. Pierwszy wieczór spędziliśmy przy rzece i ognisku, śpiewając różne piosenki i popijając piwo. Kolega wziął gitarę, więc było nastrojowo. Spędzaliśmy tam czas na rozmowach, piciu i niektórzy paleniu papierosów. Czasami kąpaliśmy się w rzece i zajmowali dobytkiem. Po kilku dniach poznaliśmy okoliczną młodzież. Był chłopak, który codziennie biegał kilka kilometrów i trenował swoje uderzenia na drzewach, prawdziwy Bruce Lee. Jego właśnie mieliśmy za ochroniarza osobistego, nikt nam nie podskoczył. Na biwaku jedliśmy głównie konserwy, piekliśmy kiełbaski na ognisku i ziemniaki. W całej paczce tylko ja nie paliłem papierosów. W pewnym momencie zaczęli uczyć mnie palić, ale nie mogłem się nauczyć. Wtedy najmłodszy z nas wszystkich zaczął uczyć mnie palić i w końcu nauczyłem się zaciągać. Od tego momentu paliłem z nimi. W dzień chodziliśmy grać w piłkę z nowo poznanymi kolegami, a wieczorami czas przy ognisku spędzaliśmy. Niedaleko były inne domy, raz poszliśmy coś załatwić i wtedy poznaliśmy nowe dziewczyny. Mieszkały w kempingu koło domu swojej babci. Zaczęliśmy się z nimi spotykać, spędzać razem czas. Wspólne picie piwa i mocniejszych trunków. Przyczepa kempingowa byłą naszą bazą wypadową. Dziewczyny były wesołe i chętne na igraszki. Często flirtowały z nami, były dojrzałe jak na swój wiek. Pewnego razu zaszedłem z bratem do nich, nas było dwóch i one dwie. Jedna starsza, druga młodsza, starsza ubrana w dżinsy i koszulkę, młodsza w samą koszulkę zakrywającą pośladki. Siedzieliśmy tak rozmawiając o wszystkim i o niczym, ja z bratem po jednej stronie przyczepy na łóżku one po drugiej stronie. Rozmawialiśmy tak jedna z nich ta starsza w końcu wyszła. Leżeliśmy na łóżku z Marco, ona siedziała po drugiej stronie po turecku. W pewnym momencie jej koszulka się podwinęła. Miała rozchylone uda widać było czarną zarośniętą waginę. W pierwszej chwili byłem speszony, nie wiedziałem jak się zachować. Jednak po dłuższej chwili zacząłem się jej przyglądać, podniecała mnie jej cipka. Niby ukradkiem zerkałem pod jej bluzkę, nie wiedziałem, co się ze mną dzieję, byłem bardzo podniecony i zmieszany tym widokiem. Nie wiedziałem, co mam zrobić, ona widocznie była chętna, skoro raczyła nas takimi widokami. Myślę, że robiła to specjalnie, byśmy zaczęli działać. Ja jednak nie potrafiłem zrobić żadnego kroku. Byłem tak zmieszany swoim podnieceniem, że po prostu wyszedłem. Brat został, ale nigdy się nie pytałem go, co wtedy zaszło tam. To było moje pierwsze spotkanie z erotyzmem w wieku szesnastu lat. To było takie realne i na wyciągnięcie ręki i bardzo podniecające. Byłem po prostu zbyt młody i zbyt przestraszony konsekwencjami, które mogły się pojawić później. Byliśmy tam ponad tydzień, gdy skończyły nam się środki do życia i jedzenie postanowiliśmy wrócić. Każdy wymęczony ciągłym piciem, będąc pod koniec głodnym, wracał do domu. Po tym biwaku nie paliłem, postanowiłem, że to tylko na czas biwaku. Palenie przyszło później, jakiś rok później. Podbojów miłosnych nie miałem, ale przyjemnie spędziłem czas w miłym towarzystwie.

