Wstęp
Kochany Czytelniku! Oto w swoich rękach trzymasz zbiór moich tekstów poetyckich. Moim pragnieniem było wydanie różnych wierszy razem, tomiku, w którym każdy może znaleźć coś dla siebie. Znajdziecie tu wszelkiego rodzaju wierszowanie: wiersze couchingowe, religijne, miłosne, teksty poetyckie dotyczące różnych problemów, utwory opiewające sens drogi i piękno obecne w świecie, zewnętrzne i wewnętrzne. Przypuszczam, że wiele moich poetyckich tekstów spodoba się osobom, które niekoniecznie bardzo lubią poezję, nie zaczytują się w niej, natomiast chętnie i wdzięcznie czytają różne przemyślenia. Garść rytmu, kilka łyżeczek rymu i zakwas metafory daje trochę odmiany, przynosi powiew ciekawości, dodaje smaku sztuki. Sporo moich wierszy kierowanych jest do osób młodych, trochę zagubionych, nie rozpoznających swojej drogi życiowej oraz do smutnych, wrażliwych, samotnych, aby przydać im wiary i nadziei, rozbudzić ducha walki do budowania dobrego życia, lepszego świata wokół siebie. Ta książka nie jest substytutem wizyty u psychoterapeuty, co czasem jest konieczne, ale stanowi pewien klucz do pozytywnego myślenia, który może się przydać, jest zachętą do własnych przemyśleń, wyrazem zrozumienia, miłości do ludzi, życzliwości i wiary. Życzę moim wierszom, by były dla Was pozytywną inspiracją w różnych inicjatywach, w codziennym dniu, w pracy nad sobą. Pisząc, zwłaszcza moje najważniejsze wiersze, miałam poczucie wypełniania misji, odpowiadania na powierzone mi zadanie. Jako, że mi samej pomagała piękna poezja i literatura, oraz zawsze twórczość literacka była mi bliska, w sposób naturalny pragnęłam robić coś dobrego we współpracy z językiem. W tej książce znaleźć można dar mojego serca, którego zadaniem jest cieszyć, otwierać perspektywy, pogłębiać wdzięczność i wrażliwość na piękno życia i świata.
Życzę Ci, Kochany Czytelniku, przyjemnej lektury, pozytywnych myśli, radości, miłości przepełniającej Twoje serca i pięknego, owocnego wykorzystywania czasu Twojego życia i Twoich darów.
Z miłością
Ania
PS: Przygotowałam dla Ciebie mały przewodnik po tej książeczce, abyś łatwiej mógł znaleźć coś, co w danej chwili Cię interesuje:
• w zakresie wierszy coachingowych, polecam wiersze o tytułach: Talent, Droga i Czas; Talent, droga i Życie; Szarlotka Literacka, Umocnienie w Miłości, Dar, Zapach, Powrót, Człowiek Tworzy, Latarnik, Jutro jest dzień, Klucz, Marzenie, Rejs, Wysłowienie, Powiew
• jeżeli chciałbyś poczytać wiersze o miłości, związkach, polecam: Więź Miłości, Skarb Zaufania, Na zawsze, Mały Książe, Kwiat Dojrzałości, W stronę Miłości, Ukochany, Klimat
• dla pogłębienia i rozwijania relacji z Bogiem: W stronę Miłości, Nie jesteś sam, Chrzest wiary, Za granicami, Oddaję Bogu, Zawsze cudowna, Nie wiedział skąd to ma, Boska Moc, Przychodzisz, Modlitwa Wdzięczności
• wiersz o kobiecości: Kobieta dobrej woli
• między innymi dla rodziców nastolatków: Serce i rozum, Marzenie, Komunikacja warta starania
• dla rodziców małych dzieci: Rozwoju ważny etap
• wiersze romantyczne, czułe i pełne zachwytu nad pięknem natury i światem: Kwietnolistna, Czułe brzegi, Urok wiosny, Romantyczność lata, Płomień Gór, Delikatność, Jesienna Energia, Listnienie, Majowa piosenka, Przyjechałam nad niebo ogromne, Popołudnie nad morzem, Ukojenie, Serce stopniało
• wiersze dla miłośników sztuki, poezji, literatury: Kwiaty dla Van Gogha ( Ostatnie bukiety i Usłyszeć Miłość ), Doskonałość sztuki, Fenomen, Klasyka, Wygłuszenie, Spojrzeć szerzej, Dar literatury, Gerda, Symfonia Ptaków Niebieskich, Impresje, Nowy Początek — oraz inne wiersze.
