E-book
14.18
drukowana A5
30.24
Krótkie teksty, długie przemyśleńia

Bezpłatny fragment - Krótkie teksty, długie przemyśleńia

Objętość:
85 str.
ISBN:
978-83-8324-054-1
E-book
za 14.18
drukowana A5
za 30.24

Ubij głupotę .

Zegar wybija kolejną godzinę .

Ty nadal zostajesz sam.

Wsparcia nie masz nawet w rodzinie .

Ale na siebie masz pewien plan .

Mimo, że wszyscy cię tu skreślili.

Szedłeś i nie poddałeś się .

Dziś cię nie lubią,kiedyś lubili .

Bo spełnionego widzą dziś cię .

Twój sukces drażni tutaj każdego .

Zazdrość im zasłania oczy .

Mimo, że sam doszedłeś do tego.

I masz dużo tej mocy .

Nigdy nie patrz na tych wszystkich .

Twa siła potrafi przenosić góry.

Dla nich liczą się tylko zyski .

A przed nimi świat stawia mury .

Bądź sobą i pierdol tych dziwnych ludzi .

Mimo, że pokazują ci środkowy palec.

Ich i tak z głupoty już nie obudzisz .

Ubijaj głupotę jak asfalt ubija walec.

Nie ważne

Nie ważne co mówią, idź zawsze do przodu.

Nie bój się zrobić kolejnego kroku.

Spróbuj i tak nie masz nic do stracenia.

Tylko jak idziesz do przodu ,to życie na lepsze się zmienia.


Nie stój w miejscu ,to nic ci nie da .

Nagle zniknął każdy niby kolega .

Nie ma nikogo kto poda pomocną dłoń .

Lecz to kim jesteś ,to na te całe zło broń .

Chwilowo leżysz , po przegranej bitwie .

Pogubiłeś się w tej ciągłej gonitwie .

To nic bo za chwilę, ruszysz przed siebie .

Dziś słońce świeci tylko dla ciebie.

Porażka dała kolejne wskazówki .

Śmieją się z ciebie tylko półgłówki .

Nie ważne co mówią , ty robisz swoje.

Zbierasz siły na kolejne podboje.

Wiesz sam ile jesteś tutaj wart .

Życie czasem się sypie jak domek z kart .

Lecz ty walczysz o to by było ci lepiej.

Wiemy oboje jak się biedę klepie .

Byliśmy tam razem , spisali na straty .

Nie było pieniędzy i wypasionej chaty.

Lecz była wiara ,była też nadzieja.

Wierząc w siebie, wszystko się zmienia.

Zostałeś sobą, nie byłeś błaznem.

A to co inni mówią to po prostu nie ważne.

Krótko i na temat

Jak tu żyć ,jest coraz gorzej.

Powiedz mi proszę dobry Boże .

Co z tą polską tutaj się dzieje .

Na poprawę już straciłem nadzieję .

Rząd obiecuje że będzie lepiej.

A kolejny dzień z podwyżkami po plecach klepie.

Paliwo ,węgiel ,gaz i prąd .

Podwyżki się wzięły ,tylko kur...a skąd .

A płace czemu nie poszły do góry .

Wy mówicie nam kolejne bzdury .

Inflacja rośnie jak pojebana .

Polska z godności jest rozebrana .

W sklepie za stówę to nie kupisz prawie nic .

Wasze zapewnienia to na wodę pic.

Nie wiem ile Polacy to wytrzymają .

Każdemu już nerwy puszczają .

Nie damy więcej aby robić z nas debili .

Przyjdzie odwet w odpowiedniej chwili.

Zapamiętaj to, że bez nas, was nie ma.

Dziś krótko i na temat .

Przyjdzie czas ,zaczniecie się nas bać .

Więc zacznijcie o Polaków dbać.

Jestem wyjątkowy

Wiem, że dla wielu czasem jestem inny.

Wiem też, że dla nie których jestem dziwny.

Na walkę z chorobą jestem zawsze gotowy.

Byłem,jestem ,będę na zawsze wyjątkowy.


Wiem że patrzysz na mnie ,i się śmiejesz .

Ja w dobro jednak zawsze mam nadzieję .

Mam chorobę którą na pierwszy rzut oka nie widać .

Ale wiedza o niej ,może tobie czasem się przydać .

Będziesz wiedział wtedy z czym ja muszę się mierzyć .

Mimo tego potrafię z tego życia się cieszyć .

Robię rzeczy nad którymi nie mam żadnej kontroli.

Moi rodzice wiedzą że potrafię czasem pobroić.

Skacze lub robię nie kontrolowane ruchy .

Jakby szaman odpędzał z plemienia złe duchy .

