Dla Babci
Narzeczonego
i Agaty Suchockiej
Dziękuję wam za cierpliwość
I niech nastanie
Widok puszczy
Gorącej
Rozbrzmiewa blask
Syczący
Pośród kamieni i drzew
Błyszczący
Jaśniejący
Anielski śpiew
Ciepło
Słońce
Przypływ wiatru
I czysta rzeka jak światło
Bursztynu
Niebo
Gwiazdy
I ja
Stojąca wśród fal
Kryształowych kamieni
Teraz
Wzniośle
Szeroko
Rozpościeram skrzydła
I dotykiem eteru
Pozbywam się
Czeluści mroku
Żalu świata
I własnego szczęścia
Oddanie
Kryształowy oddech
Pocałunku
Przyciąga
Lecz żałuję
Że pozwoliłam sobie
Poddać się
A miałam odejść
We mgle łez
Proces
Technologiczny szum
Rozbrzmiewa na ulicach
Umysłu
Poddani przewodom
Ulegli komponentom
Spoglądamy w dół
A nie w oczy
Żywego stworzenia