E-book
15.75
drukowana A5
42.38
Krótka historia MI-6

Bezpłatny fragment - Krótka historia MI-6

książka napisana z pomocą ai


Objętość:
146 str.
ISBN:
978-83-8431-537-8
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 42.38

Wstęp: W cieniu Albionu: narodziny wywiadu jako instytucji państwowej

W historii państw nowoczesnych niewiele instytucji budzi tak głębokie emocje, tak silne skojarzenia i tak trwałe kontrowersje jak wywiad. Jego istnienie jest z definicji ukryte, jego działania są z konieczności niejawne, a jego sukcesy — jeśli w ogóle — rzadko bywają publicznie celebrowane. Wśród tych struktur, które operują poza światłem reflektorów, brytyjski Secret Intelligence Service, znany szerzej jako MI6, zajmuje miejsce szczególne. Nie tylko ze względu na swoją długowieczność, lecz także z powodu wpływu, jaki wywarł na kształtowanie globalnej kultury wywiadowczej, na historię XX wieku i na sposób, w jaki państwo brytyjskie rozumie własną rolę w świecie.

MI6 nie powstał z dnia na dzień. Jego narodziny były odpowiedzią na potrzebę — potrzebę ochrony imperium, potrzebę rozpoznania intencji wrogów, potrzebę działania tam, gdzie dyplomacja nie sięgała, a siła militarna była zbyt ryzykowna. W 1909 roku, w atmosferze rosnącego napięcia międzynarodowego, powołano do życia Biuro Tajnych Operacji — strukturę, która miała zajmować się zbieraniem informacji o zagrożeniach zewnętrznych. To właśnie z tej komórki, w ciągu kolejnych dekad, wyłoniła się instytucja, która dziś znana jest jako MI6. Jej historia to nie tylko opowieść o agentach, operacjach i tajnych dokumentach — to także historia ewolucji państwa, jego mechanizmów kontroli, jego ambicji i jego lęków.

Brytyjski wywiad zagraniczny od samego początku funkcjonował w napięciu między tradycją a innowacją. Z jednej strony opierał się na etosie służby publicznej, na wartościach lojalności, dyskrecji i profesjonalizmu. Z drugiej — musiał nieustannie adaptować się do zmieniających się warunków geopolitycznych, technologicznych i społecznych. MI6 nie był strukturą statyczną — był organizmem, który ewoluował, który uczył się na błędach, który redefiniował własną tożsamość. Jego historia to historia adaptacji — do wojny światowej, do zimnej wojny, do dekolonizacji, do globalizacji, do cyfryzacji.

W niniejszej książce podejmuję próbę przedstawienia tej historii w sposób syntetyczny, analityczny i zarazem narracyjnie żywy. Nie jest to kronika operacji, nie jest to zbiór anegdot, nie jest to katalog sukcesów i porażek. Jest to próba zrozumienia, czym MI6 był, czym się stał i czym może być w przyszłości. Analizuję nie tylko wydarzenia, lecz także struktury, mechanizmy, filozofie działania. Staram się pokazać, jak wywiad wpisuje się w szerszy kontekst państwowości, jak wpływa na politykę zagraniczną, jak oddziałuje na kulturę strategiczną i jak funkcjonuje w relacji z opinią publiczną.

MI6, choć przez dekady pozostawał instytucją niemal całkowicie tajną, od lat 90. XX wieku zaczął stopniowo ujawniać swoją obecność. Powstała oficjalna strona internetowa, pojawiły się wypowiedzi dyrektorów, opublikowano część dokumentów archiwalnych. Ten proces przejrzystości nie był łatwy — wymagał redefinicji roli wywiadu w państwie demokratycznym, wymagał stworzenia mechanizmów nadzoru, wymagał zbudowania nowej relacji z obywatelami. Ale był konieczny — bo w świecie, w którym informacja jest wszechobecna, tajemnica musi być uzasadniona, a instytucja musi być rozliczalna.

W kolejnych rozdziałach przyjrzymy się kluczowym momentom w historii MI6 — od jego narodzin w przededniu I wojny światowej, przez działania w czasie II wojny, przez zimną wojnę i zdradę „piątki z Cambridge”, aż po współczesne wyzwania związane z terroryzmem, Chinami, Rosją, Iranem i Koreą Północną. Zobaczymy, jak MI6 funkcjonował jako narzędzie imperium, jak adaptował się do zmieniającego się świata, jak budował swoją kulturę operacyjną i jak próbował pogodzić skuteczność z etyką.

