Ubij głupotę .
Zegar wybija kolejną godzinę .
Ty nadal zostajesz sam.
Wsparcia nie masz nawet w rodzinie .
Ale na siebie masz pewien plan .
Mimo, że wszyscy cię tu skreślili.
Szedłeś i nie poddałeś się .
Dziś cię nie lubią,kiedyś lubili .
Bo spełnionego widzą dziś cię .
Twój sukces drażni tutaj każdego .
Zazdrość im zasłania oczy .
Mimo, że sam doszedłeś do tego.
I masz dużo tej mocy .
Nigdy nie patrz na tych wszystkich .
Twa siła potrafi przenosić góry.
Dla nich liczą się tylko zyski .
A przed nimi świat stawia mury .
Bądź sobą i pierdol tych dziwnych ludzi .
Mimo, że pokazują ci środkowy palec.
Ich i tak z głupoty już nie obudzisz .
Ubijaj głupotę jak asfalt ubija walec.
Nie ważne
Nie ważne co mówią, idź zawsze do przodu.
Nie bój się zrobić kolejnego kroku.
Spróbuj i tak nie masz nic do stracenia.
Tylko jak idziesz do przodu ,to życie na lepsze się zmienia.
Nie stój w miejscu ,to nic ci nie da .
Nagle zniknął każdy niby kolega .
Nie ma nikogo kto poda pomocną dłoń .
Lecz to kim jesteś ,to na te całe zło broń .
Chwilowo leżysz , po przegranej bitwie .
Pogubiłeś się w tej ciągłej gonitwie .
To nic bo za chwilę, ruszysz przed siebie .
Dziś słońce świeci tylko dla ciebie.
Porażka dała kolejne wskazówki .
Śmieją się z ciebie tylko półgłówki .
Nie ważne co mówią , ty robisz swoje.
Zbierasz siły na kolejne podboje.
Wiesz sam ile jesteś tutaj wart .
Życie czasem się sypie jak domek z kart .
Lecz ty walczysz o to by było ci lepiej.
Wiemy oboje jak się biedę klepie .
Byliśmy tam razem , spisali na straty .
Nie było pieniędzy i wypasionej chaty.
Lecz była wiara ,była też nadzieja.
Wierząc w siebie, wszystko się zmienia.
Zostałeś sobą, nie byłeś błaznem.
A to co inni mówią to po prostu nie ważne.
Krótko i na temat
Jak tu żyć ,jest coraz gorzej.
Powiedz mi proszę dobry Boże .
Co z tą polską tutaj się dzieje .
Na poprawę już straciłem nadzieję .
Rząd obiecuje że będzie lepiej.
A kolejny dzień z podwyżkami po plecach klepie.
Paliwo ,węgiel ,gaz i prąd .
Podwyżki się wzięły ,tylko kur...a skąd .
A płace czemu nie poszły do góry .
Wy mówicie nam kolejne bzdury .
Inflacja rośnie jak pojebana .
Polska z godności jest rozebrana .
W sklepie za stówę to nie kupisz prawie nic .
Wasze zapewnienia to na wodę pic.
Nie wiem ile Polacy to wytrzymają .
Każdemu już nerwy puszczają .
Nie damy więcej aby robić z nas debili .
Przyjdzie odwet w odpowiedniej chwili.
Zapamiętaj to, że bez nas, was nie ma.
Dziś krótko i na temat .
Przyjdzie czas ,zaczniecie się nas bać .
Więc zacznijcie o Polaków dbać.
Jestem wyjątkowy
Wiem, że dla wielu czasem jestem inny.
Wiem też, że dla nie których jestem dziwny.
Na walkę z chorobą jestem zawsze gotowy.
Byłem,jestem ,będę na zawsze wyjątkowy.
Wiem że patrzysz na mnie ,i się śmiejesz .
Ja w dobro jednak zawsze mam nadzieję .
Mam chorobę którą na pierwszy rzut oka nie widać .
Ale wiedza o niej ,może tobie czasem się przydać .
Będziesz wiedział wtedy z czym ja muszę się mierzyć .
Mimo tego potrafię z tego życia się cieszyć .
Robię rzeczy nad którymi nie mam żadnej kontroli.
Moi rodzice wiedzą że potrafię czasem pobroić.
Skacze lub robię nie kontrolowane ruchy .
Jakby szaman odpędzał z plemienia złe duchy .
To że jestem wyjątkowy ,dodaje mi otuchy .
Umiem kochać czasem nie pokazuje tego .
Pokazuje palcem ja chcę dopiąć swego .
