drukowana A5
40.06
Kubek dobrego słowa

Bezpłatny fragment - Kubek dobrego słowa

Wiersze, refleksje i teksty poetyckie wspierające, inspirujące i motywacyjne


5
Objętość:
111 str.
Blok tekstowy:
papier offsetowy 90 g/m2
Format:
145 × 205 mm
Okładka:
miękka
Rodzaj oprawy:
blok klejony
ISBN:
978-83-8440-045-6

Wstęp

Kochany Czytelniku! Oto w swoich rękach trzymasz zbiór moich tekstów poetyckich. Moim pragnieniem było wydanie różnych wierszy razem, tomiku, w którym każdy może znaleźć coś dla siebie. Znajdziecie tu wszelkiego rodzaju wierszowanie: wiersze couchingowe, religijne, miłosne, teksty poetyckie dotyczące różnych problemów, utwory opiewające sens drogi i piękno obecne w świecie, zewnętrzne i wewnętrzne. Przypuszczam, że wiele moich poetyckich tekstów spodoba się osobom, które niekoniecznie bardzo lubią poezję, nie zaczytują się w niej, natomiast chętnie i wdzięcznie czytają różne przemyślenia. Garść rytmu, kilka łyżeczek rymu i zakwas metafory daje trochę odmiany, przynosi powiew ciekawości, dodaje smaku sztuki. Sporo moich wierszy kierowanych jest do osób młodych, trochę zagubionych, nie rozpoznających swojej drogi życiowej oraz do smutnych, wrażliwych, samotnych, aby przydać im wiary i nadziei, rozbudzić ducha walki do budowania dobrego życia, lepszego świata wokół siebie. Ta książka nie jest substytutem wizyty u psychoterapeuty, co czasem jest konieczne, ale stanowi pewien klucz do pozytywnego myślenia, który może się przydać, jest zachętą do własnych przemyśleń, wyrazem zrozumienia, miłości do ludzi, życzliwości i wiary. Życzę moim wierszom, by były dla Was pozytywną inspiracją w różnych inicjatywach, w codziennym dniu, w pracy nad sobą. Pisząc, zwłaszcza moje najważniejsze wiersze, miałam poczucie wypełniania misji, odpowiadania na powierzone mi zadanie. Jako, że mi samej pomagała piękna poezja i literatura, oraz zawsze twórczość literacka była mi bliska, w sposób naturalny pragnęłam robić coś dobrego we współpracy z językiem. W tej książce znaleźć można dar mojego serca, którego zadaniem jest cieszyć, otwierać perspektywy, pogłębiać wdzięczność i wrażliwość na piękno życia i świata.

Życzę Ci, Kochany Czytelniku, przyjemnej lektury, pozytywnych myśli, radości, miłości przepełniającej Twoje serca i pięknego, owocnego wykorzystywania czasu Twojego życia i Twoich darów.

Z miłością

Ania


PS: Przygotowałam dla Ciebie mały przewodnik po tej książeczce, abyś łatwiej mógł znaleźć coś, co w danej chwili Cię interesuje:

• w zakresie wierszy coachingowych, polecam wiersze o tytułach: Talent, Droga i Czas; Talent, droga i Życie; Szarlotka Literacka, Umocnienie w Miłości, Dar, Zapach, Powrót, Człowiek Tworzy, Latarnik, Jutro jest dzień, Klucz, Marzenie, Rejs, Wysłowienie, Powiew

• jeżeli chciałbyś poczytać wiersze o miłości, związkach, polecam: Więź Miłości, Skarb Zaufania, Na zawsze, Mały Książe, Kwiat Dojrzałości, W stronę Miłości, Ukochany, Klimat

• dla pogłębienia i rozwijania relacji z Bogiem: W stronę Miłości, Nie jesteś sam, Chrzest wiary, Za granicami, Oddaję Bogu, Zawsze cudowna, Nie wiedział skąd to ma, Boska Moc, Przychodzisz, Modlitwa Wdzięczności

