Nasz dom
Mówią tam dom twój
Gdzie serce twoje
Lecz, co jeśli znam nie jedno miejsce
W którym jest mi dobrze.
W którym czuję się bezpiecznie.
Zawsze czuję się jak w domu.
Gdy jestem przy tobie.
Bo kto inny mnie tak chętnie wysłucha.
I na każdą prośbę rozmowy odpowie.
Jednocześnie ofiarowuje ci serce
Gdy wyciągam swoje dłonie
Zmierzam z utęsknieniem do ciebie
Może to właśnie dziś zaprosisz mnie do siebie
I wreszcie powiesz zamieszkajmy razem
Nie widzę dla siebie domu, bez ciebie.
Ty wnosisz kolory
Nawet wówczas, gdy szczęścia
Wciąż na próżno szukam
Gdy szary i ponury
Staje się cały świat
Ty wnosisz kolory
Do mojego życia
I chociaż wciąż jeszcze nie wiem
Co dalej się stanie
Choć póki co jeszcze przede mną
Dalsze oczekiwanie
Wiem, że łatwiej, byłoby nam razem
Chciałabym zadzwonić do ciebie nocą
Gdy tak pięknie na niebie gwiazdy migocą
I nawet tak ciężka, już nie wydaje się samotność
Bo wiesz, że ten kto cię kocha
Jest gdzieś tam obok
I na zawsze, pragnie być tylko z tobą
I choć jeszcze nie wiem
Jak wiele dla ciebie znaczę
Jeśli pozwolisz
Ja szybko ci wytłumaczę
Że zawsze łatwiej iść w parze
A najlepiej będzie nam razem
Dlatego chwyć mnie za rękę
I prowadź mnie dokąd tylko chcesz
Tak jak w lustrze
Sądzisz, że już zawsze będziesz sam
Pośród czterech ścian
Już nie marzysz o miłości
Uważając, że i tak jest ślepa
Wątpisz, w to, że w życiu jeszcze coś dobrego cię czeka
A wystarczy, że zajrzysz w swoje wnętrze
I wówczas zrozumiesz, że niezmiennie
Masz powód, aby się uśmiechać
Wystarczy, że tak jak w lustrze
Twój portret odbije się w moich oczach
I w nim dostrzeżesz jak wiele jest w tobie piękna
Po prostu zobacz siebie w moich oczach
A zrozumiesz, że od dawna jesteś mężczyzną, którego kocham
Duet
Zagrajmy duet na cztery ręce
Ofiarujmy sobie miłość
A wraz z nią i szczęście
Dzięki naszym uczuciom
Nie zgubimy się już więcej
Bo miłość pokaże nam najpełniej
Co jest w życiu najcenniejsze
Udowodni, że zawsze w życiu jest piękniej
Gdy dla kogoś nareszcie
Zabije mocniej serce
Wystarczy wyjść z cienia
Myślisz sobie nie mam szans
Mam zbyt wiele wad
Jak ktoś mógłby mnie pokochać
Skoro sama siebie nie doceniam
Lecz wystarczy, że spojrzysz głębiej
A zrozumiesz, że jednak wszystko jest możliwe
Wystarczy tylko spróbować wyjść z cienia
Porozmawiajmy o naszych uczuciach
Tobie z miłości ofiaruję cały świat
Tylko pomóż mi
Tylko ulecz mnie
Tylko daj mi jakiś znak
Który sprawi, że przestanę miłości, już się bać
Będę miała pewność, że mogę ci zaufać
Nie chcę rozdrapywać starych ran
Nie chcę, już się bać zranienia
Lecz choć jesteś blisko
Wciąż jestem ostrożna
Pomimo upływu lat
Jeszcze nie zdążyłam na powrót poskładać swojego serca
Ty jeden wiesz, jak odgonić strach
Porozmawiajmy o naszych uczuciach
Miłość to jedyne z uczuć
Którego wciąż mi brak
Choć potrzebny mi jeszcze czas
Może z twoją pomocą