Minął rok miałem swoją paczkę, spędzaliśmy czas na ogniskach i domówkach. Poznawaliśmy nowe osoby z przyległych dzielnic. Byli to chłopacy, ale też dziewczyny. Poznaliśmy Sofie, była fajną kumpelą, wesoła i zabawną, chyba lubiła towarzystwo chłopaków, może bardziej, niż dziewcząt. Razem wszędzie chodziliśmy, na imprezy i ogniska. Miała coś w sobie podniecającego, ale nie zbliżałem się do niej. Pewnego razu u kolegi, który nazywał się Antonio na domówce popiliśmy, była też i Sofia. Trochę wtedy przesadziłem z alkoholem, więc wieczorem już położyłem się zdrzemnąć. Sofia, Antonio i Giovanni byli w pokoju obok. Leżeli i rozmawiali, ale w pewnym momencie rozmowa musiała zejść na tematy podniecające, bo zaczęli się dotykać wzajemnie we trójkę. W pewnym momencie przyszedł do mnie i mnie zbudził Giovanni, mówi, choć Sofia jest chętna. Ja jednak byłem tak zmęczony, ale nie tylko, także nie podobała mi się wizja czworokąta z nimi, więc powiedziałem bawcie się dobrze. Może gdyby Sofia była sama, to coś, by było, ale mam wstręt do innych facetów, nie mógłbym brać udziału w trójkącie z innym facetem. Trójkąt owszem, ale z dwiema kobietami. Ja to mam szczęście znów minęły mnie igraszki, i to właśnie z Sofią. Takich imprez, ognisk było więcej.

Kolejna domówka była u Eleny. Wypiliśmy kilka piwek i włączyliśmy muzykę. Dziewczyny zaczęły tańczyć, ja, że się nie bałem tańczyłem z nimi. Reszta chłopaków siedziała, chyba nie potrafili tańczyć, ja z tym, nigdy nie miałem problemu. Bawiliśmy się i w pewnym momencie zaczęły się wolne piosenki. Podszedłem do Eleny i zacząłem z nią tańczyć.

To był zmysłowy i erotyczny taniec. Nasze ciała były blisko, przycisnąłem ją do siebie. Moje udo ocierało się o jej krocze, była bardzo podniecona. Patrzyłem jej w oczy i widziałem jak przewraca oczami z podniecenia. W pewnym momencie zaczęła mi drżeć w rękach, cała się trzęsła z podniecenia, musiała przeżywać orgazm. Bliskość ciał, zapach moich perfum wyszukanych i ocieranie się mojego uda o jej krocze tak na nią zadziałał. Chłopacy siedzieli z buziami rozdziawionymi i patrzyli jak ona ze mną w tańcu przeżywa orgazm. Po tańcu podziękowałem, widziałem jej maślane oczy, chyba chciała więcej. Jeden ze starszych kolegów Mauricio pociągnął ją do łazienki. Siedzieli tam jakiś czas, my wiedzieliśmy, co tam się dzieje, po pewnym czasie wyszli, ona się poprawiała. Po chwili wszedłem do łazienki i zobaczyłem porwane rajstopy na pralce, wiedziałem już, że się zabawiali i musiało być ostro. Jednak to nie była moja kolej, choć mogła być.

