E-book
18.9
drukowana A5
59.7
drukowana A5
Kolorowa
87.57
Myśli pośród burz

Bezpłatny fragment - Myśli pośród burz


Objętość:
290 str.
ISBN:
978-83-8414-133-5
E-book
za 18.9
drukowana A5
za 59.7
drukowana A5
Kolorowa
za 87.57

Myśli Pośród burz

Tomik siódmy

Wstęp

Wierszami się teraz przed Tobą pokłonię.

Już siódmy mój tomik oddając w Twe dłonie,

W nadziei zostaję, że to, co mnie wzrusza,

Odnajdzie gdzieś w głębi, także Twoja dusza.


Ten tomik zawiera różnej maści wiersze

Niesegregowane — te drugie, te pierwsze,

Lecz poukładane tak jak powstawały.

Być może spodoba Ci się tomik cały.


Choć stron w tym tomiku jest bez mała trzysta,

A ze mnie ni poeta, ni żaden artysta,

Przeczytaj je proszę, choć z tego powodu,

By ich autorowi nie sprawić zawodu.

Nasza Ziemia

Umiera nam ponoć planeta.

Tak mówią od wielu już lat.

Jest ludzi za dużo niestety.

Gdy umrą, przeżyje nasz świat.


Od dziecka już słyszę te bzdury,

Że klimat się zmienia aż strach.

Co zrobić, by matki natury

Nie wkurzyć, bo grozi nam piach.


Straszyli mnie najpierw Arktyką.

Lodowiec już w Polsce miał być,

Lecz poszło coś wspak z retoryką.

Z tropików też wyszło im nic.


Umiera nam ponoć planeta.

Energii zabraknie nam dziś.

Tak czytam we wszystkich gazetach,

Bo strach musi znów na nas przyjść


Tu pomysł mi przyszedł do głowy,

By wierszyk w temacie tym dać.

Niemądry i nieodlotowy,

Lecz ja nie zamierzam się bać.

25-04-2023

O czasie

O czasie przyszła wena,

O czasie więc napiszę.

O czasie, dziś mi dany!

O czasie w czas usłyszę.


Nie jest na czasie, nie kryję

Nie czas już o czasie, nie w czas.

Z czasem się przyzwyczaiłem,

Od czasu do czasu mieć czas.


A w czasie gdy czasu brakuje,

Mój czas przecież tylko do czasu.

Czas czasem się czasem buduje

W ten czas wtenczas czas iść do lasu.


Może już czas, czymś zabić czas…

25-04-2023

Po finale

Z natchnienia Ducha piszę,

Choć twierdzę, że to moje,

Gdy w sercu swym usłyszę,

Jakby szeptanie Twoje.


Wiem wtedy doskonale,

Co pisać mam i o czym.

I że mnie po finale,

Także nic nie zaskoczy.


Finał wszak dobrze znany,

Może nie wszyscy chcemy.

Gdy już go odegramy,

Czas będzie zejść ze sceny.

26-04-2023

Zawrócony

Wyprostowany szedł ciągle przez życie

Strawił w tym czasie tysiące rozumów

Własnego ego nie mogąc nasycić

Ujrzał swą małość pośród ludzi tłumów


Odeszły wówczas wyniosłe praktyki

Świat w innych barwach ukazał się cały

Wolny od kłamstwa i od polityki

On także wolny choć teraz tak mały

26-04-2023

Pan Jezus Cię pragnie

Dziwna będzie to piosenka

W rymie rapu utrzymana

Wiedz, że życie to udręka,

Gdy nie widzisz swego Pana,

Co kieruje Twoim bytem,

Abyś mógł z Nim żyć, pracować.

Ja w tym songu Ciebie pytam.

Chcesz mu siebie ofiarować?


Bo Jezus Cię pragnie,

Chce wciąż z Tobą być.

Gdy serce Ci skradnie,

Nauczysz się żyć.


Nie mów mi, że Go nie widzisz,

Że On tylko jest w kościele.

Może już się tego wstydzisz.

Moherowy będziesz beret.

Bo Cię nazwą tak kolesie,

Lecz nie przejmuj się człowieku.

Mówiąc krótko, Miej to w nosie,

Bo On będzie w Twym oddechu.


Pan Jezus Cię kocha

Chce wciąż z Tobą być.

Czy grzeszysz, czy szlochasz,

On uczy Cię żyć.


Gdy Mu oddasz każdą chwilę,

Wszystkie troski i zmartwienia,

To zobaczysz jakie miłe,

Będzie życie bez zwątpienia.

Szczęście znajdziesz na ulicy,

Zyskasz więcej, niźli stracisz.

Nie chcę gadać po próżnicy

Daj Mu się, a sam zobaczysz.

29-04-2023

TVP vs TVN

Nie chciałbym tym wierszykiem

Oliwy w ogień wlać

Choć wchodząc w politykę

Muszę się tego bać


Wkładając kij w mrowisko

Na pewno mrówki wkurzę

Lecz chcę wyłożyć wszystko

O głowie i o murze


Od lat co najmniej czterech

Nie słucham wiadomości

Po to by mój intelekt

Nie stracił na wartości


Niestety dziś na forum

Jakimś internetowym

Czytałem fragment sporu

Co trafił mi do głowy


W tym sporze jedna pani

Prawdą się zasłaniała

Którą to w TVN-ie

Dziś rano usłyszała


Druga zaś swoją prawdę

Wyniosła z TVP

Twierdząc że tamta kłamie

A ona lepiej wie


TVN-owa pani

Zaczęła jej ubliżać

Wpierw od pisowskich drani

A potem coś o krzyżach


Druga wcale nie lepsza

Tamtą mieszała z błotem

Mówiąc, że jej konieczna

Terapia dla idiotek


Patrząc na te kobiety

Przyczynę znam kolizji

Pranie mózgu niestety

Jest w każdej telewizji

27-04-2023

Spotkanie po latach

proza wierszowana

Sześciu starszych, nienagannie ubranych facetów siedziało obok siebie bez słowa.

