E-book
11.76
drukowana A5
28.05
Krótkie teksty, długie przemyślenia część 3

Bezpłatny fragment - Krótkie teksty, długie przemyślenia część 3

Objętość:
80 str.
ISBN:
978-83-8273-881-0
E-book
za 11.76
drukowana A5
za 28.05

Cichy płacz

Siedzisz przy oknie ,wzrok wpatrzony w niebo jest.

Myślisz czy życie ,znowu zrobi tobie test.

Daję ci na  barki ,ciężar który udźwignąć jest trudno .

Niby się śmiejesz ,lecz w środku ci cholernie smutno.

Płaczesz po cichu ,łzy wtedy są jak zbawienie .

Może zleci jakiś do ciebie anioł tutaj na ziemię .

Nikogo obok nie ma , wszyscy cię tutaj olali.

Prawda jest taka że wszyscy kiedyś zostaniemy sami .

Ukrywasz swój smutek , nie wiesz co dobre a co złe.

Życie stało się ,jakimś szarym ponurym tłem .

Ilu z nas zmaga się z trudem rzeczywistości.

Życie nie ma dla nas litości .

Ma swoje reguły ,ma swoje prawa .

A dla wielu twój cichy płacz ,to tylko twoja sprawa .

Nie chcą pomóc ,w sumie bo po co .

Znowu popłaczesz się , kolejną nocą.

Kolejny ranek przyniesie znów łzy .

Kolejny dzień ,pokaże znów kły .

Mijają lata ,ty się zatracasz .

Wychodzisz z depresji i do niej wracasz .

Przychodzą wtedy ,najgorsze myśli .

I tak nic fajnego już się nie przyśni .

Ostatnio krok,krzesło i lina .

I gdy tylko ona się napina .

Ucichł już twój cichy płacz w sumie .

Tego nigdy nikt nie zrozumie .


Wielu ludzi ma swój cichy płacz ,zapomniani przez innych .

Żyją w swoim cierpieniu ,bez miłości i bezpieczeństwa,pozostawieni sami sobie .

Często ci ludzie odbierają sobie życie ,bo nie widzą innego wyjścia ,nie chcą żyć w cierpieniu i samotności a my co ?.

A my nie przejmujemy się tym ,bo to nie nasza sprawa , jesteśmy egoistami taka prawda .

Czasem rozmowa może pomóc, tak zwykła rozmowa, parę tych prostych słów mogą być mocniejsze niż morfina.

Jestem gotowy.

Jestem gotowy do walki .

O każdy centymetr swojego szczęścia .

Wszystko wezmę na barki.

Bo na nie pewność nie ma tu miejsca.


Rano kiedy się budzę ,już zaczyna się życiem ta walka .

Ono chce znowu sprawdzić ,ile mogę udźwignąć na barkach .

Codziennie robi mi test, ja nie zawsze przygotowany .

I wtedy jak na złość , pokrzyżować chce moje plany.

Lecz jestem gotowy by walczyć ,rodzina moją jest siłą.

Uśmiech mojego synka,dla mnie jest zawsze piękną chwilą.

Będę o nich dbał ,póki lekarz nie potwierdzi mojego zgonu .

Jak mnie wkurwisz,to nie zniżę swojego tonu .

Życie to pole bitwy ,niestety są tu też i przegrani .

Ale sami sobie są winni,woleli tylko życie na bani .

Dziś już nie dadzą rady ,wstać i pójść w swoją stronę.

Przegapili moment ,na swojego życia obronę .

Ja jestem gotów ,do walki jak Rambo .

Moja rodzina to motywator ,aby nie wpaść te życiowe szambo .

Tobie też życzę tego ,abyś na walkę był zawsze gotowy .

Dziś jak spojrzysz w lustro, powiedz sobie O To Ja Nowy.

Licz tylko na siebie

Dziś masz na gardle nóż.

Czujesz że twój czas ,zbliża się już .

Nic nie możesz na to poradzić .

Sprzedałeś wszystkich swoich braci

Ulica takim nigdy nie wybacza.

Ziomeczku ta droga tylko na dno się stacza .

Wczoraj byś za nich , oddał swoje życie .

Lecz zachowałeś się bardzo nie przyzwoicie .

Razem z nimi kradłeś te fury .

Byłeś wilkiem ,teraz tylko kundel bury .

Póki szło dobrze ,byłeś na fali .

Póki policjanci cię nie złapali .

Po krótkim czasie ,wydałeś ich wszystkich.