Ja swoją pierwszą dziewczynę poznałem w wieku siedemnastu lat. Zanim to się jednak stało biegała taka Bianca na około mojej kamienicy i krzyczała, że mnie kocha. Jednak Bianca to nie było to, nie nadawaliśmy na tych samych falach. W wieku siedemnastu lat poznałem nowe osoby z paczki mojej. Była to Angela z koleżanką Susanną. Susanna nie była pociągająca, ale Angela była ładną dziewczyną pełną erotyzmu. Spotykaliśmy się paczką razem za kamienicą. Wiedziałem, że podobam się Angeli, bo byłem przystojnym chłopakiem, szczupłym i wysokim. Jednak nie chciałem dziewczyny w tamtym czasie. Czasem jednak wychodzi inaczej, niż chcemy. Szedłem raz z Angelą sami, we dwójkę i spotkała swoich znajomych, przedstawiła mnie jako chłopaka swojego. Trochę byłem zdziwiony, ale skoro tak powiedziała, to poczułem się trochę jak jej chłopak. Od tamtej chwili byliśmy razem. Zaplanowaliśmy wspólne wakacje, paczka nasza i my. Pojechaliśmy, spaliśmy na polu namiotowym. Spałem z Angelą i Susanną, więc nie bardzo mogło dojść do zbliżenia. Myślę, że Angela chciała, bo jak przebierała się zapraszała mnie do namiotu. Widziałem jej seksi majteczki rozpinane po bokach, prosto z sex shopu. Dotykaliśmy się jedynie, gładziłem jej uda i piersi oraz całowaliśmy się. Myślę, że przez brak odwagi z mojej strony zaczęła szukać pocieszenia u kogoś innego. Czy tak było, czy nie, nie wiem, ale tak mi się wydawało, mi się nie śpieszyło nigdzie, ale ona była chętna. Raz w moim domu byłem z Angelą, ja leżałem na łóżku, ona stała obok, podniosłem jej sukienkę, miała koronkowe prześwitujące majtki. Widać było jej zarośniętą cipkę, trochę mnie to podnieciło, zacząłem ją dotykać, jednak do niczego nie doszło obok w pokoju byli rodzice. Jednak ona nie była tą, z którą chciałbym być, ona chciała już, ja chciałem poczekać, lepiej się poznać, w końcu zakończyłem ten związek.

Długo, nie czekając na domówce poznałem Veronice. Veronica to była zimna ryba, dla niej jedynie liczyły się pocałunki i chodzenie za rękę i miała coraz wyższe wymogi, zero zrozumienia. Z Veronicą także spędziłem jakąś część wakacji, zabrała ze sobą najlepszą koleżankę Claudie. Z Veronicą pokłóciłem się już pierwszego dnia, ale dzięki temu zbliżyłem się do Claudii. Więcej czasu na tym wyjeździe spędziłem z Claudią. Zaprzyjaźniliśmy się i spotykaliśmy się w tajemnicy przed Veronicą. Nie wiedzieliśmy jak zareaguje na to Veronica. W końcu z Veronicą zerwałem, a zbliżyłem się do Claudii. Spotykaliśmy się, ale nie byliśmy ze sobą. W pewnym momencie ciążyło mi to, chciałem z nią być. Na imprezie u jej znajomych w pewnym momencie odważyłem się zapytać, czy chce być ze mną. Odpowiedziała mi myślałam, że nigdy się nie doczekam. Usiadła po tych słowach mi na kolana i zaczęła całować mnie namiętnie. Od tej pory byliśmy parą. Spędzaliśmy każdą chwilę ze sobą. Zamykaliśmy się u niej w pokoju i rozmawialiśmy. Nie mogło też się obyć bez igraszek, ona była taka gorąca. Czasem leżeliśmy obok siebie, moja ręka błądziła w jej majtkach. Pamiętam jak była w bluzce i spodniach dresowych. Moja ręka gładziła jej uda, po czym przesuwała się wyżej. Włożyłem rękę w spodnie dresowe, miała obcisłe majteczki, palce masowały ją