• dla kociarzy — króciutki wiersz: Kocie Oczko
Modlitwa Wdzięczności
Aby kochać mądrze i więcej
Aby życie nie było pogonią lub zatopieniem
zapaścią się w świecie lub w sobie
Aby żyć w Prawdzie
Kieruję się cała ku Tobie,
Panie Który jesteś Wolnością, miłością i pokojem
i odnajduję drogę.
Podlewam miłości ziarnka i kształty zielone,
czerpiąc z nieprzebranego źródła Miłości Twojej.
Nią napełniona, obdarzam światłem
otrzymanym od Ciebie,
modlitwą i błogosławieństwem.
Raduję się dziełem, które natchnąłeś.
Rozkwitam Wdzięcznością i Twoim Pokojem
Umacnianie w Miłości
Ile w człowieku zobaczysz prawdy
o sobie wiadomości,
gdy znajdujesz jego oczy,
które wysyłają własne światło.
Za ich blaskiem rozwija się
jedyne życie zasnute pragnieniem,
by być po prostu kochanym,
akceptowanym, potrzebnym,
przyjętym, zauważonym,
jak i czasem szeregiem innych,
zawiłych z wygody i niepokoju umysłu,
skarłowaciałych dążeń, obciążających całą jego postać,
który to szereg nie pomoże współtworzyć harmonii
tego wieczoru wyściełanego zapełnionymi domami,
bliskimi i odległymi kawiarniami,
gdzie zapuszczają się dysonanse uczuciowe;
obdarzyć bliźnich dla duszy słyszalną
pieśnią ukojenia
otworzyć drzwi wymiaru i dodać słodyczy
do pochylonego, zewnętrznego łuku nieba,
aby nam łatwiej było wziąć się z wdzięcznością za ręce;
uchylić kurtyny majestatu krajobrazu
samotnego, zamkniętego w sobie
wędrowca z otwartą raną w sercu
przed stroną życia- wyprawą,
nad którą dobre pragnienia, zamiary
unoszą się w bańce myślowej,
by spaść smutnymi kroplami
siłą grawitacyjną lęku,
nagle na wspólnej ławce;
pary, która jeździ na rowerach
od lat jednym będąc,
obładowana jednym takim bagażem problemów,
chce być przyjacielem sobie nawzajem i innym…
— lecz tyrania tego szeregu
sprawia, że głównym celem człowieka
soki jest brać, soki wysysać
dla siebie, dla siebie.
Jeszcze inne pojęcie,
gdy przejrzysz jeden liść w czyimś zwierciadle
z liści ogromu na drzewie twojego życia.
To dużo naprawdę. Śmieszne jest liścia
w kształt pałaców leśnych wyolbrzymienie,
a jakby powszechne.
Liść zmieni jeszcze swój kolor i to mu pomoże.
A może ktoś go zasądzi, że spadnie
na jego podwórko,
kiedy nie chciałeś,
on nie chciał,
nie chciał nikt, aby to się stało.
A taka jest kolei losu,
bez skreślonych cyferek, bez imienia literek,
ślepy los, pech.
A bez kolei, z jądra chaosu, pozornej racjonalności
lecą — - > zatrute strzały nieżyczliwości, złych intencji,
egoizmu i małostkowości zblendowanych w podłość,
bolesne ciosy z których trzeba się leczyć,
z jednej i drugiej strony.
