Mattheking

Bezpłatny fragment - Mattheking

Trylogia "Wprowadzenie"


Proza współpczesna
Literatura młodzieżowa
Polski
Objętość:
25 str.
ISBN:
978-83-8126-577-5

„Jego stopa litości nie zna z każdym liżącym czy nie się rozezna” Pamiętajmy w każdej Serii

Mattheking król na królami

Mattheking Seria I

„narodziny kinga”

Poczęcie władcy królca Kinga Wielkiego ludzi rozdeptującego

W 1344 r. żył sobie król olbrzymów był on potężny mieszkał on na planecie gigantów. Nie znał miłości tylko śmierć. Lecz pewnego dnia się zakochał. Niestety w kobiecie nie z jego planety tylko z planety ziemi. Jego wybranka była dziewicą. Nie wiedział on jak mógł ją posiąść bowiem ziemia była dla niego mała jak Ziarenko groszku lecz wynalazł on eliksir pomniejszający. Wiedział on że będzie zmniejszał się bez ustanku bardzo powoli. W czasie kiedy się zmniejszał podróżował on na ziemię lecz było to coraz bardziej trudne bo zmniejszał się i tak pewnego dnia w 1451 dotarł on na ziemie w idealnym rozmiarze. Wtedy przypomniał on sobie jak kilka milionów lat temu dotarł on na ziemię też wtedy się zakochał lecz nie pomniejszył on się i pierdnął on z okolicach ziemi tak mocno że odłamki gówna trzymające się jego dupy przez lata od leciały w kierunku ziemii i wybiły dinozaury.

— „Dobre wspomnienia” — rzekł i zaczął wchodzić w atmosferę

Lecz jego wybranka już nie żyła ale w wiosce znalazl jeszcze ładniejszą tylko nie miał on już czasu na podryw mógł się pomniejszyć więc złapał on ją zaciągną do chatki i zgwałcił. Nawet nie krzyczała bo było jej tak przyjemnie. I nagle jeb doszedł. 2 minuty później się zmniejszył do 2 cm. Ona złapała go i kazała mu lizać stopy. Jemu się to podobało gdyż miał fetysz. Ona krzykła

— „słabo mi wylizałeś”

i zmiażdżyła go bezlitośnie stopami

20 minut później zmyła ona zwłoki zmiażdżonego gościa i umyła stopy. Później przypomniała sobie że została zgwałcona. Była przerażona że urodzi dziecko.

Narodziny władcy królca Kinga Wielkiego ludzi rozdeptującego

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.