po wzgórku łonowym, momentami czułem jej nabrzmiałą łechtaczkę, co mnie bardziej podniecało. Jej ręka w moich spodniach, dotykała mojego penisa, masowała go, był duży. Moje palce odsunęły jej majteczki na bok i masowałem jej cipkę, była bardzo mokra, co mnie jeszcze bardziej nakręcało. Moje palce były delikatne, a zarazem doprowadzające ją do orgazmu. Robiliśmy takie zabawy nie raz, bardzo to nas podniecało, zarówno ją, jak i mnie. Pewnego razu pojechaliśmy na urodziny do Veronicki, była impreza. Zaszyliśmy się w pokoju, mieliśmy jakiś koc, więc nakryliśmy się nim. Zaczęliśmy się dotykać, ona mojego członka ja jej waginę, była tak podniecona. Oczy miała szklane jak z bajki, tego nie da się zapomnieć. Nagle ktoś wszedł do pokoju, a moja ręka bawiąca się jej cipką nie przestawała jej dotykać. Myślałem, że zaraz zacznie jęczeć, trochę głupio by było przy kimś. Nikt, jednak się nie skapował co robimy w tym czasie. Takie akcje u mnie też odchodziły. Wtedy jednak jeszcze nie uprawialiśmy seksu tylko petting. To były bardzo podniecające chwile. Byliśmy ze sobą rok, zakochani w sobie bardzo. Jednak ja byłem zbyt zazdrosny o nią i w końcu się pokłóciliśmy. Jednak to nie było zwykłe rozstanie. Chcieliśmy spędzić ze sobą ostatnie chwile. Byłem u niej zrywałem z nią, a ona do mnie mówi zróbmy to ostatni raz. To była wyjątkowa chwila, jej rodzice gdzieś wyjechali, byliśmy sami. W telewizji leciały teledyski, leciało właśnie „missing”, a my się dotykaliśmy, leżąc na ziemi, całkiem nadzy. Doprowadzałem ją do orgazmu, a ona mnie. Pieściłem moim kutasem jej cipkę, doprowadzając ją do drżenia. Była tak mokra jak nigdy, pragnęła mnie bardzo, a ja ją. Pieściła mojego penisa, doszedłem kilka razy na jej brzuch, nigdy nie zapomnę tych chwil. Były naprawdę gorące i namiętne, na zawsze pozostała w moim sercu, jak wiele innych kobiet. Żałowałem tylko wtedy jednego, że nie uprawiałem z nią seksu, ale zbytnio się bałem.

Wtedy właśnie postanowiłem być sam, ale nie mogłem być długo sam, poznałem kolejną dziewczynę. Byłem u kolegi i poznałem ją u niego. Na imię miała Sara. Przypadliśmy od razu sobie do gustu, takie rzeczy się czuję. Mieszkała niedaleko mojej dzielnicy, więc mogłem do niej iść nawet pieszo. Co się później okazało chodziliśmy do tej samej szkoły, ale nigdy jej nie kojarzyłem, bo była młodsza ode mnie. Dostałem auto od ojca, mogłem się gdzieś nim wybrać. Było dobre na wyjazdy, bo mieściło się w nim sześć osób. Zaproponowałem jej wspólny wyjazd. Zebrałem paczkę swoją, ona i ja przekonaliśmy jej rodziców do wyjazdu. Wziąłem ze sobą duże kolumny, muzyka grała nam przez cały wyjazd. To wyjazd nad wodę, blisko lasu.

Rozbiliśmy namioty w lesie, ja spałem z Sarą. W końcu sami w namiocie, cała noc nasza. Byliśmy tam tydzień. Całowaliśmy się nie kryjąc się przed innymi. Nadeszła noc miałem wielką ochotę na nią, ale wciąż się bałem seksu. Dotykałem ją, a ona mnie. W końcu chwyciłem penisa przez spodenki i naciskałem na jej krocze, rozłożyła nogi na bok, by doznania były większe, cichutko jęczała z rozkoszy. Naciskaliśmy swoimi miednicami na siebie, chcieliśmy seksu, ale lęk nie pozwalał na więcej. W końcu, ocierając się o jej cipkę