Od czasu do czasu wzrok ich błądził po ścianach restauracji, jakby tam mieli znaleźć temat do rozpoczęcia rozmowy.

Siedzące naprzeciwko cztery wyperfumowane i starannie wytapetowane panie, również skrywały swe myśli, nie pozwalając im wydostać się poza obręb ich czaszek.

Wreszcie, po kilkuminutowym milczeniu jeden z mężczyzn odważył się zabrać głos.

— Czekamy jeszcze na kogoś? Zapytał, licząc wzrokiem przybyłe osoby.

— Miał być jeszcze Franek, ale dzwoniła jego córka, że się rozchorował.

Odezwała się jedna z kobiet.

— No i Olka, ale musi zajmować się wnuczką.

Dodała druga, stawiając akcent na ostatnią sylabę w taki sposób, by wszyscy wiedzieli, że to tylko wymówka.

— Czyli została nas dziesiątka.

Oznajmił dumnie Jurek, bo właśnie udało mu się policzyć przybyłych gości.

— Taaak, dziesiątka- Odezwał się Tadek — Właściwie to dwunastka, bo reszta już nie…

— Ile to już lat minęło od naszej matury?

Wtrącił się Czesiek, nie dając dokończyć Tadkowi.

— Pół wieku, człowieku.

Mruknął Heniek z leniwym uśmiechem.

— Pamięta ktoś, ile nas było w klasie?

Spytała Zosia, chcąc przerwać chwilową nostalgie spowodowaną rozpamiętywaniem upływającego czasu.

— Na zdjęciu maturalnym jest nas trzydzieścioro. Mam je przy sobie.

Powiedziała Julka i wydobyła z ogromnej torby małą, czarno-białą, lekko podniszczoną czasem fotografię.

— Pokaż! Pokaż! Pokaż!

Wtem wszyscy wstali i rzucili się w kierunku Julki, wyrywając sobie z rąk to stare zdjęcie i nagle poczuli, że znów mają osiemnaście lat.

27-04-2023

Myśli moje

Jak ryby w jeziorze

Płyną myśli moje

Gdy któraś nie może

Leczę ją spokojem


Czasem się jakaś wyrwie

Zabłądzi w szuwary

Czuję się wtedy dziwnie

Choć znam jej zamiary


Fale znów uspokoję

Oczyszczę sumienie

Dopłyną myśli moje

Do portu zbawienie

27-04-2023

Kwiecień plecień

Kiedyś kwiecień nam przeplatał

Trochę zimy, trochę lata.

Dziś ma jednak aurę inną

Więc przeplata jesień z zimą

27-04-2023

Abym nie odpłynął

Choć Moja dusza karmi się miłością,

Choć serce moje wciąż bije dla Ciebie,

Nie jestem pewien, czy z kolejną złością,

Nie zgubię światła, gdy będę w potrzebie.


Choć dziś się karmię ciałem Twoim Panie

I wierzę mocno, że mą duszę zbawisz.

To jakie jutro będzie me działanie?

Wiem tylko jedno, Ty mnie nie zostawisz.


Gdy moją łódkę wywróci sztorm jakiś,

Albo odpłynę gdzieś w kierunku mroku,

Proszę Cię Panie, bo Ty to potrafisz,

Abym miał zawsze swój cel na widoku.


Wiem, że w tym życiu nie raz będę błądził,

Spraw bym miał wiarę, gdy będziesz mnie sądził.

29-04-2023

W szponach mamony

Co się stało z naszym krajem

Z jasną Rzecząpospolitą

Dziś są inne obyczaje

Liczy tylko się koryto


Prysły gdzieś wszystkie świętości

Od wieków pielęgnowane

Nie ma żadnych już wartości

Poza materialnym stanem


Zapomnieliśmy o Bogu

O honorze i ojczyźnie

W szponach mamony nałogu

Także i o patriotyzmie


Zatraceni w dobrobycie

Ciągle jednak narzekamy

Że tak trudne mamy życie

I wciąż chcemy jakiejś zmiany


Ile czasu musi minąć

By zadumać się przez chwilę

Że ktoś kiedyś musiał ginąć

Byśmy mieli bodaj tyle

30-04-2023

W ukryciu przed życiem

Nie bywam na balach

Raczej na portalach

Gdzie pod Nikiem skryta

Tożsamość ukryta


Nie muszę być ładna,

Ani nawet zgrabna,

Gdy coś nie tak w słowie,

Korektor podpowie.


Jak chcę będę młoda

Czyjąś fotkę dodam.

Mogę być, kim zechcę,

Lecz nie wiem, kim jestem.

