E-book
17.33
drukowana A5
31.71
Mężczyzna prosty w obsłudze

Bezpłatny fragment - Mężczyzna prosty w obsłudze

czyli Kobieta szczęśliwa w związku


Objętość:
69 str.
ISBN:
978-83-8104-981-8
E-book
za 17.33
drukowana A5
za 31.71

Książka dla kobiet,

które chcą być kochane,

uwielbiane i szanowane

przez swojego faceta

i dla mężczyzn,

którzy po pierwsze

chcą sprawić swojej kobiecie wspaniały prezent

i po drugie

marzą o dwóch absolutnie

wykluczających się rzeczach:

świętym spokoju

i jednocześnie szczęśliwej kobiecie u swojego boku.


Małgorzata Kadysz

Podziękowanie

„Mężczyzna prosty w obsłudze” to książka, która opisuje przetestowane na „materiale badawczym”, czyli na facetach (oczywiście tylko tych zdrowych psychicznie, niestety osobniki z zaburzeniami psychicznymi są absolutnie nieprzewidywalne), metody, techniki i różne sposoby na osiągnięcie szczęścia w związku. Ich skuteczność została sprawdzona w praktyce przeze mnie i wiele moich kursantek. Pisząc ją bazowałam na historiach opowiedzianych mi przez setki mężczyzn, którzy zaszczycili swoją obecnością mnie i mój gabinet.

Jestem Im ogromnie wdzięczna. Korzystając z okazji chciałam bardzo podziękować każdemu Panu, który przyczynił się swoją opowieścią do powstania tej książki.

Być może dzięki niej inaczej, bardziej życzliwie i z większym zrozumieniem spojrzysz na swojego faceta, a to spowoduje, że twój związek stanie się szczęśliwszy.

Życzę miłej lektury i dobrej zabawy przy testowaniu technik w niej zawartych.

I. Kobiety — po co nam to było?

Mężczyzna — istota, która bardzo różni się od kobiety, tak bardzo, że aż trudno uwierzyć, iż jedno i drugie należy do tego samego gatunku — Homo sapiens. Po pierwsze włosy rosną mu prawie na całym ciele, co może świadczyć o wolniej przebiegającej ewolucji w rozwoju. Po drugie potrafi szybko, czasem nawet bardzo szybko zrobić coś, co jest najdoskonalszym i najgenialniejszym tworem jaki sobie można wyobrazić — czyli dziecko. On ZROBIŁ! ZROBIŁ i już. To najczęściej cały jego wysiłek i wkład w wychowanie potomstwa. Reszta należy do ciebie. Po trzecie, tak jest nie tylko ze zrobieniem dziecka, tak jest z wieloma innymi sprawami, np. facet potrafi bardzo szybko zjeść, coś co ty przygotowywałaś kilka godzin i nawet nie powiedzieć, że mu smakowało, jeszcze szybciej potrafi zrobić bałagan, który ty będziesz sprzątać całe wieki, potrafi też natychmiast zapomnieć o co go prosiłaś i co miał zrobić. Ty pamiętasz o wszystkich imieninach, urodzinach, rocznicach, on nie zaprząta sobie głowy takimi drobiazgami. Te różnice można mnożyć w nieskończoność. One są absolutnie naturalne i zrozumiałe. W kolejnych rozdziałach wytłumaczę ci skąd się biorą.

Ile razy zastanawiałaś się dlaczego tak trudno dogadać się ze swoim osobistym chłopakiem, narzeczonym, mężem? Przecież mówisz po polsku, wyraźnie, a tymczasem on za cholerę nie pojmuje o co ci chodzi. Albo np. prosisz go o coś i nic z tego nie wynika. Tłumaczysz wielokrotnie i na różne sposoby tę samą rzecz i figa z makiem. Czasem zaczynasz się nawet zastanawiać: „Faktycznie nie rozumie, czy tylko udaje, bo tak mu wygodniej. Do licha, przecież inteligentny człowiek nie może być aż tak mało pojętny”.

