E-book
7.35
drukowana A5
23.4
Lustro

Bezpłatny fragment - Lustro


4.5
Objętość:
79 str.
ISBN:
978-83-8189-992-5
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 23.4

Zwoje drutu

To nie ten dzień i nie ta noc

nie te ptaki

twoje siadały na drutach księżyca

moje śpiewają kołysankę

albo milkną w ciemności.

Nie ten czas i pora roku

deszcz nie ulepi sopli

a sople nie spłyną potokiem

na rozgrzanej skórze.

Nie to miejsce i nie ten dom

obijam głowę o zielona ściane

i myślę

mogło być lepiej gdybyś

nie zwinął drutów księżyca

ptaki nie mają, gdzie usiąść.

Dwa na dwa

Co kryją twe dłonie,

że jestem lawą

za każdym razem dotyku,

co spojrzenie spod kotary rzęs.

Okryci potem

powojem rąk i nóg

nie myślimy o jutrze.

Chowamy się

pod pierzyną marzeń

ulotnych nadziei.

nasze dwa na dwa

jest oazą

z życiodajnym źródłem

chłoniemy oddech

za zamkniętym oknem

nie potrzebujemy masek.

Ptaki

O zmierzchu

ożywają ptaki,

towarzysze samotności.

Uśmiecham się

promieniem

zachodzącego słońca.

Przykładam czoło

do szyby

szukając ukojenia.

i nucę utkaną z mroku

kołysankę

O zmierzchu

samochody brzmią

głośniej

przerywając śpiew

ptaków.

Tylko puchacz

nie boi się

zgiełku.

O zmierzchu

otulam się

ciepłem kokonu

utkanym

z nici pajęczych.

zawieszona

pomiędzy jawą a snem.

Pragnienie

Twe pragnienia

wyryte w spojrzeniu,

twoja twarz,

płomień oczu.

Nie uciekam

przed żarem źrenic

parzących skórę.

Podaję maliny piersi

nabrzmiałych od tęsknot

kołyszesz głębią dłoni,

ust dotykiem

proszących o jeszcze.

Splatasz nóg powoje

ciał zroszony ciężar

tonąc w błękicie oczu

ukojenia.

Gdy biegniesz do mnie

Gdy biegniesz do mnie

szumi las

a kwiaty rozchylają

kolorowe płatki.

Gdy biegniesz do mnie

rosa moczy

twoje stopy

kojąc ból zmęczenia.

Gdy biegniesz do mnie

ptak zaczyna

śpiewać trele

dopingując zmaganiom.

Gdy biegniesz do mnie

zapalam świeczkę

i stawiam w oknie

modląc się

byś nie zbłądził.

Pożegnania

Nie odchodź

nie zostawiaj pustki

wiejącej zimnem

czarnej dziury.

Nie wyrywaj z pamięci

pięknych chwil

spełnionych spełnieniem.

Nie każ oczom

strumienie wylewać

topiąc szczęście

w lodowym uścisku.

Zawiasy twego spojrzenia

ciągle zamykają

firanki mych powiek.

Ekspresja ryby

Powinnam nabrać

wody w usta,

cieszyć się chwilą

nie mówiąc nic.

Milczeć i słuchać

i przytakiwać,

emocjonalność

nie znaczy nic.

Powinnam uczyć się

pragmatyzmu,

matematycznie

ujmować świat.

Nie mówić prawdy

o tym co myślę,

niepokój twój

na piersi siadł.

Powinnam zamknąć

ekspresję słowną

zamienić ją

na kłamstwa moc.

I żyć czekając

na krótkie chwile

i ukradzioną w pośpiechu noc.

Wieczorne pragnienia

Zmierzch,

kołysanka pragnień ukrytych

z szybszym oddechem

spijanych nadziei.

Zmierzch,

zorza dotyków spojrzeń

z zapachem obietnic

nadejscia.

Zmierzch,

muśnięcie wiatru na skórze

rozpalający czułością

dawania.

Zmierzch

odbieranie

każdą cząstką

jestestwa.

Tak pusto

Pustka dotknęła mnie

opuszkami palców

objęła ramieniem

kołysała

szeptała ciszą

nuciła piosenkę.