02-05-2023

O mojej pysze

Gdy rozpiszę się w swej pysze

Głosu Twego już nie słyszę

I powstaję w tej próżności

Miałkie wiersze o miłości


Kiedyś nawet napisałem

Że to ja Ciebie wybrałem

Ale dobrze o tym wiem

Że to Ty wybrałeś mnie


Więc mi pomóż dobry Boże

Bym następne już w pokorze

A nie w swoim zadufaniu

Składał słowa w każdym zdaniu


Może kiedy wejdę w ciszę

To zapomnę o tej pysze

Serca ton mnie ukołysze

No i znowu coś napiszę

02-05-2023

Diabelska gra

Spójrz na pomniki w nienawiść ubrane,

Mury kościołów, które ciągle płoną,

Rany Chrystusa wciąż rozdrapywane.

Chwycisz się brzytwy, żeby nie utonąć?


To szatan dzisiaj nową grę zaczyna.

Grę, w której nie ma przyjaciół, czy wrogów.

Nie ma zwycięzców, niczyja to wina.

Któż dziś ma wiarę, że wyjdzie z nałogów?


Spójrz na szkielety otępiałych istot

Tu my, tam oni. Znów krzyczą. Do boju!

Oto jest nowa podła rzeczywistość.

Ja nie chcę chyba takiego pokoju.


Nie chcę też tutaj być źle odebrany

Nie cierpię wojny, ale czas na zmiany

03-05-2023

Modlitwa do mojej Królowej

Klękam dziś znowu przed Twoim obliczem

Maryjo, Królowo Polski

Ileż to razy teraz nie wyliczę

Klękają miasta i wioski


Czarna Madonno z częstochowskiej góry,

Jasnej przez Twój wizerunek.

Wołamy Ciebie znów w ten czas ponury.

Przybądź dziś nam na ratunek.


Wymódl nam łaski u Syna Twojego

Naszego Pana i Boga

Będziemy wspólnie modlić się do Niego

By nie spotkała nas trwoga


O Pani nasza, nasza pośredniczko,

Zjednocz nas ze swoim Synem.

Wspomożycielko i orędowniczko

Pomóż nam chwalić Go czynem.

03-05-2023

Gdy już zamknę oczy

Kiedy zamknę swoje oczy

Bóg pytaniem mnie zaskoczy

— Czy widziałeś piękne góry,

Lub nad swoją głową chmury?


Wysłuchałeś ptasich śpiewów?

Czułeś kiedyś woń tych krzewów

Które ci ofiarowałem

Byś mógł cieszyć się tym darem?


A jeziora lazur nocą,

Gwiazdy, które tak migocą,

Morza szum i polne kwiaty,

Byś mógł poczuć się bogaty?


Co Mu powiem w takiej chwili?

Czasu brakło dla motyli,

Dla przyrody którą stworzył.

Ot, zagwozdkę mi położył.


Mam tu czas, dopóki żyję

Może wiele nie odkryję

Lecz niech cieszy nas natura

Czasem morze, czasem góra.

03-05-2023

Ważne newsy

Gdy oglądasz wiadomości,

Coś Cię smuci, coś Cię złości.

Bierzesz wszystko na poważnie,

Co naprawdę jest nieważne.


Spójrz na newsy te sprzed roku,

Z Młodej Polski, czy z Baroku.

Kogo dzisiaj to obchodzi,

Kto i jak tam wtedy rządził.


Propaganda zawsze była,

By się gawiedź wystraszyła.

Jutro będą newsy nowe,

Znów się wślizgną w Twoją głowę.


Nie daj się manipulować,

Aby potem nie żałować.

Jeśli pragniesz żyć w radości,

Nie oglądaj wiadomości.

06-05-2023

Dwie matki

Wybrała się Maryja do miasta En Karem

Dziś to już nie jest miasto, lecz część Jeruzalem,

Choć droga była trudna i wiodła przez góry,

Trzeba też było walczyć z siłami natury,

By odwiedzić Elżbietę, swoją starszą krewną.

Ta, podobnie jak Maria, też była brzemienną.


Do domu Zachariasza wnet panna przybyła

Tam spotkała Elżbietę, co ją pozdrowiła.

Gdy tylko usłyszała Marii pozdrowienie

Poruszyło się dziecię, jakby Boga tchnienie

Elżbieta powitała Maryję słowami:


— Błogosławiona jesteś między niewiastami

Błogosławiony także owoc łona Twego.

A skądże mi to widzieć matkę Pana mego.

Gdy Twój głos usłyszałam zadrżały me skronie

I z radości ruszyło się dziecko w mym łonie.

Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła,

że spełnią się słowa, które Pan Ci zsyła.


Maryja rzekła wtedy to, co w sercu czuje.

— Wielbi ma dusza Pana, a duch się raduje

W Bogu, Zbawcy moim, który miał wejrzenie

Na swoją służebnicę i jej uniżenie.


Błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia,

Wielkie rzeczy uczynił mi Pan bez wątpienia.

Święte jest Jego imię, a swe miłosierdzie

Da temu pokoleniu, co bać się Go będzie.


Przejawia moc ramienia swego pysznym ludziom

Strąca On władców z tronu, żyjących w obłudzie.

Głodnych nasyca dobrem, wywyższa pokornych.

Bogatych z niczym odprawia. A pomaga zdolnym


Ujmuje się za sługą swoim, Izraelem,

Pomny na miłosierdzie co jest Jego celem

Jak przyobiecał ojcom na rzecz Abrahama

Tak i jego potomstwu na wiek wieków Amen

07-05-2023

Radośni i smutni

Niezależnie od fortuny,

Zdrowia, czy też ułomności

Jedni ludzie wciąż są smutni,

Inni żyją zaś w radości.


