— — — Rozdział 1
Urodziłem się w 1998 roku
W Bytomiu na Górnym Śląsku.
Jestem z pochodzenia romem, ale urodziłem się w Polsce więc mam
Obywatelstwo polskie.
Jako dziecko spędzałem bardzo mało czasu
z moją biologiczną mamą, ponieważ wychowała mnie moja babcia
oraz mój dziadek, kiedy byłem mały płakałem za dziadkiem i babcią
do których byłem bardzo mocno przywiązany. Moja mama kiedy brała
mnie do siebie ponieważ też chciała abym z nią był to dostawałem
szoku oraz gorączki, więc babcia i dziadek musieli po mnie
przyjeżdżać i odbierać od mamy kiedy tylko widziałem dziadka
i babcię to już wszystko było w porządku.
Moja mama oraz mój tata nie pracowali
grali koncerty romskie z których się utrzymywali śpiewali, tańczyli
do rana.
Prezesem oraz największą najważniejszą głową tego zespołu był mój
dziadek czyli ojciec mojego taty.
Moja rodzina od lat jest znana z muzyki nie takiej jak robię dziś, ale
Romskich pieśni oraz grania na różnych instrumentach.
Zespół założył mój dziadek który był bardzo mądrym człowiekiem
nie znam nikogo tak mądrego jak on był, chyba już nigdy nie zobaczę
w swoim życiu, siedział przy stole pijąc kawę z najważniejszymi
osobami jak prezydenci politycy oraz dużo innych ważnych osób
Moja rodzina finansowo stała bardzo dobrze, a koncerty oraz zespół
stały się źródłem naszego dochodu do dziadka zgłaszało się wiele
osób z różnych branży i wysyłali zapytania czy jako zespół zagramy
koncert tu czy tam dziadek jeździł z zespołem po całej Polsce oraz
zagrał z zespołem ponad 270 koncertów.
Jako dziecko w wieku 4 lat do 7 lat też brałem udział w koncertach
w zespole mojego dziadka kiedy przyjeżdżał pod dom autokar babcia
i dziadek brali mnie ze sobą na koncerty gdzie tańczyłem na scenie
i śpiewałem razem z nimi, to była super przygoda jestem dumny kim
jestem, jestem dumny co przeżyłem, jestem dumny że moja babcia
to Alicja, a mój dziadek Tadeusz, jestem dumny i kocham was
najbardziej na świecie.
Kiedy miałem 7 lat dziadek zmarł w szpitalu…
Chodził na dializy, codziennie przyjeżdżał po niego kierowca
ze szpitala pod dom, który zabierał go do szpitala na dializy oraz
po dializach odwoził z powrotem do domu.
Lecz nie tego dnia :(.
Dziadek był mądrym człowiekiem,
Wiedział że może umrzeć mówił otwarcie babci cytując „ten
ordynator mnie kiedyś wykończy”
Zawsze żegnał się z nami, wyjeżdżając z domu do szpitala
Tego dnia jak codziennie spałem do późna
Babcia już była w kuchni, gotowała obiad oraz czekała na dziadka
robiąc obiad.
Ja się obudziłem włączyłem bajki, i czekałem z babcią na dziadka
,Lecz o tej godzinie zwykle wracał do domu a teraz nie
,więc babcia wzięła telefon do ręki
I zadzwoniła do szpitala
Mówiąc, dzień dobry nazywam się Alicja. K
Jestem żoną Tadeusza. K dlaczego mąż jeszcze nie wrócił do domu
co się stało?
Pielęgniarka powiedziała proszę chwilę poczekać, odstawiła telefon
i za chwile wróciła, mówiąc
Mam przykrą informację pan Tadeusz zmarł dzisiaj rano,
To było najgorsze co mogło nas w życiu spotkać, Najsmutniejsza
wiadomość która do dziś siedzi mi w głowie.
Dziadek zmarł, na pogrzebie było setki ludzi, pamiętam do dziś pełne
ulice oraz rynek miałem wtedy 7 lat.
Ludzie przechodzili i mówili kto to zmarł to chyba jakiś król.
Babcia i tata pochowali dziadka jak się należy jak króla,
na to zasłużył.
Byłem wtedy bardzo smutny
wyszedłem z domu rozpłakany kiedy widziałem jak leży w tej
trumnie.
Nie potrafiłem zrozumieć dlaczego
Nie potrafiłem zrozumieć jak
Nie potrafiłem zrozumieć nic.
Oprócz tego, że już go nie ma, i nie będzie
szedłem ulicą i płakałem padał wtedy deszcz, kiedy nagle za mną
ktoś biegł okazało się że to mój kolega, był sporo starszy ode mnie
bo miał 11 lat ja wtedy 7, zapytał co mi jest? co się stało? więc mu
powiedziałem o wszystkim, zapytał się mnie czy chce się
odstresować?
a ja powiedziałem że jak zaproponował mi marihuanę, więc wziąłem
jednego bucha przyszedłem do domu ledwo na nogach
i poszedłem spać.