A ja?

Słuchałam

rozwartymi oczami

porami skóry

gęsią skórką na rękach

i trwałam zawieszona

na gałązce próżni.

Lubię myśleć

Lubię myśleć,

że jesteś.

Przechwytywać

spojrzenie błądzące

wzdłuż linii

mego ciała.

Enigmatyczny uśmiech

twoich ust.

Lubię wiedzieć,

że jesteś.

Zmysłami wyławiać

zapach tęsknych

pragnień

wyszeptanych w skrytości.

Lubię czuć,

że jesteś.

Każdym skrawkiem

odbierać eksplozję

wybuchu

przy podaniu ręki.

Otwieram oczy

nie myślę

nie wiem

nie czuję.

Rzeczywistość

przybiera odcienie

szarości.

Ukradzione ciepło

Złapałam promień słońca

zatopiony w rosie.

Przycisnęłam do piersi

ogrzej je

niech me serce bije.

Zaniosłam w kołysce dłoni

do domu.

Wypełnij swym światłem

zatańcz tęczą barw

na ścianach.

Zostań ze mną.

Słońce

nie może karać

za zabranie promienia.

Worry Man

Odprawię czary dzisiejszej nocy

by wyprostować splątany zwój

myśli i działań, działań i myśli

i pokręconych życiowych dróg.

Kupiłam świece do rytuału

i ustawiłam w lichtarzu je

mam również jeden mocny element

co Worry’m Manem z polska się zwie.

Zapalę świeczki z mantry zaśpiewem

zapatrzę w ognia tajemną moc

a pod poduszkę położę Mana

jemu powierzę sekretów sto.

Gdy się obudzę jutro nad ranem

poczuję lekkość na duszy mej

znikną problemy mojego życia

gdyż Worry Man przygarnie je.

Teraz

Zachodzące słońce pieści

wachlarze rzęs

ciężkie od pocałunków

czarnej nocy

bezsenności.

Tak jak kiedyś twe usta

i ręce błądzące

po mapie mego ciała.

Ostatni błysk promieni

zatapia się w me włosy

jak twój oddech

na szyi, w zgięciu rąk.

Nie pamiętam już

nóg i dłoni splecionych

chwil pożądania

i twego ciężaru łaknienia.

Pozostał zmierzch

z ostatnim westchnieniem

śpiewający kołysankę.

Anioł do wynajęcia

Chcę wynająć anioła

dziś na popołudnie

gdyż życie nie jest różowe.

Drogo kosztuje?

Cena nie gra roli

on sprawi, zapomnę, że boli.

Przed czym uciekam?

Co nie chcę powiedzieć?

A komu odpowiedź potrzebna.

Chcę nająć anioła

by złożył mnie w całość

ucieczka przed sobą jest zbędna.

Jastine

Zbyt szybko wierzyła

w słowa,

w tysiące zdań

przesłanych

z szybkością wiatru,

obietnic zawieszonych

w cyberprzestrzeni.

Zbyt szybko ufała

ludziom

dobro nie zawsze

idzie w parze

z człowieczeństwem.

Zbyt szybko otwierała

drzwi

wpuszczając

zbłąkane dusze,

one również miewają

nieszczere intencje.

Zbyt szybko odeszła

z bólem wyrytym

w ostatnim tchnieniu.

Nie karz mnie

Nie karz mnie więcej za

niecne uczynki

głębiny tęsknot

pragnienia ukryte

nadzieje ciche

przerwane okrzykiem

i krople potu

po szale dotyku

za uśmiech czuły

skradziony przelotnie

i chwile ciszy

po eksplozji burzy

zamknięcie oczu

w ramienia zagięciu

słuchaniu ciszy

co się nie powtórzy

Nie karz mnie więcej

Proszę o wybaczenie

Zaplątałam się w tęsknotach

zatrzasku powiek

grzechu nadziei

Proszę o wybaczenie

Ciągle czuję ścieżkę twych rąk

mimo, że bolisz czasami.

Moje maleństwo

Dotyk słów

rozpala zmysły

a obietnice

dają nadzieję

na następny dzień.

Czekanie

nie jest już pustka

a odległość

barierą

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 23.4