• wiersz o kobiecości: Kobieta dobrej woli

• między innymi dla rodziców nastolatków: Serce i rozum, Marzenie, Komunikacja warta starania

• dla rodziców małych dzieci: Rozwoju ważny etap

• wiersze romantyczne, czułe i pełne zachwytu nad pięknem natury i światem: Kwietnolistna, Czułe brzegi, Urok wiosny, Romantyczność lata, Płomień Gór, Delikatność, Jesienna Energia, Listnienie, Majowa piosenka, Przyjechałam nad niebo ogromne, Popołudnie nad morzem, Ukojenie, Serce stopniało

• wiersze dla miłośników sztuki, poezji, literatury: Kwiaty dla Van Gogha ( Ostatnie bukiety i Usłyszeć Miłość ), Doskonałość sztuki, Fenomen, Klasyka, Wygłuszenie, Spojrzeć szerzej, Dar literatury, Gerda, Symfonia Ptaków Niebieskich, Impresje, Nowy Początek — oraz inne wiersze.

• dla kociarzy — króciutki wiersz: Kocie Oczko

Modlitwa Wdzięczności

Aby kochać mądrze i więcej

Aby życie nie było pogonią lub zatopieniem

zapaścią się w świecie lub w sobie

Aby żyć w Prawdzie

Kieruję się cała ku Tobie,

Panie Który jesteś Wolnością, miłością i pokojem

i odnajduję drogę.

Podlewam miłości ziarnka i kształty zielone,

czerpiąc z nieprzebranego źródła Miłości Twojej.

Nią napełniona, obdarzam światłem

otrzymanym od Ciebie,

modlitwą i błogosławieństwem.

Raduję się dziełem, które natchnąłeś.

Rozkwitam Wdzięcznością i Twoim Pokojem

Umacnianie w Miłości

Ile w człowieku zobaczysz prawdy

o sobie wiadomości,

gdy znajdujesz jego oczy,

które wysyłają własne światło.

Za ich blaskiem rozwija się

jedyne życie zasnute pragnieniem,

by być po prostu kochanym,

akceptowanym, potrzebnym,

przyjętym, zauważonym,

jak i czasem szeregiem innych,

zawiłych z wygody i niepokoju umysłu,

skarłowaciałych dążeń, obciążających całą jego postać,

który to szereg nie pomoże współtworzyć harmonii

tego wieczoru wyściełanego zapełnionymi domami,

bliskimi i odległymi kawiarniami,

gdzie zapuszczają się dysonanse uczuciowe;

obdarzyć bliźnich dla duszy słyszalną

pieśnią ukojenia

otworzyć drzwi wymiaru i dodać słodyczy

do pochylonego, zewnętrznego łuku nieba,

aby nam łatwiej było wziąć się z wdzięcznością za ręce;

uchylić kurtyny majestatu krajobrazu

samotnego, zamkniętego w sobie

wędrowca z otwartą raną w sercu

przed stroną życia- wyprawą,

nad którą dobre pragnienia, zamiary

unoszą się w bańce myślowej,

by spaść smutnymi kroplami

siłą grawitacyjną lęku,

nagle na wspólnej ławce;

pary, która jeździ na rowerach

od lat jednym będąc,

obładowana jednym takim bagażem problemów,

chce być przyjacielem sobie nawzajem i innym…

— lecz tyrania tego szeregu

sprawia, że głównym celem człowieka

soki jest brać, soki wysysać

dla siebie, dla siebie.


Jeszcze inne pojęcie,

gdy przejrzysz jeden liść w czyimś zwierciadle

z liści ogromu na drzewie twojego życia.

To dużo naprawdę. Śmieszne jest liścia

w kształt pałaców leśnych wyolbrzymienie,

a jakby powszechne.

Liść zmieni jeszcze swój kolor i to mu pomoże.

A może ktoś go zasądzi, że spadnie

na jego podwórko,

kiedy nie chciałeś,

on nie chciał,

nie chciał nikt, aby to się stało.

