,,Między wierszami”
jestem dramatem
w miękkiej okładce
z pokreślonymi na kartach
słowami
strony jak brzytwy
kaleczą palce
bezpieczniej czytać
między wierszami
,,Jutro będę”
jutro będę ładniejsza
w odbiorze
bardziej przystępna
w ubiorze
smaczniejsza
słodka jak ciastko
nie pączek
gładsza i milsza
zrenderowana
jutro będę łatwiejsza
w przełknięciu
gdzieś między bułką
a kawą
z tektury
wycięte oczy
bez powiek
nie zdradzą nigdy
snu scenariusza
,,Cisza przed burzą”
Czy słyszysz tę ciszę przed burzą?
Powietrze stanęło niedbale,
oparło o sufit nieba
z gorąca spuchnięte ramię.
Podobno to dobrze, gdy pada
(odpowiedź na każde pytanie).
Ja chyba nie chcę już czekać,
zmęczona jestem czekaniem.
Niech spłynę z deszczem do ścieku,
rozerwę trzewia piorunem,
rozłupię czaszkę grzmotami,
wiatrem poszarpię duszę.
Lecz tej ciszy nie zniosę!
Trwanie w napięciu mnie nuży!
Niech spadną z chmur odpowiedzi,
wygniotą w twarzy kałuże.
,,Księżyc”
Księżyc bezwstydnik tej dusznej nocy
zastygł bez ruchu w atramencie nieba
i obserwuje
i nie chce przestać
naszych grzesznych rąk poczynania
Chyba zazdrości nam milcząc jak kamień
naszego nieba
które mamy na własność
zachłannie zdziera nam z ust pocałunki
brutalnie z objęć wzajemnych wyrywa
Aż krzyk rozkoszy rozedrze ciszę
jak sztyletu ostrze ciężką zasłonę
odwróci wtedy bezwstydny księżyc
blado-rumiane krągłe oblicze
A Ty przysłonisz mi wszechświat sobą
i zatańczymy trwając w bezruchu