E-book
15.75
drukowana A5
24.13
Moja historia

Bezpłatny fragment - Moja historia

Objętość:
31 str.
ISBN:
978-83-8369-248-7
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 24.13

— — — Rozdział 1

Urodziłem się w 1998 roku

W Bytomiu na Górnym Śląsku.

Jestem z pochodzenia romem, ale urodziłem się w Polsce więc mam

Obywatelstwo polskie.

Jako dziecko spędzałem bardzo mało czasu

z moją biologiczną mamą, ponieważ wychowała mnie moja babcia

oraz mój dziadek, kiedy byłem mały płakałem za dziadkiem i babcią

do których byłem bardzo mocno przywiązany. Moja mama kiedy brała

mnie do siebie ponieważ też chciała abym z nią był to dostawałem

szoku oraz gorączki, więc babcia i dziadek musieli po mnie

przyjeżdżać i odbierać od mamy kiedy tylko widziałem dziadka

i babcię to już wszystko było w porządku.

Moja mama oraz mój tata nie pracowali

grali koncerty romskie z których się utrzymywali śpiewali, tańczyli

do rana.

Prezesem oraz największą najważniejszą głową tego zespołu był mój

dziadek czyli ojciec mojego taty.

Moja rodzina od lat jest znana z muzyki nie takiej jak robię dziś, ale

Romskich pieśni oraz grania na różnych instrumentach.

Zespół założył mój dziadek który był bardzo mądrym człowiekiem

nie znam nikogo tak mądrego jak on był, chyba już nigdy nie zobaczę

w swoim życiu, siedział przy stole pijąc kawę z najważniejszymi

osobami jak prezydenci politycy oraz dużo innych ważnych osób

Moja rodzina finansowo stała bardzo dobrze, a koncerty oraz zespół

stały się źródłem naszego dochodu do dziadka zgłaszało się wiele

osób z różnych branży i wysyłali zapytania czy jako zespół zagramy

koncert tu czy tam dziadek jeździł z zespołem po całej Polsce oraz

zagrał z zespołem ponad 270 koncertów.

Jako dziecko w wieku 4 lat do 7 lat też brałem udział w koncertach

w zespole mojego dziadka kiedy przyjeżdżał pod dom autokar babcia

i dziadek brali mnie ze sobą na koncerty gdzie tańczyłem na scenie

i śpiewałem razem z nimi, to była super przygoda jestem dumny kim

jestem, jestem dumny co przeżyłem, jestem dumny że moja babcia

to Alicja, a mój dziadek Tadeusz, jestem dumny i kocham was

najbardziej na świecie.

Kiedy miałem 7 lat dziadek zmarł w szpitalu…

Chodził na dializy, codziennie przyjeżdżał po niego kierowca

ze szpitala pod dom, który zabierał go do szpitala na dializy oraz

po dializach odwoził z powrotem do domu.

Lecz nie tego dnia :(.

Dziadek był mądrym człowiekiem,

Wiedział że może umrzeć mówił otwarcie babci cytując „ten

ordynator mnie kiedyś wykończy”

Zawsze żegnał się z nami, wyjeżdżając z domu do szpitala

Tego dnia jak codziennie spałem do późna

Babcia już była w kuchni, gotowała obiad oraz czekała na dziadka

robiąc obiad.

Ja się obudziłem włączyłem bajki, i czekałem z babcią na dziadka

,Lecz o tej godzinie zwykle wracał do domu a teraz nie

,więc babcia wzięła telefon do ręki

I zadzwoniła do szpitala

Mówiąc, dzień dobry nazywam się Alicja. K

Jestem żoną Tadeusza. K dlaczego mąż jeszcze nie wrócił do domu

co się stało?

Pielęgniarka powiedziała proszę chwilę poczekać, odstawiła telefon

i za chwile wróciła, mówiąc

Mam przykrą informację pan Tadeusz zmarł dzisiaj rano,

To było najgorsze co mogło nas w życiu spotkać, Najsmutniejsza

wiadomość która do dziś siedzi mi w głowie.

Dziadek zmarł, na pogrzebie było setki ludzi, pamiętam do dziś pełne

ulice oraz rynek miałem wtedy 7 lat.

Ludzie przechodzili i mówili kto to zmarł to chyba jakiś król.

Babcia i tata pochowali dziadka jak się należy jak króla,

na to zasłużył.

Byłem wtedy bardzo smutny

wyszedłem z domu rozpłakany kiedy widziałem jak leży w tej

trumnie.

Nie potrafiłem zrozumieć dlaczego

Nie potrafiłem zrozumieć jak

Nie potrafiłem zrozumieć nic.

Oprócz tego, że już go nie ma, i nie będzie

szedłem ulicą i płakałem padał wtedy deszcz, kiedy nagle za mną

ktoś biegł okazało się że to mój kolega, był sporo starszy ode mnie

bo miał 11 lat ja wtedy 7, zapytał co mi jest? co się stało? więc mu

powiedziałem o wszystkim, zapytał się mnie czy chce się

odstresować?

a ja powiedziałem że jak zaproponował mi marihuanę, więc wziąłem

jednego bucha przyszedłem do domu ledwo na nogach

i poszedłem spać.