A taka jest kolei losu,

bez skreślonych cyferek, bez imienia literek,

ślepy los, pech.


A bez kolei, z jądra chaosu, pozornej racjonalności

lecą — - > zatrute strzały nieżyczliwości, złych intencji,

egoizmu i małostkowości zblendowanych w podłość,

bolesne ciosy z których trzeba się leczyć,

z jednej i drugiej strony.

Po tym jak powstaną

i zanim.


Umyślne i nieumyślne błędy, wady

zwalczać trzeba nam koniecznie.

Plasterek odnajdywać i kłaść na rany,

samemu być nieoczekującym stale od kogoś,

pozbawiającym samego siebie zgorzknienia.

Być bardziej jak jedwab — bez uwodzenia.

Natury dobra dotknąć,

gdy dotykasz klawiatury,

aby coś napisać,

gdy dajesz radę, nie tylko sobie,

słuchasz ….


W każdej chwili, każdego dnia,

uchwyć to w pamięci, by na nowo ozdabiać świat

wytrwałością pracy,

decyzyjnością wspólnotową, gdzie wspólnota,

ciepłym uśmiechem, przyjaznym gestem,

tam gdzie jesteś,

nie dla tłumów tylko zarezerwowanym,

nie tylko dla figur.

Obmywając myśli nieobudzone i zabrudzone

w prawdzie, która uniesie, pokieruje,

najlepszym będąc GPS,

a która czasem tak trudna do uchwycenia jest

— dla pokoleń, dla starszych mimo zakrętów

czasu, dla młodych, jak łatwiej przyznać

uratowawszy się za młodu z odmętów błędów

faktycznych, błędów rozpoznanych.


Pozostaje się uczyć, i nadzieję mieć,

że z integralności woli i czynu,

i dzwonu serca

współczującego z rytmem

tego innego człowieka,

prawda się wyłoni, duszę wyzwoli

i pomoże tym, którzy przychodzą

porozmawiać.


Spojrzeć w oczy.

Marzenie…

Marzenie, że możesz pomóc naprawić, dokręcić coś w czyimś

cieknącym lękiem sercu, poprawić, choć trochę, czyjeś życie

rozmową — czasami spełnia się, z marzeniem uśpionym,

kiedy Ty masz świadomość, że dobro niesie się

wraz z działaniem oraz słowem.

Odtąd chcesz by świadomości tej nie przysłoniła

żadna zamieć, żadna mżawka, aby pracowała w głębi.

Dbasz o ten zmysł i zamysł w tobie staje się intuicją.

Otwierasz pokryty siecią myśli pokrowiec

na lśniące struny serca i sumienia,

aby wezwanie było słyszalne, kierunek

dostrzegalny we mgle otaczającej,

zatapiającej wędrowca sunącego

poprzez ruchome piaski emocji, w nawigacji błędzie,

z rozdmuchanym, podniszczonym ego,

bez kompasu i silnego światła niezależnego od świata,

z wewnątrz. Można pomóc mu wydobyć się, wyłowić go.

Można znaleźć się we właściwym miejscu i czasie,

gdy poruszasz się z uwagą i delikatnością,

krocząc niezachwianie, niestrudzenie

w Miłości

w Nadziei

w Wierze

W stronę miłości

Tyle się dzieje.

Światowe podszepty obrastają, podpełzają, podfruwają.

Zewsząd pełno gładkich, szemranych zachęt,

by skręcić szybciej, by wybrać drogę,,Na łatwiznę’’:

bez pracy — ekscytujące i owocne życie

bez modlitwy, która odmienia serce

bez wiary żywej — pokonywanie drapieżną

strzałą życiowych ścieżek, otoczonych lasami zakrętów

podbijanie gór, zwycięstw szczytów

z miłością tylko dopóki przyjemnie

tylko zrywaną, bez oddanego zasiewu, dbałości

determinacji w pieleniu, dzielenia się jej owocami

troszczenia się o nią


Machina samotności w budowie

Budując ją mimowolnie i nią kierując

człowiek łudzi sam siebie

że ma lepszą pozycję, że w niej nie jest

że jej wnętrze go nie otoczy

coś tam się może zakrztusi, ale nie pochłonie

lecz tak się dzieje.