Ten wstęp nie ma na celu wyczerpania tematu — ma na celu jego otwarcie. Zapraszam do podróży przez historię instytucji, która działała w cieniu, ale której wpływ był głęboki. MI6 to nie tylko agencja — to lustro, w którym odbijają się ambicje, lęki i wartości państwa brytyjskiego. To struktura, która uczy nas, że tajemnica nie jest celem — jest narzędziem. A wywiad, jeśli ma być skuteczny, musi być nie tylko sprawny — musi być mądry.

MI6, choć formalnie istnieje od 1909 roku, przez dekady funkcjonował w przestrzeni publicznej jako instytucja niemal mityczna. Jego nazwa nie pojawiała się w dokumentach rządowych, jego budżet nie był jawny, a jego istnienie było przez długi czas oficjalnie niepotwierdzane. Nawet wśród elit politycznych i urzędniczych panowała zasada dyskrecji — nie mówiło się o MI6, nie zadawano pytań, nie publikowano analiz. Ta kultura milczenia była częścią brytyjskiego etosu państwowego, w którym lojalność, powściągliwość i instytucjonalna elegancja były cnotami nadrzędnymi. Wywiad nie potrzebował rozgłosu — potrzebował skuteczności.

Jednak za tą zasłoną milczenia kryła się instytucja dynamiczna, złożona i głęboko osadzona w strukturze państwa. MI6 nie był tylko narzędziem operacyjnym — był także źródłem wiedzy strategicznej, partnerem dla premiera, doradcą dla ministrów, punktem odniesienia dla polityki zagranicznej. Jego analizy, raporty i rekomendacje wpływały na decyzje o wojnie i pokoju, o sojuszach i sankcjach, o interwencjach i wycofaniach. MI6 był nie tylko obserwatorem świata — był jego współtwórcą.

W tym kontekście warto zrozumieć, że historia MI6 to nie tylko historia operacji — to także historia relacji między wiedzą a władzą. Wywiad nie działa w próżni — działa w ramach państwa, które ma swoje interesy, swoje ograniczenia i swoje dylematy. MI6 musiał nieustannie balansować między lojalnością wobec rządu a niezależnością analityczną, między potrzebą tajemnicy a wymogiem odpowiedzialności, między skutecznością operacyjną a zgodnością z prawem. Te napięcia były obecne od samego początku — i są obecne do dziś.

W kolejnych rozdziałach tej książki przyjrzymy się, jak MI6 radził sobie z tymi napięciami. Zobaczymy, jak funkcjonował w czasach wojny — kiedy decyzje musiały być szybkie, a ryzyko ogromne. Zobaczymy, jak działał w czasach pokoju — kiedy wywiad musiał uzasadniać swoje istnienie, swoje budżety i swoje metody. Zobaczymy, jak reagował na zdradę — kiedy jego własni ludzie okazali się agentami obcych mocarstw. I zobaczymy, jak próbował odnaleźć się w świecie, który zmienia się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej.

Nie sposób pisać o MI6 bez odniesienia do jego kultury instytucjonalnej. To nie jest agencja, która działa jak korporacja, jak ministerstwo czy jak armia. To instytucja, która ma własny język, własne rytuały, własne mechanizmy selekcji i awansu. Rekrutacja do MI6 nie polega na wypełnieniu formularza — polega na rozpoznaniu potencjału, na ocenie charakteru, na analizie zdolności do działania w warunkach niepewności. Szkolenie nie polega na przekazywaniu wiedzy — polega na formowaniu postawy, na budowaniu odporności, na kształtowaniu intuicji. MI6 nie szuka ludzi doskonałych — szuka ludzi, którzy potrafią działać w cieniu.

Ta kultura instytucjonalna ma swoje zalety — pozwala na budowanie lojalności, na zachowanie dyskrecji, na utrzymanie spójności operacyjnej. Ale ma też swoje wady — może prowadzić do zamknięcia, do braku krytycyzmu, do ignorowania sygnałów ostrzegawczych. Historia MI6 pokazuje, że instytucja, która działa w cieniu, musi mieć mechanizmy autorefleksji — musi być zdolna do oceny własnych działań, do uczenia się na błędach, do reformy. Bez tego nawet najbardziej skuteczna agencja może stać się ofiarą własnej tajemnicy.