To że jestem wyjątkowy ,dodaje mi otuchy .

Umiem kochać czasem nie pokazuje tego .

Pokazuje palcem ja chcę dopiąć swego .

Nie to nie brak mojej osobistej kultury.

Po prostu choroba stawia przede mną mury .

Czasem naprawdę nie jest mi łatwo .

Lecz moja rodzina to jest jak w tunelu światło .

Są ze mną ,mimo że czasem się na mnie wkurzą.

Życie z tą choroba jest czasem tęczą a czasem jest burzą.

Lecz uśmiech z moich ust nigdy nie znika .

Bo ma przed sobą godnego przeciwnika.

Moi nauczyciele ,opiekunowie i terapeuci .

Dają mi do walki te chęci .

Mimo że tu widzisz we mnie jakiegoś świrusa.

Ja po marzenia daje kolejnego susa.

Mówiąc na mnie świr ,nie jest dobrym pomysłem .

Ja w przeciwieństwie do ciebie, żyje z autyzmem.

Nie kupisz

Nie kupisz szczęścia , przyjaźni,miłości .

Zaufania ,szacunku i lojalności .

Nie kupisz dumy ,rodziny ani honoru .

Nie kupisz życia w którym nie ma czasem wyboru.

Nie kupisz prawdziwej przyjaźni i szczerej .

Jak cię nie lubi to wódki mu nie lej .

Nie kupisz szczęścia ,jak nie wiesz tu sam.

Które drogi prowadzą do szczęścia bram.

Nie kupisz honoru ,jak go splamiłeś.

Nie kupisz szacunku ,jak przypał zrobiłeś .

Nie kupisz nadzieji , jak nadzieji nie masz .

Nie wszystko idzie pieniądzem pozmieniać .

Nie kupisz zdrowia , jak nie będziesz o siebie dbać .

Mimo że będzie cię na najlepszy szpital tu stać .

Jak przyjdzie twój czas , kasa ci nie pomoże .

Więc może dziś właśnie komuś pomożesz .

Największych wartości nie kupisz za przysłowiowe siano.

Jak będziesz dobry i szczery to wszystko co ważne przyjdzie tutaj samo.

Samotny wilk.

Jestem tym samotnym wilkiem .

Dojdę do celu ,za małą chwilkę .

Pieprze watahę, co drugi zły .

Samotny wilk też posiada kły .


Idę ścieżką przez nikogo nie wydeptaną.

Dla mnie nie jest najważniejsze siano .

Wielu dla kasy ,traci swój honor i sens .

Sam powiedz czym dla ciebie ten pieniądz jest .

Udajesz kozaka bo nic nie masz na raty .

A wozisz się za pieniądze taty .

Gdyby nie on ,ty nie osiągnął byś nic ..

Nie jesteś wilkiem więc lepiej milcz .

Samotny wilk, na wszystko pracuje sam.

Życie rzuciło kostką więc teraz z nim w tę grę gram .

Żarty się skończyły, gdy weszło się w dorosłość .

Wielu te życie po prostu przerosło.

Szli z watahą w ciemną uliczkę .

Teraz jest tylko małym tu wilczkiem .

Posluchaleś tych którzy nie byli z tobą szczerzy .

Każdy słaby wilk bez powodu kły swoje szczerzy .

Skończyłeś swój los ,przez jedną małą chwilkę .

Trzeba było być tym samotnym wilkiem .

Czasami samemu osiągniesz o wiele więcej .

Nie każdy ma tutaj dobre intencje .

Większość wbije ci tu w plecy ten nóż.

I kiedy opadnie ten emocji kurz .

Okaże się że wataha nie była żadna rodziną.

Niech te słowa do ciebie płyną.

Jeden zwykły dzień..

Ten dzień nie różnił się od pozostałych .

Rano dzieci tak jak zawsze do szkoły wcześniej wstały .

Ojciec wstał pierwszy ,by zrobić kanapki.

Reszta obowiązków to praca już matki.

Matka szykuje wszystkich w pośpiechu .

Z rana jak zawsze jest wiele śmiechu .

Dziś też tak było , wszyscy w aucie już są .

I do swoich celów ,powolutku już mkną.

Starszego syna przy szkole wyrzuciła .

Pozdrowiła serdecznie woźnego Bogumiła .

I jedzie przed siebie ,z młodszą córeczką.

Zaraz w żłobku zrobią jej mleczko .

Nagle jej komórka zadzwoniła .

Dziś miała być wcześniej ,szef jej przypomina .

Zapomniała o tym ,wcisnęła w podłogę gaz .

Aby nadrobić trochę ten czas .

I zapomniała że dziecka ,do żłobka nie oddała.

