E-book
5.88
drukowana A5
13.79
drukowana A5
Kolorowa
32.29
Listy Fritza von Versen do Mary Clemens

Bezpłatny fragment - Listy Fritza von Versen do Mary Clemens

I wojna światowa


5
Objętość:
32 str.
ISBN:
978-83-8155-633-0
E-book
za 5.88
drukowana A5
za 13.79
drukowana A5
Kolorowa
za 32.29

Wstęp

Jak wiadomo przed rokiem 1945, m.in. miejscowości: Burzlaff (Borzysław), Tietzow (Tyczewo) i Mandelatz (Modrolas) z terenu obecnej gm. Tychowo, należały do rodu von Versen. Ród ten reprezentował elity polityczno — militarne Prus i Niemiec, a przedstawiciele tego rodu zajmowali w Europie najwyższe stanowiska polityczne i wojskowe. Z uwagi na to, że my Polacy obecnie mieszkamy na tych terenach po wypędzeniu Prusaków i Niemców, po zakończeniu II wojny światowej, to trzeba zaznaczyć, iż elity z tych terenów przed 1945, nie opowiadały się za odzyskaniem przez Polskę niepodległości.

Wielu prominentnych ludzi Prus uważało już ziemie na wschód, jako Rosyjskie, celowo zapominając o Polsce i jej walce o niepodległość. Historia ma to do siebie, że lubi lawirować i wracać do źródła. Przykładem tego są miejscowości na terenie obecnej gm. Tychowo, w pow. białogardzkim. Większość nazw tychże miejscowości ma słowiańskie źródło. Jednakże nie wyprzemy się tejże prusko — niemieckiej historii z tych terenów i reprezentantów elit z okresu od XIV w. do roku 1945. Reprezentantów innych idei, niż ludzi walczących o niepodległość Polski.

Reprezentanci von Versenów byli częstymi gośćmi na dworze i w pałacach cesarzy, królów, książąt pruskich i niemieckich. Byli dowódcami i oficerami w wielu armiach i na wojnach, w różnych częściach Świata. Po błyskotliwych karierach militarnych, większość z nich zajmowała się uprawą ziemi, byli wówczas „Panami Ziemskimi”. Burzlaff (Borzysław) był długo w posiadaniu rodu von Versen, a ruiny ich nagrobków — pomników herbowych, znajdują się na starym cmentarzu u podnóża Kamiennej Góry w Borzysławiu.

Większość przedwojennych mieszkańców z Pomorza mogło długo cieszyć się pokojem i powiększaniem swojego dobytku. Gdy wybuchła I wojna światowa, wielu z nich zginęło na tej wojnie, w różnych krajach Europy. Choć Niemcy przegrali tę wojnę, to na terenach Środkowego Pomorza nie zaznano wielu krzywd, mordów i grabieży na ludności cywilnej. Dopiero przegrana w 1945 r. spowodowała, że ludność cywilna z tego terenu po kilkuset latach bytowania, musiała uciekać na Zachód. A wielu przedstawicieli rodu von Versen, zostało zamordowanych w swoich domach przez Sowietów, m.in. w Burzlaff i Tietzow.

Warto wspomnieć, że część rodów z obecnej gm. Tychowo przed 1945 r., miało słowiańskie pochodzenie, a nadania majątków odbywały się z rąk książąt pomorskich. I tak np.: niektóre rody pisały się jako z miejscowości „tho Tichow” (czyli z nazwy o rodowodzie słowiańskim Tychowo, jako słowiańskie Tichow „cisza”). Lub ród von Kleist od słowiańskiego rycerza Kleszcza.

Z przekazu mieszkańców Borzysławia, którzy przybyli na te tereny po roku 1945, dowiadujemy się, że ludzi uciekali ze swoich domostw przez łąki do lasu, a żołnierze Armii Czerwonej strzelali im w plecy. Jeśli ktoś został i błąkał się po okolicznych lasach, to po złapaniu przez Rosjan, był mordowany. Taki los spotkał pewnego Niemca, który błąkał się w miejscowości Radzewo (w lesie za Podborskiem, w stronę Kolonii Liśnica), po zastrzeleniu przez Rosjan, został pochowany już przez Polską rodzinę za domem na wzniesieniu, pod starą Wiśnią w Radzewie. Czy niemieckie kobiety, które zostały w młynie w Burzlaff, zostały zbiorowo zgwałcone przez Rosjan, zamordowane, a młyn został wysadzony w powietrze.

Jako, że z Burzlaff — Cesarstwo Niemieckie (Borzysławia w obecnej gm. Tychowo, Polska) pochodzili oficerowie wojska niemieckiego i przyjaciele cesarza Wilhelma II, to mamy przekazy z frontów I wojny światowej, opisy wydarzeń, stan armii, opinie o sojusznikach, zbrodniach, czy też jaka pogoda i atmosfera panowała przed stu laty w Burzlaff (Borzysławiu), a tym samym na terenie obecnej gm. Tychowo.

W Stanach Zjednoczonych w muzeum w Missouri, znajduje się kolekcja rodziny Clemens. W tej kolekcji przechowywane są listy Fritza von Versena, syna Maxa von Versena, generała w niemieckiej armii i Alice Bryan Clemens. „Kolekcja Rodzinna Clemens” zawiera kilka listów napisanych przez Fritza von Versena do swojej kuzynki Mary Clemens z St. Louis, w latach 1914—1919.

Versen był dowódcą, kapitanem niemieckiego pułku kawalerii podczas I wojny światowej i był synem słynnej baronowej Alice Bryan Clemens von Versen z St. Louis. Alice była kuzynką Samuela Clemensa (pisarza Marka Twaina) i poznała ojca Fritza, Maxa von Versena, generała armii niemieckiej, podczas wakacji w Europie. Jego listy do Maryi Clemens oferują niepowtarzalną niemiecką perspektywę życia na froncie.

Von Versen był kapitanem niemieckiego pułku kawalerii podczas I wojny światowej. W swoich listach von Versen opisywał wydarzenia z pierwszej wojny światowej z perspektywy niemieckiej. Dyskutował na temat swoich doświadczeń na frontach i często krytycznie oceniał sojuszników i ich taktykę. Listy von Versena poprzedzały wejście Stanów Zjednoczonych do wojny.

Generał Max I von Versen
Fritz (Friedrich V) von Versen
William IV von Versen
Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 5.88
drukowana A5
za 13.79
drukowana A5
Kolorowa
za 32.29