Jedni wciąż się uśmiechają

Mimo tego, że są chorzy

I niewiele w życiu mają.

Radość ktoś im w serce włożył.


Drugim wiecznie coś brakuje,

Choć bogaci, silni, zdrowi.

Taki ciągle się buntuje,

Że mu los podstawia nogi.


Widzę jednych, jak i drugich

I już chyba znam przyczynę.

Gdy jest cel na końcu drogi,

Zawsze masz pogodną miną.


Więc go obierz przyjacielu

I podążaj w pomyślności

Do wytyczonego celu.

Wtedy będziesz żyć w radości.

05-05-2023

Sam wybierasz

Rozmawiałem dziś z Jezusem

O zbawieniu dusz mych bliskich.

Za nich to się modlić muszę,

Bo zależy mi na wszystkich.


Lecz zasmucił mnie straszliwie,

Że nie mogą na mnie liczyć,

Bo po nawarzonym piwie,

Sami muszą się rozliczyć.


Mówił też, że w samotności

Mogą zwrócić się do Niego,

Aby czerpać zeń miłości,

A On będzie ich kolegą.


Czeka bowiem na każdego,

Lecz nikomu nie narzuci.

Czy chce z Nim żyć, lub bez Niego.

Osobiście wybrać musi.

05-05-2023

Odlecisz z wiatrem

Odlecisz w swój niepokój

Gdy smutek w duszy zagości

Serce utraci spokój

Kiedy zabraknie miłości


A ono nie zaboli,

Bo nie ma złych uniesień.

Kiedy już Cię wyzwoli

Na skrzydłach wiatru polecisz

09-05-2023

Obraz jak poezja

Krajobraz morza spogląda ze ściany.

I wchodzi w komórki pamięci.

Wybitną ręką nie był malowany,

Lecz łza w oku czasem się kręci.


Skaliste góry, stara łódź rybacka

W zatoce dwa domki na brzegu.

Błękitne niebo i palące słońce,

Obłoczek. Nic nadzwyczajnego.


To liche płótno bez żadnej wartości,

Wiszące w sypialni na ścianie,

Wyciąga z serca blask dawnej radości,

Choć kiczem zapewne zostanie.


Podobnie chyba jest z moją poezją,

Choć brak jej lirycznych uniesień

Lecz nawet prosta, gdy sprawi przyjemność,

To duszę ku niebu uniesie.

10-05-2023

Pożar

Moją duszę pożar strawił.

Nic po sobie nie zostawił.

Wokół tylko pył i zgliszcza.

Taki pożar wszystko niszczy.


Ego także się spaliło.

Zawsze jakieś dziwne było.

Teraz zacznę odbudowę.

Wszystko we mnie będzie nowe.


Krótki czas by coś ocalić,

Gdy zaczęło już się palić,

Zmarnowałem na gadanie

O tym, czy mi coś zostanie.


Nie zostało nic, prócz marzeń.

Ocalały w tym pożarze.

Więc się na nich oprzeć muszę,

Gdy ratować będę duszę.

11-05-2023

Działalność Jana Chrzciciela

Na drugą stronę Jordanu,

Wysłali Żydzi kapłanów.

By sprawdzić Janowe czyny,

Przybyli z Jerozolimy.


Lewici się go pytali.

— Kim jesteś? Czy nas ocalisz?

Być może jesteś mesjaszem,

Albo prorokiem Eliaszem?


Jan wtedy im odpowiedział,

To, co Izajasz powiedział.

— Nie jestem ani mesjaszem,

Ani prorokiem Eliaszem.


Jam tylko głos na pustyni

Lecz wiem dokładnie co czynić

Prostujcie ścieżki dla Pana

By dokonała się zmiana


Tu dzisiaj pośród was stoi

Ten, kogo szatan się boi

On jest mocniejszy ode mnie

I zbawić chce ludzkie plemię


Ja chrzczę was wodą z Jordanu

On zaś chrzcić z boskiego planu

Będzie Was tu Duchem Świętym

I ogniem wciąż niepojętym.


Oto Baranek jest Boży.

Na kogo rękę położy,

Ten uzdrowiony zostanie

W tym Boskim cudownym planie.


Wiejadło ma w swojej dłoni,

Którym to plewy wygoni

A ziarna dobre zostawi

I tylko takowe zbawi.

12-05-2023

Stan teraźniejszości

Ocean myśli czekających sztormu

Manipuluje mą rzeczywistością

Przesłania cele umysł niepokorny

Mieszając przeszłość z nieznaną przyszłością


Brak suchej kropli nie jest tu przyczyną

Lecz otoczenia przeróżne wibracje

Przez złą grę idę przecież z dobrą miną

Umarły w ciszy też wszelkie frustracje


Światło latarni przygasa gdzieś w mroku

Choć tli się jeszcze iskierka nadziei

Zatrzymam napór ciemności natłoku

Uchwycę cząstkę przepięknej idei


Imaginację stadiów przyjemności

Rozwikła tylko stan teraźniejszości

13-05-2023

Karm się miłością

Podejdź do stołu królestwa Bożego.

On Cię zaprasza, więc korzystaj z tego.

Chce byś kosztował najlepsze przysmaki

Nie jadł już śmieci przez los byle jaki.


