E-book
7.88
drukowana A5
30.3
Moja droga życia III

Bezpłatny fragment - Moja droga życia III

kolejna przystań


Objętość:
116 str.
ISBN:
978-83-8431-215-5
E-book
za 7.88
drukowana A5
za 30.3

1. Dawid Motyka — z lalką

dziś lalką już pewnie się bawiłaś

mała dziewczynko co ją kupiłaś

ona jest piękna i lśniąca ładnie

ty ją ubierzesz w ciuszki zgrabnie


będzie to twoja duża pociecha

co kochać trzeba ona tylko czeka

czeka na twoje zabawy i kąpiele

będziemy razem się bawić co niedzielę


i ma już włosy dokładnie wyczesane

ciuszki są wszystkie zgrabnie dograne

co mi tu masz moje kochane dziecię

a to lalunia którą kupiłaś mi przecież


jest bardzo ładna jak barbie śpiewa

widzisz trzeba tu włączyć i już śpiewu nie ma

ona jest jak malinka młoda

taka to jej piękna wiecznie uroda

2. Dawid Motyka — na miłość

i tylko serca dwa się pokochały

na miłość zamiłowały

przykleiły się do siebie

jak dwie kromki w niebie

czule was kocham

bo to śpiewam o was, szlocham

jak idziecie drogą

i trzymacie się za ręce

Bóg was błogosławi

za to sercu się dla was nastawi, do siebie, w podzięce

bo kocha takich jak wy

czułymi szeptami

rozmawiacie

i tulicie się w serca bicie dogrywacie

gdzie unosicie blask nad życie

aby razem spędzać cudne chwile

rzucam wam na tą miłość świetliste w barwie motyle

3. Dawid Motyka — pustułeczka

pustułeczka, to kochana ptaszyneczka

co wyglądem przypomina Orła

a maleństwo to nie mieści się dla godła


jest tak przytulne i kochane

że tylko rzucić mu sianem

aby sobie gniazdko uwiło

sercu nakropiło


ta ptaszyna powróciła do Rumunii

tam się świat odmieni, w naszej Unii

bo to ptaszek przybył z daleka

z jednego wieku co na to każdy czekał


jest to ptak sporadycznie lęgowy

taki kochany co wchodzi nam jednak do głowy

4. Dawid Motyka — do Tatr

Krupówki, Dolina Kościeliska, Hala Gąsienicowa

to tylko jedna z niewielu dla was namowa

aby wybrać się do Tatr

i zobaczyć piękne kwitnące wierzbówka kiprzyca

lśniących spadających wiosenno-wakacyjnych lat

piękno natury tutaj zachwyca

jest jak pierś w Tatrach co na dłoni uchwyca

klimatem i z wdzięcznością

za ten piękny dar Karpat co już widziałem, ich mądrością

będę tu przyjeżdżał częściej aby odpoczywać

w sobie sercu skrywać to co najdoskonalsze

promienne i na wieki trwalsze

5. Dawid Motyka — mały kotek

mały koteczek chodzi w sweterku

przytula się bo jest w zimnym wiaterku

nosi też czapkę krawat i brodę

a gdy jest cieplej, daj mi na deszczu ochłodę


gdy są wakacje

bawi się w morzu całkiem ładnie

łapki wyliże i jest przykładnie

chodzi tam z mamą i córką

aby wesoło było nam w kółko


za chwile przyjdzie leżeć na ziemi

na trawie się tu ktoś mu zmieni

bo tu odpoczynku chwilka

dla siebie i mojego kwiatowego motylka

6. Dawid Motyka — maluszek

jak malutkie dziecię leży na łóżeczku

mama go przytula pieści i w wózeczku

oba miejsca są wspaniałe

tu wypoczywają dzieci w chwałę


potem się będą śmiać i płakać

albo siusiu szybko latać

bo gdy chodzi już trochę

bawi się z kotkiem i ma radochę


i gdy zabawi się z nim więcej trochę

ten kotek dajmy śpiochem

abym przytulał się ładnie

umiem w swych łapkach przykładniej


ten kotek kocha przytulać

małemu dziecku serce rozczulać

aby spało mu się nadzwyczaj dobrze

i nie miewało snów w gorsze

7. Dawid Motyka — Warszawo

Warszawo ty miewasz się mrawo

gdy nikt cię nie odwiedza

twój samochód jest mocną sprawą

gdy chcemy za kawałkiem chleba


chcemy pozycję umacniać

dlatego ciebie wielbimy