— — — Rozdział 2

Więc minęło parę lat od śmierci dziadka.

Ja zostałem sam z babcią.

Pieniądze i wszystko poszło w błoto, tata miał przejąć stanowisko

po dziadku, lecz nie przejął tego stanowiska.

Nie wiem dlaczego tego nie zrobił, ale

zespół się rozsypał.

Tata rozwiódł się z moją mamą, znalazł sobie inną kobietę.

Z którą życie układał.

Matki życie i ojca stało się złem.

Po parunastu latach,

Kiedy miałem już 11 lat

Ojciec uzależnił się

Od narkotyków.

Przedtem Palił tylko marihuanę

Ale po tylu latach sięgnął po coś mocniejszego, co go uzależniło.

Z kolei moja mama popadła także w uzależnienie

alkoholiczne.

Pytałem dlaczego?

Mama mówiła że tęskni za tatą i opija smutki nie potrafi sobie życia

poukładać bez niego, mówiła że chce tylko go.

Wtedy byłem za mały żeby to zrozumieć

z kolei smutno mi było że się rozstali.

Ojciec poukładał sobie życie z inną kobietą.

Mama nie miała kogoś na dłuższy czas tylko przelotne związki,

co by nie było powtarzając, chce tylko twojego tatę ponieważ mocno

go kochała do samego końca.

Popadła w mocny alkoholizm z powodu rozstania popełniając parę

błędów i siedziała w więzieniu dwa razy…

Od dziecka trzymałem się z moimi braćmi, którzy są młodsi ja jestem

starszy od średniego brata o dwa lata, a średni od młodszego

też o dwa lata, byliśmy starsi od siebie o dwa lata.

Kiedy spotykaliśmy się razem, to zawsze było mega.

Robiliśmy razem wszystko.

Bracia byli pod opieką mamy, lecz kiedy poszła siedzieć trafili

do domu dziecka.

Kiedy wyszła z więzienia, nie dostała ich z powrotem.

Miałem szczęście że byłem u babci i, że ona mnie wychowała

,ponieważ gdybym był u mamy też bym trafił do domu dziecka.

Od śmierci dziadka, ja i babcia żyliśmy skromnie

Wszystko poszło i przepadło, lecz babcia próbowała dać mi wszystko

,żebym był szczęśliwy.

Kupowała mi co miesiąc co chciałem, czy konsole, czy ciuchy, czy jakiś

telefon, bardzo o mnie dbała codziennie robiła mi kanapki do szkoły

dawała mi pieniążki.

Jak były różne wycieczki w szkole, czy kino zawsze robiła abym miał.

Abym pojechał, abym zwiedził, starała się jak umiała wszystko robiła

żebym miał jak najlepiej chociaż sama nie miała.

Kombinowała kupowała taniej, sprzedawała drożej, aby nigdy

w naszym domu nie zabrakło chleba.

Jestem dumny, że mam taką babcię

Kocham ją ponad swoje życie.

W wieku 12 lat zająłem się rapem

starsi koledzy na osiedlu nagrywali piosenki, gdzie całe nasze

osiedle słuchało tych piosenek

Więc i ja chciałem spróbować, pobrałem jakiś bit napisałem pierwszy

tekst w życiu i zacząłem coś kombinować czy było dobre raczej

na pewno nie.

Dlaczego? za chwilę wam powiem

Nagrałem pierwszą piosenkę z kolegą z którym bardzo dobrze się

trzymałem, wszędzie byliśmy razem

nagraliśmy pierwszą piosenkę dyktafonem i puściliśmy w neta

Pod wtedy jeszcze dawną moją nazwą Santino Krk

Dlaczego Krk to też wam powiem.

Z rana jak zwykle poszedłem do szkoły, kiedy wszedłem zaczął się

śmiech chichot kolegów koleżanek i wszystkich ze szkoły krzycząc

Nowy raper Santino Krk hahahahahah.

Pomyślałem sobie „wiedziałem że tak będzie że to słabe będzie

masakra spale z się wstydu zaraz jeszcze dziewczyna do której

chciałem zagadać to wszystko widziała i słyszała jak krzyczą po całej

szkole Santino Krk wyśmiewając się ze mnie” Wracając do pytania

Krk, to nie Kraków wiele osób myślało, że dałem sobie taki

pseudonim, ponieważ to skrót Krakowa. Ja go dałem, ponieważ to był

skrót naszej ulicy Krakowska (Krk) gdzie mieszkałem.

Miałem dość szczerze mówiąc, na lekcji zamiast pisać sprawdziany,

pisać lekcje i się uczyć, to pisałem w zeszycie nowe

teksty rymując sobie w głowie

co będzie dobre, co nie.

Codziennie tak było już nie uczyłem się przychodziłem tylko by być

na lekcjach ale zazwyczaj pisałem teksty.

Po szkole zazwyczaj z bratem i z kolegami chodziliśmy pograć

w piłkę na boisko.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 24.13