Po tym jak powstaną
i zanim.
Umyślne i nieumyślne błędy, wady
zwalczać trzeba nam koniecznie.
Plasterek odnajdywać i kłaść na rany,
samemu być nieoczekującym stale od kogoś,
pozbawiającym samego siebie zgorzknienia.
Być bardziej jak jedwab — bez uwodzenia.
Natury dobra dotknąć,
gdy dotykasz klawiatury,
aby coś napisać,
gdy dajesz radę, nie tylko sobie,
słuchasz ….
W każdej chwili, każdego dnia,
uchwyć to w pamięci, by na nowo ozdabiać świat
wytrwałością pracy,
decyzyjnością wspólnotową, gdzie wspólnota,
ciepłym uśmiechem, przyjaznym gestem,
tam gdzie jesteś,
nie dla tłumów tylko zarezerwowanym,
nie tylko dla figur.
Obmywając myśli nieobudzone i zabrudzone
w prawdzie, która uniesie, pokieruje,
najlepszym będąc GPS,
a która czasem tak trudna do uchwycenia jest
— dla pokoleń, dla starszych mimo zakrętów
czasu, dla młodych, jak łatwiej przyznać
uratowawszy się za młodu z odmętów błędów
faktycznych, błędów rozpoznanych.
Pozostaje się uczyć, i nadzieję mieć,
że z integralności woli i czynu,
i dzwonu serca
współczującego z rytmem
tego innego człowieka,
prawda się wyłoni, duszę wyzwoli
i pomoże tym, którzy przychodzą
porozmawiać.
Spojrzeć w oczy.
Marzenie…
Marzenie, że możesz pomóc naprawić, dokręcić coś w czyimś
cieknącym lękiem sercu, poprawić, choć trochę, czyjeś życie
rozmową — czasami spełnia się, z marzeniem uśpionym,
kiedy Ty masz świadomość, że dobro niesie się
wraz z działaniem oraz słowem.
Odtąd chcesz by świadomości tej nie przysłoniła
żadna zamieć, żadna mżawka, aby pracowała w głębi.
Dbasz o ten zmysł i zamysł w tobie staje się intuicją.
Otwierasz pokryty siecią myśli pokrowiec
na lśniące struny serca i sumienia,
aby wezwanie było słyszalne, kierunek
dostrzegalny we mgle otaczającej,
zatapiającej wędrowca sunącego
poprzez ruchome piaski emocji, w nawigacji błędzie,
z rozdmuchanym, podniszczonym ego,
bez kompasu i silnego światła niezależnego od świata,
z wewnątrz. Można pomóc mu wydobyć się, wyłowić go.
Można znaleźć się we właściwym miejscu i czasie,
gdy poruszasz się z uwagą i delikatnością,
krocząc niezachwianie, niestrudzenie
w Miłości
w Nadziei
w Wierze
W stronę miłości
Tyle się dzieje.
Światowe podszepty obrastają, podpełzają, podfruwają.
Zewsząd pełno gładkich, szemranych zachęt,
by skręcić szybciej, by wybrać drogę,,Na łatwiznę’’:
bez pracy — ekscytujące i owocne życie
bez modlitwy, która odmienia serce
bez wiary żywej — pokonywanie drapieżną
strzałą życiowych ścieżek, otoczonych lasami zakrętów
podbijanie gór, zwycięstw szczytów
z miłością tylko dopóki przyjemnie
tylko zrywaną, bez oddanego zasiewu, dbałości
determinacji w pieleniu, dzielenia się jej owocami
troszczenia się o nią
Machina samotności w budowie
Budując ją mimowolnie i nią kierując
człowiek łudzi sam siebie
że ma lepszą pozycję, że w niej nie jest
że jej wnętrze go nie otoczy
coś tam się może zakrztusi, ale nie pochłonie
lecz tak się dzieje.