bo gdy ty kulturalnie z gminy

poszerzymy się z każdej dziedziny


wyjdź nam na przekór i nas otaczaj

swą aglomeracją

bo chcemy się tobie przysposobić

niczym z waniliową pistacją


promuj nas w świecie i Europie

stwórz w nas centrum bochenka chleba

bo to Boskie cele dążyć do ciebie

do każdego spełnionego marzenia,

co każdy tu śpiewa

8. Dawid Motyka — morskie wejście

piękno budynków i łodzi płynące

to ziarno tu budujące

buduje siłę wszechmocną siłę

człowiek dla człowieka z siły mnogiej,

to tu się skryłem


tu nieuchronne jest społeczeństwo

które nie wyjdzie za przekleństwo

nie wyjdzie psuć i się bać

jedynie sercu coś chce aby dać


to mieścina Włoskiego ideału

kulturowego inicjału

gdzie Boży duch chroni to miejsce

to tu widnieje to urocze Boże morskie wejście

9. Dawid Motyka — śnieżna kula

łamiące się gałęzie

wszystko łamie się wszędzie

to wichru śnieżnej mroczny gwar

ciszy utopijny smar


leżą zboża leżą krzaki

wszystko zjadają niedoszłe robaki

to tu padło wrzosowisko

jest nadal na dnie mym ślisko


przeszła burza przeszedł lodów grad

wszystko otępiało w mak

głupi słup już zapalczywa

śmiałość z wianka już obmywa


to mroczny liści zong

spoczny błogi gong

który mówi startujemy

i od razu w nicości windujemy

10. Dawid Motyka — foki

jak foki które idą na rzeź

będą jak w moją Sobieszową wieś

gdzie wchodzą na same szczyty

i skaczą w tłum obfity


to one mieszkają w Grenlandii

w zimnym pałacu zgadnij

gdzie ciągle lodu w dostatek

tu rzadko kiedy cumuje statek


są ładne i kochane

czułe i takie znane

że kto im ryby chce dać

już wpływy może morskie aby sobie brać

11. Dawid Motyka — koniec świata

idzie koniec świata

co chwyta się o pomoc brat brata

idzie klęski żywiołowej moc

to niczym wojna z proc


idzie wielka ulewa

i wichura co łamie drzewa

i zbiera żniwo w dachach

to wszystko przepowiedziano już w rakach


i idzie i śnieżyca

co wulkanu Wierzbica

idzie i trzęsienie ziemi

iskry będą iskrzyć to w zieleni


idzie i palenisko

ogromne to ognisko

co zmieni ludzkości czas

odmieni losy ludzkich ras

12. Dawid Motyka — pachnidełko

ty moje pachnidełko

czyżbyś to ty było moje mydełko

co pachniesz mnie w pocie czoła

zapachem karmisz dookoła

gdy ciebie brakuje szampon w tym króluje

którym spłukam wszystko wszędzie

potem da się być blisko, bezbłędnie

świeżym i modnym

takim swobodnym


na koniec Davidoffa perfum dam

to co wygram

aby zapach rozniósł się po świecie

tylko tym świeżości się degustanci żywicie,

sercu tchniecie

13. Dawid Motyka — instrumentalista

jesteś ideałem

trenujesz więc wygrałem

jesteś świetnie przygotowany

zawsze nagradzany


instrumentalistą jesteś

ale zespół wiedziesz

aby działo się coś więcej

sukces przybył prędzej


ćwiczyłeś całe lata

ale to nie żadna strata

to owocuje w czułości

wielkiej sile braterskości


każdy cię chwali

widzisz oni się nie bali

byli również muzykami

ale docenili ciebie znani

14. Dawid Motyka — Metallica

to Hevy Metalowa ulica

grają najlepiej na świecie

wydając płyt więcej

jak inni w najlepszych drużynach, duecie


grają finezyjny metal

z grupy grup istny detal

melodyjnie i chwytliwie

najlepiej dynamicznie możliwie


kto ten zespół wielbi

idzie w przód w werwi

aby działać najsolidniej

mocno i chwytliwie bliżej


to Los Angeles

miejski świat nie zbudowany z dech

lecz wielkiego pomostu

siły dobra jego to Metallici

w świecie głos tu

15. Dawid Motyka — różami słońca

róże czarne, fioletowe ogrodowe