doszedłem. W moich spodenkach zrobiło się mokro. Wstałem zmieniłem spodenki, a te poszedłem wyprać nad rzeką. Było mi tak dobrze z nią, pragnąłem seksu, jak niczego innego. Wróciłem i zasnąłem, kolejny dzień też był ciekawy. Poszliśmy do rzeki, całowaliśmy się. Ona zawisła w wodzie na mnie, oplatając mnie nogami. Miałem wielką ochotę, mój kutas stanął momentalnie. Chwyciłem go pod wodą i pieściłem nim jej cipkę, oczy miała szklane i rozmarzone z podniecenia, ja też. Zapowiadała się kolejna noc, ja wypiłem trochę, więc nici z zabawy, zasnęliśmy. Przynajmniej tak mi się wydawało, ale ona nie spała. Ja udawałem, że śpię, oczy miałem zamknięte, ale delikatnie podglądałem. Patrzyła na mnie, w pewnym momencie rozpięła mi rozporek, wyciągnęła go, pobawiła się trochę, aż stanął i zaczęła się sama zabawiać. Podniecało mnie to, paliła się tylko świeczka, było mrocznie. Sara miała rozłożone na boki nogi i bawiła się cipką, chciałem do niej dołączyć, ale nie chciałem jej speszyć. Chyba widok mojego kutasa podniecał ją, pewnie wyobrażała sobie jak w nią wchodzę. Mnie też to podniecało, widok zabawiającej się kobiety na mój widok. Z Sarą byliśmy długo ze sobą. Wróciliśmy z wypadu nad wodę, nie mogliśmy żyć bez siebie, spotykaliśmy się codziennie. Na początku petting u niej lub u mnie. W końcu, jednak zapragnęliśmy seksu. Musieliśmy się dobrze zabezpieczyć. Postanowiliśmy, że zrobimy to u mnie w moim łóżku. Miała specyficzne perfumy, które mnie pociągały. W domu nikogo nie było, byliśmy sami. Łóżka od rana nie słałem, leżało i czekało na nią. Przyszła seksi ubrana, bardzo podniecająco. Była wtedy opalona, jej ciało błyskało piękną opalenizną, zresztą moje też. Rozebrałem ją, a ona mnie, byliśmy całkowicie nadzy. Założyłem prezerwatywę, po grze wstępnej, byliśmy strasznie niecierpliwi chcieliśmy to już zrobić. Dla mnie to był pierwszy raz, ona pierwszy raz miała za sobą, ale myślę, że traktowała to jak pierwszy raz. W końcu pierwszy raz uprawialiśmy seks razem. Mimo że nigdy nie uprawiałem seksu wcześniej miałem sporą wiedzę na ten temat. Nie było żadnych problemów, uprawialiśmy seks w różnych pozycjach. Od godziny dziewiątej do czternastej seks bez ustanku, jedynie przerwa na papierosa i na napój, by uzupełnić płyny. Leżeliśmy w moim łóżku to było cudowne, czułem jej niesamowity zapach, który czułem przez kilka dni później. Wchodziłem w nią powoli z wyczuciem, cipka była bardzo mokra po grze wstępnej. Chcieliśmy tego razem bardzo. Nasza ulubiona pozycja to były jej nogi na moich ramionach, wtedy mogłem w nią wejść dogłębnie, czuliśmy razem każde pchnięcie. Gdy tak posuwałem ją, czułem jak osiąga orgazm, jak wbija paznokcie w moje plecy, jak z jej cipki wypływa kisiel po orgazmie. Prześcieradło było mokre od jej soków, wtedy pierwszy raz zobaczyłem jak kobiety osiąga orgazm, jak wypływa strużka białej mazi po orgazmie. Jak w nią wchodziłem chlupotało w niej całej, słychać był odgłos stykających się naszych ciał, uderzenia miednicy o miednice. Co mnie w niej kręciło, to to, że głośno krzyczała. Sąsiedzi pewnie się dziwili kto tak krzyczy, ale mnie to wcale nie obchodziło. Po pierwszym seksie zaczęliśmy uprawiać seks regularnie. Gdzie