Bóg szuka głodnych, głodnych Jego słowa.

Przyjdź więc do Niego i spróbuj od nowa.

Nie żyw się grzechem, porzuć złe skłonności.

On Cię nakarmi owocem miłości.

13-05-2023

Urlop od życia

On da mi urlop od życia.

Pozwoli czuć się przystojnym,

Bez stresów, bez sensu bycia.

Lekkim, swobodnym, spokojnym.


Z nim jest ta chwila wytchnienia

Od pracy, zmartwień, frustracji.

Przez niego do zapomnienia

Zatracę się po kolacji.


Znów mnie uwolni od złości.

Pocieszy, doda otuchy.

Daje mi tyle radości.

Wygania wszystkie złe duchy.


Nawet mnie czasem uniesie,

Złamie umysłu bariery.

Wiosna to, lato, czy jesień,

Zawsze oddany i szczery.


Dziś także czeka w lodówce,

Aż przyjdę z jakimś kolegą.

Nie ważne w piwku czy w wódce,

Więc walnę sobie jednego.

14-05-2023

Bóg w rodzinie

Patrząc na matkę modlącą się w sieni,

Czy na modlitwie ojca skupionego,

Co swój różaniec ma zawsze w kieszeni,

By w wolnej chwili móc skorzystać z niego.


Oglądam obraz „Bóg w mojej rodzinie”


Widząc rodziców, dziecko widzi Boga,

Co jest miłością i pełnią radości.

Zostaje w sercu izdebka uboga,

Lecz napełniona bogactwem miłości.


Znów widzę obraz „Bóg w mojej rodzinie”


Aby rodzina była Bogiem silna

Nie wystarczają codzienne paciorki

Czynu wymaga codzienność rodzinna

By móc odróżnić od niedzieli wtorki.


Gdy Bóg w rodzinie w modlitwie i w czynie,

Ten piękny obraz nigdy nie przeminie.

14-05-2023

Taka sytuacja

Działo się to w Dalmacji,

Gdzie byłem w delegacji.

Wieczorem po kolacji,

Wychodząc z restauracji

Użyłem nawigacji

By dojść do jakiejś stacji.


Wtem panna innej nacji,

Zupełnie bez krępacji,

Tu w parku przy akacji,

Pozbyła się kreacji.


Nie byłoby reakcji,

Gdyby w tej sytuacji,

Mężczyzna na tej stacji,

Nie zaczął masturbacji.


Wkroczyłem więc do akcji,

By mieć w tej sytuacji,

Z chorwackiej delegacji,

Choć trochę satysfakcji.

15-05-2023

Chrzest Jezusa

Przyszedł Jezus z Galilei

Do Jana nad Jordan,

Gdzie przyjęcia chrztu na ziemi,

Od niego zażądał.


Jan powstrzymać go chciał, mówiąc,

Że to on istotnie

Potrzebuje od Jezusa

Chrztu, a nie odwrotnie.


Ale Jezus mu wyjaśnił,

Że będzie uczciwie,

Jeśli się wypełni prawo,

Bo jest sprawiedliwe.


Jan usłuchał jego głosu.

Jezus wszedł do wody.

Wtem otwarły się niebiosa,

By dać nam dowody.


Bo Duch Boży usiadł na Nim

Niczym gołębica.

— „To mój syn umiłowany

I moja prawica.


W nim też mam upodobanie

I jego słuchajcie”.

Sam Bóg głośno to oznajmił

Jasno i otwarcie.

13-05-2023

Liczenie

Liczyłem na ludzi, lecz chyba na darmo.

Z wyliczeń wynikła prawie sama marność.

Wciąż liczą na kogoś, miast liczyć na siebie.

Nie mogąc zaufać nikomu w potrzebie.

Przestałem więc liczyć, choć nie bez znaczenia

Jest wynik, co wyszedł z rachunku sumienia.

16-05-2023

Ścisły umysł

Cisną się myśli w umyśle ścisłym,

Choć ścisk im czasem doskwiera.

Muszą się ściskać, bo właśnie przyszły,

Po dyplom na inżyniera.


Nic nie poradzą, gdy ścisły umysł

Do pionu stawia człowieka.

Po wielu latach wpadły na pomysł,

Że nie chcą już dłużej czekać.


Jedna po drugiej najpierw spokojnie

Zaczęły błądzić w przestworzach.

Potom w umyśle zrobiły wojnę

I twardy zrobił się orzech.


Niby ten umysł nadal spójny,

Rzetelny, fotograficzny,

Lecz czasem pięknie ulecieć umie

W świat całkiem metafizyczny.

18-05-2023

Przemienienie na górze

Wziął Jezus Piotra, Jakuba i Jana

I weszli na górę wysoką.

Modlił gorąco się do Niebios Pana.

W modlitwę tę wchodził głęboko.


W pewnym momencie twarz mu zajaśniała,

A wygląd odmienił się cały.

Odzienie jego było lśniąco białe,

A obok postacie dwie stały.


Mojżesz i Eliasz, bo o nich tu mowa

Na górze tam się ukazali

Razem z Jezusem wymieniali słowa.

O męce z nim dyskutowali


Tymczasem Jakub wraz z Piotrem i Janem

Zasnęli wędrówką zmęczeni

Gdy się ocknęli, ujrzeli ich w chwale

Czym byli potwornie zdziwieni.