róże i białe falująco balustradowe

wszystkie jesteście piękne

nawet w czerwieni wiernie wielkie


rośniecie pod dyktando słonecznego życia

pięknym liści z obycia

kolce są tylko dla ozdoby

życia miarodajnej głowy


wasze czułości się wzmacniają

w miłości przyjaźnią dogrywają

rosną czule i najsłodziej

tworzą złotą górę w modzie


ktoś was zerwie pewnego dnia

i obdarzy miłości aby ta

która wytęży się dla zapachu

aby odpręży cię w Boskim rumaku


bo to romantyczny ktoś

kto policzy niby duży gość

który wie co dobrego

najczulej jest z dorodnego

16. Dawid Motyka — motylek kochany

motylek świata purpurowy

nigdy mi nie zejdziesz z głowy

możesz być nawet hodowany

i tak będziesz kochany


motylek świata świecidełkiem

rzucam swym orzełkiem

i wydaje długie plony

boś ty motylim życiem poskromiony


gdzie bywasz motylku w świecie

tam czułości się wzniesie

tam piękności i szczodrego

chłopcze bierz go na ręce jak do swojego


i wlatuje na paluszek

czułym to i po brzuszek

czułem to i w usteczkach

więc dmucham jak w statek

w porzeczkach


leć serduszko leć

białym śniegiem świeć

aby nasz zakątek motyli ukochał

sercu szlochał

17. Dawid Motyka — kotki wnoszę

zakotne zawistne psotne

o te kotki małe

życia wytrwałe


lubią bawić się kłębuszkiem

no i zjeść z okruszkiem

aby mleczko wypić trochę

jutro je na strych wynoszę


będą tam kociły powoli

i psociły dowoli

aby życie się zmieniło

nasze w puli obrodziło

18. Dawid Motyka — kto gra ten sławę ma

perkusistka jesteś wspaniała

wszystkich żeś wydoganiała

żadne covery nie są tobie obce

największe stery są do dziś mocne


i ty gitarzystko w świecie

połączyłaś moce z nim w duecie

aby pięknie wyszło wykonanie

a ja wolę sama grać tobie, mamie


bo doskonałe są wasze wykonania

talizmanu mania

wielkie siły odprężające

dużo mocy wnoszące


grajcie dalej grajcie

ćwiczcie i wygrajcie

niech wasze solo się w trendy wpisze

potem możemy iść w życiowe zacisze

19. Dawid Motyka — jeżyk, który kocha

a ja kocham jeżyka

co jabłuszko na sobie nosi

chodź skrzydełkami nie bzyka,

aż się o to prosi

ciężkie to jabłko

ale jeżyk potrafi aż nadto

unieść wielkie plony

jabłuszkiem jest dziś poskromiony


nie tylko ty jabłuszko kochasz

i ten zapach wąchasz

to życiodajne ucieleśnienie

które mówię dziś wisi na drzewie

a gdy leży tak sobie na ziemi tak swobodnie

nikt go nie bierze a jest modnie

i zdrowo cię zjeść o jabłuszko

chcę ciebie więc nieść w me serduszko

a jeżykiem ma barana jeszcze chcę i z gruszką

a choćby z rana

20. Dawid Motyka — schronisko dla zwierząt

o me pieski urocze

to ja wam drzwi otworzę

zaproszę do domu swego

i tym wam usłużę z miejsca mojego


jesteście obecnie na uwięzi

bezpieczni ale z węzi

chciałbym waszej wolności

domu i czystości


pewnego dnia ktoś was zabierze

to moi ludzie, oni w to wierzę

tak powie

to chcę brać zwierzę do siebie

aby aby alleluja moje kochane zwierzę

już jest w niebie

21. Dawid Motyka — gdy umiera

o umierające wcielenie

czy świat dziś o tobie nie wie

że konasz i umierasz

odchodzisz dobytek swój stary zabierasz


o umierający losie

czy patrzysz na me ramię po kłosie

aby serce mi zadrżało

gdy ciało jej zabierało


o umierający członie

czy ciebie dogonię

aby zdążyć zanim umierasz

me serce dobierasz


czy wiesz jak bardzo mi smutno

gdy ktoś odchodzi, jako okrutno

on się wcale o to nie prosi

a jednak serce do żalu się unosi

22. Dawid Motyka — ufo

kto widział ufo

