E-book
7.88
drukowana A5
19.2
drukowana A5
Kolorowa
40.03
Miłość po ZAGŁADZIE

Bezpłatny fragment - Miłość po ZAGŁADZIE

Objętość:
43 str.
ISBN:
978-83-8324-754-0
E-book
za 7.88
drukowana A5
za 19.2
drukowana A5
Kolorowa
za 40.03

Symbol dla świata

Ty mnie najpierw pokochałaś,

będę Ci o tym przypominać.

Świat wyuczył mnie, że miłości nie ma,

taka jak nasza

obca mu,

w jego pojęciach nie istnieje.

To Ty pierwsza pokazałaś mi,

że można kochać inaczej.

Nasza miłość wyklęta

kołysze się jak liście jesienią

zwisając podłużnie

nad smutną ziemią.

To Ty pierwsza

całowałaś mnie

w deszczu na ulicy,

w Płaszowie, gdzie takich jak my mordowano.

Przestałaś się wstydzić.

Ludzie pod czarnymi i czerwonymi parasolami

potrącali nas spojrzeniami.

Nic się nie działo z tego powodu nikomu,

żaden koniec świata nie następował pośpiesznie.

Bezdomny na rogu tłocznej ulicy

wciąż był bezdomny.

Specjalnie wybrałaś to miejsce.

* * *

Nagie drzewa,

pustka horyzontalna mnie otacza,

błądzisz w niej.

Postać blada

naga

kobiety.

Obdarty ze snów

stoję

człowiek.

Jak słup dymu

do nieba się unoszę.

Co wypada

Niektóre rzeczy nie powinny się wydarzyć

według niektórych.

To Twoje ręce zanurzone w moim ciele.

To Twoje oczy błądzące po nim wszędzie

i usta wreszcie, bo kobietą jesteś…

Miłość na wieży Babel

Bardzo chcesz wierzyć, że to jest miłość,

ciągle o niej mówisz, by tak się przyjęło mówić.

Spotkanie to było nagłe, nieoczekiwane.

Od razu połączyłaś nas z sobą, czym się dało.

Chciałaś, byśmy wracały każdego dnia

do wspólnego domu,

siadały przy jednym stole, budziły się

w tym samym łóżku obok siebie,

patrząc sobie wciąż ze zdumieniem w oczy,

zastanawiając wspólnie jak to mogło się zdarzyć.

Zastąpić chciałaś mi cały świat, ojca, matkę,

przepędzić z mojego nieba widmo studenta

szukającego pracy w dobie kryzysu,

zatrudniając w swojej firmie.

Brak człowieka był dostrzegalny

w Twoim codziennym życiu.

Jest muzyka, która nie jest sobą, ale wiele osób

jej słucha i wielbi,

więc to istnienie ma rację bytu.

Czy wszystko zdarzyło się tylko przez samotność?

Odurzyć się jakąś miłością?

Zatrzymać kogoś przy sobie, kogo można jeszcze

wychować,

by był obok, niezależnie od mijającego czasu.

Spytałaś kiedyś, czy wyobrażam sobie

seks za parę lat

z kimś podobnym do swoich rodziców… I dodałaś…

Że nie wyobrażasz sobie porzucenia,

kiedy będziesz stara,

a ja w pełni sił odejdę

do innej.

Odchodzę nim zdążyłaś się zestarzeć…

Wciąż nie rozumiemy swych pytań,

jak na Wieży Babel.

Wieś i wyklęty człowiek

Przestaną nazywać mnie człowiekiem

za to. Nie będę pedagogiem, choć nim jestem

za to, że starczy

na kobiecy gest

odpowiedzieć.

A mówili, że ona tak specjalnie chciała…

Patrzeć jak z jej ramion będę się co rana wyłaniać

w ruiny mojego świata,

przecierając ze zdumienia przekrwione oczy,

nie mając iść dokąd,

wybierać wciąż jedne otwarte ku sobie drzwi,

jak obłok dziurawy spadający na czaszkę.

Wiersze dla J.

Lekarka anestezjolog,

w której ramionach ląduję

na nie stole,

który jest

jej łóżkiem.

Do uczniów moich

Ludziom pracującym z osobami niepełnosprawnymi

Uczniowie moi z Konwentu Bonifratrów,

ze szpitali psychiatrycznych

i przytułków dla bezdomnych.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.88
drukowana A5
za 19.2
drukowana A5
Kolorowa
za 40.03