— — — Rozdział 2
Więc minęło parę lat od śmierci dziadka.
Ja zostałem sam z babcią.
Pieniądze i wszystko poszło w błoto, tata miał przejąć stanowisko
po dziadku, lecz nie przejął tego stanowiska.
Nie wiem dlaczego tego nie zrobił, ale
zespół się rozsypał.
Tata rozwiódł się z moją mamą, znalazł sobie inną kobietę.
Z którą życie układał.
Matki życie i ojca stało się złem.
Po parunastu latach,
Kiedy miałem już 11 lat
Ojciec uzależnił się
Od narkotyków.
Przedtem Palił tylko marihuanę
Ale po tylu latach sięgnął po coś mocniejszego, co go uzależniło.
Z kolei moja mama popadła także w uzależnienie
alkoholiczne.
Pytałem dlaczego?
Mama mówiła że tęskni za tatą i opija smutki nie potrafi sobie życia
poukładać bez niego, mówiła że chce tylko go.
Wtedy byłem za mały żeby to zrozumieć
z kolei smutno mi było że się rozstali.
Ojciec poukładał sobie życie z inną kobietą.
Mama nie miała kogoś na dłuższy czas tylko przelotne związki,
co by nie było powtarzając, chce tylko twojego tatę ponieważ mocno
go kochała do samego końca.
Popadła w mocny alkoholizm z powodu rozstania popełniając parę
błędów i siedziała w więzieniu dwa razy…
Od dziecka trzymałem się z moimi braćmi, którzy są młodsi ja jestem
starszy od średniego brata o dwa lata, a średni od młodszego
też o dwa lata, byliśmy starsi od siebie o dwa lata.
Kiedy spotykaliśmy się razem, to zawsze było mega.
Robiliśmy razem wszystko.
Bracia byli pod opieką mamy, lecz kiedy poszła siedzieć trafili
do domu dziecka.
Kiedy wyszła z więzienia, nie dostała ich z powrotem.
Miałem szczęście że byłem u babci i, że ona mnie wychowała
,ponieważ gdybym był u mamy też bym trafił do domu dziecka.
Od śmierci dziadka, ja i babcia żyliśmy skromnie
Wszystko poszło i przepadło, lecz babcia próbowała dać mi wszystko
,żebym był szczęśliwy.
Kupowała mi co miesiąc co chciałem, czy konsole, czy ciuchy, czy jakiś
telefon, bardzo o mnie dbała codziennie robiła mi kanapki do szkoły
dawała mi pieniążki.
Jak były różne wycieczki w szkole, czy kino zawsze robiła abym miał.
Abym pojechał, abym zwiedził, starała się jak umiała wszystko robiła
żebym miał jak najlepiej chociaż sama nie miała.
Kombinowała kupowała taniej, sprzedawała drożej, aby nigdy
w naszym domu nie zabrakło chleba.
Jestem dumny, że mam taką babcię
Kocham ją ponad swoje życie.
W wieku 12 lat zająłem się rapem
starsi koledzy na osiedlu nagrywali piosenki, gdzie całe nasze
osiedle słuchało tych piosenek
Więc i ja chciałem spróbować, pobrałem jakiś bit napisałem pierwszy
tekst w życiu i zacząłem coś kombinować czy było dobre raczej
na pewno nie.
Dlaczego? za chwilę wam powiem
Nagrałem pierwszą piosenkę z kolegą z którym bardzo dobrze się
trzymałem, wszędzie byliśmy razem
nagraliśmy pierwszą piosenkę dyktafonem i puściliśmy w neta
Pod wtedy jeszcze dawną moją nazwą Santino Krk
Dlaczego Krk to też wam powiem.
Z rana jak zwykle poszedłem do szkoły, kiedy wszedłem zaczął się
śmiech chichot kolegów koleżanek i wszystkich ze szkoły krzycząc
Nowy raper Santino Krk hahahahahah.
Pomyślałem sobie „wiedziałem że tak będzie że to słabe będzie
masakra spale z się wstydu zaraz jeszcze dziewczyna do której
chciałem zagadać to wszystko widziała i słyszała jak krzyczą po całej
szkole Santino Krk wyśmiewając się ze mnie” Wracając do pytania
Krk, to nie Kraków wiele osób myślało, że dałem sobie taki
pseudonim, ponieważ to skrót Krakowa. Ja go dałem, ponieważ to był
skrót naszej ulicy Krakowska (Krk) gdzie mieszkałem.
Miałem dość szczerze mówiąc, na lekcji zamiast pisać sprawdziany,
pisać lekcje i się uczyć, to pisałem w zeszycie nowe
teksty rymując sobie w głowie
co będzie dobre, co nie.
Codziennie tak było już nie uczyłem się przychodziłem tylko by być
na lekcjach ale zazwyczaj pisałem teksty.
Po szkole zazwyczaj z bratem i z kolegami chodziliśmy pograć
w piłkę na boisko.