“I had a vision of making my life work of art.”
Lana Del Rey
— XII 2017
Zapukała o poranku,
jakaś Pani nieznajoma.
Powiedziała, że na chwilę,
więc wpuściłam, czemu nie?
Mała, blada,
jakaś cicha.
Niby ładna — chociaż brzydka.
Siedzi, gada, nie wiem o czym.
Teraz płacze,
co za baba!
Dom obeszła,
czar rzuciła.
“Tu zostaje” powiedziała.
I tak mieszkam z tą kobietą,
może miesiąc, może dwa.
Jakaś pustka mnie ogarnia.
Czy to ona?
— XII 2017
Trwam w kokonie własnego kredo,
z daleka od cór Adama.
Przytomnieje o świcie,
ku niebiosom krwistym.
Krążę jak Luna po wszechświecie —
osamotniona.
I nie ma w mym sercu:
miłości ogniem pałającej,
radości nieokiełznanej,
chęci niepowstrzymanej.
Złoto Słońca,
błękit oceanu,
to iluzja ludzi szczęśliwych.
Słodycz życia to gorycz istnienia
której smak mi poznać przyszło.
Snułam się za długo,
pragnęłam za bardzo.
Ale Bóg wie, że próbowałam.
12 VIII 2019
Stoję po środku
Życia
Radości
Miłości
Stoję na skraju
własnej wędrówki.
Widzę miłość —
matki do zabłąkanych dzieci.
Moje serce mówi dawaj,
ale drugie szepce „nienawidź!”.
Widzę życie-
ktoś się rodzi
i ktoś umiera.
Moje serce skacze,
ale coś je w klatce trzyma.
Widzę radość na twarzach starych przyjaciół,
którzy nocami śpią spokojnie.
Moje serce mówi „spróbuj”,
ale drugie zazdrość w nim wznieca.
Słyszę zrozumienie,
czuję ciepło obcych serc.
Widzę życie.
Poznaje Ikarów.
Wzloty i upadki.
Walka.
Koniec i początek.
Orientacja już dawno stracona.
Może widzę za mało, by zabić to drugie?
18 XI 2019
Nocą spać Ci nie dadzą
myśli za dnia skrywane przed światłem.
Lecz one światła Ci nie dadzą.
Oblicze ich cierpkie,
a smak pełen wstydu.
Głos ich hymnem Twej bliskiej śmierci.
Zaśmieją się z Ciebie bezczelnie,
ukażą Ci Twą przyszłość
malowana smutkiem Twej przeszłości.