— Mistrzu, jak dobrze, że tutaj jesteśmy,

Postawmy tu więc trzy namioty.

Jeden dla Ciebie i dwa dla nich wznieśmy.

Odezwał się Piotr, lecz z głupoty.


Gdy jeszcze mówił, obłok ich osłonił

I weszli do niego prorocy.

Głos się z obłoku donośny wyłonił,

A pełen on był bożej mocy.


Głos ten powiedział „To mój Syn, Wybrany,

W którym to mam upodobanie.

Jego słuchajcie!” Uczniowie upadli

I podnieść się nie byli w stanie.


Rzekł do nich Jezus, by się nie trwożyli.

On tylko stał sam na polanie.

Przykazał uczniom, by nic nie mówili,

Dopóki On nie zmartwychwstanie.

17-05-2023

Wytrwam

By przesłonić cel świetlisty

Do którego dusza dąży

Szatan zawsze zrobi wszystko

By w ciemności ją pogrążyć


Dzisiaj owszem da mi wiele

Bym złudzenie szczęścia poczuł

Lecz osiągnie swoje cele

Kiedy tylko zamknę oczy


Nie pozwolę się pokonać

Tandetnymi błyskotkami

Mogę w sobie zło pokonać

Przeróżnymi metodami


Jeśli tylko wytrwam w wierze

To mi duszy nie zabierze

18-05-2023

Zwiędła róża

W nostalgicznym nieco tonie

Więdnie róża na balkonie

Chociaż jeszcze do niedawna

Była piękna i powabna


Wszyscy się nią zachwycali

W wazonikach ją stawiali

Wzorem była elegancji

W butonierce przy kolacji


Lub w bukiecik zapleciona

Mogła miłość czuć w ramionach

A jej płatki gdzieś w łazience

Rozgrzewały czyjeś serce


Dziś łodyżka przekrzywiona

Płatki suche czas pokonał

Zaraz w kompost się zamieni

W pojemniku dla zieleni


I choć smutna dziś jej mina

Młodość miło się wspomina

19-05-2023

Żyj wiarą

Żyj wedle wiary, nie dzięki widzeniu,

Co bywa często tylko senną marą.

Czyń zawsze dobro, wybaczaj bliźniemu.

Dostaniesz tyle, ile przyjmiesz wiarą.

18-05-2023

Biegnę

Biegnę przez łąki umajone,

Pięknie przez Boga utworzone.

Doceniam wszystko, co mi dał,

Słoneczny żar i cień wśród skał.


Biegnę przez ziemskie życie marne,

Czasami grzeszne, wręcz koszmarne,

Lecz wiem, że On wybaczył mi

Wszelkie słabości i złe dni.


Biegnę przez myśli nieskończone,

Marzenia nigdy niespełnione.

Zadyszkę mam i sił już brak.

Dalej chcę biec, lecz nie wiem jak.


Pobiegnę jeszcze do kościoła,

Bo słyszę głos. To Bóg mnie woła.

Na twarzy mej radości łzy.

Wreszcie odpocznę, będąc z Nim.

20-05-2023

Znak

W pandemii było źle

Inflacja trawi mnie

Z akcentem dziwnym gość

Znów działa mi na złość


W rozumie jeszcze tkwi

Egzamin sprzed trzech dni

Który musiałem zdać

By dalej w życie grać


Minęło parę lat

Więc stawiam je na blat

Bo trzeba jakoś żyć

Codziennie jeść I pić


Choć czas zabiera mi

Kolejne piękne dni

Wymyślę jakiś plan

By zmienić taki stan


Wreszcie ujrzałem znak

Do myśli mych się wkradł

Lecz ktoś powiedział mi

Że wszystko to się śni


Uwielbiam takie sny

Więc pozostanę w nich

Na dobre i na złe

Ze snu nie wyrwą mnie

22-05-2023

Droga ludzkich serc

Układam drogę z ludzkich serc

Co dziś kochają Pana

A droga ta miłością jest

Codziennie utwierdzana


Układam drogę z ludzkich dusz

Co łączą się w modlitwie

Chcąc w Bogu na tej ziemi już

Żyć pięknie i wykwintnie


Układam drogę z dobra chwil

I kropel miłosierdzia

W winnicy Boga wino pić

Chcę gdy mnie tylko wezwie

24-05-2023

Tożsamość samotności

Gdzie jesteś w swojej samotności,

Nie ukazanej w tożsamości?

Jak serce ma wyrazić siebie,

By inny ktoś mógł pojąć Ciebie?


Samotnie w swej tajemniczości

Ukrywasz głębię świadomości.

Sekrety swoje nie wyjawiasz.

Samotnej ciszy gdzieś zostawiasz.

24-05-2023

Miłość Matki

To ona dała mi życie.

Do szkoły mnie posyłała.

A gdy wracałem o świcie,

Różaniec swój odmawiała.


Błagając Boga, by syn jej

Szczęśliwie to życie przeżył.

Godnie, uczciwie, uczynnie

I Jemu zawsze uwierzył.


To ona mnie nauczyła

Wszystkiego, co dziś potrafię

Gdy jeszcze chora nie była…

Wspomnienia chowam gdzieś w szafie.


Choć dzisiaj w swojej chorobie,

Czasami się na mnie złości

I zamknie się sama w sobie,

To serce ma pełne miłości.


Być może kiedyś nadejdzie

Dzień, w którym mnie nie rozpozna,

Lecz miłość matki nie przejdzie,

Bo pełna boskich jest doznań.

