Witajcie :)
Wiersze, które tu znajdziecie, powstawały od 2000 r. Zwykle ich „wyzwalaczem” były mniej lub bardziej intensywne emocje, zdarzenia, z którymi nie mogłam sobie poradzić „klasycznie” lub… ot, nagła wena, spadająca niespodziewanie o najdziwniejszych porach dnia i nocy.
Dlaczego zdecydowałam się na ich publikację akurat teraz? Cóż… moment dobry, jak każdy inny. A i czasy takie, że nie wiadomo, co będzie jutro.
Zapraszam do mojego świata. Nie zawsze jest tu różowo, raczej wręcz przeciwnie. Najważniejsza jednak jest… prawda.
***
Gdy jesteś przy mnie — nic
więcej nie ma
Gaśnie słońce, milknie wiatr
i czas zastyga
w szklanym witrażu
niemego zachwytu
26.02.2000
Czy jesteś?…
żyjesz gdzieś tam nad tęczą
ja tutaj w cichej szarości
Ty jesteś wielki, niezmierny
ja silna w mojej słabości
Ty jesteś podobno wszystkim
ja niczym… tak mówią prorocy
lecz kocham mą nicość
i żywot pod tęczą
choć trwa on tak krótko
jak mgnienie Twych oczu
i tylko wciąż mam pytania
co gnębią mą duszę i serce
czy patrzysz na mnie choć czasem?
czy moje życie coś Cię obchodzi?
czy jesteś?…
27.02.2000
Samotna
za oknem ciemno
noc rozkłada czarne skrzydła…
choć teraz rozświetla je jeszcze
ostatni poblask słońca,
skrzydła osłaniają i moje oczy
roztapiam się w ołowiu mroku
i nie ratuje lampa nad łóżkiem
jest jak parasol zamiast spadochronu
w bezkształtnej formie
bez oczu i serca
bez duszy, co wsiąkła w nicość
spróbuję dotrwać do jutra
może słońce odda mi kształt
i pozwoli wrócić…
14.03.2000
Bezsenność
czekam na Ciebie,
bracie śmierci
przyjdź wreszcie
i posyp mnie
ołowianym puchem,
pod którym opadną powieki
otwierając się na czerń
i sny…
27.03.2000
Kamień
dzień odchodzi
jest tym, co już było
przeszłość…
stoję w miejscu
jak kamień,
który opływa niespokojna rzeka
kiedyś i on się poruszy,
choć myśli, że jest wieczny
porwie go prąd
nagle, gwałtownie
by wreszcie ukazać mu
ocean nicości
18.12.2000
***
czerń…
samotna w otchłani Kosmosu
co dzień przez długie tysiąclecia
czeka na Błysk, co
nada sens jej istnieniu
i stworzy Nowe.
8.01.2001
***
wiatr szarpie niedomkniętym oknem
na dworze słychać tylko bezsilny szum drzew…
świat — stare zamczysko
w każdej szparze czai się
zagubiona dusza z odległej przeszłości,
która tylko w duecie z nocnym wiatrem
może spowiadać się ze swego żywota…
tylko w taką noc możesz usłyszeć