Wtedy nie można uciec przed działaniem synergii

istotą swojego wyboru, jego owocem

który pojawia się niezależnie

od naszych ludzkich życzeń

wizji samego ego czy kalkulacji


Nie odwracaj się więc od Miłości

choć bywa trudna

obrośnięta chwastami kwaśnego rozczarowania

zielonej ironii

nie zawsze pierwsza zadzwoni

choć bywa daleka

niech kiełkuje, rośnie

niech będzie w Tobie

Miłość Prawdziwa

Wszechogarniająca i Ukierunkowana

łaskawa, cierpliwa

i bezpośrednia pośród rozproszenia


Raduj się nią i przebacz,

posil się wiarą, by umocnić się

w pełnej trudów drodze

a kwiat Jej zakwitnie w Tobie

Twoje serce stanie się napełnione

niezwykłym pięknem.

Stanie się jej ogrodem.

Serce stopniało

Serce stopniało

na jego kołyszącym obrusie

unosi się lekka jak liść łódeczka

zdolna pomieścić skrzynię obfitą przyszłości

łowi wspomnień kręgi piękne zastygłe zwierciadła

utrwalone żywicą uczucia płótna czasu

Wypływa na głęboko wodę

w ten sposób pozostaje zakochana nawet gdy obłok się rozproszy

emituje czułość

dla złaknionego bezbronnego zwierzęcia

usychającego drzewa zranionego bliźniego

Głos na miękkiej posadzce wichrzy fale

rozlewa przestrzeń powierzchni skrywającej schody

do rozległej muzyki głębi

Serce pluszcze wdzięcznie

zakładając perły uczuć na odsłonięte brzegi

świata. W sercu tym pływa płomień

złota rybka

zasłuchana i nagle bezradna

gdy nie potrafi sama w sobie i z siebie

spełnić każdego życzenie duszy, która

nad potokiem czułym się zatrzymując

przejrzała swój własny piękny dar ukryty

— ale przepłynęłaby w tym celu ile się da

ile by zdołała

bardzo by te marzenia spełnić chciała

I te mizerne chude jak tyczka

I marzenia otyłe, lecz źle odżywione i smutne.

Jutro jest dzień

Czasem ciężko jest dogadać wewnętrzne dziecko z innymi cechami.

Ale niekoniecznie ma się to nie to nie udać.

Rozmowa się nadarzyła z wewnętrznym perfekcjonistą ze zwichniętą kostką, ze zrozumiałych powodów bardzo zachmurzonym, który obwiniał płaczliwie o potknięcie.

— To zaproponuj coś przyszłościowego — zaproponowałam — jak taki jesteś mądry.

— Świetnie — rozpromienił się — jest mnóstwo możliwości!

I staje się człowiek na powrót obrazem jedności. :)

Znów czuje się całością.

Talent, droga i czas

Kiedy będąc na początku drogi

próbujesz być na jej końcu…

noc się dłuży i łatwiej zabłądzić…

Talent tak już nie służy,

różnymi obciążnikami przygnieciony.

Zapominasz, że to, co otrzymałeś,

chociaż dopiero rośnie,

jest dokładnie tym czego Ci trzeba.

Tak jak i kompasu Twoich decyzji,

mapy organizacji, realizacji vouchera

Twojego czasu — dojrzewasz

wewnętrznie w jego darze.


Twój talent nie jest właściwie dla Ciebie.

