Lśniące kwiaty o północy
A gdy zapadnie noc kwiaty będą lśnić tak pięknie
jak twe oczy
o trzeciej rano
Prolog
Leżąc wśród pięknych dzieł sztuki
mając przy sobie najlepsze okazy Boga
czując woń najpiękniejszych róż
i tak myślałbym tylko o tobie
I
Wiosenny deszcz opadał na beton
tak cichutko
jak moje łzy
opadają na pościel
każdej nocy
I
Burza w lato
jest tak zmysłowa
jak twe usta
wlepione w moje
w samym środku
ludzkich spojrzeń
homoseksualizm
I
Wiatr w maju był tak zimny
jak twe spojrzenie
rzucane we mnie każdego poranka
I
Myślałem że umiem kochać
dopóki me serce
nie wypełnił żal
grzechu którego nie pamiętam
I
Codziennie budzę się w innym ciele
nie wiem kim jestem
ani czy w ogóle jestem
I
A z mych uczuć
zrobiłeś sobie
jenge
I
Deszcz zerwał ze mnie ubranie
mimo że to ty powinieneś
I
Światło lamp ulicznych opadało na mą twarz
patrzyliśmy się na siebie tak długo
aż pewnego wieczora postanowiliśmy się w sobie zakochać
I
Znalazłem zgubiony kawałek mojego serca
był w twych oczach
w twym oddechu
w sposobie w jakim chodziłeś
lecz ty
postanowiłeś umrzeć
I
Płatki śniegu opadały na ziemie
niczym twój wzrok
gdy stykał się z mym
I
Drugi czerwca
ciepła noc
tylko nasze uczucia
jakieś zimne
I
Francuski wiatr wiał na mą twarz
francuski pocałunek splótł nasze usta
francuskie spojrzenie sprawiło
że pokochaliśmy się
tak jak podczas
pierwszego spotkania
Listopad
I
Każdy twój kolejny oddech w mą stronę
bolał coraz bardziej
jakby ktoś przypalał mi skórę
odrzucenie
I
Powiadają że
nie mogę go kochać
przecież to grzech
grzechem jest to
iż każecie mi
ucinać różą płatki
i patrzeć jak usychają
miłość jest jak płatki róży
I
Potrafiłeś sprawić
swym uśmiechem
że me serce
zaczynało śpiewać
niczym stokrotki na wietrze
I
Za oknem pada
jednak w domu
też da się zauważyć
jak coś powoli kapie na podłogę
kiedy oczy są chmurami
I
Chciałem żebyś mnie pokochał
kiedy jedynie ty chciałeś
odkryć wszystkie me płatki
i zostawić nago
wykorzystanie
I
Po tylu miesiącach
udało mi się wreszcie
naprawić wszystkie szkody
wyrządzone memu sercu
jednak wtedy pojawiłeś się ty
traktując je niczym chwast
I
Moje serce było domem
zaś ty
nieproszonym gościem
I
Zbliża się czerwiec
a ja dalej muszę
szukać kleju
którym naprawie me serce
po twej wizycie
I
Liczba załamań nerwowych