Wtedy nie można uciec przed działaniem synergii
istotą swojego wyboru, jego owocem
który pojawia się niezależnie
od naszych ludzkich życzeń
wizji samego ego czy kalkulacji
Nie odwracaj się więc od Miłości
choć bywa trudna
obrośnięta chwastami kwaśnego rozczarowania
zielonej ironii
nie zawsze pierwsza zadzwoni
choć bywa daleka
niech kiełkuje, rośnie
niech będzie w Tobie
Miłość Prawdziwa
Wszechogarniająca i Ukierunkowana
łaskawa, cierpliwa
i bezpośrednia pośród rozproszenia
Raduj się nią i przebacz,
posil się wiarą, by umocnić się
w pełnej trudów drodze
a kwiat Jej zakwitnie w Tobie
Twoje serce stanie się napełnione
niezwykłym pięknem.
Stanie się jej ogrodem.
Serce stopniało
Serce stopniało
na jego kołyszącym obrusie
unosi się lekka jak liść łódeczka
zdolna pomieścić skrzynię obfitą przyszłości
łowi wspomnień kręgi piękne zastygłe zwierciadła
utrwalone żywicą uczucia płótna czasu
Wypływa na głęboko wodę
w ten sposób pozostaje zakochana nawet gdy obłok się rozproszy
emituje czułość
dla złaknionego bezbronnego zwierzęcia
usychającego drzewa zranionego bliźniego
Głos na miękkiej posadzce wichrzy fale
rozlewa przestrzeń powierzchni skrywającej schody
do rozległej muzyki głębi
Serce pluszcze wdzięcznie
zakładając perły uczuć na odsłonięte brzegi
świata. W sercu tym pływa płomień
złota rybka
zasłuchana i nagle bezradna
gdy nie potrafi sama w sobie i z siebie
spełnić każdego życzenie duszy, która
nad potokiem czułym się zatrzymując
przejrzała swój własny piękny dar ukryty
— ale przepłynęłaby w tym celu ile się da
ile by zdołała
bardzo by te marzenia spełnić chciała
I te mizerne chude jak tyczka
I marzenia otyłe, lecz źle odżywione i smutne.
Jutro jest dzień
Czasem ciężko jest dogadać wewnętrzne dziecko z innymi cechami.
Ale niekoniecznie ma się to nie to nie udać.
Rozmowa się nadarzyła z wewnętrznym perfekcjonistą ze zwichniętą kostką, ze zrozumiałych powodów bardzo zachmurzonym, który obwiniał płaczliwie o potknięcie.
— To zaproponuj coś przyszłościowego — zaproponowałam — jak taki jesteś mądry.
— Świetnie — rozpromienił się — jest mnóstwo możliwości!
I staje się człowiek na powrót obrazem jedności. :)
Znów czuje się całością.
Talent, droga i czas
Kiedy będąc na początku drogi
próbujesz być na jej końcu…
noc się dłuży i łatwiej zabłądzić…
Talent tak już nie służy,
różnymi obciążnikami przygnieciony.
Zapominasz, że to, co otrzymałeś,
chociaż dopiero rośnie,
jest dokładnie tym czego Ci trzeba.
Tak jak i kompasu Twoich decyzji,
mapy organizacji, realizacji vouchera
Twojego czasu — dojrzewasz
wewnętrznie w jego darze.
Twój talent nie jest właściwie dla Ciebie.
Zapominasz o tym, gdy ktoś nie pyta,
nikt się nie spodziewa;
lecz, kiedy obmyłeś się w źródle
świadomości
i jesteś w drodze z powrotem
świat Cię zaczyna zdumiewać…
Zaczyna rozkwitać i więdnąć,
przemieniać się pod najpiękniejszym drzewem,
pełnym atmosfery prawdziwego domu,
kalejdoskopem pełnym nieba, życia…
wszystkiego, co jest czułym światłocieniem
tęsknoty i tym do czego tęskni dusza.