Dowiem się, co znaczy kochać
Pomimo strachu jestem pewna
Że, to na ciebie całe życie czekałam
Czy tak już zawsze będzie musiało być
Że, choć miłość w sercu będzie się tlić
To i tak, nie będzie nam wystarczyć, aby razem być
I tak miłość, będzie przyćmiewał strach
A może jednak, przy tobie nareszcie będę pewna
Że, mogę zaufać, mogę pokochać
Spośród wszystkich odczuwanych uczuć
Ukryję cię na jednej z planet
Na jednej z wysp
Choć naszej miłości
Nie zrozumie nikt
Spośród wszystkich odczuwanych uczuć
Miłość jest dla mnie tym najpiękniejszym
W podzięce
Jak samolot złożony z papieru, czym prędzej
Lub, jak latawiec rzucony na wietrze
Tak ja, w odpowiedzi za czułość, za miłość, za szczęście
Wysyłam do ciebie swoje serce
W podzięce
Czy jeśli go otrzymasz, zrozumiesz
Jak wiele do ciebie czuję
Mam nadzieję, że po drodze nie zagubi się w tłumie
I dzięki niemu, dostrzeżemy w jednym czasie wspólnie
Jak jednak łatwo jest miłość zrozumieć
Lęk przed przyszłością
Pomimo przeszkód, pomimo ran.
Wiedz mój kochany
Nigdy nie jesteś sam
Możemy chorować, możemy się starzeć
Lecz nie przestaniemy, przez życie nieść naszych marzeń
Chociaż na co dzień na twarz maskę wkładasz
Wciąż cię poznaję i gdy to wszystko się skończy
Tylko z tobą pragnę podziwiać piękno tego świata
Chwycić za rękę, ponownie odnaleźć
Aby tak jak dawniej było nam razem wspaniale
Im więcej dostaje od ciebie szczęścia,
Tym więcej pragnę ci dawać w zamian
Przynajmniej w snach na twoich ustach
Gorące pocałunki składać.
Nadzieja nigdy nie znika
Nigdy nie odchodzi
Jeśli nadal będziemy żyć dla siebie
Lęk przed przyszłością nas nie dogoni.
Puste przestrzenie mojego serca
Gdy na co dzień mnie wspierasz.
Zapełniasz dotychczas puste przestrzenie mojego serca
Dzięki tobie powoli się zmieniam.
Powoli uczę się kochać.
Swoją uwagą po raz kolejny zmniejszasz między nami dystans.
Czy także potrafisz dostrzec, jak dla ciebie się staram.
Usilnie próbując się nie cofnąć i z lęku, przed odtrąceniem
Nie zamknąć, po raz kolejny swojego serca.
Jeśli spróbuję.
Proszę nie odchodź, nigdy mnie nie odtrącaj.
Nawet nie wiesz, jak bardzo samotność potrafi być bolesna.
Gdy nagle ukochana osoba przestaje o tobie pamiętać.
Szkarłatne serce i błękitne łzy.
A w każdej z nich jesteś ty.
Czy to płacz, a może szczęścia łzy.
Choć jesteś przy mnie teraz.
Nie wiem jak wiele jeszcze przeczekasz chwil w niepewności.
Zaczekaj jeszcze chwilę, nie podchodź bliżej
Gdy kłują mnie przeszłości ciernie.
Na drugi dzień
Każde z uczuć
Każda z nadziei
Każde z marzeń
One zbliżają nas do siebie
Nawet wówczas
Gdy, w życiu popełniam błędy
I błądzę
Doceniam wszystkie chwile
Które, możemy przeżyć we dwoje
Niech, one trwają, jak najdłużej
Nawet, jeśli czasem bywa różnie
Nawet, jeśli czasem nasze relacje psują się
Nawet, jeśli czasem pada deszcz
Na drugi dzień zawsze wschodzi słońce