Wstęp ten nie ma na celu przedstawienia pełnej historii MI6 — ma na celu zarysowanie ram, w których ta historia się toczy. W kolejnych rozdziałach będziemy poruszać się po różnych epokach, po różnych kontynentach, po różnych typach operacji. Będziemy analizować zdrady, sukcesy, porażki, reformy i kontrowersje. Ale zawsze będziemy pamiętać, że MI6 to nie tylko instytucja — to także idea. Idea, że państwo musi mieć zdolność do rozpoznania świata, do działania w jego ukrytych strukturach, do ochrony swoich interesów tam, gdzie nie sięga dyplomacja ani wojsko.

Współczesna rola MI6 nie może być rozpatrywana w oderwaniu od jego przeszłości. To instytucja, która nie tylko przetrwała epoki, lecz także je współtworzyła. Od czasów imperialnych po erę cyfrową, MI6 pozostaje niezmiennie zaangażowany w ochronę interesów Zjednoczonego Królestwa — choć metody, cele i środowisko operacyjne uległy głębokiej transformacji. Wiek XXI przynosi wyzwania, które nie mają precedensu: przeciwnik nie zawsze jest państwem, informacja nie zawsze jest prawdą, a zagrożenie nie zawsze ma twarz. MI6 musi działać w świecie, w którym granice są płynne, a czas reakcji skrócony do sekund.

W tym świecie wywiad nie może być tylko strukturą — musi być zdolnością. Zdolnością do rozpoznania intencji, do przewidywania skutków, do działania w warunkach niepewności. MI6, jako instytucja, musi nie tylko pozyskiwać informacje — musi je rozumieć, musi je interpretować, musi je przekładać na decyzje. To wymaga nie tylko technologii, lecz także ludzi — ludzi o wyjątkowej intuicji, odporności i zdolności do działania w cieniu. Ich praca nie jest widoczna, nie jest celebrowana, nie jest nawet w pełni rozumiana. Ale to właśnie ona kształtuje bezpieczeństwo, które większość obywateli traktuje jako oczywistość.

Wstęp ten kończy się nie konkluzją, lecz zaproszeniem. Zaproszeniem do podróży przez historię instytucji, która działała tam, gdzie nie sięgały światła reflektorów. W kolejnych rozdziałach przyjrzymy się konkretnym operacjom, zdradom, reformom i filozofiom działania. Zobaczymy, jak MI6 funkcjonował w czasach wojny i pokoju, jak reagował na zmiany geopolityczne, jak adaptował się do nowych technologii i jak próbował pogodzić skuteczność z odpowiedzialnością.

„Krótka historia MI6” nie jest próbą demaskacji — jest próbą zrozumienia. Zrozumienia, jak działa wywiad, dlaczego jest potrzebny, jakie są jego granice i jakie są jego koszty. Bo wywiad, choć działa w cieniu, zawsze rzuca długi cień na historię. A MI6, jako jedna z najstarszych i najbardziej wpływowych agencji wywiadowczych świata, zasługuje na to, by jego historia została opowiedziana — nie z sensacją, lecz z namysłem. Nie z potępieniem, lecz z analizą. Nie z dystansem, lecz z szacunkiem.

Zapraszam zatem do lektury.

Rozdział 1: Imperium w potrzebie: geneza brytyjskiego wywiadu zagranicznego (1909–1918)

W przededniu XX wieku Wielka Brytania była imperium, które rozciągało się od Karaibów po Indie, od Afryki Południowej po Pacyfik. Choć Londyn kontrolował ogromne terytoria i dysponował flotą, która dominowała na morzach, jego zdolność do rozpoznania intencji wrogów była zaskakująco ograniczona. Informacja strategiczna, choć cenna, była pozyskiwana w sposób chaotyczny, nieskoordynowany i często przypadkowy. Nie istniała instytucja, która systematycznie analizowałaby zagrożenia zewnętrzne, nie było struktury, która prowadziłaby działania wywiadowcze poza granicami kraju. W tym kontekście narodziny Secret Intelligence Service — znanej później jako MI6 — były nie tyle decyzją polityczną, co koniecznością dziejową.