Cywilizacja rozwinęła się do granic możliwości, a my na poziomie komórkowym ciągle jesteśmy mocno atawistyczni. Wprawdzie bardzo dawno temu zeszliśmy z drzewa i wyszliśmy z jaskiń, przynajmniej tych dosłownych, ale to tylko pozory, bo tak naprawdę zamieniliśmy tylko jaskinię na mieszkanie, czy dom. Natomiast mamuta, którego kiedyś do jaskini przynosił zawsze facet i tylko facet, zastąpiły teraz pieniądze i tego mamuta przynosimy do domu również my — kobiety (czasem nawet większego niż facet).

My współczesne kobiety jesteśmy same sobie winne. Przez setki tysięcy lat był naturalny podział obowiązków wynikający z predyspozycji i „genetyki przetrwania” (to takie moje własne określenie). Zaczynając od czasów epoki kamienia łupanego, wyglądało to tak, że mężczyzna szedł na polowanie, a kobieta zostawała w jaskini i opiekowała się dziećmi. To facet dbał o to,

aby było co jeść i gdzie mieszkać. Tak działo się z prostego powodu. Od kiedy powstał gatunek ludzki, to mężczyzna był silniejszy fizycznie, to mężczyzna był wojownikiem, zdobywcą, myśliwym, a kobieta opiekunką domowego ogniska.

Ale nam kobietom zachciało się równouprawnienia. Niestety równouprawnienie to utopia. A nasza walka o równe prawa świadczy tylko o naszej głupocie. Z żalem muszę to przyznać ale faceci są mądrzejsi, bo nie biorą się za zmianę czegoś, czego zmienić po prostu nie można. Natury ludzkiej się nie oszuka. Co zafundowałyśmy sobie walką o równouprawnienie? Przede wszystkim własną frustrację spowodowaną tym, że teraz nie tylko mężczyźni ale i my kobiety idziemy na polowanie na „mamuta” czyli kasę, a kiedy już upolujemy, to i tak musimy zrobić wszystko w domu i zająć się dziećmi, bo większość facetów nie ma w genach potrzeby wykonywania tzw. damskich czynności. Nas to wkurza, złości, a to prowadzi do wiecznych pretensji, kłótni, awantur najczęściej niestety wywoływanych właśnie przez nas. Facet nie rozumie, że musi poprać, posprzątać, ugotować, on nie chciał równouprawnienia, on do tego nie dążył. On robi swoje, czyli to co robił od wieków, idzie polować (czyli do pracy, zarabiać pieniądze), a kiedy wraca chce mieć ciepłą strawę i święty spokój.

My natomiast założyłyśmy, że skoro pracujemy zawodowo, tak jak oni, to oni powinni pracować w domu i robić to co my. Ale to nasze założenie, to my tak wymyśliłyśmy. Mężczyznom było dobrze, tak jak było. To my kobiety zaburzyłyśmy odwieczny porządek tego świata. Zachciało nam się rewolucji

Walka i polowanie nie jest w naszej naturze. My kobiety mamy uwodzić, pachnieć i sprawiać, że naszemu mężczyźnie będzie chciało się wracać do domu. A tymczasem dzisiaj potępiamy wręcz, wyśmiewamy i pogardliwie nazywamy „kurami domowymi” kobiety, które pozostały wierne swojej naturze.

Po co wojować i z czym? I tak to ty będziesz przez 9 miesięcy chodziła w ciąży, to ty będziesz rodziła dzieci, to ty będziesz karmiła piersią, a nie twój facet. A kiedy zepsuje się samochód, albo trzeba będzie przenieść coś bardzo ciężkiego z chęcią zawołasz mężczyznę a on z przyjemnością tym się zajmie, bo to dla niego jest naturalne działanie, on wtedy czuje się facetem.