się tylko dało. Robiliśmy to u niej w pokoju, gdy wszyscy gdzieś wyszli. Jej owłosiona cipka mnie podniecała, miała ładną cipkę seksi, taką dojrzałą jak na swój wiek. Miała włosy łonowe w kształcie trójkąta. Gdy nie mogliśmy uprawiać seksu to się pieściliśmy nawzajem pod kocem, gdyby ktoś wszedł. Osiągaliśmy wiele orgazmów. Ona czasem urywała się ze szkoły, żeby ze mną spędzić poranek, jak nikogo w domu nie ma. Pieprzyliśmy się kilka godzin za każdym razem w moim łóżku, ona coraz to seksowniej przychodziła do mnie ubrana. Raz myślałem, że przyszła w halce taką seksi sukienkę miała. Sukienka była do ud, różowa, opadająca na jej ciało. Ona była wtedy mocno opalona, a ta sukienka współgrała z jej opalenizną, wyglądała jak milion dolarów, po prostu chciałem wejść w nią od razu. Szybko pozbyłem się sukienki, zerwałem rajstopy i zacząłem się dobierać. Wchodziłem w nią raz za razem, podobało się nam obojgu, ona znów miała orgazm, ja też, i to nie jeden. Nie mogliśmy się sobą nacieszyć, ciągle było nam mało. Jednak w pewnym momencie dostałem wezwanie do wojska. Miałem się stawić w jednostce pilotów, tak miałem zostać pilotem myśliwca. Chciałem się rozstać z nią na czas wojska, jednak ona nie chciała. Więc zostałem z nią na czas służby. Przed wyjazdem do jednostki zrobiłem imprezę pożegnalną. Chciałem się nią nacieszyć, zanim wyjadę, ale w domu było zbyt wielu ludzi. Wpadłem z nią na pomysł, że pożyczymy od kogoś auto i zrobimy to w aucie. Pożyczyliśmy, ale było małe i niewygodne. Pojechaliśmy jednak w pobliże starego cmentarza, tam nie było żywej duszy, zrobiliśmy to w aucie mimo niedogodności. Po godzinie wróciliśmy, żegnała mnie na dworcu i jedno jej w głowie huczało, że nie mogę mieć innej. W wojsku miałem szkolenia różne, nie mogłem wychodzić nigdzie sam, więc mogła być spokojna nikogo nie poznałem. Przychodziła do mojego domu, wzięła moje rzeczy, by czuć mój zapach. Musiała mnie po prostu kochać bardzo. Po szkoleniach mogliśmy wrócić do domu, na krótką przepustkę. Zawiodłem się wtedy na niej, była po jakiejś imprezie na kacu. Zamiast czekać na mnie imprezowała, byłem zazdrosny, ale nie chciałem żyć zazdrością, postanowiłem, że zerwę z nią. Po moim powrocie imprezowaliśmy, ja ją traktowałem jak powietrze, za to jak się zachowała względem mnie. Pomyślałem jednak, że zanim zerwę prześpię się z nią jeszcze, by mnie zapamiętała. Odprowadzałem ją do domu, powiedziałem, choć to zrobimy, nie zaprzeczała, myślę, że chciała tego. Nie było jednak, gdzie tego zrobić, ale przechodziliśmy obok lasu, było zimno spadł właśnie śnieg. Rozłożyłem jej płaszcz na śniegu, bo moja kurtka była za krótka. Zrobiliśmy to na śniegu w lesie pod świecącym księżycem. Było szybko, bo zimno było, ale było nam dobrze. Na drugi dzień kochaliśmy się w moim łóżku, tak przez trzy dni, zanim miałem wracać. Jak już odjeżdżałem zerwałem z nią, miała łzy w oczach, ale nie płakała, przynajmniej nie przy mnie.

Postanowiłem, że na czas wojska z nikim nie będę się wiązał. Moje życie stało się beztroskie. W tym czasie imprezowałem i dobrze się bawiłem. Miałem powodzenie u dziewczyn w tym czasie. Wysportowany, przystojny, krótko obcięty i mający gadane.