W 1909 roku, w atmosferze rosnącego napięcia międzynarodowego, rząd brytyjski powołał do życia Komitet ds. Obrony Imperium, który miał zająć się koordynacją działań wywiadowczych. W jego ramach utworzono Biuro Tajnych Operacji (Secret Service Bureau), którego zadaniem było zbieranie informacji o zagrożeniach ze strony Niemiec. Początkowo struktura ta była skromna — zatrudniała zaledwie kilku ludzi, nie miała wyraźnej hierarchii, a jej budżet był ukryty w wydatkach Ministerstwa Wojny. Ale już od pierwszych dni swojego istnienia Biuro zaczęło budować fundamenty nowoczesnego wywiadu: sieć informatorów, metody analizy danych, procedury bezpieczeństwa i kulturę operacyjną, która przetrwała dekady.

Jednym z kluczowych architektów tej struktury był kapitan Mansfield Cumming — postać niemal legendarna, która do dziś uchodzi za ojca brytyjskiego wywiadu zagranicznego. Cumming, były oficer marynarki, był człowiekiem o niezwykłej determinacji, dyscyplinie i wyobraźni. To on stworzył pierwsze zasady pracy operacyjnej, to on wprowadził zwyczaj podpisywania dokumentów inicjałem „C”, który do dziś jest symbolem dyrektora MI6. Jego styl zarządzania był surowy, ale skuteczny — wymagał lojalności, dyskrecji i absolutnego podporządkowania misji. Pod jego kierownictwem Biuro Tajnych Operacji przekształciło się w strukturę, która zaczęła działać nie tylko w Europie, lecz także w Azji, Afryce i na Bliskim Wschodzie.

Pierwsze lata działalności MI6 były okresem eksperymentów, błędów i sukcesów. Agenci działali pod przykryciem — jako dyplomaci, handlowcy, dziennikarze — i próbowali pozyskiwać informacje o ruchach wojsk, planach mobilizacyjnych, strukturach przemysłowych i nastrojach społecznych. Nie istniały jeszcze zaawansowane technologie — wywiad opierał się na rozmowach, obserwacji, analizie dokumentów i intuicji. Cumming stworzył system raportowania, który pozwalał na szybką ocenę wiarygodności źródeł, wprowadził zasady kodowania informacji i zaczął budować archiwum, które stało się fundamentem analitycznym agencji.

Wybuch I wojny światowej w 1914 roku był momentem przełomowym. MI6, choć nadal formalnie nieistniejące, zaczęło odgrywać kluczową rolę w działaniach wojennych. Agenci SIS działali w okupowanej Belgii, we Francji, w Rosji, w Turcji i w Afryce. Ich zadania obejmowały nie tylko zbieranie informacji, lecz także organizowanie sabotażu, wspieranie ruchów oporu, prowadzenie operacji dezinformacyjnych i koordynację działań z sojusznikami. Cumming, mimo ograniczonych zasobów, potrafił stworzyć sieć operacyjną, która była zdolna do działania w warunkach wojennych, pod presją, wśród zagrożeń i zdrad.

W tym okresie wykształciła się także kultura operacyjna MI6 — oparta na lojalności, dyskrecji, elastyczności i zdolności do działania w warunkach niepewności. Agenci byli szkoleni nie tylko w zakresie technik wywiadowczych, lecz także w psychologii, językach obcych, geografii i historii regionów, w których mieli działać. Wywiad nie był już improwizacją — stawał się profesją. MI6 zaczęło budować własną tożsamość — odrębną od armii, od dyplomacji, od policji. Stało się instytucją, która miała własne cele, własne metody i własną filozofię działania.

Warto zauważyć, że już w tym okresie MI6 musiało zmierzyć się z problemem kontroli i odpowiedzialności. Jako instytucja tajna, działająca poza strukturami jawnych ministerstw, wywiad był narażony na ryzyko nadużyć, błędów i braku nadzoru. Cumming, choć był zwolennikiem dyskrecji, rozumiał potrzebę raportowania, dokumentowania i analizy. Wprowadził zasady archiwizacji, procedury zatwierdzania operacji i mechanizmy oceny ryzyka. MI6 zaczęło funkcjonować nie tylko jako struktura operacyjna, lecz także jako instytucja państwowa — podlegająca zasadom, choć działająca poza światłem reflektorów.

Rozdział ten pokazuje, że narodziny MI6 nie były przypadkiem — były odpowiedzią na potrzebę państwa, które musiało chronić swoje interesy w świecie pełnym zagrożeń. Od skromnego biura w Londynie po sieć agentów działających na wszystkich kontynentach, MI6 przeszło drogę, która ukształtowała jego tożsamość. W kolejnych rozdziałach zobaczymy, jak ta instytucja ewoluowała — jak reagowała na zmiany geopolityczne, jak adaptowała się do nowych technologii, jak radziła sobie ze zdradą i jak próbowała pogodzić skuteczność z etyką.

