E-book
4.41
drukowana A5
15.06
Mozaika

Bezpłatny fragment - Mozaika


Objętość:
41 str.
ISBN:
978-83-8189-999-4
E-book
za 4.41
drukowana A5
za 15.06

Witajcie :)

Wiersze, które tu znajdziecie, powstawały od 2000 r. Zwykle ich „wyzwalaczem” były mniej lub bardziej intensywne emocje, zdarzenia, z którymi nie mogłam sobie poradzić „klasycznie” lub… ot, nagła wena, spadająca niespodziewanie o najdziwniejszych porach dnia i nocy.


Dlaczego zdecydowałam się na ich publikację akurat teraz? Cóż… moment dobry, jak każdy inny. A i czasy takie, że nie wiadomo, co będzie jutro.


Zapraszam do mojego świata. Nie zawsze jest tu różowo, raczej wręcz przeciwnie. Najważniejsza jednak jest… prawda.

***

Gdy jesteś przy mnie — nic

więcej nie ma

Gaśnie słońce, milknie wiatr

i czas zastyga

w szklanym witrażu

niemego zachwytu

26.02.2000

Czy jesteś?…

żyjesz gdzieś tam nad tęczą

ja tutaj w cichej szarości

Ty jesteś wielki, niezmierny

ja silna w mojej słabości

Ty jesteś podobno wszystkim

ja niczym… tak mówią prorocy


lecz kocham mą nicość

i żywot pod tęczą

choć trwa on tak krótko

jak mgnienie Twych oczu


i tylko wciąż mam pytania

co gnębią mą duszę i serce

czy patrzysz na mnie choć czasem?

czy moje życie coś Cię obchodzi?

czy jesteś?…

27.02.2000

Samotna

za oknem ciemno

noc rozkłada czarne skrzydła…

choć teraz rozświetla je jeszcze

ostatni poblask słońca,

skrzydła osłaniają i moje oczy


roztapiam się w ołowiu mroku


i nie ratuje lampa nad łóżkiem

jest jak parasol zamiast spadochronu


w bezkształtnej formie

bez oczu i serca

bez duszy, co wsiąkła w nicość

spróbuję dotrwać do jutra


może słońce odda mi kształt

i pozwoli wrócić…

14.03.2000

Bezsenność

czekam na Ciebie,

bracie śmierci

przyjdź wreszcie

i posyp mnie

ołowianym puchem,

pod którym opadną powieki

otwierając się na czerń

i sny…

27.03.2000

Kamień

dzień odchodzi

jest tym, co już było

przeszłość…

stoję w miejscu

jak kamień,

który opływa niespokojna rzeka

kiedyś i on się poruszy,

choć myśli, że jest wieczny

porwie go prąd

nagle, gwałtownie

by wreszcie ukazać mu

ocean nicości

18.12.2000

***

czerń…

samotna w otchłani Kosmosu

co dzień przez długie tysiąclecia

czeka na Błysk, co

nada sens jej istnieniu

i stworzy Nowe.

8.01.2001

***

wiatr szarpie niedomkniętym oknem

na dworze słychać tylko bezsilny szum drzew…


świat — stare zamczysko

w każdej szparze czai się

zagubiona dusza z odległej przeszłości,

która tylko w duecie z nocnym wiatrem

może spowiadać się ze swego żywota…


tylko w taką noc możesz usłyszeć

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 4.41
drukowana A5
za 15.06