Minutę temu dzieliłes z nimi zyski .

By siebie oczyścić , zacząłeś sprzedawanie .

Nie chciałeś się przyznać i iść na samoukaranie .

Oni dziś siedzą ,ty chodzisz sobie wolny .

W głowie z myślami toczysz te wojny.

Takim jak ty ,już nic dobrego się nie przyśni .

I po ciemku zabiją cię te myśli .


Póki jest dobrze masz niby braci .

Gdy wali się grunt,nagle się ich traci ..

Nie ważne czy jesteś w piekle czy w niebie .

Pamiętaj licz zawsze tylko na siebie.

Chłopiec

Na podwórku cały czas się z niego śmiali .

W tych samych ciuchach go widywali .

Był mądrym chłopcem ,tylko pochodził z biednej rodzinny .

Nie dostawał prezentów na imieniny ,urodziny .

Nie miał pretensji o to do swoich bliskich .

Nie prezenty a miłość przynosi lepsze zyski .

W szkole nikt nie chciał się bawić z nim .

Codziennie był powodem do drwin.

Śmiali się z niego ci niby z lepszych sfer .

Gdzie zazwyczaj życie takich ma więcej dziur niż ser.

On jednak nie czuł złości do nikogo .

Zawsze uśmiechnięty,nigdy potkulony ogon.

Rodzice mu wpoili ,te największe wartości .

Wiedział o dobroci ,przyjaźni ,miłości .

To że był biedny ,nawet nie przeklinał swojego losu .

Nigdy że złośći nie podnosił głosu.

Przecież Bóg dał mi szansę ,inni mają gorzej .

Za swój los często mówił DZIĘKUJĘ CI BOŻE.

Bys nie powiedział że chłopiec taki mądry może być .

Zawsze jak kogoś spotkało nieszczęście,u niego pojawiały się łzy .

Bieda uczula ,na los innych ludzi .

Jak masz w sobie pychę Bóg szybko cię ostudzi .

Dziś ten chłopiec ma rodzinę i czasem w ten rap sobie gra .

Może i tym chłopcem byłem kiedyś ja.

Nie ma na to słów.

Nie ma na wasze zachowanie żadnych słów.

Wasza hańba to każdy masowy grób .

To co wy tam ludziom robicie .

Wybiega za moralności granicę .


Jak w Katyniu , strzał w tył głowy .

Ruski bandyta ruszył na swe łowy .

Nic się nie zmienili,dalej są to bestie .

Historia wysuwa konkretne sugestie .

Jak można zabijać ludzi od tak .

Miłować miał ,brata brat .

A wy czujecie się jak życia królowie .

Ciała ludzi porzucone przy rowie .

Co macie w tej głowie bo nie rozumiem .

Pojąć waszego zła po prostu nie umiem.

Świat się przygląda jak ludzie tam giną .

A ci chodzą z uśmiechnięta miną.

Myślą że są życia bogami .

Do ludzi strzelają ,jak pojebani.

Za każde życie , świat was rozliczy .

Na końcu i tak zostaniecie z niczym .

Mijają godziny ,mijają te doby .

Wy też traficie w te masowe groby .

To co zrobiliście na Ukrainie.

Powinniście zawisnąć na linie.

Ja wiem

Ja wiem że te życie jest pełne bzdur.

Długą drogę trzeba przejść aby zdobyć szczyty gór.

Na plecach każdy dźwiga doświadczeń wór.

W końcu te słońce wyjdzie znów zza chmur .


Znów chcesz się poddać ,wiara w siebie lekko opadła .

Na lewym barku masz anioła,a na prawym masz tu małego diabła .

Nie wiesz kogo tu słuchać ,oboje coś do ciebie krzyczą ..

Nawet śmieszne to ,jakie dziwne pozy oni tu ćwiczą .

Serce podpowiada abyś szedł tylko swoją tu drogą.

I nie ufał tym wszystkim wymyślonym przez głupców bogom .

Każda droga przecież i tak zawsze ma metę .

I nie chodzi o to byś przy wyborze rzucał monetę .

Chodzi o to byś kierował się tylko swoim sercem .

Możesz być bogaty nie jeżdżąc nowym mercem.

Chodzi o to byś nie szedł tam gdzie wszyscy idą .

Nie daj zwieść tym dziwnym zwidą.

Kasa , duże domy ,w nim pełno bogatych gości.

Ale tam nigdzie nie ma miłości .

Jest obłuda, a przyjaźń jest póki kasa w kieszeni.