26-05-2023

Kwiatki w Dniu Matki

Dziś rano w dniu matki

Gdy byłem w ogrodzie

Zerwałem trzy kwiatki

Kradnąc je przyrodzie


Trochę żal mi było

Bąków oraz Pszczółek

Które wygoniłem

Wprost z liliowych czułek


Lecz mama szczęśliwa

Bo na jej stoliku

Pachną teraz lilie

Stojąc w wazoniku


Wszystkim innym mamom

Życzę w dniu ich święta

Aby jakiś gamoń

Też o nich pamiętał

26-05-2023

Okradziona tęcza

Wszystkich dokoła męczy

Że w kolorowej tęczy

Zabrakło niebieskiego

I nie wie nikt dlaczego


Kolorów było siedem

I nagle zginął jeden

Szukają więc przyczyny

Z czyjej to było winy


Ponoć gdy smacznie spała

Nad ranem zadziałała

Jakaś siła szalona

I tęcza okradziona


Niektórzy też mówili

Że tęczę zawstydzili

Bo przecież nie wypada

Z siedmioma iść w paradach


W końcu się okazało

Że nic jej się nie stało

Prawdziwa tęcza na niebie

Nadal kolorów ma siedem

25-05-2023

Od brzasku do zmierzchu

Zachwyć się znowu poranną rosą

Zieloną trawą i ptaków śpiewem

Kiedy wybiegniesz na pole boso

Pięknym błękitno różowym niebem


Nakarm swe zmysły urokiem Ziemi

Zalej się nawet radości łzami

Gdy duszę twoją dobro wypełni

Złe myśli znikną gdzieś pod stopami


Zachłyśnij pięknem dnia codziennego

Rozejrzyj w koło by go kosztować

Uczyń z dnia tego coś wspaniałego

By po zachodzie móc podziękować

27-05-2023

Kuszenie na pustyni

Kiedy Jezus już się ochrzcił,

Duch go zabrał na pustynię,

By tam czterdzieści dni pościł,

A pustynia z tego słynie,


Że jest cisza tam zupełna.

Nie rozprasza nic człowieka.

Można Bogiem się wypełnić,

Ale szatan też tam czeka.


Po czterdziestodniowym poście,

Głód Jezusa zaczął dusić.

Diabeł więc do niego podszedł,

Licząc na to, że Go skusi.


— Jeśli jesteś Synem Bożym,

Powiedz niechaj te kamienie,

Które tu przed Tobą złożę

W chleb natychmiast się zamienią.


— Napisane jest: Nie samym

Chlebem żyje przecież człowiek,

Lecz słowem wypowiedzianym,

Które pochodzi z ust Bożych.


Wtedy diabeł Go postawił

Na wysokiej gdzieś świątyni

— Jeśli jesteś Synem Bożym,

Rzuć się w dół, przecież nie zginiesz,


Bo jest w prawie napisane:

Bóg aniołom swym rozkaże,

Nosić będą cię na skrzydłach,

Byś swej nogi nie uraził.


— Ale jest też napisane,

A więc odnieś się do tego

Nigdy nie będziesz wystawiał

Na próbę Boga swojego.


Potem diabeł Mu pokazał

Przepych świata w jednej chwili.

— Dam ci nad tym wszystkim władzę,

Gdy przede mną się pochylisz.


— Precz szatanie idź ode mnie!

Bogu tylko, Panu swemu,

Kłaniać się i służyć będziesz.

Tylko Jemu jedynemu.


Odszedł diabeł po tych słowach

Widząc Jego nieugiętość,

A przybyli aniołowie.

W Duchu moc miał niepojętą.

27-05-2023

Sam na sam

Czasami mi się zdarzy

Słowami myśl wyrazić

Takimi, które na dnie serca mam


Może to dziwnie zabrzmi

Lecz czekam znowu na dni

W których to będę z Bogiem sam na sam


Wiem, że jest świat koło mnie

Ludzie co mówią do mnie

Których to tak jak i mnie stworzył Pan


Ale ja ciągle czekam

Aż przyjdzie On z daleka

Żeby rozwalić mój doczesny plan


Na to codziennie liczę

A z moich to obliczeń

Wynika, że to całkiem bliskie jest


Choć cieszy mnie codzienność

Nie idę nigdy w ciemność

Wiem że gdy jasno lepiej widać tekst

28-05-2023

O wilku mowa

Podobno człowiek wilkiem dla człowieka

W baraniej skórze czy owczej rozsądniej

Kiedy wilk wyje wtedy pies nie szczeka

Natura zawsze do lasu go ciągnie


O wilku mowa co nosił razy kilka

A syty bywał, choć owca była cała

Więc nie wywołuj nigdy z lasu wilka

Bo on w przysłowiach ma już miejsce stałe

28-05-2023

Otwieram serce

Idąc życia mego drogą

Wielu rzeczy nie rozumiem

W głowie zmieścić ich nie mogąc

Sercem poczuć je próbuję


Wchodzę wtedy weń głęboko

Wyłączając wszystkie zmysły

Gdy otwieram je szeroko

Znów na życie mam pomysły

28-05-2023

Ziarnko do ziarnka

Choć jedna kropla to jeszcze nie morze

To wiele kropli ocean uczyni

Ziarenko piasku plaży nie utworzy

Bez niego jednak nie będzie pustyni


Życie człowieka z kawałków się składa

Lepszych i gorszych sekund jego trwania

Wesołych fraszek smutnych opowiadań

Wzniosłych uniesień i oczekiwania


Ziarnko do ziarnka zbieramy uczynki

Wreszcie na koniec kopczyk usypany

Warto przemyśleć chłopcy i dziewczynki

Czy wszystkie dobre czy już czas na zmiany


Bo skarb nasz jedyny

To tylko dobre czyny

29-05-2023

Pół na pół

Kiedy już przyjdzie na Ciebie czas,

A uwierz, że tak będzie,

Ktoś wtedy duszę do góry tak,

Ku niebu ją uniesie.


