W sporym mieście mieszkał chłopczyk o imieniu Leoś. Leoś był młodzieńcem obdarzonym przeogromną wyobraźnią i często bujał w obłokach oraz myślał o niebieskich migdałach, czyli oddawał się marzeniom.
Leon często bawił się w udawanie, że jest kotem. Jego bliscy zupełnie nie rozumieli tej fascynacji kotami. Mimo to, sympatia chłopczyka do wszelkiej maści słodkich sierściuchów nigdy się nie zachwiała, a nawet bardzo mocno nasiliła.