Wstęp
Przedstawiam Państwu drugi tomik wierszy pt., „Moje Obserwacje”. Pierwszy pt. „Moje Myśli” zawiera wiersze w większości z osobistych doświadczeń oraz życiowych przypadłości. Drugi to przewaga obserwacji ludzi, ich życia, opartych jednocześnie o wspomnienia dawnych lat, a także życie i rozwoju przyrody. Wiersz pt. „Stery Świata” potępia złe traktowanie człowieka przez człowieka, z kolei fraszka o tchórzostwie ludzi w wypowiedziach własnych odczuć względem innych, trzymających sztamę z fałszywym klanem.
Fotografując piękne widoki, wschody i zachody słońca, tym samym wyobrażam siebie w takim otoczeniu zmiennego cudu.
Wszystko co robię to amatorstwo, lecz nie wyobrażam sobie innego życia, bez marzeń, spoglądania na piękno, radości z moich prac. To jest coś co pozwala mi dalej walczyć i nie poddawać się okrutnemu losowi, który i tak doświadcza mnie boleśnie, wbijając na każdym kroku swoją szpilę prosto w serce. Smutek zamieniam na zadowolenie z próby tworzenia wokół siebie aureoli nadziei.
Ksawera Kudlek
„A kiedy nadejdzie”
A kiedy nadejdzie mój czas,
Napiszę pieśń swego życia.
I wcale nie zaskoczę Was,
Że trwało jak jedno zegara bicie.
Choć przykre, mozolne, trudne
We łzach jak w morzu skąpane,
Ja zapamiętam te cudne
Momenty, czasem szczęściu wyrwane.
Napiszę o słońcu złotym,
Lesie zielonym, pachnącym,
O niebie gwieździstym nocą
I sercu moim ogniem płonącym.
„Lato”
Słoneczne dni, długie i gorące.
Noce krótkie, gwiaździste, upojne.
Kolorowe kwiaty na pachnącej łące,
Dostojne drzewa w zieloność strojne.
Poranki śpiewne, jasne, złociste,
Niebo błękitne i obłoki białe.
I słońce wschodzące, czerwono-krwiste,
A nad kwiatami pracowite pszczółki małe.
Błyszczący świat w porannej, srebrnej rosie
I strumyk pod lasem wesoło pluska.
Żurawie krzyczą daleko w dwugłosie,
Rześki wiatr nasze twarze muska.
Z dala odgłosy burzy dochodzą,
Powietrze pachnie kropami deszczu.
Nad nami kolory tęczy niebo opasują.
Ptaki milkną w pobliskim gąszczu.
Ostatnie promienie zza drzew połyskują,
Gra cykad wieczorną ciszę wieńczy.
Ciekawski księżyc przez okna ludzi podpatruje,
To letnia noc, wieczór ciepły, przyjemny wyręczy.
„Dwa życia”
Moje ciekawe życie
za oknem:
Tam słońce wschodzi
i zachodzi,
Gdy go otworzę, to czasami
zmoknę.
Wiatr swą całą siłą często
zawodzi.
Spoglądam w dół i widzę
dywan zielony,
W górze błękitne niebo złotym okiem
mruga.
Obok ogródek zadbany, wesoły,
opielony,
A za płotem plotkuje miejscowa
pleciuga.
Drogą jadą auta, trąbiąc, mkną
przed siebie.
Ludzie spacerują, śmiejąc się,
rozmawiają,
A ja samotna w domu, wyczekuję
Ciebie.
I tylko słowa z telewizora moją samotność
ożywiają.
Dzień podobny do dnia, zmienia się
tylko pogoda,
Zmieniają się pory roku i dzień
przechodzi w noc.
Więc, taka ta moja, codzienna
przygoda.
Czasami księżyc wpada powiedzieć mi
dobranoc.
„Wierna przyjaciółka”
Alejo leśna,
wysokich, starych, białych brzóz,
Moja kochana,
najlepsza przyjaciółko,
Tyle spacerów
robię chodząc Tobą wzdłuż,
Kręcę się patrząc
w błękitne niebo, w kółko.
Tobie powierzam
wszystkie uczucia moje.
Ty znasz
me smutki, łzy i radość.
Kto Tobie zaufa,
zawsze będzie we dwoje,
Nigdy nie zazna
już straszliwej samotności.
Moi przyjaciele
z czuprynami zielonymi,
Do was lubię się
przytulać, kiedy sił brakuje.
Wy błyskacie
nadziejami słońca promiennymi,
A wiatr tańczy
między nami, muzyką częstuje.
Z chęcią do Was
tu przychodzę, z radością odwiedzam.
Wolę tutaj,
niż do ludzi, gdzie brak jest szacunku
I w naszej, pięknej