Zostałem zaproszony na wesele do znajomego, poznałem tam Alice. Umówiłem się z nią na kolejny tydzień. Była starsza ode mnie o dwa lata, ale jakie ciało miała perfekcja, nigdy później, ani wcześniej nie spotkałem kobiety z takim ciałem, było perfekcyjne. Wysportowana, zadbana blondynka, z krótkimi włosami, spokojnie mogła zostać modelką. Jej anielska twarz i te namiętne oczy, całą sobą była symbolem seksu. Spotkaliśmy się u niej, przyjechał chłopak jej siostry i postanowiliśmy jechać na pas startowy lotniska. Wzięliśmy ze sobą piwo, siedzieliśmy w aucie i piliśmy, rozmawiając. Nagle chłopak jej siostry i siostra jej poszli gdzieś, zostaliśmy sami. Ja na szczęście byłem zaopatrzony w trzy gumki, chwilę porozmawialiśmy i zaczęliśmy się namiętnie całować. Była w białych dresach, które podkreślały jej długie nogi. W pewnym momencie ściągnąłem jej dresy do kolan, nałożyłem prezerwatywę i wszedłem w nią. Cipkę też miała idealną, wygoloną z małą kępką włosków wyżej. Zarzuciłem jej nogi na moje ramiona i poruszaliśmy się w rytm lecącej muzyki z radia. Ona dotykała mojego penisa, pieściła moje jądra, on stał jak oszalały. Wchodziłem w nią raz za razem, zużyliśmy wszystkie prezerwatywy. W końcu się ubraliśmy, wróciła siostra jej z chłopakiem, wróciliśmy do domu. Spotykaliśmy się jeszcze miesiąc, ja przychodziłem do niej ona zmęczona po pracy, zaczęło wiać nudą, postanowiłem zerwać i nie męczyć się z nią. Czasem miałem wrażenie, że po prostu chciała mnie zaliczyć.

W końcu wyszedłem z kolegami na dyskotekę, to był mój żywioł, tam zawsze kogoś poznałem. Siedziałem z kolegami piliśmy piwo, i nagle jedna dziewczyna przy barze zaczęła się patrzeć w naszą stronę, a dokładnie mówiąc w moją stronę. Puściła do mnie oczko, więc ja długo, nie czekając wstałem i podszedłem do niej. Mówię cześć, co mnie zaczepiasz, ona udawała głupią, że niby nie. Ja jednak zaproponowałem jej taniec i od tego się zaczęło. Nasz taniec był erotyczny, byliśmy na środku sali, wszyscy tylko nam się przyglądali, a my szaleliśmy rozbudzając zmysły wszystkich dookoła, całując się i ocierając. Po dyskotece umówiłem się z nią, całując się namiętnie. Chodziliśmy ze sobą na dyskoteki, traktowałem ją jak przyjaciółkę. Raz w pewnej dyskotece wyszliśmy, zaczęliśmy się całować, poszliśmy w róg budynku, żeby nikt nas nie widział. Zaczęliśmy się dotykać, ona dotykała mojego penisa przez spodnie, ja włożyłem jej rękę w majtki i pieściłem jej cipkę, byliśmy strasznie podnieceni, ale wokoło zbyt wielu ludzi było na seks, więc sobie darowaliśmy. Chodziliśmy razem na piwo rozmawialiśmy, była fajną przyjaciółką, przynajmniej tak ją traktowałem. Miała na imię Alice. W pewnym momencie spotkałem się znów z Sarą. Spotkałem ją i powiedziałem niech wpadnie do mnie. Wiedziała, co robi, przyszła do mnie tak seksi ubrana, że nie wytrzymałem zacząłem się do niej dobierać, ona nie zaprzeczała tylko pytała się mnie, czy będziemy razem. Ja nie mogłem nic innego powiedzieć, chciałem w nią wejść, powiedziałem, że chce być z nią i znów byliśmy razem. Zanim, jednak to się stało poznałem w wojsku jeszcze jedną dziewczynę Valentine. Zakolegowaliśmy się, spędzaliśmy czas ze sobą, rozmawialiśmy i raz, idąc wieczorem pocałowałem ją tak namiętnie, czułem jej podniecenie, zobaczyłem jej szklane oczy pełne namiętności. Jednak więcej nie próbowałem jej całować nie chciałem jej skrzywdzić, była fajną, miła dziewczyną. Zasługiwała na odwzajemnione uczucia, ja ich dać nie mogłem. W sumie wtedy zacząłem utrzymywać kontakty koleżeńskie z