Łatwo powiedzieć: — Zostań w domu i nie pracuj, ale przecież z czegoś trzeba żyć, a jednej pensji nie wystarcza teraz na godziwe życie. I znowu wracamy do punktu wyjścia. Kiedyś wystarczało tego co zarobił mężczyzna, bo nikomu do głowy nie przychodziło, że może być inaczej. Oczywiście zdarzało się, że kobieta pomagała mężowi w jakichś pracach, ale ona mu tylko pomagała i on bardzo to doceniał i okazywał swoją wdzięczność. Zdarzało się też, że mężczyźni pomagali kobietom w pracach domowych i one również to doceniały i były im wdzięczne. Teraz słowo „wdzięczność” wyszło z mody i są tylko oczekiwania, wymagania i ewentualne pretensje. W dodatku facet jeśli cokolwiek zrobi w domu, to mówi się, że pomaga kobiecie. A w czym kobieta dziś pomaga facetowi? W niczym, bo sama walczyła o to, by móc robić wszystko to co facet, więc nie pomaga mu tylko po prostu, bez łaski coś robi, robi bo o to właśnie walczyła. Dziewczyny, czyż same na siebie nie ukręciłyśmy z tego równouprawnienia bicza?

II. Pan Bóg wie wszystko, a kobieta wie najlepiej

To niestety święta prawda. Kobiety są mistrzyniami w „wiedzeniu najlepiej”. Będziemy się przy swoich prawdach upierać, często nawet wtedy, gdy już same przestałyśmy w nie wierzyć. Tak mamy i już.

Na szczęście przy odrobinie wysiłku możesz dokonać drobnych zmian w sobie, a to spowoduje łatwiejsze i przyjemniejsze życie Twoje i życie z Tobą. Może warto wiedzieć wszystko, ale niekoniecznie zawsze wiedzieć najlepiej. Czasem dobrze jest umieć przyznać się, że facet wie lepiej. Jemu będzie przyjemniej i dzięki temu dla ciebie będzie milszy. Mężczyzna jest mało skomplikowany. Jak mu dobrze to jest miły, jak mu źle (nieważne z jakiego powodu) to ty dostajesz po głowie.

III. Siedem prawd o mężczyźnie

1. Dlaczego mężczyzna szuka kochanki i co zrobić aby był tylko twój?

Do mnie ludzie przychodzą jak do spowiednika. Czasami mam wrażenie, że są nawet bardziej szczerzy i bardziej się otwierają niż przy księdzu, bo szukają wsparcia, porady i przede wszystkim wiedzą, że ich nigdy nie potępię, że wszystko co powiedzą spotka się ze zrozumieniem.

Od wielu mężczyzn, którzy przychodzili do mnie na tarota albo na coaching słyszałam takie oto słowa:

Pani Małgosiu bardzo kocham moją żonę, ale już mam jej dość. Obojętnie co bym zrobił, albo czego nie zrobił zawsze znajdzie dziurę w całym i czegoś się przyczepi. Od dawna za nic mnie nie pochwaliła, niczego dobrego we mnie nie dostrzegła. I wie pani, tak się składa, że na mojej drodze stanęła kobieta, od której słyszę tylko miłe słowa, która mnie podziwia, zachwyca się tym co robię, docenia mnie. Czuję się przy niej jak facet, a nie jak ostatnia ofiara. Jest mi z nią dobrze, bo o nic nie ma pretensji, wszystko co zrobię i co powiem, jest super. Gdyby taka była moja żona, nigdy by mi do głowy nie przyszła zdrada. Świat bym jej do stóp rzucał i niczego nie wymagał. Wystarczyłoby (i teraz uwaga, bo słowo, które tu padało może się niektórym paniom nie spodobać, ale to cytat) żeby się „łasiła”.

Przeanalizuj swoje zachowania wobec męża, chłopaka, narzeczonego i zastanów się czy często go chwalisz, czy często pokazujesz mu jaki jest wspaniały, a może jednak częściej masz do niego o coś pretensje, może czepiasz się o nic nie znaczące drobiazgi, które mogłabyś spokojnie przemilczeć.