Twoje serce zdolne jest więcej kochać.
Twoje myśli zaczynają zespołem pracować
zgodnie z celem, który przychodzi z góry,
stając się przez tą pracę,
pełne nagromadzonego sensu,
ładu, porządku.
Gdy zrobiłeś sobie jednak przystanek w chaosie —
wąską stróżką światła podążaj pod prąd,
wspinaj się na tą górę, która na Ciebie czeka.
Przezwyciężając siebie,
osiągasz wyżyny, zdobywasz góry,
łapiesz napełnione nadzieniem pięknej chwili
punkty zwycięstwa.
A kiedy zaczynasz podsumowywać,
planować nowe, wyprzedzać….
Zatrzymaj się czasem.
Spójrz w niebo.
Spójrz w oczy.
Spójrz w Pismo Miłości.
Ono da Ci horyzont.
Wzniesie Cię na nadziei i wdzięczności szczyty.
Nauczy Cię kochać i wydobywać
przyćmiewaną, zaplątującą się nieraz w zgiełk świata
— muzykę własnej duszy.
Talent, droga i życie
Przyjacielu wędrujący po szerokim moście marzenia…
jeśli się kiedyś rozbiegniesz,
cel obrany będzie daleko przed tobą,
a Ty zaczniesz czuć, że Twoje własne tempo
i forma drwią z Ciebie i gubisz się w wątku….
Pamiętaj, Drogi, o równowadze.
Potrzebujesz odpocząć,
rozpuścić zamarznięte nurty
zamąconej muzyki, biegnącej z wewnątrz….
Więc, czasem, w przerwie,
idź na autobus. Zaczerpniesz oddechu, zaznasz inaczej
widzianej drogi.
Poczekaj, ile trzeba, żeby nie wpaść pod rynnę.
Wszystko ma swój czas.
Środek wyrazu potrafi wiać eufemizmem,
tak jak potrafi być wydmuchany w kosmos,
wyobraźnia bez steru może wywieść na manowce.
I czyn staje się nie tym, czego chcieliśmy.
Nauczyć się można, Kochany, poprzez wszystkie zmiany,
poprzez przyłożenie się do Twojego kawałka ziemi:
powołania i zadania, które dostałeś —
szybować pełnym roztropności i nadziei,
zachowując balans, czułość i rozwagę.
Iść w górę, żeby nie upaść i nie znaleźć się coraz bardziej,
pod poziomem morza.
Nie rezygnuj z starannej drogi, choćbyś musiał coś zmienić,
kiedy kochasz i kiedy nawet serce Ci się kurczy.
Jak motyl, który sam nie widzi swojego piękna,
jak maciejka po nocy koncertowej zapachu opadasz z sił….
Zdekoncentrowany nie dostrzegasz wartości chwili,
z powodu pomyłek, upadków, rozczarowań…
W życiu już tak jest,
droga prowadzi w górę i w dół.
Niech tylko twoje serce oddala się od przepaści,
akceptując zmianę scenerii, inne tempo,
szaleńczy bieg na pazurki, spokojne dryfowanie.
Pozwól sobie na chwilę zadumy i otwórz się,
gdy twoje własne drzwi, okna, cenne files
na monitorze, zawierają w sobie tyle ważnej wiedzy,
są siedliskami informacji.
Czy naprawdę masz tylko okienko urzędowe
dla ludzi?
Otwórz swe progi, by gość uprzejmy
bliźni i ktoś bliski zapełnił je muzyką swojej obecności.
Zaakceptuj niedoskonałość, czekanie
pogodę humorów ludzi.
Nie trać czasu na zbieranie gradu
burz w szklance wody
Zamiast tego warto rozszerzyć swoją parasolkę
gdy ktoś delikatność okazując
chowając pod płaszczem
w tym deszczu
moknie
topnieje od środka
niknąc w smutku,
utrwalając go z każdym krokiem
osłonięty szczelnie od wiatru miłości.