Zapominasz o tym, gdy ktoś nie pyta,

nikt się nie spodziewa;

lecz, kiedy obmyłeś się w źródle

świadomości

i jesteś w drodze z powrotem

świat Cię zaczyna zdumiewać…

Zaczyna rozkwitać i więdnąć,

przemieniać się pod najpiękniejszym drzewem,

pełnym atmosfery prawdziwego domu,

kalejdoskopem pełnym nieba, życia…

wszystkiego, co jest czułym światłocieniem

tęsknoty i tym do czego tęskni dusza.

Twoje serce zdolne jest więcej kochać.

Twoje myśli zaczynają zespołem pracować

zgodnie z celem, który przychodzi z góry,

stając się przez tą pracę,

pełne nagromadzonego sensu,

ładu, porządku.


Gdy zrobiłeś sobie jednak przystanek w chaosie —

wąską stróżką światła podążaj pod prąd,

wspinaj się na tą górę, która na Ciebie czeka.

Przezwyciężając siebie,

osiągasz wyżyny, zdobywasz góry,

łapiesz napełnione nadzieniem pięknej chwili

punkty zwycięstwa.

A kiedy zaczynasz podsumowywać,

planować nowe, wyprzedzać….

Zatrzymaj się czasem.

Spójrz w niebo.

Spójrz w oczy.

Spójrz w Pismo Miłości.

Ono da Ci horyzont.

Wzniesie Cię na nadziei i wdzięczności szczyty.

Nauczy Cię kochać i wydobywać

przyćmiewaną, zaplątującą się nieraz w zgiełk świata

— muzykę własnej duszy.

Talent, droga i życie

Przyjacielu wędrujący po szerokim moście marzenia…

jeśli się kiedyś rozbiegniesz,

cel obrany będzie daleko przed tobą,

a Ty zaczniesz czuć, że Twoje własne tempo

i forma drwią z Ciebie i gubisz się w wątku….

Pamiętaj, Drogi, o równowadze.

Potrzebujesz odpocząć,

rozpuścić zamarznięte nurty

zamąconej muzyki, biegnącej z wewnątrz….

Więc, czasem, w przerwie,

idź na autobus. Zaczerpniesz oddechu, zaznasz inaczej

widzianej drogi.

Poczekaj, ile trzeba, żeby nie wpaść pod rynnę.

Wszystko ma swój czas.

Środek wyrazu potrafi wiać eufemizmem,

tak jak potrafi być wydmuchany w kosmos,

wyobraźnia bez steru może wywieść na manowce.

I czyn staje się nie tym, czego chcieliśmy.


Nauczyć się można, Kochany, poprzez wszystkie zmiany,

poprzez przyłożenie się do Twojego kawałka ziemi:

powołania i zadania, które dostałeś —

szybować pełnym roztropności i nadziei,

zachowując balans, czułość i rozwagę.

Iść w górę, żeby nie upaść i nie znaleźć się coraz bardziej,

pod poziomem morza.


Nie rezygnuj z starannej drogi, choćbyś musiał coś zmienić,

kiedy kochasz i kiedy nawet serce Ci się kurczy.

Jak motyl, który sam nie widzi swojego piękna,

jak maciejka po nocy koncertowej zapachu opadasz z sił….

Zdekoncentrowany nie dostrzegasz wartości chwili,

z powodu pomyłek, upadków, rozczarowań…

W życiu już tak jest,

droga prowadzi w górę i w dół.

Niech tylko twoje serce oddala się od przepaści,

akceptując zmianę scenerii, inne tempo,

szaleńczy bieg na pazurki, spokojne dryfowanie.


Pozwól sobie na chwilę zadumy i otwórz się,

gdy twoje własne drzwi, okna, cenne files

na monitorze, zawierają w sobie tyle ważnej wiedzy,

są siedliskami informacji.

Czy naprawdę masz tylko okienko urzędowe

dla ludzi?

Otwórz swe progi, by gość uprzejmy

bliźni i ktoś bliski zapełnił je muzyką swojej obecności.

Zaakceptuj niedoskonałość, czekanie

pogodę humorów ludzi.