Tutaj zostawisz problemy swe,

Pieniądze i radości,

Rodzinę, pracę i wszystkie te

Wspomnienia doczesności.


Lecz czy do góry, czy też w dół,

Twa dusza powędruje?

Wiedz, że masz szansę pół na pół,

Póki coś jeszcze czujesz.

31-05-2023

Naucz mnie

Dziś naucz mnie

Tak modlić się

Jezu do Ojca Twego

Jak w męki dniu

Mówiłeś Mu

By wola była Jego


Naucz mnie dziś

Do Niego przyjść

Z moimi problemami

Bo gdy jest źle

Nie godzę się

Z Bożymi decyzjami


I często tu

Powtarzam Mu

By kielich ten oddalił

Naucz mnie trwać

Gdy chce się spać

A Jego zawsze chwalić


Naucz więc mnie

Tak modlić się

Bym z Bogiem się zjednoczył

Ty jesteś w Nim

A On w nas tkwi

Otwórz nam tylko oczy

31-05-2023

O spokoju w mym pokoju

Leżąc na brzuchu czy też na boku

Czekam, by wreszcie mieć święty spokój

Lecz ciągle coś się dzieje w pokoju,

Co mi zakłóca świętość spokoju.


Przewracam więc się na drugą stronę,

By delikatnie obudzić żonę,

Lekko po plecach ją palcem drapiąc,

Bo mi ten spokój zabiera chrapiąc.


Pod domem jakaś kotka harcuje,

Nie wiedzieć czemu znowu ma ruje.

Dzieci sąsiada płaczą okropnie,

A wielka mucha walczy przy oknie.


Wybieram znowu jeden z dwóch boków,

Myśląc, gdzie jest ten mój święty spokój.

Leżę tak w łóżku w pałąk wygięty,

Nie dowierzając, że on jest święty.


Pomyślcie teraz, czy nie mam racji,

Świętym się jest po kanonizacji,

A ten mój spokój taki szalony,

Bo nawet nie jest błogosławiony.

01-06-2023

W dniu dziecka

Jestem Twoim dzieckiem Panie,

Więc dziś w dniu mojego święta,

Muszę zadać Ci pytanie.

Czy o świecie tym pamiętasz?


Dziwnie trochę z tym się czuję,

Zawsze proszę, lub przepraszam,

Czasem nawet podziękuję,

Gdy szczęśliwie z drogi wracam.


Lecz ten dzień jest wyjątkowy,

Choć tak samo słonko świeci

Więc przytulić bądź gotowy

Mnie i wszystkie Twoje dzieci

01-06-2023

Moje dzieci

Chociaż one już dorosłe,

Dla mnie dziećmi będą zawsze.

Latem, zimą, czy na wiosnę

Zatrzymane jakby w kadrze


Biegnie uśmiechnięta Ania.

Piotruś siostrę chodzić uczy.

Tu Rafałka pierwsze zdania,

Czym tatusia bardzo wzruszył.


Widzę w myślach te obrazy

Jak na starych fotografiach,

Jacy oni są już starzy.

Nagle myśl ta do mnie trafia,


Cóż mam począć, życie takie,

Więc nie będę płakać, szlochać.

Postarzały się dzieciaki,

Lecz je zawsze będę kochać.

01-06-2023

Proste pytanie

Cokolwiek robisz, pranie czy sprzątanie,

Oglądasz serial, czy też jesz śniadanie.

Pomyśl przez chwilę i zadaj pytanie.


Czy Twoja praca, lub odpoczywanie

Jest Bogu miła, jakie On ma zdanie

I jakie Jego jest oczekiwanie?


Ty w swym sumieniu znasz odpowiedź na nie,

Tylko czy zadać Mu je jesteś w stanie?

02-06-2023

Oddech poranka

Zaszumiał las wiosenny

Choć w głębi jeszcze senny

Cudowną zlany rosą

Poranka oddech niosąc


W konarach drzew ptaszyna

Gdzieś koncert rozpoczyna

Swym śpiewem chcąc obudzić

Wciąż jeszcze śpiących ludzi


Na łące jakaś pszczoła

Z kielicha kwiatu woła

Pracując już od świtu

Nad wyrabianiem kitu


Mróweczki też biegają

Nóżkami przebierając

Z okolic niosąc wszystko

By stworzyć swe mrowisko


Tylko gdzieś człowiek leży

Nie mogąc wciąż uwierzyć

Że ten poranek znaczy

Że musi iść do pracy

03-06-2023

Fajne mieszkanie

Zostawię Ci wszystko, jak leci,

Majątek, tęsknoty i dzieci,

Wspomnienia z gorących wakacji,

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 18.9
drukowana A5
za 59.7
drukowana A5
Kolorowa
za 87.57