Zawsze zastanów się co chcesz osiągnąć. Jaki masz cel? Zadaj sobie pytanie: Czy wolę mieć rację, czy wolę być szczęśliwa? Niestety, my kobiety uwielbiamy mieć rację. Często chęć udowodnienia swojej racji powoduje bardzo nieprzyjemne sytuacje w życiu.

Najłatwiej będzie wytłumaczyć to na konkretnym przykładzie. Wiele lat temu, kiedy żaluzje pionowe były montowane tylko w biurach, mnie zamarzyło się mieć je w salonie. Mój mąż, który jest architektem wnętrz, gdy to usłyszał, oświadczył, że nie będzie robił biura z prywatnego mieszkania i że chyba oszalałam. Przemilczałam to. Minęły może trzy, może cztery miesiące, gdy nachyliłam się pewnego dnia nad moim małżonkiem i jego projektami i zobaczyłam jak rysuje piękny salon z jeszcze piękniejszymi żaluzjami pionowymi.

— Co rysujesz, kochanie? — zapytałam.

Na co usłyszałam: — Zobacz kotku, jak genialnie wymyśliłem. Jeszcze nigdzie tego nie widziałem. Pionowe żaluzje w salonie. Ekstra pomysł, prawda?

Gdyby zależało mi na racji, mogłabym oczywiście przypomnieć mu sytuację sprzed kilku miesięcy i oświadczyć, że to mój pomysł i to ja wymyśliłam, a on ten pomysł wyśmiał, a teraz twierdzi, że to genialne. I jeszcze mogłabym się dla zasady obrazić, jak to zwykle robią kobiety, ale po co. Co by mi to dało? Mnie zależało na pionowych żaluzjach, więc uśmiechnęłam się tylko i pochwaliłam jego genialny pomysł. On był dumny z siebie i szczęśliwy, a ja dzięki temu stałam się w jego oczach jeszcze bardziej wspaniałą i kochaną żoną. A co najważniejsze bez problemu mogłam osiągnąć swój cel — pionowe żaluzje w salonie.

PAMIĘTAJ! — Twój cel jest najważniejszy. Zanim zadziałasz, pomyśl co chcesz osiągnąć, co cię do tego przybliży, a co od tego oddali.

Mam nadzieję, że już rozumiesz tę prostą sztuczkę, dzięki której Twój mąż, narzeczony, czy chłopak będzie uważał cię za cudowną, jedyną, taką z którą jest mu najlepiej.

2. Dlaczego mężczyzna się spóźnia i co zrobić aby przestał?

Kiedy facet zaczyna się spotykać z kobietą jest zazwyczaj bardzo punktualny. Na randki stara się przychodzić na tyle wcześnie, żeby to on na nią czekał, a nie odwrotnie. Dlaczego tak się dzieje? Z bardzo prostego powodu. Po prostu zależy mu na niej, a zależy mu bo ona jest piękna, miła, uśmiechnięta, szczęśliwa i przede wszystkim jeszcze nie zdobyta, nie upolowana.

Aż w końcu przychodzi moment, gdy postanawiają zamieszkać razem, pobrać się, czyli być ze sobą na stałe. I wtedy oprócz uniesień i cudownych chwil zaczyna się zwyczajne życie, które nie zawsze jest wspaniałe i szczęśliwe. I nagle mężczyzna odkrywa, że ta miła i uśmiechnięta dotąd istota obok niego, nie dość że jest już jego własnością to jeszcze zaczyna być wredna, zrzędząca, upierdliwa. Informuję z pełną odpowiedzialnością: MĘŻCZYZNA BARDZO TEGO NIE LUBI! I zawsze ucieka od tego czego nie lubi. Chętnie i punktualnie wracał do domu, w którym czekała ta jedyna, uśmiechnięta i szczęśliwa, a kiedy przestała nią być, przestał wracać punktualnie. Z kolei im bardziej on się spóźniał, tym ona bardziej była wkurzona i tym większe robiła mu wymówki i koło się zamykało. Co zrobić, żeby zaczął znowu wracać punktualnie do domu?

