*** *** *** *** *** *** *** *** ***
myśli niezliczone
by nina krupska
Wstęp
***
kilka słów
Kobieta po trzydziestce!
Życie podobno się dopiero zaczyna...
Zdążyłam do tej pory wyjść za mąż, urodzić dwójkę dzieci, rozwieść się, przeżyć więcej niż kiedyś wydawało mi się, że do tego dnia przeżyję. Jestem w miejscu, w którym trudno sobie poskładać życie w pewną całość. Każdego dnia borykam się z różnymi problemami, osiągam drobne sukcesy i popełniam błędy w wielu aspektach swojego życia, również płacz jest dość częstym towarzyszem moich wieczorów. W takich chwilach powstały niektóre z fragmentów tej książki, ale jak zaczniesz czytać, dowiesz się, że nie tylko w takich. Będąc wiecznie zapłakaną nie napisałabym nic radosnego, a jednak napisałam.
Kiedyś, lata temu, gdy byłam nastolatką zaczęłam pisać pierwsze wiersze, umieszczę tu kilka z nich. Wena przepadła, a żeby móc coś stworzyć trzeba posiadać natchnienie, w innym wypadku nic nie powstanie. Na szczęście odzyskałam ją po wielu latach i znów mogę poczuć coś wyjątkowego, co daję mi siłę i motywację do działania.
Szczęścia się dopiero uczę. Jeszcze nie znam go zbyt dobrze. Wierzę w nie i wiem, że doświadczę wszystkiego czego mi brakuje. Na to potrzeba jedynie czasu i uzbrojenia się w cierpliwość, ale nie czekając, bo nic samo nie przywędruje.
Moja siostra, w trudnych chwilach powtarza mi, że szczęście nie zapuka do moich drzwi mówiąc „jestem! teraz już będziesz szczęśliwa!” — niestety to nie takie proste… Szczęście należy znaleść w sobie, cieszyć się z drobnostek życia codziennego, doceniać swoje osiągnięcia, choćby miało się wrażenie, że są niewielkie, czy że są niczym w porównaniu do osiągnięć innych ludzi. Nie jest tak. Każdy mierzy swoje szczęście własną miarą. Moje życie nie jest ani gorsze ani lepsze od cudzego. Dlaczego porównuję swoje sukcesy, często myśląc o nich w sposób bezwartościowy, wydaję mi się, że czyjś sukces ma większą wartość od mojego lub czyjś problem jest gorszy? Nieprawda. Niech budują we mnie pewność siebie momenty, w których się unoszę, w których jestem dumna z tego co osiągam i wtedy kiedy uśmiecham się po kolejnym, większym czy mniejszym sukcesie. Problemy schodzą na drugi plan kiedy potrafimy doceniać samych siebie. Ich waga nie jest już taka ciężka i zastępujemy je co raz to nowym zwycięstwem.
Staram się być dobrą osobą. Wiem, że nie warto tracić czasu na sytuacje, które powodują złość i niechęć. Wiele się nauczyłam przez ostatnie lata swojego życia i jeszcze nie jedno przede mną. Bezustannie czuję niedosyt myśląc, że stać mnie na więcej. Czasem stoję w miejscu i mam wrażenie, że nic się nie zmienia… Wiem, że samo się nie zmieni, trzeba działać! Niektórych spraw nie pozmieniam, choćbym bardzo chciała, czasem po prostu coś nie wychodzi tak jak by się tego oczekiwało. Nie świadczy to o porażce, pewne sytuacje toczą się swoim określonym torem i nie da się ich skierować na inny. Istotne jest aby umieć dostrzegać pozytywy, te na pierwszy rzut oka zupełnie niewidoczne.
Szukam wyłącznie jednej drogi, mimo że ta droga jest kręta, pod górę, a ja co rusz spadam w dół to podnoszę się i wierzę, że przetrwam wszystko.
Mogłabym stwierdzić, że moje życie jest ułożone, właściwie nie brakuje mi niczego… a problemy uczę się wyciszać.
Wierzę w miłość, to banalne stwierdzenie, jednak kocham i chcę być kochaną.
***
szukam swojego miejsca
Pisanie pozwala mi przelać emocje i wracać do nich wtedy kiedy mam na to ochotę. Pozwala mi nabrać dystansu do pewnych spraw, spojrzeć z innej perspektywy, znaleźć w sobie spokój a czasem i drogę do celu. Analizuję wcześniejsze doświadczenia. Czytam i czuję tę chwile. Lubię zapomnieć o codziennych obowiązkach, włączyć ulubioną melodie, pomyśleć o życiu, o tym co będzie dalej, co zrobić aby lepiej spożytkować swój czas i swoje możliwości.
Uwielbiam wspominać piękne chwile, czuję wtedy jakbym przeżywała je ponownie.
Uwielbiam marzyć. Dzięki marzeniom otwieram sobie drogę do lepszego jutra.
Ciszę. Dzięki niej słyszę swoje myśli, często niepoukładane staram się dopasować do siebie, jak rozsypane puzzle układam w całość lecz niekiedy wielu brakuje…
Gwiazdy. Bez słów kocham w nie patrzeć.
Góry. Są piękne, spokojne a jednak nieprzewidywalne. Można zatopić się w ich krajobrazie albo z nimi zmierzyć.
Fotografie. Dzięki nim uwieczniam najlepsze momenty z życia.
Kocham muzykę, melodię dzięki której odpływam, wsłuchuję się w dźwięki i przeżywam słowa. W sercu chowam obraz, na którym rysuje się jego uśmiech.
***
nienawidzę czekać
Jednak czekam. Na tę gwiazdkę z nieba. Czekam na dzień, w którym spojrzę w niebo i dotknę gwiazd.
***
miłość
Czym dla mnie jest związek, czym jest miłość — może dowiesz się czytając strona po stronie, musisz czytać między wierszami, wczuć się w słowa, zrozumieć ich sens i przesłanie.
„między nami nic nie było
kilka pocałunków
nic by nie zmieniło…”
Miłość jest dla mnie czymś wyjątkowym, czymś innym niż powszechnie przyjęta definicja.
Od życia pragnę czerpać korzyści, przecież wszystko co robię, robię dla siebie i dla przyjemności czy innego rodzaju korzyści z tego płynących, każdy człowiek jest egoistą.
Nie muszę być żoną, żeby dzielić z kimś szczęście. Moim zdaniem zawieranie małżeństwa ogranicza człowieka. Decyzje o ślubie należy podjąć w pełni świadomie, znając swoje potrzeby, a przede wszystkim znając siebie samego.
Małżeństwo zobowiązuje a przecież każdy z nas jest wolnym człowiekiem. Ile jest na świecie ludzi, którzy trwają ze sobą rzeczywiście na dobre i na złe, którzy są w tym z miłości? Czym jest dla nich to określenie?
Związek również zobowiązuje, generalnie każda relacja do czegoś nas zobowiązuje.
„czułość twych dłoni
tylko mi oddanych…”
Nie chodzi w życiu o to by poświęcić się komuś. Miłość nie polega na poświęceniu się a na umiejętności dzielenia się sobą nawzajem. Można być wyrozumiałym, dobrym, można oddać się i otrzymać to samo w zamian. Wystarczy chcieć i prawdziwie kochać. Małżeństwo nie jest oznaką miłości, nie udowadniamy w ten sposób drugiej osobie, że ją kochamy, to tylko dodatek, formalność, nie powinno to mieć wpływu na nasze relacje czy zaangażowanie w związek.