Niebo, kim jestem?
Nie jestem pierwsza
I nie będę ostatnia,
która pyta o sens
ludzkiego żywota.
Ja, dzieło
wielkiego bóstwa.
Ja, władczyni
własnego losu.
Ja, mająca przestrzegać
moralnego prawa.
Ja, mająca tworzyć
moralne prawo.
Jestem tylko narzędziem?
A może jestem kowalem?
Mam jedynie czekać?
Czy jednak zacząć działać?
Zapytana kim jestem
I co tutaj robię —
milczę,
wpatrzona w gwieździste niebo.
Walca rozpoczęto
Zaczęłyśmy od podstawowych kroków.
Najpierw pokazałaś mi,
Jak poruszać się po sali.
Nie było to proste, bo przestrzeń,
Którą wybudowałaś,
Była ciemna i porośnięta bluszczem.
Sprawiała wrażenie osamotnienia.
Gdy zrozumiałam już sekwencje kroków
I wczułam się w rytm,
Ty postanowiłaś dołożyć obrót,
Chcąc zaburzyć moje poczucie stabilizacji.
Zakręciło mi się w głowie.
Musiałam usiąść, aby odpocząć.
Ty tylko zaśmiałaś się cicho
Jakby bawiły Cię ludzkie potyczki.
Tańczyłyśmy… godzinami, dniami, latami.
A wszystko działo się tak szybko,
jak gdyby tylko jeden liść
zdążył opaść przed zimą.
Ukłoniłaś się nisko
I wyprowadziłaś mnie z sali.
A potem… przyprowadziłaś kolejną.
Tylko po to, by zapewnić sobie zabawę,
patrząc, jak człowiekowi ciężko tańczyć
w Twoich objęciach.
Grzesząca egoistka
A gdybym miała to zrobić dziś
To chciałabym zniknąć
Z waszych wspomnień i serc
Bo nie jestem w stanie
Znieść świadomości że cierpielibyście
Za mój egoizm i grzech
Buk
Siedzę na krawędzi
A deszcz pada
Tak wiele razy
Chciałam zrobić ten jeden krok
I unieść się w powietrzu
Jednak zbyt wiele korzeni
Trzyma mnie tu
Mimo że jestem tylko listkiem
Na tym wielkim buku
To dzięki nim jeszcze nie opadłam
Chociaż przyszła już jesień
Zachód słońca
Chociaż słońce zachodzi
Tyle samo razy co noc nastaje
Czuję jakby ona zapadała częściej
Mimo to na wschód słońca spoglądam
I wyczekuję spokojnie
Szargana ciemnymi myślami
W każdej minucie bliżej jestem
Wiecznego południa
Pewnego dnia moje słońce zajdzie
A ja zanurzę się w tej chwili
Ostatni raz czując
Ciepły promyk na zimnym policzku
Ból śmierci
Wielcy uczeni radzili nam jak mamy
Przeżyć śmierć bliskich i dalekich
Ale czym są ich porady
W obliczu rzeczywistych wydarzeń?
Śmierć nie jest końcem czyjegoś życia
Śmierć jest bólem, którego nie da się opisać
Jak zachować spokój i zdrowe zmysły
Gdy ból, który zostaje nam zadany
Nie pochodzi z marności profanum
Nie pochodzi też ze świętości sacrum