Rozdział 2: Cisza po burzy: MI6 w międzywojniu i narodziny nowoczesnej konspiracji

Po zakończeniu Wielkiej Wojny, która miała być — jak wówczas sądzono — ostatnią wojną cywilizacji, Europa pogrążyła się w niepewności. Choć działa ucichły, a traktaty pokojowe zostały podpisane, napięcie nie zniknęło. Zamiast pokoju nastała epoka przewartościowań, rewizji granic, narodzin ideologii i cichej rywalizacji. Dla brytyjskiego wywiadu zagranicznego, który w czasie wojny zyskał doświadczenie, strukturę i reputację, okres międzywojenny był czasem transformacji. MI6 musiało odnaleźć się w świecie, który nie był już polem bitwy, lecz przestrzenią dyplomatycznych gier, ideologicznych fermentów i ukrytych ambicji.

W tej nowej rzeczywistości Secret Intelligence Service nie mogło już polegać na wojennych metodach. Sabotaż, wsparcie dla ruchów oporu, działania w strefach okupowanych — wszystko to musiało ustąpić miejsca bardziej subtelnym formom wywiadu. Informacja stała się walutą, a zdolność jej pozyskiwania — przewagą strategiczną. MI6, choć nadal formalnie nieistniejące, zaczęło budować trwałe struktury, rozwijać metody analityczne, tworzyć sieci agenturalne i definiować własną tożsamość jako instytucji państwowej działającej w cieniu.

MI6 w okresie międzywojennym nie tylko przetrwało, lecz zaczęło się instytucjonalnie krystalizować. W 1923 roku, po śmierci Cumminga, jego następcą został admirał Hugh Sinclair — człowiek o zupełnie innym temperamencie, ale równie głębokim zrozumieniu dla roli wywiadu w państwie. Sinclair był bardziej systematyczny, bardziej biurokratyczny, bardziej skłonny do budowania struktur niż do improwizacji. Pod jego kierownictwem MI6 zaczęło funkcjonować jako agencja z prawdziwego zdarzenia: z wyraźnym podziałem kompetencji, z procedurami rekrutacyjnymi, z budżetem — choć nadal ukrytym — i z rosnącym wpływem na politykę zagraniczną.

Sinclair zainicjował budowę nowej siedziby dla MI6 — obiektu w Bletchley Park, który później odegrał kluczową rolę w łamaniu szyfrów Enigmy. Choć w latach 30. nie był jeszcze centrum kryptografii, już wtedy stanowił symbol nowej epoki: epoki, w której wywiad nie polegał wyłącznie na ludziach, lecz także na technologii, analizie i systematycznym przetwarzaniu informacji. Sinclair rozumiał, że przyszłość wywiadu leży nie tylko w terenie, lecz także w biurze — w zdolności do łączenia danych, do przewidywania trendów, do rozumienia struktury zagrożeń.

W tym czasie MI6 zaczęło także budować relacje z innymi służbami — zarówno wewnętrznymi, jak MI5, jak i zagranicznymi, zwłaszcza z francuskim Deuxième Bureau i amerykańskim Office of Naval Intelligence. Współpraca ta była trudna — różnice kulturowe, brak wspólnych procedur, nieufność wobec obcych agentów — ale konieczna. Sinclair był zwolennikiem koordynacji, wymiany informacji, wspólnych operacji. MI6 zaczęło funkcjonować jako część większej sieci — nie tylko brytyjskiej, lecz także międzynarodowej.

Jednym z najważniejszych obszarów zainteresowania MI6 w latach 30. była Europa Środkowa i Wschodnia. Upadek monarchii austro-węgierskiej, narodziny Czechosłowacji, Polska odzyskująca niepodległość, chaos na Bałkanach — wszystko to tworzyło przestrzeń niepewności, w której wywiad mógł działać, ale też musiał być ostrożny. MI6 próbowało pozyskiwać informacje o strukturach wojskowych, o relacjach dyplomatycznych, o nastrojach społecznych. Agenci działali w Wiedniu, Pradze, Warszawie, Bukareszcie — często pod przykryciem, często w warunkach trudnych, często bez wsparcia. Ale ich praca była cenna — pozwalała Londynowi rozumieć, co dzieje się na kontynencie, który był coraz bardziej niestabilny.