Nie to nie brak mojej osobistej kultury.
Po prostu choroba stawia przede mną mury .
Czasem naprawdę nie jest mi łatwo .
Lecz moja rodzina to jest jak w tunelu światło .
Są ze mną ,mimo że czasem się na mnie wkurzą.
Życie z tą choroba jest czasem tęczą a czasem jest burzą.
Lecz uśmiech z moich ust nigdy nie znika .
Bo ma przed sobą godnego przeciwnika.
Moi nauczyciele ,opiekunowie i terapeuci .
Dają mi do walki te chęci .
Mimo że tu widzisz we mnie jakiegoś świrusa.
Ja po marzenia daje kolejnego susa.
Mówiąc na mnie świr ,nie jest dobrym pomysłem .
Ja w przeciwieństwie do ciebie, żyje z autyzmem.
Nie kupisz
Nie kupisz szczęścia , przyjaźni,miłości .
Zaufania ,szacunku i lojalności .
Nie kupisz dumy ,rodziny ani honoru .
Nie kupisz życia w którym nie ma czasem wyboru.
Nie kupisz prawdziwej przyjaźni i szczerej .
Jak cię nie lubi to wódki mu nie lej .
Nie kupisz szczęścia ,jak nie wiesz tu sam.
Które drogi prowadzą do szczęścia bram.
Nie kupisz honoru ,jak go splamiłeś.
Nie kupisz szacunku ,jak przypał zrobiłeś .
Nie kupisz nadzieji , jak nadzieji nie masz .
Nie wszystko idzie pieniądzem pozmieniać .
Nie kupisz zdrowia , jak nie będziesz o siebie dbać .
Mimo że będzie cię na najlepszy szpital tu stać .
Jak przyjdzie twój czas , kasa ci nie pomoże .
Więc może dziś właśnie komuś pomożesz .
Największych wartości nie kupisz za przysłowiowe siano.
Jak będziesz dobry i szczery to wszystko co ważne przyjdzie tutaj samo.
Samotny wilk.
Jestem tym samotnym wilkiem .
Dojdę do celu ,za małą chwilkę .
Pieprze watahę, co drugi zły .
Samotny wilk też posiada kły .
Idę ścieżką przez nikogo nie wydeptaną.
Dla mnie nie jest najważniejsze siano .
Wielu dla kasy ,traci swój honor i sens .
Sam powiedz czym dla ciebie ten pieniądz jest .
Udajesz kozaka bo nic nie masz na raty .
A wozisz się za pieniądze taty .
Gdyby nie on ,ty nie osiągnął byś nic ..
Nie jesteś wilkiem więc lepiej milcz .
Samotny wilk, na wszystko pracuje sam.
Życie rzuciło kostką więc teraz z nim w tę grę gram .
Żarty się skończyły, gdy weszło się w dorosłość .
Wielu te życie po prostu przerosło.
Szli z watahą w ciemną uliczkę .
Teraz jest tylko małym tu wilczkiem .
Posluchaleś tych którzy nie byli z tobą szczerzy .
Każdy słaby wilk bez powodu kły swoje szczerzy .
Skończyłeś swój los ,przez jedną małą chwilkę .
Trzeba było być tym samotnym wilkiem .
Czasami samemu osiągniesz o wiele więcej .
Nie każdy ma tutaj dobre intencje .
Większość wbije ci tu w plecy ten nóż.
I kiedy opadnie ten emocji kurz .
Okaże się że wataha nie była żadna rodziną.
Niech te słowa do ciebie płyną.
Jeden zwykły dzień..
Ten dzień nie różnił się od pozostałych .
Rano dzieci tak jak zawsze do szkoły wcześniej wstały .
Ojciec wstał pierwszy ,by zrobić kanapki.
Reszta obowiązków to praca już matki.
Matka szykuje wszystkich w pośpiechu .
Z rana jak zawsze jest wiele śmiechu .
Dziś też tak było , wszyscy w aucie już są .
I do swoich celów ,powolutku już mkną.
Starszego syna przy szkole wyrzuciła .
Pozdrowiła serdecznie woźnego Bogumiła .
I jedzie przed siebie ,z młodszą córeczką.
Zaraz w żłobku zrobią jej mleczko .
Nagle jej komórka zadzwoniła .
Dziś miała być wcześniej ,szef jej przypomina .
Zapomniała o tym ,wcisnęła w podłogę gaz .
Aby nadrobić trochę ten czas .
I zapomniała że dziecka ,do żłobka nie oddała.
Akurat w aucie zasnęła ta mała.