Nie trać czasu na zbieranie gradu

burz w szklance wody


Zamiast tego warto rozszerzyć swoją parasolkę

gdy ktoś delikatność okazując

chowając pod płaszczem

w tym deszczu

moknie

topnieje od środka

niknąc w smutku,

utrwalając go z każdym krokiem

osłonięty szczelnie od wiatru miłości.

Idzie z tym sam.

Boska Moc

Różnica między tym jak ratuje Bóg na świecie,

poprzez nas, a jak ratuje próżny świat?

Świat pomaga uratowanym,

którzy nie potrzebowali jego ratunku,

a wcześniej — daje sposoby ucieczki.

Możesz pogrążyć się coraz bardziej

w sobie, w swoich problemach,

w scenariuszu, który opracowałeś

na podstawie tego, co widziałeś, słyszałeś.

Możesz dać się obezwładnić temu scenariuszowi,

czarnym myślom, jak i egoizmowi,

chwytając za dłoń świata, zanim pozwolisz,

aby Duch Święty uniósł Cię i wypielęgnował

w swych skrzydłach,

możesz cierpieć, nie pozwalając na to,

aby Bóg wyłowił Ciebie

krztuszącego się w otchłani samotności

pełnej pozorów, odrębności bytów świata,

odrębności naznaczonej skazą,

odkupioną.

Sięgnij tego Odkupienia

Odrzuć wszystko, co zaburza drogi

pięknego, Bożego istnienia,

przenikniętego potężną miłością

w której ego rozprasza się

w świetle serca gorącego od działania dobrej woli,

pełnego życzliwości, empatii,

budując człowieka.

Istnienia przeznaczonego Tobie

przed wiekami.

Gdy do wyboru tak różne treści, w wielkiej ilości,

sięgnij po to, co Cię złoży, co Cię

na nowo ulepi, zjednoczy.


Stwórz z Bogiem światu możliwości.

Aż twoje spojrzenie, działanie

będzie pełne Bożego zamysłu,

będzie narzędziem Wielkiej Miłości,

stanie się Spotkaniem

twoje serce będzie domem,

pełnym miejsca, pełnym dobroci,

każda część serca ofiarowywana,

przyjmująca źródło Miłości — Boga,

doda mu mocy.


Pomoże zrzucić zbędną, przeszkadzającą powłokę.

Stać się w pełni, zgodnie z przeznaczeniem

owocującym darem

przyniesionym na fali życia przelewającej się w dłonie

kochanych — znów i bardziej ludzi,

rozmnożonymi koszami ryb,

bochenkami dobrego chleba.

Szarlotka literacka

Nie mogę znieść Twojego smutku dziś!

Gdy po pięknej duszy grasują burze

z powodu odrzucenia, braku empatii

i niechęci do Ciebie

tej osoby, tych tam ludzi…

Dlatego usiądźmy razem przy literackim ciastku.

Porozmawiajmy sobie o gotowaniu, o smaku

sympatii ludzkich naturze.

Pomyśl: czy to, że ktoś nie lubi szarlotki świadczy

o szarlotce? Tak samo jak wtedy gdy ktoś

nie lubi Ciebie choć składników dobrych relacji,

pożytecznej pracy nie zostawiłeś w kredensie,

działasz zgodnie z dobrym obyczajem, prawem,

swoim unikalnym przepisem,

regulujesz cukier, masło, mleko,

wreszcie temperaturę.

Zdarzają Ci się wpadki, ale przecież

jak Prometeusz potrafisz wnieść w

życie ogień, Posejdona panowaniem nad żywiołem

zgasić możesz bezsensowny konflikt.


Jest w Tobie oaza ukryta, gdy sól pustyni

rozciąga się bezdrożem zmęczenia,

pustką bez tchu radości, głodem duszy

podnoszącym się coraz wyżej wraz z garścią

niską, spękaną i suchą kolejnych kroków


Gdy siadasz do stołu z treścią parującą,

a w nią wbija się spojrzenie,,garde’’

— to zdanie nie jest o Tobie.

Jest o tej osobie.