W tym okresie MI6 zaczęło także rozwijać własne metody analityczne. Powstały zespoły zajmujące się analizą prasy zagranicznej, tłumaczeniem dokumentów, interpretacją danych gospodarczych i demograficznych. Wywiad nie polegał już wyłącznie na pozyskiwaniu informacji — polegał na ich rozumieniu. Sinclair wprowadził zasadę, że każdy raport musi zawierać nie tylko dane, lecz także ocenę ich wiarygodności, kontekst polityczny i potencjalne implikacje. MI6 zaczęło funkcjonować jako instytucja analityczna — zdolna nie tylko do działania, lecz także do myślenia.

Jednocześnie agencja musiała zmierzyć się z rosnącym zagrożeniem ze strony Związku Radzieckiego. NKWD, a później GRU, prowadziły intensywne działania wywiadowcze w Europie — infiltrując partie komunistyczne, organizacje robotnicze, środowiska akademickie. MI6 próbowało przeciwdziałać — poprzez kontrwywiad, poprzez infiltrację, poprzez analizę struktur ideologicznych. Ale zadanie było trudne — sowiecki wywiad był brutalny, skuteczny i zdolny do działania na wielu poziomach. MI6 musiało nie tylko pozyskiwać informacje — musiało także chronić własne struktury, własnych ludzi, własne źródła.

W tym kontekście warto wspomnieć o rosnącym znaczeniu rekrutacji. MI6 zaczęło tworzyć system selekcji kandydatów — oparty nie tylko na kompetencjach, lecz także na charakterze, lojalności, zdolności do działania w warunkach niepewności. Rekrutowano głównie z Oxfordu i Cambridge — z elit intelektualnych, które miały dostęp do języków, do kontaktów, do kultury operacyjnej. Ale właśnie ta strategia — jak pokażą kolejne dekady — okazała się ryzykowna. Bo wśród tych rekrutów znaleźli się także ci, którzy zdradzili — Philby, Burgess, Maclean, Blunt, Cairncross. „Piątka z Cambridge” to nie tylko historia zdrady — to także historia błędów rekrutacyjnych, zaufania, które okazało się zgubne.

Rozdział ten pokazuje, że okres międzywojenny był dla MI6 czasem budowania. Nie było spektakularnych operacji, nie było publicznych sukcesów, nie było jawnych struktur. Ale był rozwój — cichy, systematyczny, głęboki. MI6 zaczęło funkcjonować jako instytucja, która potrafi działać w ciszy, która rozumie znaczenie informacji, która buduje kulturę operacyjną zdolną do przetrwania burz. W kolejnych rozdziałach zobaczymy, jak ta kultura zostanie wystawiona na próbę — w czasie wojny, w czasie zdrady, w czasie globalnych przemian. Ale jej fundamenty powstały właśnie tu — w ciszy po burzy.

Rozdział 3: Wojna w cieniu: operacje SIS podczas II wojny światowej

Gdy 3 września 1939 roku Wielka Brytania wypowiedziała wojnę III Rzeszy, Secret Intelligence Service — choć nadal formalnie nieistniejące w dokumentach publicznych — wkroczyło w najważniejszy okres swojej historii. II wojna światowa nie była tylko konfliktem militarnym. Była także wojną wywiadów, dezinformacji, sabotażu, zdrady i tajnych operacji. MI6, jako brytyjski wywiad zagraniczny, odegrało w niej rolę kluczową — nie tylko jako dostawca informacji, lecz także jako architekt działań, które miały zmienić bieg historii. W tym rozdziale przyjrzymy się, jak SIS funkcjonowało w warunkach totalnego konfliktu, jakie operacje prowadziło, z kim współpracowało i jakie były konsekwencje jego działań.

Na początku wojny MI6 było instytucją dość skromną. Choć posiadało sieć agentów w Europie, Azji i na Bliskim Wschodzie, jego struktura była rozproszona, a metody działania — wciąż oparte na modelu międzywojennym. Hugh Sinclair, który kierował agencją od 1923 roku, zmarł tuż przed wybuchem wojny, pozostawiając MI6 w stanie przejściowym. Jego następcą został Stewart Menzies — człowiek o arystokratycznym pochodzeniu, doskonałych kontaktach i głębokim zrozumieniu dla roli wywiadu w państwie. Menzies, znany jako „C”, rozpoczął proces modernizacji agencji, który miał przekształcić ją w strukturę zdolną do działania w warunkach wojennych.