„Statystyczny” facet myśli: — Tydzień temu spóźniłem się 15 minut, pięć dni temu pół godziny, a przedwczoraj godzinę i za każdym razem dostało mi się tak samo. Nie ważne ile się spóźnię i tak będzie zrzędzić. I tak mi się dostanie.

Właśnie takie myślenie, a przede wszystkim takie postępowanie kobiet powoduje, że oni przychodzą coraz później i coraz mniej chętnie do nas wracają.

A co zrobić żeby wracali o czasie?

Wystarczy abyś, kiedy Twój facet wróci spóźniony do domu, przywitała go ciepłym uśmiechem i zapytała np. czy ma ochotę na kawę, herbatę albo obiad. Po kilku, czasem dopiero kilkunastu takich powitaniach będzie mu się chciało wracać do domu coraz wcześniej i wcześniej, aż w końcu zacznie wracać punktualnie. Zastanów się dobrze, może gra jest warta świeczki.

3. Dlaczego mężczyzna nie odkłada skarpetek (i innych części garderoby) do kosza na brudną bieliznę i co zrobić aby zaczął?

Znasz ten typ faceta, który rozbiera się tam gdzie stoi i tam gdzie stoi zostawia wszystkie części swojej garderoby, a ponieważ najczęściej rozbiera się na raty i staje kolejno w różnych miejscach, tak więc skarpetki leżą gdzie indziej, spodnie gdzie indziej, a koszula jeszcze w innym miejscu. Dlaczego tak się dzieje? To znowu drogie Panie my się do tego przyczyniamy.

Mężczyzna rzadko kiedy przywiązuje wagę do drobiazgów. Dla niego najważniejsze jest żeby dana czynność trwała jak najkrócej i żeby się nie przemęczyć, a przecież wrzucenie zdjętych rzeczy do kosza na brudną bieliznę zajmuje dużo więcej czasu niż pozostawienie ich na podłodze.

Co zrobić, żeby jednak się odrobinę wysilił i doniósł swoje ciuchy tam gdzie powinien?

Otóż mężczyzna działa jak pies Pawłowa: bodziec — reakcja. W zależności od tego jakiego bodźca użyjesz taka będzie jego reakcja. I tak np. jeśli będziesz bez przerwy zwracać mu uwagę i narzekać, że znowu jak zwykle zostawia po sobie bałagan, lub co gorsza bez słowa zawsze posprzątasz rozwalone po całym domu ubrania, to niczego tym nie osiągniesz.

Okazuje się, że nagroda jest najlepszym bodźcem na spowodowanie reakcji takiej jakiej ty chcesz. Aby to osiągnąć trzeba wykazać się cierpliwością i spostrzegawczością. Jeśli np. jakimś cudem zdarzy mu się zdjąć przysłowiowe skarpetki w łazience, to chociaż nie włożył ich do kosza, tylko zostawił na podłodze, dostrzeż to i pochwal, mówiąc — wiesz kochanie jesteś absolutnie wyjątkowy, bo zdecydowana większość facetów rzuca skarpetki gdzie popadnie, a ty zostawiłeś je w łazience. I tak za każdym razem, kiedy twój mąż, narzeczony czy chłopak zostawi ciuchy w łazience, zauważ to i doceń. Po kilku, czasem dopiero kilkunastu takich powtórzeniach twój facet skojarzy ciuchy w łazience z pochwałą i zacznie coraz częściej rozbierać się właśnie w tym miejscu. Gdyby z kolei zdarzyło się jakimś cudem, że włoży ubrania do kosza, to „piej z zachwytu” bardziej niż kiedykolwiek. I tak za każdym razem. Jeśli będziesz konsekwentna, to po miesiącu, a najdalej kilku miesiącach osiągniesz swój cel.