Mama nie zwraca uwagi ,na tylne siedzenie .
Szybko się śpieszy do pracy na posiedzenie.
Stanęła na parkingu ,zamknęła od auta drzwi .
A jej córeczka smacznie sobie śpi .
Temperatura wzrasta dziś jak szalona .
Ma być dziś trzydzieści stopni ponad .
A matka niczego nawet nie świadoma .
Że jej dziecko w aucie właśnie kona.
Kolejny aniołek odszedł do nieba .
Czy tyle aniołków tam Bogu potrzeba .
Gdy matka po pracy ,do auta przyszła .
Otworzyła drzwi ,gorączka z auta wyszła.
I wtedy zobaczyła swoje dziecko bez duszy .
Bólu tej matki ,nikt nie zagłuszy .
Do tej pory ,pozbierać się nie może.
Pomóż tym ludziom proszę cię Boże.
Jeden zwykły dzień ,przyniósł smutek i łzy .
Żebyś takiego dnia nigdy nie miał ty.
Nadchodzi okres kiedy znów usłyszymy że do nieba odszedł kolejny aniołek .
Bo został w nagrzanym aucie parę godzin .
Niestety błędy nasze czasem kończą się tragedią a największą tragedią jest strata własnego dziecka .
Nie ma co oceniać ludzi którym się przytrafiła ta straszna sytuacja ponieważ ci ludzie przeżywają najgorsze dni w swoim życiu .
Stres,pośpiech i gonitwa za pieniądzem sprawia że czasem zapominamy co jest ważne ,nie zwalniany lecz przyśpieszamy w tym życiu .
I czasem ten pośpiech, doprowadza do tragedia.
Trzymajcie się.
Zbieram.
Ja zbieram te fakty z ulicy .
Próbuje coś tutaj robić .
Wiem na kogo mogę liczyć .
A kto chciałby mnie dobić .
Idę ulicą tam faktów pełno.
Między ludźmi kłótnia a nie jakaś jedność .
Ktoś idzie do pracy ,dziś do domu nie wróci .
Bóg niestety dziś zabierze do siebie tych paru ludzi .
Takie koleje losu , żyć trzeba tu dalej.
Smutku dziś jeśli możesz to nie rośnij a po prostu malej.
Komuś znów się udało , wygrał w totolotka .
Może jest to biznesmen,może to poliglotka.
Nie wiem czy kasa przyniesie mu tyle szczęścia.
Czasem z rodziną wychodzisz najlepiej tylko na zdjęciach .
Pełno tych faktów wokół , pełno różnych historii.
Są te co doprowadzają do smutku ,i te co do euforii.
Kolejna kobiecina sprzedaje te kwiaty z boku .
Mimo tych trudnych chwil , codziennie dziękuję Bogu .
Ma wiarę że będzie lepiej ,że kolejny dzień przyniesie zyski.
Że Bóg odgoni od niej te pieprzone demonów pyski.
Fakty nie raz są ciężkie ,trudno jest słowo napisać .
Są tematy tak trudne, że nie mogą ludziom tu zwisać.
One są na ulicach ,popatrz i rozejrzyj się wokół .
Mimo że wszędzie hałas,znajdź w sobie ten ducha spokój.
Ludzkie dramaty ,łzy i uśmiechy.
Kolejne łezki i siniaki twojej pociechy.
Kolejna erka na sygnale ,walczy o życie człowieka.
Fakt jest taki że nikt nie wie co tak naprawdę go czeka .
Wybudowali dziś te przedszkole nowe .
Po drugiej stronie usługi pogrzebowe.
Po jednej stronie start , po drugiej stronie koniec.
Po jednej stronie śmiech ,po drugiej opadnięte dłonie .
Wiem że każdy z nas myśli że jest tu ponad tym.
O to zebrane z ulicy, zwykle przy ziemskie fakty.
Na własne życzenie.
Kolejny dzień tych pięknych wakacji .
Wbite jezioro na komórkowej nawigacji .
Grupka młodych osób ,jedzie się odprężyć .
Dziś nie każdy da radę tu zwyciężyć .
Jadą na plażę ,namiot i ognisko.
Dziś za sobą zostawili wszystko.
Dziś się liczy tylko pełne odprężenie .
Dziś wszystko będzie na własne życzenie.
Są już na plaży ,namiot już rozbity .
Rozpala ognisko , przywódca tej ekipy .
Ktoś kroi kiełbaskę ,ktoś polewa wódkę.
Jest tam łódka lecz zamknięta na kłódkę .
Zachód słońca piękny ,młodzi korzystają .