Idzie z tym sam.
Boska Moc
Różnica między tym jak ratuje Bóg na świecie,
poprzez nas, a jak ratuje próżny świat?
Świat pomaga uratowanym,
którzy nie potrzebowali jego ratunku,
a wcześniej — daje sposoby ucieczki.
Możesz pogrążyć się coraz bardziej
w sobie, w swoich problemach,
w scenariuszu, który opracowałeś
na podstawie tego, co widziałeś, słyszałeś.
Możesz dać się obezwładnić temu scenariuszowi,
czarnym myślom, jak i egoizmowi,
chwytając za dłoń świata, zanim pozwolisz,
aby Duch Święty uniósł Cię i wypielęgnował
w swych skrzydłach,
możesz cierpieć, nie pozwalając na to,
aby Bóg wyłowił Ciebie
krztuszącego się w otchłani samotności
pełnej pozorów, odrębności bytów świata,
odrębności naznaczonej skazą,
odkupioną.
Sięgnij tego Odkupienia
Odrzuć wszystko, co zaburza drogi
pięknego, Bożego istnienia,
przenikniętego potężną miłością
w której ego rozprasza się
w świetle serca gorącego od działania dobrej woli,
pełnego życzliwości, empatii,
budując człowieka.
Istnienia przeznaczonego Tobie
przed wiekami.
Gdy do wyboru tak różne treści, w wielkiej ilości,
sięgnij po to, co Cię złoży, co Cię
na nowo ulepi, zjednoczy.
Stwórz z Bogiem światu możliwości.
Aż twoje spojrzenie, działanie
będzie pełne Bożego zamysłu,
będzie narzędziem Wielkiej Miłości,
stanie się Spotkaniem
twoje serce będzie domem,
pełnym miejsca, pełnym dobroci,
każda część serca ofiarowywana,
przyjmująca źródło Miłości — Boga,
doda mu mocy.
Pomoże zrzucić zbędną, przeszkadzającą powłokę.
Stać się w pełni, zgodnie z przeznaczeniem
owocującym darem
przyniesionym na fali życia przelewającej się w dłonie
kochanych — znów i bardziej ludzi,
rozmnożonymi koszami ryb,
bochenkami dobrego chleba.
Szarlotka literacka
Nie mogę znieść Twojego smutku dziś!
Gdy po pięknej duszy grasują burze
z powodu odrzucenia, braku empatii
i niechęci do Ciebie
tej osoby, tych tam ludzi…
Dlatego usiądźmy razem przy literackim ciastku.
Porozmawiajmy sobie o gotowaniu, o smaku
sympatii ludzkich naturze.
Pomyśl: czy to, że ktoś nie lubi szarlotki świadczy
o szarlotce? Tak samo jak wtedy gdy ktoś
nie lubi Ciebie choć składników dobrych relacji,
pożytecznej pracy nie zostawiłeś w kredensie,
działasz zgodnie z dobrym obyczajem, prawem,
swoim unikalnym przepisem,
regulujesz cukier, masło, mleko,
wreszcie temperaturę.
Zdarzają Ci się wpadki, ale przecież
jak Prometeusz potrafisz wnieść w
życie ogień, Posejdona panowaniem nad żywiołem
zgasić możesz bezsensowny konflikt.
Jest w Tobie oaza ukryta, gdy sól pustyni
rozciąga się bezdrożem zmęczenia,
pustką bez tchu radości, głodem duszy
podnoszącym się coraz wyżej wraz z garścią
niską, spękaną i suchą kolejnych kroków
Gdy siadasz do stołu z treścią parującą,
a w nią wbija się spojrzenie,,garde’’
— to zdanie nie jest o Tobie.
Jest o tej osobie.
Kobieta dobrej woli
Nie rozwijać kobiecości negatywnej.