ten wie, że będzie tajemniczo głucho

bo to statek poza ziemski

nad wyraz rzęski, dla wielu królewski


każdy się tego boi

że spojrzy mu w oczy

i coś się kroi

lata to ciągle nad głowami

a my czuwamy z innymi, z nami


o statek wielkości

ktoś tu się do zboża zagląda z twórczości

z tych kręgów armatnich

jak czołgu zdatnych


bo kto go widział

ten temat podtrzymał

aby musi być pewny

ż to ufoludek, albo człowiek potrzebny

23. Dawid Motyka — Boży dzień

Boże w tej twojej całej wielkości

pokaż innym ile jest w tobie powściągliwości

ile natury żywej

Bozi prawdziwej


ty w niebie przesiadujesz i dbasz

o tych co ich znasz

o tych co kochasz ciągle

aż możemy z radości rzucać żaglem


Boże, bo to pałac miłości

od naszej dla ciebie wdzięczności

czuwać i być przy tobie

kochać cię wiernie w słowie


Boże, chcemy być twoi

wierniejsi niż nawet przyjaciele swoi

którzy są gwarantem naszego życia

największego od ciebie duszy bicia

24. Dawid Motyka — zespół życia

nastaje ten zespół życia

co ogrom lat walczy o serca bycia

aby podbić rynek światowy

wydamy płytę wielką i będzie znów to z głowy


każdy kto walczy o siebie

może dokonać ten wielki czyn w niebie

taki wielki, że aż ktoś się zapatrzy

i nie uwierzy, lecz to dla niego wiele znaczy


graj i oddawaj ducha

aby serce swoje im daj do ucha

aby noga zajaśniała

a w słuchawkach każda mała mieścina i miasta

tobą muzyka trwała

25. Dawid Motyka — piękny ty, piękny ja

malujesz rękami malujesz nogami

kopiujesz wielkie dzieła z połączonymi snami

potrafisz odtworzyć czyjąś twarz

wielki jesteś, więc godność swoją znasz


podziwiam cię aż nad to

to twój talent jest w zacno

jest ogromny przecież

nie masz innego sposobu na życie

piękne życie wiedziesz


to tak jak ja piszę wiersze

ale to nie są moje pierwsze

piszę ich wiele z nadzieją na lepsze jutro

a jak zwykle miewam futro


ja jednak nie potrafię stworzyć ogromu

tworzyć takie dzieła jak ty w zaciszu, po kryjomu

za to piszę szczerze i naturalnie

z wiarą, że będzie nam fajnie

26. Dawid Motyka — moja drużyna

To To, Pink Floyd jak ja was kochałem

słuchając was zawsze dla serca zdobywałem

gdy puszczam koncert wasz grany w mieścinach

chciałbym tak zmienić aby i w gminach


to tu płynie natura spokoju

życie dla ostoju

to tu można wypocząć najwięcej

aby się w bliznach odkrztusić czym prędzej


te wasze dźwięki i harmonie

kocham je dozgonnie

one są owocami drzewa

morskiego wlewa

27. Dawid Motyka — serce a rozum

serce to całe życie się wiedzie

rozumem musztarda po obiedzie

sercem to tłoczyło w miłości

rozumem nie ma sprawiedliwości

serce zawsze kochało

a rozum odrzucało

bo serce wyniosłe jest w czystości umysłu

a rozum nie da się być tu

kochaj sercem jak najprędzej

a rozum odrzuć w nędzę

bo to niby wielkie pieniądze

rozumować dla żądzę

a to serce umiłowało

tak drugiego człowieka, że aż pokochało

kto logicznie myślał

temu krzewu wisiał

kto sercu się odwzajemnił

ten misję Bożą wypełnił

niby serce nie mocne

ale jednak owocne

niby serce obolałe

a jednak nie takie małe

28. Dawid Motyka — Motyka co trawę kosi, pstryka

me nazwisko jest Motyka

owszem trawę koszę, pstrykam

pstrykam i zdjęciątka

dla sesji co z jagniątka


kocham robić wiele rzeczy

i zawsze być do rzeczy

kocham spełniać misję własną

zawsze czysto jasną


kocham nie tylko muzykę

także się ciebie nie wstydzę

poznać blisko widzę

że robisz tylko jedno

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.88
drukowana A5
za 30.3