4. Dlaczego mężczyzna nie zauważa twojej nowej fryzury, sukienki, butów i jak to wykorzystać?

W świecie zwierząt, to płeć męska puszy się i stroszy kolorowymi piórkami, bujnymi grzywami, efektownymi porożami, barwnymi wzorami, itp. A wszystko po to, aby zdobyć serce swojej wybranki, czyli „upolować” sobie samicę i przedłużyć gatunek. W ludzkim świecie to kobiety (chyba znowu w ramach feminizmu) malują się, stroją, farbują włosy. Tylko, że mężczyzna nie szuka w kobiecie nowych ciuchów, ani umalowanych oczu (chociaż zdarza się, że powie: pięknie dziś wyglądasz). On szuka odpowiednich kształtów i proporcji w budowie jej ciała, bo one świadczą o jej zdolności do posiadania dzieci, czyli do przedłużenia gatunku.

W dodatku z badań wynika, że nie ma aż takiego znaczenia czy kobieta jest szczupła, czy przy kości, najważniejsze jest aby proporcje między talią a biodrami wynosiły 0,7:1,0 i żeby ubranie to eksponowało. Kiedyś kobiety nosiły

gorsety, które nadawały kobiecym kształtom idealne proporcje. Teraz moda jest mało kobieca, chodzimy w spodniach, w marynarkach, w męskich koszulach. Czasem na ulicy trudno z daleka poznać czy to kobieta, czy mężczyzna.

Niestety kobieta zamiast wykorzystać fakt, że nawet jeśli coś nowego sobie kupi, to facet tego nie zauważy, a jak zauważy to i tak można mu wmówić, że ma ten ciuch od dawna, tylko przez jakiś czas leżał w szafie, to robi karczemne awantury, że nie dostrzegł jej pięknej fryzury, nowych ubrań, czy ekstra makijażu. I znowu to kobieta ma przechlapane, bo w domu atmosfera do dupy, ona sfrustrowana, a facet i tak nie wie o co chodzi.

Pewnie zdarzyło ci się zapytać swojego mężczyznę, którą sukienkę masz założyć i pewnie usłyszałaś, że wszystko jedno, albo, że we wszystkim pięknie wyglądasz, albo że najbardziej podobasz mu się bez sukienki, itp., itd. Ty potrzebujesz rady, a on nie jest w stanie jej udzielić, bo zwyczajnie jest to dla niego za trudne.

Drogie Panie zrozumcie, że ubieramy się, malujemy i czeszemy dla własnego lepszego samopoczucia i oczywiście dla koleżanek, które ewentualnie pękną z zazdrości. Każda z nas kiedy się zrobi na bóstwo zaczyna się inaczej poruszać, zachowywać, a nawet mówić. Stajemy się bardziej uwodzicielskie i seksowne i właśnie to nasze zachowanie, a nie fatałaszki (chyba że te są czerwone, ale o tym potem), dostrzegają mężczyźni.

5. Dlaczego mężczyźni boją się silnych kobiet i co zrobić aby przestali?

My kobiety od wielu już lat usiłujemy udowodnić facetom jacy są słabi i mali w porównaniu z nami. Manifestujemy swoją siłę na każdym kroku. Mężczyzna natomiast w genach ma bycie silnym, a o kobiecie wie tyle, że to słaba płeć. Kiedy facet spotyka na swojej drodze silną kobietę, to po pierwsze bardziej traktuje ją jak faceta, a nie jak kobietę, a po drugie, kiedy czuje się słabszy od kobiety, przestaje czuć się przy niej mężczyzną.