trzema dziewczynami. Po seksie z Sara miałem już kogoś, właśnie Sarę. Lubiłem Alice i opowiadałem Sarze, że się z nią przyjaźnie, bo dla mnie to była przyjaźń. Natomiast Alice, opowiadałem o Sarze, myślę, że Sara była zazdrosna o tę znajomość. Chciały się ze sobą spotkać, więc umówiłem naszą trójkę. Spotkaliśmy się w kawiarni, gadaliśmy ogólnie, choć na moment wyszedłem do toalety, więc nie wiem, o czym rozmawiały. Po tym spotkaniu mieliśmy razem wyjść na dyskotekę. Zajechałem do Alice, a ta mi włącza horror i mówi, że się boi, zaczęła się we mnie wtulać, ja ją objąłem, miała piękne oczy, takie kocie. Nikogo u niej nie było w domu, mogliśmy uprawiać seks, ona, aż piszczała, by doszło do zbliżenia, ja jednak nie chciałem zdradzić Sary. W pewnym momencie wyszedłem od niej i pojechałem na dyskotekę. Żadna z nich się nie zjawiła na dyskotece bawiłem się sam, będąc zdenerwowanym, ale przeszło mi później, trochę się upiłem wtedy. Musiałem wracać do jednostki i wtedy pojawiła się Valentine. Ubzdurała sobie, żebym szedł z nią nad jakieś jezioro, później się dowiedziałem, że taka legenda tam krążyła, że kto pójdzie nad jezioro z dziewczyną i z nią prześpi się, będą do końca życia razem. Dziewczyna ewidentnie we mnie się zakochała. Błagała wręcz mnie bym z nią tam poszedł, dopiero po pomocy ze strony koleżanki jej i powiedzeniu, że u siebie mam dwie dziewczyny ona byłaby trzecią, po dwóch godzinach rozmów odpuściła, ale znienawidziła mnie, bo później patrzyła na mnie jakbym jej kogoś z rodziny zabił. Wyznała mi, że nie może spać, przeze mnie, ciągle myśli o mnie i wiersze pisze. Jednak co ja na to mogę poradzić, nie chciałem wykorzystać dziewczyny i skrzywdzić, i tak bym z nią nie był, miałem dość problemów w swoim mieście.

Później z kolegami założyłem się kto pierwszy zaliczy jakąś laskę. Kolega poznał nowe dziewczyny, ja jednak znałem je wcześniej. Kolega czaił się, szedł za rączkę i komplementował jedną z nich. Ja natomiast szedłem sobie na luzie. W pewnym momencie usiedliśmy sobie, nie chciało mi się z nimi siedzieć. Powiedziałem jednej dziewczynie, nawet nie znając jej imienia, choć nie będziemy im przeszkadzać. Poszliśmy do lasu, nikogo już nie było widać, mówię, choć usiądziemy. Rozłożyłem swoją kurtkę i usiedliśmy. Była dziwna nie było, o czym z nią gadać, więc pomyślałem zacznę się dobierać. Zacząłem się z nią całować, moja ręka powędrowała w jej majtki. Zacząłem pieścić jej muszelkę, musiało jej się spodobać, bo rozłożyła nogi. Wyjąłem prezerwatywę i nałożyłem na członka, zerwałem z niej rajstopy, ale nie do końca i wszedłem w nią. Wydawała z siebie odgłosy pojękiwania i słowa „ooo och”, było jej dobrze, porwała mi się prezerwatywa przez jej rajstopy, ale miałem kolejną. Nałożyłem kolejną prezerwatywę i posuwam ją i widzę z daleka jak kolega idzie sam, jemu się nie udało, ja skorzystałem z okazji, od tamtej pory byłem uważany przez kolegów za podrywacza, mimo że nim nie byłem, ot zwykły zakład o przekonanie. Wróciłem do domu, z Sarą się pokłóciłem, miałem wrażenie, że robi sobie ze mnie jaja, odszedłem na zawsze, jedynie z Alice utrzymywałem kontakt, ale bardziej przyjacielski, by mieć z kim wyjść na piwo. Znów byłem sam, nawet było mi dobrze samemu. Podrywałem przez jakiś czas dziewczyny na dyskotekach dla zabawy, nie zamierzałem z nikim być. Po jakimś czasie dowiedziałem się, że Sara urodziła i nadała moje imię swojemu dziecku, jednak dla mnie to było już skończone.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 22.05
drukowana A5
za 43.89