Jednym z pierwszych zadań MI6 było odbudowanie sieci agenturalnej w Europie kontynentalnej. Po inwazji Niemiec na Polskę, a następnie na Francję, Belgii i Holandię, wiele źródeł zostało utraconych, a struktury wywiadowcze rozbite. MI6 musiało działać szybko — tworzyć nowe kanały komunikacji, rekrutować agentów, budować legendy operacyjne i zabezpieczać informacje. Agenci SIS działali w okupowanej Francji, w neutralnej Hiszpanii, w Szwajcarii, w Turcji, w Egipcie — wszędzie tam, gdzie można było pozyskać dane o ruchach wojsk, planach strategicznych, nastrojach społecznych i działaniach Gestapo.

W tym okresie MI6 nawiązało ścisłą współpracę z nowo utworzonym Special Operations Executive (SOE) — agencją odpowiedzialną za sabotaż, wspieranie ruchów oporu i działania nieregularne. Choć SIS i SOE miały różne cele i metody, ich współpraca była konieczna. MI6 dostarczało informacje, SOE prowadziło operacje. Czasem dochodziło do napięć — SIS preferowało dyskrecję, SOE spektakularność. Ale w warunkach wojny granice między wywiadem a działaniem zbrojnym zaczęły się zacierać. MI6 musiało nie tylko pozyskiwać dane — musiało także wpływać na rzeczywistość.

Jednym z najważniejszych obszarów działania MI6 była Francja. Po klęsce w 1940 roku, agencja rozpoczęła odbudowę sieci wywiadowczej w okupowanym kraju. Współpracowała z francuskim ruchem oporu, z rządem Vichy, z agentami działającymi pod przykryciem. Informacje o ruchach Wehrmachtu, o strukturze SS, o planach budowy Wału Atlantyckiego były przekazywane do Londynu, gdzie trafiały do analityków, planistów i dowódców. MI6 odegrało kluczową rolę w przygotowaniu inwazji w Normandii — dostarczając dane o umocnieniach, o logistyce, o morale niemieckich oddziałów.

Równolegle MI6 prowadziło działania w Europie Wschodniej. Choć Związek Radziecki był sojusznikiem, jego intencje były niejasne, a metody działania — brutalne. MI6 próbowało pozyskiwać informacje o strukturze NKWD, o planach Stalina wobec Polski, o działaniach Armii Czerwonej. Agenci działali w Moskwie, w Teheranie, w Kairze — wszędzie tam, gdzie można było obserwować sowiecką politykę. Ale wywiad wobec ZSRR był trudny — brak dostępu do źródeł, brutalność kontrwywiadu, nieprzewidywalność decyzji politycznych. MI6 musiało działać ostrożnie, precyzyjnie i z pełną świadomością ryzyka.

W Azji MI6 koncentrowało się na działaniach wobec Japonii. Po ataku na Pearl Harbor i przystąpieniu USA do wojny, agencja rozpoczęła intensywną współpracę z amerykańskim Office of Strategic Services (OSS). Wspólnie prowadzono operacje w Birmie, w Chinach, w Indonezji — pozyskując informacje o ruchach japońskich wojsk, o strukturze administracyjnej, o planach ekspansji. MI6 rekrutowało agentów wśród lokalnych społeczności, wśród jeńców, wśród dyplomatów. Działania te były trudne — teren był nieprzyjazny, kontrwywiad japoński skuteczny, a komunikacja z Londynem ograniczona. Ale informacje zdobyte w Azji odegrały kluczową rolę w planowaniu operacji alianckich.

W tym okresie MI6 zaczęło także rozwijać własne zdolności technologiczne. Współpracując z Bletchley Park, agencja uczestniczyła w łamaniu szyfrów Enigmy — niemieckiego systemu kodowania, który przez lata uchodził za niemożliwy do złamania. Choć główną rolę odegrali matematycy i kryptolodzy, MI6 dostarczało dane o strukturze komunikacji, o procedurach kodowania, o lokalizacji stacji nadawczych. Informacje zdobyte dzięki Enigmie — znane jako „Ultra” — pozwoliły aliantom przewidywać ruchy Niemców, planować operacje i unikać pułapek. MI6, choć nie było głównym aktorem w Bletchley, odegrało rolę kluczową w dostarczaniu danych operacyjnych.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 42.38