E-book
16.17
drukowana A5
33.48
Myśli Niedokończone

Bezpłatny fragment - Myśli Niedokończone


5
Objętość:
108 str.
ISBN:
978-83-8221-877-0
E-book
za 16.17
drukowana A5
za 33.48

Od autora

„Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia”.


I tak oto trzymasz w dłoniach książkę, o której marzyłam od zawsze.

To zbiór moich wierszy i przemyśleń, wszystkiego co mi w duszy gra i nie daje w nocy zasnąć.


Usiądź wygodnie i rozgość się.

Zapraszam Cię do mojego świata.

Witaj

Upchnięta w zakamarki duszy,

liczyłam,

że ją czas zasuszy,

zagłuszy codzienności proza,

wszak,

to była tylko poza,

powróciła

jak na wiosnę żurawie,

na jawie

pojawiła się w trawie,

w słońcu,

w blasku księżyca,

przyszła i oczy swe zachwyca,

nasyca się pięknem dookoła

i woła,

nieustannie mnie woła.

Zgoda

Bądź plastrem miodu

na moją duszę,

jak słodkie ciastko,

niech się pokruszę,

wypłynie

ze mnie,

resztka nadzienia

i w tej rozkoszy

dojdźmy,


do porozumienia.

Pory roku

Jak kwiat

więdnę bez słońca,

jesienią kulę od chłodu,

zimą powoli umieram,

latem wypatruję zachodu,

jeśli chcesz bym rozkwitła,

wiosną ukoiła twą duszę,

proszę traktuj mnie czule,

dojrzeć do miłości muszę.

Księgą być

Zdmuchnij ze mnie kurz,

wygładź strona po stronie,

niech zadrżę pod twymi palcami,

pod wzrokiem twoim zatonę,

zasłucham się w cichym szeleście,

a szept twój odbije się echem,

od stron czasem przykrytych,

mój kres przypieczętujmy grzechem.

Pytanie

Pytasz co u mnie?

Co się zmieniło?

To tylko życie.

Życie mi się przytrafiło.

Umrę Ci

Kiedyś przyjdzie dzień

i tak niefortunnie,

nie znajdziesz mnie w łóżku,

lecz w trumnie.

Pusty pokój

Trzasnęły drzwi dębowe,

w pokoju opadł już kurz,

serce skuliło się w sobie,

więcej nie wpuści cię już.


W tym mroku czai się cisza,

ukradkiem ociera mi łzy,

szepcze, że jeszcze pokocham,

ale nie będziesz to ty.

Nocne rozmowy

Obudź mnie w nocy

i uprawiaj ze mną słowa,

rób to bez przerwy,

namiętnie,

wciąż od nowa.

Pomiędzy

Gdybym musiała wybierać

pomiędzy piekłem a niebem,

zawsze wybrałabym miejsce,

w którym spotykam ciebie.

Głębiej

Czuję się pewniej,

gdy wchodzisz głębiej

w moje serce,

zostań,

chcę tego więcej.

Ognisko

Wygasa ogień w naszym ognisku,

popiół przysypał spalone łuczywa,

zimny wiatr zdmuchnął nadzieję,

powiedz mi,

czy jeszcze miłością mnie nazywasz?


Czy ostatnia iskra, która tam rozbłysła

i cichutko sycząc dopala istnienie,

doda mi otuchy,

chociaż idzie zima,

powiem ci,

to może wtedy nas odmienię?


I mimo tych wichrów i jesiennej pluchy,

zwęglonych obietnic,

zbutwiałej rozpałki,

może nam się uda,

chociaż powolutku,

rozpalić na nowo drewniane kawałki.

Nadgodziny

Słodkie kłamstwo

pada z twoich ust,

to nic złego,

przecież masz tak dobry gust.


Zarost twój i duże dłonie,

błądzą tam,

gdzie nie powinny,

powiedz,

czy choć raz

poczułeś się winny?


Rankiem ukradkiem znikasz

i wracasz do rodziny,

w domu będą współczuli,

jak ciężkie masz nadgodziny.

Przypadek

Zapisując swoje myśli

gdzieniegdzie ukradkiem,

zastanawiam się,

czy jesteśmy tu po coś?


Czy jesteśmy

przypadkiem?

Fatamorgana

Idą

zaślepieni

w fatamorgany stronę,

ja stoję,

prawdy się nie boję,

zawrócić

i pobiec

w innym kierunku,

im już nie pomogę,

dla nich

nie ma już ratunku.

Uszkodzona

Złamane skrzydło

na wietrze łopocze,

to nic, że boli,

że ciało się chybocze

na boki,

ja mijam obłoki

i dążę do celu,

dolecę tam,

gdzie dotarło niewielu.

Dałaś mi

Pokaż mi świat,

taki piękny i niewinny,

pokaż go tak,

jak nie pokazał mi nikt inny,

złap mnie za rękę

i zaprowadź do swych snów,

popatrz mi w oczy,

nie musisz używać słów,

podejdź bliziutko,

a ja zdradzę ci tajemnicę,

mimo, że ja ci je dałam,

to ty dałaś mi życie.

Zaufanie

Rozjaśniłeś mi jesień,

kiedy chłód mnie otulał,

wyrwałeś z jego objęć,

kiedy zimny wiatr hulał

w mym sercu,


a na ślubnym kobiercu,

dwoje ust się spotkało,

wypełniłeś mą pustkę,

nic z niej nie zostało


i zaufać mi przyszło,

tobie bardziej niż sobie,

a czy to się opłaci,

tylko czas mi odpowie.

Wena

Pojawia się,

zostaje i znika

od niechcenia.


To tylko nieuczesane myśli,

a może to już wena?


A gdzież się podziewa,

czy innym nie daje zasnąć?


Czasem chcę ją zachować,

w szafie głęboko zatrzasnąć

i wrzasnąć soczyście,

skarcić kilka razy,

bez niej moja poezja,

to tylko mdłe wyrazy.

Herbata

Jesteś jak herbata,

którą codziennie pijam,

otulasz mnie słodyczą,

w twe ciepło się zawijam,

a ja przemijam,

choć przeminąć nie chcę,

jak zasnąć jeśli twój smak,

tak wspaniale łechce

mi wargi,

sączy się po gardle

i łaskocze duszę,

chciałabym pozostać,

ale odejść muszę,

odstawić ten napar

i z ciebie zrezygnować,

wszak mocna herbata,

nie była nigdy zdrowa.

Trauma

W moim domu

pożółkłe ściany,

zdarta podłoga,

wybite szyby.


A gdyby tak

zrobić remont

generalny,

naprawię to

co zepsute,

ale nigdy

nie pozbędę się

traumy.

Idealny wieczór

Marcowy wieczór otulił

mnie swym chłodem,

sączyłam niespiesznie herbatę

i myślałam o tobie.


Pożegnałeś się czule

w swojej wiadomości,

nikt się nie spodziewał,

że śmierć u nas zagości.


Przyszła wtedy po ciebie

pod osłoną nocy,

mnie obudził niepokój,

równo o północy.


Nad ranem mój krzyk,

potok łez, rozdarte serce,

nie chciałam w to uwierzyć,

nie zobaczę cię już więcej?


Pamiętam twoją trumnę,

tłum ludzi, piękne kwiaty,

przede mną było życie,

ciebie witały zaświaty.

Zdrada

Miłość jak cierpkie wino,

pociekła mi po ustach,

twoja słodycz,

twój dotyk,

oddech twój

jak rozpusta,

zachłysnęłam się nią,

splugawiła mi ciało,

moje imię zhańbione,

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 16.17
drukowana A5
za 33.48