Boże Miłosierdzie
Ile trzeba miłosierdzia aby winy nam wybaczać
Tylu ludziom i codziennie bój o ludzkie dusze staczać
Szatan nie śpi i nie czeka aż go ktoś zaprosić zechce
Kusi, gra na namiętnościach, sprytnie ludzką próżność łechce
I zasłania zła istotę przytępiając nasze zmysły
Byśmy wpadli w przepaść grzechu. Takie diabła są zamysły
Lecz jest wielka miłość Boga skierowana do nas ludzi
Jeśli na nią odpowiemy wzrok przywróci, skruchę wzbudzi
Byśmy mogli widzieć trzeźwo dokąd szatan nas prowadzi
Jak się wyrwać z matni grzechu przez sumienie nam doradzi
Tylko stłumić własną pychę, której płomień szatan wznieca
By być „wolnym”, „niezależnym”, które ego w nas podnieca
Pamiętajmy — życie drogą najeżoną pułapkami
Lecz nas Bóg wspomaga łaską jeśli tego chcemy sami!
Czasem myślę: Drogi Boże
Czasem myślę: Drogi Boże Ty wszak wszystko sprawić możesz
Pomóż tym, co pokrzywdzeni, niechaj los ich się odmieni
Tyle złości, nienawiści mają ludzie dla swych braci
A uczynni, nawet hojni są ci biedni — nie bogaci
Czy to sprawia czysta chciwość, co zamienia serca w kamień
Jeśli tak, to rozdaj wszystko. Pałac na przytułek zamień
Wtedy Bóg Ci wynagrodzi wszystkie takie ziemskie straty
Może umrzesz bez majątku ale mimo to bogaty
Zaś, gdy zbierasz ziemskie skarby krzywdząc przy tym innych ludzi
Ciało spocznie w pięknej trumnie, lecz twa śmierć radość obudzi
Bo nie weźmiesz do niebytu żadnych bogactw i zaszczytów
Rzuci się na twoje skarby cały tabun pasożytów
Na głos głosząc twoją chwałę, by oczerniać cię za progiem
Taki to gatunek ludzki. Jemu ziemskie „dobro” w głowie
Jeśli roni łzy to sztuczne; wrzeszczy za to w niebogłosy
Kiedy mu ktoś wejdzie w drogę na złe podmieniając losy
Biedak inne ma problemy. Zajmują go zwykłe sprawy
Jak tu przeżyć dzień kolejny, gdy już dziś zabrakło strawy
Lecz nadzieję ma w kolegach. Tą nadzieją — solidarność
Wynagradza niedostatki oraz wszelką życia marność
Bo zwycięża duch nad ciałem. Razem łatwiej znieść niedolę
A wystarczy zwykłe serce, które czyjaś bieda kole
Gdy to sam kiedyś przeżyjesz nie zapomnisz i pomożesz
To nad tymi ludźmi właśnie najaktywniej czuwasz Boże
Dzięki Panie, Stwórco Świata. Wygra dusza, gdy bogata!
Czym jest dla nas Ojczyzna
Czym jest dla nas Ojczyzna? Jak widać zależy
Do kogo kierujesz pytanie, choć większość z nas wierzy
Że to słowo wszak z dużej litery pisane
Jest o naszą historię, przodków zaplątane
A więc ważne, bo to, co dotyczy historii
Niesie lekcję prawdziwą — nie jakiejś teorii
Ale zdarzeń z przeszłości: szczęśliwych, tragicznych
I ofiar bohaterów tak wśród przodków licznych
Którzy ze słowem Ojczyzna na ustach ginęli
Za jej wolność — nie po to byśmy zapomnieli
Czym winna być Ojczyzna dla wszystkich potomnych
I zawsze mieli ją w sercu wzorem tych Niezłomnych,
Obrońców Westerplatte, Warszawskich Powstańców
I wszystkich naszych żołnierzy z okopów i szańców
Na wszystkich niemal frontach za Polskę walczących
Z wiarą, że nie na darmo, z nadzieją ginących,
Legionów Piłsudskiego i Obrońców Lwowa,
Pogromców bolszewików nad Wkrą, spod Ossowa,
Powstańców Śląskich i Wielkopolskich i wszystkich
Co wcześniej w naszej historii i obcych, i bliskich
Swoje życie oddali za tę Niepodległą
Byśmy dzisiaj nie byli tą masą uległą
Bez czci i honoru lub zdrajców gromadą
Spełniać wolę Brukseli w każdej sprawie radą
Nawet gdy chcą nam zabrać niezależność. Wara!
Ufam, że kiedyś ich spotka zasłużona kara
Lecz ty Narodzie się obudź, wróg podstęp szykuje
Liczy, że lud ogłupiony nie zareaguje
Daj odpór tym zamysłom, nie bądź zaślepiony
Nie daj odłączyć orła od polskiej korony!
Czym jest ludzkie miłosierdzie
Czym jest ludzkie miłosierdzie? Czy łaską od Boga
Bo On sam jest miłosierdziem — tak uczy miłości
Kochać każdego człowieka — to do Niego droga
Czuć się przez to szczęśliwym i pełnym radości
Choć życie nie jest sielanką, wciąż się potykamy
I drogę z oczu tracimy, Bóg nas nie zostawia
Gdy tylko tego chcemy i Mu zaufamy
On miłość w naszych sercach codziennie odnawia
Bo nasza droga na ziemi — próbą wytrwałości
Wierności swemu sumieniu, Jego przykazaniom
Nie możemy być wierni, gdy brak nam miłości
Bez niej nie sprostamy codziennym zmaganiom
W czym się ta ludzka miłość przejawia? To nasze zadanie
W pomocy potrzebującym, jeśli tylko możesz
Czyniąc tak poczujesz radość w sercu i sobie pomożesz
I prawdziwe to będzie z Bogiem pojednanie
Pomoc innym to także współczucie w cierpieniu,
Obecność w trudnych chwilach, słabych wspomożenie,
Także tych tkwiących w iluzji i w grzechach więzieniu
Do czego pycha prowadzi, samouwielbienie…
Dziś to grzech jest najczęstszy, bo człowiek współczesny
Sensu wiary nie widzi w Boga jedynego
Jego świat jest istotny jako świat doczesny
Bo czy warto jest wierzyć w coś transcendentnego
W coś, w co kiedyś wierzono — bardzo dawne dzieje
I czego nie jest w stanie potwierdzić nauka
Dlatego współczesny człowiek z wierzących się (po prostu) śmieje
I bardziej przyziemnych sposobów z życia korzystania szuka
Zaś wierzący… Cóż oni — mają dylematy
Spraw tyle rozstrzygać w zgodzie ze swoim sumieniem
Zwłaszcza, gdy się dostaje od życia nienależne baty
I spotykasz się z niechęcią lub niezrozumieniem
Jak kochać swoich wrogów? I tych osobistych
I tych, co kraj swój zdradzając twój gniew wywołują
Łatwiej jest, gdy ktoś działał dla intencji czystych
Znacznie trudniej gdy winni win swych nie żałują
Im tylko można wybaczyć, Bóg winy osądzi
Bo każdy człowiek jest grzeszny i każdy z nas błądzi
I tylko jeden — nasz Stwórca zna ludzkie sumienia