Kobieta dobrej woli

Nie rozwijać kobiecości negatywnej.

Wyrzec się kultywowania negatywnych cech

along niesłusznie modnych postaw.

Obgadywanie, drobiazgowość, pamiętliwość

zawiść, mściwość:

tego się nie nosi — to nosi kobietę

jak złupione trofeum, gdy kompas dla myśl

jak to światełko, które ktoś odciął

ciężką żaluzją, zamiast pomagać cumować lub płynąć

kurzy się i rdzewieje na serca strychu.

Nie być niewolnicą własnych emocji

a także uczuć, które nie są do rany przyłóż

zostawiają bolesny ślad

ranią

dużo bardziej niż oset, niezaparzona pokrzywa,

puszczając pędy jak zemsta sąsiada

(moje papuzie drzewo, bez zemsty

niesforne podobno )


Każdego dnia

jesteśmy wybrane i wybieramy

inspirację, myśli, słowa — i drogę

Jesteśmy pobłogosławione

dobrem, na które się otwieramy

miłością, której sobie nawet

nie wyobrażamy

lecz tak bardzo możemy jej doświadczyć

decydując się życie objąć sercem

tak dużo możemy jej otrzymać — dając.


Otwarcie i dzielnie, szczerze

z delikatnością, z uwagą

szukam odpowiedzi, wskazówek w sobie

tych, które przyszły z wysoka.

Niech czeka na nie gniazdo, prawdziwy dom.


Niech ich cudowna obecność

doda siły naszym skrzydłom,

nawet, jeśli jeszcze nie zdążyły dobrze wyrosnąć

napełni nas wiarą, wdzięcznością

bez dokarmiania doniczek z pretensjami o wszystko

bez rozciągniętego na całą sztukę

hamletyzowania, przerośniętego, zaistniałego, w gruncie rzeczy

dla zatuszowania — braku wiary w siebie

nawyku poruszania się w złotej klatce

negatywnych wzorców

braku determinacji do pracy nad sobą

utknąwszy w szuwarach pieśni żalu i skargi

nad przeszłości wodą

braku odwagi do dobrej zmiany

pójścia pod prąd, siebie samej mądrego kształtowania

braku odwagi do działania.


Odwagi! — siły serca do pokonania tych przeszkód

którą można, trzeba w sobie kształtować, wzmocnić, odnaleźć

Wzór odnajdywania jej utrwalać w sercu

i podawać dalej.

Dar

Kiedy masz do czegoś talent,

kiedy jesteś na coś gotowy

kiedy coś lubisz,

nie potrzeba nadludzkiej siły,

nacisku morderczego na skrzydła, grawitację,

rękę z długopisem, mikrofonem,

złotą rączkę.

Wystarczy inspiracja, drogowskaz,

czasem bezbolesny niemal wjazd na ambicję,

by podążać za swoim sercem,

mknąć za marzeniem.

Przestać się czaić. Otworzyć oczy.

Zacząć widzieć bardziej, dostrzegać cel,

możliwości działania i wyznaczać kolejne

na ścieżce realizacji.

A kiedy pewien nacisk jest Ci potrzebny,

zaczyna się lekcja wytrwałości,

nowy początek

— twardej i zdrowej jak jabłko

miłości do siebie.

Czas działania, w którym trzeba zrobić porządki,

poukładać, zebrać znów siebie samego w całość,

co będzie wymagało siły twojej woli,

przyłożenia siebie do Twojego życia

dotknięcia uczucia rezygnacji,

determinacji i pracy.


Wszystko to nie dlatego, że nie pasujesz,

lecz dlatego, że potrzebujesz pokonania tej drogi,

nadania temu, co robisz wyrazu prawdy,

który masz na końcu języka utkwiony,

wzdłuż linii brzegów,

do których może jeszcze nie dotarłeś.

Wyrazu nowej cierpliwości, łagodności i mocy.


Dlatego, że głęboko w środku, bez szumu, przysłon,

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.