Moja droga, bądź sobie mocną, silną, potężną, ale przestań pokazywać to przed mężczyznami, a w szczególności przed tym, na którym ci zależy. Daj się sobą zaopiekować. Pamiętaj, możesz zarabiać więcej niż on, ale się przed nim do tego nie przyznawaj, możesz zajmować wyższe stanowisko, ale nie chwal się i nie kłuj mu tym w oczy. Możesz umieć naprawić pralkę, lodówkę, komputer, ale mu nigdy tego nie pokazuj. Jeśli będziesz samowystarczalna, on poczuje się zbędny i poszuka takiej, która będzie potrzebowała jego pomocy.

Rada dla ciebie: udawaj, że tylko on i nikt inny może ci pomóc, że nikt tak jak on nie umyje twojego samochodu, tylko on da radę przynieść ciężkie torby z zakupami, tylko on potrafi przetkać zlew, wywiercić dziurę w ścianie i powiesić obraz, itp., itd. I oczywiście chwal go, chwal i jeszcze raz chwal. Pochlebstwo działa zawsze.

Pamiętaj jednak, że to wszystko o czym piszę, dotyczy tylko stu procentowych facetów. Ci mało męscy, będą wymagali, żebyś koniecznie pracowała i zawodowo, i w domu, dokładała się do życia, najlepiej co najmniej po połowie, wykonywała w domu ciężkie, męskie prace i nawet mu do głowy nie przyjdzie, żeby ci pomóc.

6. Dlaczego mężczyzna nie słucha kiedy do niego mówisz i co zrobić żeby zaczął i dlaczego mężczyzna na twoje pytania odpowiada najczęściej jednym słowem, a w porywach jednym zdaniem i co zrobić żeby więcej z tobą rozmawiał?

I znowu wracamy do epoki kamienia łupanego, czyli do naszych atawistycznych zachowań, które po dziś dzień są zainstalowanym na poziomie komórki schematem. Kiedy mężczyzna szedł na polowanie na przysłowiowego mamuta musiał być cicho, czyli musiał milczeć, bo inaczej żadnego zwierzęcia by nie upolował. Natomiast kobieta zostawała i jej zadaniem było pilnowanie ognia i opiekowanie się potomstwem. Musiała więc ciągle dużo i głośno mówić, po pierwsze, żeby nie zasnąć, bo wtedy mogłoby wygasnąć ognisko, a ogień był na wagę życia, a po drugie żeby odstraszyć głośnym gadaniem zwierzęta, które ewentualnie mogłyby zagrozić jej i jej dzieciom.

Dzisiaj nie zastanawiamy się skąd wzięła się gadatliwość kobiet i małomówność mężczyzn, tylko nawzajem mamy do siebie o to pretensje. Zupełnie nie rozumiemy, że to jest naturalne zachowanie każdej z płci. Powiedziałabym nawet, że to właśnie gadatliwy facet jest mało męski, a milcząca kobieta mało kobieca. Zauważ, że w fazie poznania, kiedy mężczyzna dopiero na ciebie poluje, z chęcią cię słucha i ma dla twojego gadulstwa wyjątkowo dużo cierpliwości, bo chce dowiedzieć się jakich sposobów musi użyć abyś była jego. A tobie też wcale nie przeszkadza to, że on mało mówi, bo wystarcza ci, że z uwagą słucha. Najgorsze jest, że kiedy już jesteś jego, twój mężczyzna przestaje słuchać, bo już cię zdobył i nie potrzebuje żadnych informacji o sposobie zdobycia ciebie.

Najważniejsze jest więc aby facet nigdy nie poczuł się w 100% twoim „panem”. Jeśli przez całe życie będzie musiał na ciebie polować, to ciągle będzie cię słuchał i ciągle będziesz dla niego atrakcyjna. A kiedy będzie cię słuchał, na pewno przestanie ci przeszkadzać, że niewiele mówi. Bo przecież nam kobietom zależy na tym żeby nas słuchano. To nam w zupełności wystarcza.

A jeśli chcesz pogadać z kimś, kto cię zrozumie, wybierz się na kawę, albo na piwo ze swoją koleżanką, przyjaciółką czy siostrą (jeśli ją posiadasz).