Jak jej zabraknie ,życie się zmieni .

Ludzie odejdą a ty zostaniesz sam .

Więc idź tam gdzie serce cię gna.

Swoją drogę każdy dobrze zna .

Nie słuchaj więcej tych wszystkich bzdur.

Jutro dla ciebie słońce wyjdzie zza chmur.

Mimo że dziś ,nie masz siły by ruszyć w tą drogę.

Dziś rymami ci trochę pomogę.

Ja tak jak ty.

Ja tak jak ty mam serce które pompuje mi krew .

Mi też z złości marszczy się brew.

Ja tak jak ty jestem osobą co marzenia spełnia.

I dla mnie też nie każda noc ,to jest pełnia.

Ja tak jak ty,mam swoich wrogów.

Oni wierzą chyba w innych tu bogów .

Ja tak jak ty muszę gonić za szczęściem .

I tak jak ty ,nie wiem co to jutro będzie .

Ja tak jak ty , toczę z losem te bitwy .

I tak jak ciebie życie zaprasza do gonitwy .

Ja tak jak ty ,mam te słone łzy .

I tak jak ty miewam dziwne sny .

Ja tak jak ty dbam o swoich bliskich .

I tak samo miłość jak tobie ,przynosi mi to zyski .

Ja tak jak ty ,mam w sobie i miłość i złość .

I tak jak ty czasem mam wszystkiego dość .

Ja tak jak ty ,popełniam błędy kolejne .

I tak jak ty miałem na ścianach te farby olejne .

Ja tak jak ty ,porażki też miewam .

Tak jak ty się dobrych rzeczy się spodziewam .

I mimo że mamy dużo wspólnego .

Ja nigdy nie będę tobą, a ty mną mój drogi kolego.

Ostatnia myśl

Jeśli jutro Bóg mnie stąd zabierze
Moja ostatnią myśl, zostawiam na papierze
Pamiętaj kochanie musisz być zawsze silna
Choć be ze mnie rzeczywistość będzie inna
Nie płacz, żyj jak bym był przy tobie cały czas
Mimo ze skończy się każda z moich tras
Mój pogrzeb, nie będzie żadnym końcem kochanie
Będę żył tak długo, jak w twoim sercu zostanę
Pamiętaj synu, jak dorośniesz to o mamę dbaj
Moja rodzina to mój własny raj
Jak będziecie razem, nikt was nie pokona
Żadna kobieta synu cię tak nie pokocha, jak ona
Twoja mama, bądź dla niej wsparciem
Jak tata nie będzie mógł juz tu być na ziemi, waszym oparciem
Pamiętaj ze twój tata, brał życie zawsze za rogi
Na niego mówili tutaj, to ten bobik
Ten co z dna, wszedł sobie na szczyty
Nigdy nie liczył, na żadne zachwyty
Będę juz na zawsze z wami
Jak anioł będę latał, nad waszymi głowami
Póki co, cieszmy się każdymi wspólnymi chwilami.

Możesz

Ilu tutaj się codziennie trudzi

Co by się nie działo ,możesz wyjść na ludzi .

Z każdego dna jest zawsze jakaś droga.

Nawet bogata może być osoba uboga.


Możesz być każdym ,nawet jak masz hujowy start .

Nikt przecież nie przetasuje za ciebie tych życiowych kart ..

Możesz wszystko ,musisz po prostu w siebie uwierzyć .

Nie jesteś gorszy ,bo twoja mama bierze w sklepie ma zeszyt .

Nie jesteś gorszy ,bo nie masz ubrań markowych .

Ale do pomocy innym ,jesteś ziomek zawsze gotowy .

Nikt nie ma prawa ,oceniać ciebie jako człowieka .

Od nas zależy ,jaki los potem nas czeka .

Każdy pies szczeka ,gdy tylko jest w kojcu swoim .

Jak go wypuścisz to często tylko w miejscu stoi .

Nic to nie zmienia ,bo ma akurat te buty pumy .

To nie ubranie ,jest powodem tutaj do dumy.

Liczy się tutaj jakie masz dobre dziś serce .

Życie wymaga zawsze od nas przecież jak najwięcej.

Możesz osiągnąć wszystko,liczy się w siebie wiara .

Nie jednemu od hajsu rodziców tu odpierdala.

Wszystko ma od nich ,ale w ogóle ich nie szanuje .

Wszystko dzięki nim w życiu łatwo pokonuje .

Ty mimo trudów, kochasz ich nad życie.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 11.76
drukowana A5
za 28.05