Akurat w aucie zasnęła ta mała.

Mama nie zwraca uwagi ,na tylne siedzenie .

Szybko się śpieszy do pracy na posiedzenie.

Stanęła na parkingu ,zamknęła od auta drzwi .

A jej córeczka smacznie sobie śpi .

Temperatura wzrasta dziś jak szalona .

Ma być dziś trzydzieści stopni ponad .

A matka niczego nawet nie świadoma .

Że jej dziecko w aucie właśnie kona.

Kolejny aniołek odszedł do nieba .

Czy tyle aniołków tam Bogu potrzeba .

Gdy matka po pracy ,do auta przyszła .

Otworzyła drzwi ,gorączka z auta wyszła.

I wtedy zobaczyła swoje dziecko bez duszy .

Bólu tej matki ,nikt nie zagłuszy .

Do tej pory ,pozbierać się nie może.

Pomóż tym ludziom proszę cię Boże.

Jeden zwykły dzień ,przyniósł smutek i łzy .

Żebyś takiego dnia nigdy nie miał ty.


Nadchodzi okres kiedy znów usłyszymy że do nieba odszedł kolejny aniołek .

Bo został w nagrzanym aucie parę godzin .

Niestety błędy nasze czasem kończą się tragedią a największą tragedią jest strata własnego dziecka .

Nie ma co oceniać ludzi którym się przytrafiła ta straszna sytuacja ponieważ ci ludzie przeżywają najgorsze dni w swoim życiu .

Stres,pośpiech i gonitwa za pieniądzem sprawia że czasem zapominamy co jest ważne ,nie zwalniany lecz przyśpieszamy w tym życiu .

I czasem ten pośpiech, doprowadza do tragedia.

Trzymajcie się.

Zbieram.

Ja zbieram te fakty z ulicy .

Próbuje coś tutaj robić .

Wiem na kogo mogę liczyć .

A kto chciałby mnie dobić .


Idę ulicą tam faktów pełno.

Między ludźmi kłótnia a nie jakaś jedność .

Ktoś idzie do pracy ,dziś do domu nie wróci .

Bóg niestety dziś zabierze do siebie tych paru ludzi .

Takie koleje losu , żyć trzeba tu dalej.

Smutku dziś jeśli możesz to nie rośnij a po prostu malej.

Komuś znów się udało , wygrał w totolotka .

Może jest to biznesmen,może to poliglotka.

Nie wiem czy kasa przyniesie mu tyle szczęścia.

Czasem z rodziną wychodzisz najlepiej tylko na zdjęciach .

Pełno tych faktów wokół , pełno różnych historii.

Są te co doprowadzają do smutku ,i te co do euforii.

Kolejna kobiecina sprzedaje te kwiaty z boku .

Mimo tych trudnych chwil , codziennie dziękuję Bogu .

Ma wiarę że będzie lepiej ,że kolejny dzień przyniesie zyski.

Że Bóg odgoni od niej te pieprzone demonów pyski.

Fakty nie raz są ciężkie ,trudno jest słowo napisać .

Są tematy tak trudne, że nie mogą ludziom tu zwisać.

One są na ulicach ,popatrz i rozejrzyj się wokół .

Mimo że wszędzie hałas,znajdź w sobie ten ducha spokój.

Ludzkie dramaty ,łzy i uśmiechy.

Kolejne łezki i siniaki twojej pociechy.

Kolejna erka na sygnale ,walczy o życie człowieka.

Fakt jest taki że nikt nie wie co tak naprawdę go czeka .

Wybudowali dziś te przedszkole nowe .

Po drugiej stronie usługi pogrzebowe.

Po jednej stronie start , po drugiej stronie koniec.

Po jednej stronie śmiech ,po drugiej opadnięte dłonie .

Wiem że każdy z nas myśli że jest tu ponad tym.

O to zebrane z ulicy, zwykle przy ziemskie fakty.

Na własne życzenie.

Kolejny dzień tych pięknych wakacji .

Wbite jezioro na komórkowej nawigacji .

Grupka młodych osób ,jedzie się odprężyć .

Dziś nie każdy da radę tu zwyciężyć .

Jadą na plażę ,namiot i ognisko.

Dziś za sobą zostawili wszystko.

Dziś się liczy tylko pełne odprężenie .

Dziś wszystko będzie na własne życzenie.

Są już na plaży ,namiot już rozbity .

Rozpala ognisko , przywódca tej ekipy .

Ktoś kroi kiełbaskę ,ktoś polewa wódkę.

Jest tam łódka lecz zamknięta na kłódkę .

Zachód słońca piękny ,młodzi korzystają .

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 14.18
drukowana A5
za 30.24