Wyrzec się kultywowania negatywnych cech
along niesłusznie modnych postaw.
Obgadywanie, drobiazgowość, pamiętliwość
zawiść, mściwość:
tego się nie nosi — to nosi kobietę
jak złupione trofeum, gdy kompas dla myśl
jak to światełko, które ktoś odciął
ciężką żaluzją, zamiast pomagać cumować lub płynąć
kurzy się i rdzewieje na serca strychu.
Nie być niewolnicą własnych emocji
a także uczuć, które nie są do rany przyłóż
zostawiają bolesny ślad
ranią
dużo bardziej niż oset, niezaparzona pokrzywa,
puszczając pędy jak zemsta sąsiada
(moje papuzie drzewo, bez zemsty
niesforne podobno )
Każdego dnia
jesteśmy wybrane i wybieramy
inspirację, myśli, słowa — i drogę
Jesteśmy pobłogosławione
dobrem, na które się otwieramy
miłością, której sobie nawet
nie wyobrażamy
lecz tak bardzo możemy jej doświadczyć
decydując się życie objąć sercem
tak dużo możemy jej otrzymać — dając.
Otwarcie i dzielnie, szczerze
z delikatnością, z uwagą
szukam odpowiedzi, wskazówek w sobie
tych, które przyszły z wysoka.
Niech czeka na nie gniazdo, prawdziwy dom.
Niech ich cudowna obecność
doda siły naszym skrzydłom,
nawet, jeśli jeszcze nie zdążyły dobrze wyrosnąć
napełni nas wiarą, wdzięcznością
bez dokarmiania doniczek z pretensjami o wszystko
bez rozciągniętego na całą sztukę
hamletyzowania, przerośniętego, zaistniałego, w gruncie rzeczy
dla zatuszowania — braku wiary w siebie
nawyku poruszania się w złotej klatce
negatywnych wzorców
braku determinacji do pracy nad sobą
utknąwszy w szuwarach pieśni żalu i skargi
nad przeszłości wodą
braku odwagi do dobrej zmiany
pójścia pod prąd, siebie samej mądrego kształtowania
braku odwagi do działania.
Odwagi! — siły serca do pokonania tych przeszkód
którą można, trzeba w sobie kształtować, wzmocnić, odnaleźć
Wzór odnajdywania jej utrwalać w sercu
i podawać dalej.
Dar
Kiedy masz do czegoś talent,
kiedy jesteś na coś gotowy
kiedy coś lubisz,
nie potrzeba nadludzkiej siły,
nacisku morderczego na skrzydła, grawitację,
rękę z długopisem, mikrofonem,
złotą rączkę.
Wystarczy inspiracja, drogowskaz,
czasem bezbolesny niemal wjazd na ambicję,
by podążać za swoim sercem,
mknąć za marzeniem.
Przestać się czaić. Otworzyć oczy.
Zacząć widzieć bardziej, dostrzegać cel,
możliwości działania i wyznaczać kolejne
na ścieżce realizacji.
A kiedy pewien nacisk jest Ci potrzebny,
zaczyna się lekcja wytrwałości,
nowy początek
— twardej i zdrowej jak jabłko
miłości do siebie.
Czas działania, w którym trzeba zrobić porządki,
poukładać, zebrać znów siebie samego w całość,
co będzie wymagało siły twojej woli,
przyłożenia siebie do Twojego życia
dotknięcia uczucia rezygnacji,
determinacji i pracy.
Wszystko to nie dlatego, że nie pasujesz,
lecz dlatego, że potrzebujesz pokonania tej drogi,
nadania temu, co robisz wyrazu prawdy,
który masz na końcu języka utkwiony,
wzdłuż linii brzegów,
do których może jeszcze nie dotarłeś.
Wyrazu nowej cierpliwości, łagodności i mocy.
Dlatego, że głęboko w środku, bez szumu, przysłon,