7. Dlaczego mężczyzna jest jak dziecko i co zrobić aby przestał nim być? (Tylko po co?)

Pewnie słyszałaś powiedzenie: „Mężczyzna dojrzewa do szóstego roku życia, a potem już tylko rośnie”. Jest w tym dużo prawdy. Kiedy chłopczyk jest mały uwielbia samochodziki, ciężarówki, dźwigi i inne motoryzacyjne zabawki, a kiedy jest dorosły w dalszym ciągu uwielbia te same zabawki, tyle że zmienia je na większe i droższe.

Zauważ, że my kobiety mamy tak samo. Jako małe dziewczynki uwielbiałyśmy stroić się w ciuchy naszych mam, podkradać im kosmetyki, malować (wprawdzie nieudolnie) usta, oczy. I zauważ też, że naszym facetom nie przeszkadza, że jako dorosłe kobiety lubimy się dobrze ubrać, uczesać, umalować. Nawet się cieszą, że dbamy o siebie i wspierają nas w tym. Nie czepiają się, kiedy spędzamy godziny u fryzjera, kosmetyczki, na zakupach.

A my cóż? Czym my odpłacamy naszym mężczyznom? My mamy wieczne pretensje o to, że facet np. uwielbia grzebać przy swoim samochodzie, albo że bawi się narzędziami skręcając coś, składając, bo wtedy nie poświęca czasu nam. A przecież my jesteśmy najważniejsze i jedyne na co wyrażamy zgodę to praca za grube pieniądze i broń boże jakichkolwiek nadgodzin, nie mówiąc już o przyjemnościach.

A gdyby tak pozwolić facetowi się trochę pobawić swoimi zabawkami. Dać mu trochę czasu wolnego na jego przyjemności. Przecież kiedy on się bawi jak mały chłopczyk, ty możesz ten czas wykorzystać dla siebie. Tymczasem co ty robisz? Ty siedzisz w domu wściekła i w tym czasie pierzesz, sprzątasz, gotujesz. A kiedy twój facet wraca twoja wściekłość osiąga apogeum. No i się zaczyna. A gdybyś tak zostawiła sprzątanie, gotowanie, pranie i poszła sprawić sobie trochę przyjemności, to do głowy by ci nie przyszło, żeby się na niego wściekać. Zupełnie nie rozumiem dlaczego katujesz się robotami domowymi, kiedy on się dobrze bawi. Przecież tobie też coś od życia się należy. A jak oboje wrócicie do domu to nikt do nikogo nie może mieć pretensji. Przestań wreszcie zadręczać się tylko domowymi obowiązkami. To zawsze zdążysz zrobić. Zacznij żyć dla siebie. Mąż będzie miał wtedy z ciebie więcej pożytku i ty będziesz szczęśliwsza. Gwarantuję, że dom będzie stał na miejscu, a jeśli chodzi o dzieci, to nawet nie wiesz jak doskonale poradzą sobie bez ciebie. Jeśli są bardzo malutkie, to zawsze możesz poprosić o pomoc rodziców, teściów, albo koleżanki. Nakarmią, przewiną, zabawią, a w każdym razie na pewno przypilnują.

IV. Skuteczna komunikacja czy manipulacja

To o czym dowiesz się w kolejnych rozdziałach, pewne osoby mogą odebrać jako klucz do skutecznej komunikacji, a inne jako techniki manipulacji. Które z tych osób mają rację? Jak to możliwe, że te same informacje jedni uważają za coś dobrego, a inni za coś złego?

Skuteczna komunikacja większości kojarzy się z czymś pozytywnym, a manipulacja wręcz odwrotnie. Jedno i drugie ma wprawdzie za zadanie doprowadzić do osiągnięcia założonego wcześniej celu, jednak samo słowo manipulacja źle się ludziom kojarzy. Każdy chciałby skutecznie się komunikować, ale nikt nie chciałby być manipulowany.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 17.33
drukowana A5
za 31.71